Sangwinaria, witam serdecznie w Ogrodzie.
Twój wątek znam już od jakiegoś czasu i cieszę się, że jeszcze kolejna osoba promuje chryzantemy.
Dzięki Ci za wpis, bo uświadomiłam sobie, że tę chryzantemę, w takiej formie, mogę mieć tylko teraz, do zimy. Ech, a tak się rozmarzyłam...
Z jednej chryzki, tuż u nasady pnia odbijały młode pędy, ale je usunęłam. Ostatecznie, jeżeli to jest ta z tych zimujących, będę miała kolejną, zupełnie ładną chryzantemkę.
Tujko, ja oczywiście też pierwszy raz zobaczyłam takie prowadzenie chryzantemy i gdyby nie przecena z 49,99 zł. na ... 1 złotówkę, pewnie bym jej nie kupiła. Złotóweczka warta eksperymentu. Ale też nie ukrywam, że chryzka oczarowała mnie...
Teraz na trzeźwy rozum pukam się w głowę, jak mogłam pomyśleć, że przezimuje?
Patrząc na grubość głównego pędu, myślę, że to dwu lub trzyletni egzemplarz, zimujący w odpowiednich warunkach.
Gdybym miała dom z ogrodem, to owszem, znalazła by się jakaś chłodna weranda i wówczas można się pokusić o przezimowanie.
Ale owszem, pokuszę się o próbę uratowania jej, już myślę jak ją opakować na zimę i w jakim czasie to najlepiej zrobić.
Tujko, jesteś kochana

ale w tym sezonie jeszcze nie. Ty wiesz ile ja mam torebeczek z nasionami?!!
- ciągle nie mam dość miejsca na kwiaty. Łączka, którą zrobiłam jesienią jest już kompletnie zapchana!
Siberia 
- cynie to był hit mijającego sezonu! Mój M zapałał miłością do jednorocznych i dwuletnich, siał, pikował i sadził.
I od tamtej pory parapety już nie są wyłącznie do mojej dyspozycji.
Cynie są cudowne i na pewno pasują do Ogrodu nad Oranią. W wersji sielskiej wymagają chyba jakiegoś towarzystwa, myślę o kwiatach ze zwiewnymi liśćmi, typu kosmos. A jako soliter fajnie byłoby mieć jednokolorowe ale nie wiem jak je zdobyć. Sprzedawane nasiona to wariant wielokolorowy. Czerwone cynie - to byłoby coś! :P
Cynie, na pewno wśród nich były
Cynia wytworna Liliput. Zdjęcie z końca lata.
