Ogórki gruntowe- uprawa,choroby,szkodniki-cz.5
-
Darek26
- 200p

- Posty: 295
- Od: 5 maja 2019, o 17:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Ogórki gruntowe- uprawa,choroby,szkodniki-cz.5
Tak czy siak, nasiona już zakupione, w sumie to z nudów. Rzodkiewka x 4, koper, ogórki itp. + sałata x7
Co wyrośnie to wyrośnie 
-
gienia1230
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8278
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Ogórki gruntowe- uprawa,choroby,szkodniki-cz.5
Janusz, jak tam Twoje korzonki? Przy ogórkach oczywiście, wysadziłeś do gruntu?
U mnie Alhambra nie odpuszcza, nadal rośnie i owocuje, raz w tygodniu dostaje olejem neem po liściach, i jakieś te liście dziwnie powcinane rosną


U mnie Alhambra nie odpuszcza, nadal rośnie i owocuje, raz w tygodniu dostaje olejem neem po liściach, i jakieś te liście dziwnie powcinane rosną


Pozdrawiam! Gienia.
-
kaLo
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Ogórki gruntowe- uprawa,choroby,szkodniki-cz.5
Jesteś pewna, że ogórki z tego bluszczu ą jadalne?
.
"Korzonki" posadzone w doniczkach i zaczynają rosnąć. Na święta pewnie zaowocują
.
"Korzonki" posadzone w doniczkach i zaczynają rosnąć. Na święta pewnie zaowocują
- vivien333
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 630
- Od: 11 paź 2015, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Re: Ogórki gruntowe- uprawa,choroby,szkodniki-cz.5
Możesz napisać więcej o tym oprysku olejem? Robisz sama r-r, czy kupujesz gotowca?gienia1230
Jeśli sama rozrabiasz, napisz jak robisz tą miksturę, plisss...
Pozdrawiam,Vivien333
-
gienia1230
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8278
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Ogórki gruntowe- uprawa,choroby,szkodniki-cz.5
Mam gotowca, ale dziewczyny tutaj, na forum robia takie mikstury. W walce z przędziorkami był mi wielce przydatny i chyba w tamtym wątku ( o przędziorkach) jest coś więcej na temat przygotowania tego oleju.
Nawet dziś z synem zastanawialiśmy się, co takiego robi ten olej , że ogórki się nie poddają. Znajomy Polak próbował ratować swoje ogórki, ale było już za późno. Trzeba jednak jak najwcześniej zacząć.


Nawet dziś z synem zastanawialiśmy się, co takiego robi ten olej , że ogórki się nie poddają. Znajomy Polak próbował ratować swoje ogórki, ale było już za późno. Trzeba jednak jak najwcześniej zacząć.


Pozdrawiam! Gienia.
- vivien333
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 630
- Od: 11 paź 2015, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Re: Ogórki gruntowe- uprawa,choroby,szkodniki-cz.5
Ech... Myślałam, że sama robisz. U nas gotowców nie da się kupić, a przesyłka jest tak droga, że zniechęca do zakupu.
Czytałam, że można samemu zrobić, ale jakoś do tej pory nie próbowałam sama...
Mam za to Emulpar, którego też jeszcze nie próbowałam.
Chyba pora to zmienić
Czytałam, że można samemu zrobić, ale jakoś do tej pory nie próbowałam sama...
Mam za to Emulpar, którego też jeszcze nie próbowałam.
Chyba pora to zmienić
Pozdrawiam,Vivien333
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14068
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Ogórki gruntowe- uprawa,choroby,szkodniki-cz.5
Kiedyś chciałem kupić z growshopu olej neem firmy Plangon ale zawsze mi wypadało z głowy albo coś innego wolałem kupić. 
- jokaer
- -Moderator Forum-.

- Posty: 7606
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Ogórki gruntowe- uprawa,choroby,szkodniki-cz.5
Opryskiwałam emulparem zrobionym samodzielnie z dobrym skutkiem.
Miałam olej rydzowy i po prostu zrobiłam z niego emulsję dodając mydło potasowe w płynie.
Zrobiła się świetna emulsja jak gęsty majonez, to rozpuściłam w wodzie, dodałam do opryskiwacza i opryskałam.
Z tym, że jeśli opryski w tunelu to trzeba uważać na wysoką temp. jednak bo czasem podobno zdarzają się przypadki przypalenia.
Mnie się nic nie przydarzyło.
A miałam atak wciornastków https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 3#p6183273
Miałam olej rydzowy i po prostu zrobiłam z niego emulsję dodając mydło potasowe w płynie.
Zrobiła się świetna emulsja jak gęsty majonez, to rozpuściłam w wodzie, dodałam do opryskiwacza i opryskałam.
Z tym, że jeśli opryski w tunelu to trzeba uważać na wysoką temp. jednak bo czasem podobno zdarzają się przypadki przypalenia.
Mnie się nic nie przydarzyło.
A miałam atak wciornastków https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 3#p6183273
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- vivien333
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 630
- Od: 11 paź 2015, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Re: Ogórki gruntowe- uprawa,choroby,szkodniki-cz.5
Dobry pomysł z tym mydłem.
Na opakowaniu piszą, żeby pryskać w temp 18- 24 stopni C.
U mnie na razie chyba większy problem jest z mączniakiem .
Dar-y już dawno zakończyły żywot i chyba więcej nie będę ich uprawiać, podobnie White wonder...
Daje radę Tessa (chyba) zakupiona na targu, a z późno wysianych- Gracius, Kaiser Aleksander i Sikkim- ten się dopiero rozkręca:

Tylko ten mączniak...
Na opakowaniu piszą, żeby pryskać w temp 18- 24 stopni C.
U mnie na razie chyba większy problem jest z mączniakiem .
Dar-y już dawno zakończyły żywot i chyba więcej nie będę ich uprawiać, podobnie White wonder...
Daje radę Tessa (chyba) zakupiona na targu, a z późno wysianych- Gracius, Kaiser Aleksander i Sikkim- ten się dopiero rozkręca:
Tylko ten mączniak...
Pozdrawiam,Vivien333
-
Babcia Ala
- 50p

- Posty: 58
- Od: 8 gru 2019, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, wieś w powiecie cieszyńskim
Re: Ogórki gruntowe- uprawa,choroby,szkodniki-cz.5
Przeczytałam prawie cały wątek. Dodam i ja swoje trzy grosze.
1/ Ogórki ciemne lub jasne, to nie cecha odmianowa, decyduje ilość światła: rosną w cieniu (np. pod liściem) są jasne, rosną w słońcu (najczęściej przy podporach) są ciemne
2/ Puste przestrzenie w kiszonych ogórkach są wynikiem niedostatku wody w okresie wzrostu, a nie szybkiego kiszenia
3/ Miewam też różne "plagi", liście też niektóre żółkną (czasem więcej), ogólnie dla ogórków trudne lata nastały, one lubią ciepło, a nie ukrop i od kilku lat trzeba się trochę natrudzić, by wydały plon. Stosuję cieniowanie włókniną w b.upalne dni (robię coś w rodzaju baldachimu). Na różne plagi co mają nogi i na grzyby stosuję oprysk z sody oczyszczonej. Gdy nadciąga kanciasta plamistość lub mączniak, odpuszczam. Nie mam doświadczania z opryskami chemicznymi, a za nic w świecie nie będę szkodzić pszczołom, a na ogórkach ich dużo od świtu do nocy (o wszelkie pożyteczne owady dbam). Zmienniki, zieleniaki zgniatam gdy mi wpadną w ręce i nie tępię szerszeni chociaż bywają uciążliwe, zwłaszcza jesienią.
4/ Nawet nie wiedziałam, że odmiany mieszańcowe rzekomo nie nadają się do kiszenia, od kilkunastu lat sieję jedną i tą samą odmianę Izyd F1. A jeszcze używam soli jodowanej, szarej, naszej polskiej z Kłodawy, bo w moim rejonie jodu w powietrzu ani na lekarstwo. Nie pamiętam kiedy ogórki kiszone mi się nie udały, zawsze są twarde, chrupkie, czasami mają puste przestrzenie w środku, bo te pierwsze zawsze zbyt mało podlewane przeze mnie.
5/ Kopię (tzn. syn kopie) rów szerokości 60 cm i głębokości damskiego szpadelka (saperka na długim trzonku, po naszemu na sztylu). Na dno daję skoszoną, podwiędniętą trawę (grzeje), przefermentowany obornik, czasem trochę substratu torfowego. Sadzę gniazdowo po 2 rośliny co 50 cm i prowadzę przy sznurkach.
Czasem używam, jak to wdzięcznie nazywa Janusz, "syfu" z pokrzywy, w tym roku podlałam melasą i podsypałam raz wieloskładnikowym nawozem wolno działającym.
Z powodu corocznej suszy (podlewanie zajmuje b.dużo czasu) wprowadziłam i chcę wprowadzić zmiany:
zrezygnowałam ze sznurków, "instaluję" pod kątem panele ogrodowe (taki leżak dla ogórków), z tego powodu muszę na kolanach (lepsze to niż schylanie) ogórki z dołu pod tym panelem obierać, ale nie muszę doglądać bez przerwy sznurków
zamierzam w tym roku zrezygnować z przygotowywania rozsady z powodu ślimaków, zasieję ogórki do gruntu i nakryję 5 l petem.
Strasznie się rozpisałam.

1/ Ogórki ciemne lub jasne, to nie cecha odmianowa, decyduje ilość światła: rosną w cieniu (np. pod liściem) są jasne, rosną w słońcu (najczęściej przy podporach) są ciemne
2/ Puste przestrzenie w kiszonych ogórkach są wynikiem niedostatku wody w okresie wzrostu, a nie szybkiego kiszenia
3/ Miewam też różne "plagi", liście też niektóre żółkną (czasem więcej), ogólnie dla ogórków trudne lata nastały, one lubią ciepło, a nie ukrop i od kilku lat trzeba się trochę natrudzić, by wydały plon. Stosuję cieniowanie włókniną w b.upalne dni (robię coś w rodzaju baldachimu). Na różne plagi co mają nogi i na grzyby stosuję oprysk z sody oczyszczonej. Gdy nadciąga kanciasta plamistość lub mączniak, odpuszczam. Nie mam doświadczania z opryskami chemicznymi, a za nic w świecie nie będę szkodzić pszczołom, a na ogórkach ich dużo od świtu do nocy (o wszelkie pożyteczne owady dbam). Zmienniki, zieleniaki zgniatam gdy mi wpadną w ręce i nie tępię szerszeni chociaż bywają uciążliwe, zwłaszcza jesienią.
4/ Nawet nie wiedziałam, że odmiany mieszańcowe rzekomo nie nadają się do kiszenia, od kilkunastu lat sieję jedną i tą samą odmianę Izyd F1. A jeszcze używam soli jodowanej, szarej, naszej polskiej z Kłodawy, bo w moim rejonie jodu w powietrzu ani na lekarstwo. Nie pamiętam kiedy ogórki kiszone mi się nie udały, zawsze są twarde, chrupkie, czasami mają puste przestrzenie w środku, bo te pierwsze zawsze zbyt mało podlewane przeze mnie.
5/ Kopię (tzn. syn kopie) rów szerokości 60 cm i głębokości damskiego szpadelka (saperka na długim trzonku, po naszemu na sztylu). Na dno daję skoszoną, podwiędniętą trawę (grzeje), przefermentowany obornik, czasem trochę substratu torfowego. Sadzę gniazdowo po 2 rośliny co 50 cm i prowadzę przy sznurkach.
Czasem używam, jak to wdzięcznie nazywa Janusz, "syfu" z pokrzywy, w tym roku podlałam melasą i podsypałam raz wieloskładnikowym nawozem wolno działającym.
Z powodu corocznej suszy (podlewanie zajmuje b.dużo czasu) wprowadziłam i chcę wprowadzić zmiany:
zrezygnowałam ze sznurków, "instaluję" pod kątem panele ogrodowe (taki leżak dla ogórków), z tego powodu muszę na kolanach (lepsze to niż schylanie) ogórki z dołu pod tym panelem obierać, ale nie muszę doglądać bez przerwy sznurków
zamierzam w tym roku zrezygnować z przygotowywania rozsady z powodu ślimaków, zasieję ogórki do gruntu i nakryję 5 l petem.
Strasznie się rozpisałam.

Alicja
-
kaLo
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Ogórki gruntowe- uprawa,choroby,szkodniki-cz.5
Z punktem 2 to bym polemizował. Podczas kiszenia wytwarzają się duże ilosci dwutlenku węgla. Tym większe im wyższa jest temperatura kiszenia a im wyższa temperatura tym rozpuszczalność tego gazu w wodzie jest mniejsza. Jeżeli na dodatek ogórki mają duże nasienne komory to mamy gotowy przepis na puste przestrzenie. Mam działkę na piaszczystej górce, do wody gruntowej jest ze 3 metry, ogórki w czasie upałów maja sflaczałe liscie przez cały dzień a nie zdażyło się abym miał puste przestrzenie, bo jeszcze tego samego dnia słoiki lądują w chłodnej piwniczce i tam sobie powolutku kisną.
-
gienia1230
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8278
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Ogórki gruntowe- uprawa,choroby,szkodniki-cz.5
Babciu Alu, właśnie ze względu na ślimaki zrezygnowałam z siania ogórków bezpośrednio do gruntu, po wzejściu , w ciągu nocy znikały całe rzędy. Trzy razy siałam zanim zorientowałam się co je zżera. Nawet włókniną przykrywałam, myśląc, że to ptaki. aż znalazłam ślimaki schowane pod włókniną. To były małe , gołe , największy miał może 4 cm. Robię rozsadę, 3-4 liście właściwe wystarczy i rośliny wysadzam na grządkę. Dużych ogórków już nie atakują. W poblizu, za płotem są zarośla, wysokie trawy i tam się chowają.
Pozdrawiam! Gienia.
- rebeko
- 200p

- Posty: 488
- Od: 6 sty 2015, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Ogórki gruntowe- uprawa,choroby,szkodniki-cz.5
Moje ogórki w zeszłym roku były gorzkie, że aż strach, zwłaszcza pod koniec sezonu. Puste przestrzenie też trafiały się, ale nie w przypadku wszystkich posianych odmian. Kiszone były identycznie i w takich samych warunkach. Myślę, że to z powodu upałów, gdyż rosły "na patelni". Pierwszy raz zostały też zaatakowane przez zmiennika. Sadziłam Zefira, Barę, Borusa, a dałam odpocząć sprawdzonym odmianom jak Krak, Soplica czy Ałtaj. W tym roku zmieniam im miejscówkę na mniej słoneczną i stawiam na zachwalanego Allianz`a przez forumowiczów. Już kupiłam najmniejszy wór nasion, który starczy mi chyba do końca życia, więc gdyby ktoś coś to chętnie się podzielę (pw). Wrócę też do Juliana i Kraka, gdyby Allianz też nie wypalił.
- Irek6820
- 200p

- Posty: 306
- Od: 8 lut 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Narewki
Re: Ogórki gruntowe- uprawa,choroby,szkodniki-cz.5
Również zakupiłem nasiona odmiany Allianz , wiele pozytywnych opinii na temat tej odmiany słyszałem więc myślę że warto spróbować jej uprawy 
-
Babcia Ala
- 50p

- Posty: 58
- Od: 8 gru 2019, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, wieś w powiecie cieszyńskim
Re: Ogórki gruntowe- uprawa,choroby,szkodniki-cz.5
Janusz
Ja tam się z tobą spierać nie będę, bo wiem po lekturze tego forum czym to "grozi"
, a język masz ostry i celny, poczucie humoru specyficzne, które mi odpowiada, bo jest na wysokim poziomie, jak to mój syn mówi "do bólu szczery". Lubię takich ludzi, krytyka merytoryczna, krótko i na temat, bez głaskania, też tak mam. Moja wiedza nt. pustych przestrzeni nie jest podparta teorią, tylko zasłyszana, a i przygotowania ani ogrodniczego, ani chemicznego nie mam bom księgowa. Wiem na pewno, że te pierwsze ukiszone moje ogórki są puste w środku, bo jak nie muszę, to nie podlewam za wiele, ale jak się pojawią pierwsze owoce, to wtedy już lanie wody musowo.
P.S. Jaka musi być mniej więcej temperatura w tej piwniczce, żeby proces fermentacji mlekowej nie ustał zbyt wcześnie?
Genia1230
Toż ja z tego samego powodu zaczęłam robić rozsadę ogórków, ale mi to "warzywnictwo" prze tą dziwną aurę daje popalić, więc chcę nakryć te zasiewy 5 l butelkami po wodzie, bo tak sadzę rozsady niektórych uwielbianych przez ślimaki roślin, one pod te butelki nie dają rady wejść, a potem gdy już rośliny większe, to nie zgolą do gołej ziemi.
rebeko
Też tak myślę, że to przez te upały i suszę ogórki były takie jak piszesz. Myślę, że to dobry pomysł żeby nie rosły na patelni. W latach 90-tych w "Działkowcu" były rubryki zwane ogrodnictwem biodynamicznym, teraz to się nazywa rolnictwo ekologiczne lub permakultura. Pisało tam o "sympatii" ogórków z drzewami owocowymi, a to zapewne za sprawą częściowego zacienienia jakie dają drzewa. Jeśli nie masz takiego miejsca co roku z powodu zmianowania, zastosuj lekkie cieniowanie, tak aby owady swobodnie mogły latać. Ja wbijam paliki i mocuję sznurkami włókninę, tak że ona się unosi nad roślinami. Oczywiście burze i wichury "posprzątają" nie raz tą włókninę, jest lekka, to nic się nie dzieje jak ją wiatr porwie, a i przed małym gradem włóknina ochroni rośliny, ale przed małym. To sprawia, że mają lekki półcień i woda z gleby paruje wolniej. Ale to wszystko to nakład czasu, to nasze uprawianie jest coraz trudniejsze. A potem taki jeden przyszedł i mówił, że rolnikowi samo rośnie, nic tylko
.
Ja tam się z tobą spierać nie będę, bo wiem po lekturze tego forum czym to "grozi"
P.S. Jaka musi być mniej więcej temperatura w tej piwniczce, żeby proces fermentacji mlekowej nie ustał zbyt wcześnie?
Genia1230
Toż ja z tego samego powodu zaczęłam robić rozsadę ogórków, ale mi to "warzywnictwo" prze tą dziwną aurę daje popalić, więc chcę nakryć te zasiewy 5 l butelkami po wodzie, bo tak sadzę rozsady niektórych uwielbianych przez ślimaki roślin, one pod te butelki nie dają rady wejść, a potem gdy już rośliny większe, to nie zgolą do gołej ziemi.
rebeko
Też tak myślę, że to przez te upały i suszę ogórki były takie jak piszesz. Myślę, że to dobry pomysł żeby nie rosły na patelni. W latach 90-tych w "Działkowcu" były rubryki zwane ogrodnictwem biodynamicznym, teraz to się nazywa rolnictwo ekologiczne lub permakultura. Pisało tam o "sympatii" ogórków z drzewami owocowymi, a to zapewne za sprawą częściowego zacienienia jakie dają drzewa. Jeśli nie masz takiego miejsca co roku z powodu zmianowania, zastosuj lekkie cieniowanie, tak aby owady swobodnie mogły latać. Ja wbijam paliki i mocuję sznurkami włókninę, tak że ona się unosi nad roślinami. Oczywiście burze i wichury "posprzątają" nie raz tą włókninę, jest lekka, to nic się nie dzieje jak ją wiatr porwie, a i przed małym gradem włóknina ochroni rośliny, ale przed małym. To sprawia, że mają lekki półcień i woda z gleby paruje wolniej. Ale to wszystko to nakład czasu, to nasze uprawianie jest coraz trudniejsze. A potem taki jeden przyszedł i mówił, że rolnikowi samo rośnie, nic tylko
Ostatnio zmieniony 9 sty 2020, o 19:56 przez jokaer, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: połączenie postów
Powód: połączenie postów
Alicja

