Pierwsze koty za płoty cz.ll
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko w jednym centrum był ten lilak w zeszłym roku i w tym roku w Biedronce, ale tak się złożyło że nie mogłam pojechać i tylko czytałam na FO, jak to ostatnie sztuki ktoś łapał
Oczywiście, że dalej szukam, dziś przerzuciłam w Obi cały regał, ale niestety nie znalazłam. Nie spinam się na nią. Ostatecznie już w tym roku spełniłam jedno małe ogrodowe marzenie w postaci malutkiego derenia Kousa cudem wygrzebanego w jakimś Carrefourze na wyjeździe. I drugie- o posadzeniu lilii martagon i candidum, więc może to nawet nie wypada tak ciągle do losu wyciągać łapy po więcej i więcej
Zostanie mi coś do szukania za rok 
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko..jeszcze chwilka, jeszcze momencik będzie piękny spektakl tulipanów strzępiastych.
. Także mam jeszcze lilie do posadzenia i fajnie.
. Trochę póżniej zakwitną nie szkodzi , gdy te pierwsze przekwitną będą kwitnąć te posadzone teraz. 
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Lucynko, jak na razie Twoje życzenia słońca spełniły się
Obudziło mnie
zaglądające przez firankę. Już zdążyłam wystawić siewki na balkon i będę szykować się na działkę. I nie przyjmuję do wiadomości, że pogoda może się skkiepścić.
Jadziu, to szkoda jednak, że to nie siewka trójlista
Zawsze miałabyś już przychówek. Jak udaje nam się rozmnożyć rzadkie rośliny, to aż
rośnie. Ale może i on sypnie kiedyś nasionkami.
A ja już się ustawiam w ogonku po przylaszczkę i prymulkę. Jak Ci zostanie, to chętnie przygarnę
Soniu, to rarytasik sobie sprawiłaś
Będzie pięknie wyglądał nie tylko w porze kwitnienia. Nie wiedziałam, że bzy też można szczepić
Będę go u Ciebie podglądać.
Jeże na jezdni niestety zdarzają się co jakiś czas
Wokół osiedla są pola i nieszczęśniki często przychodzą pod balkony w poszukiwaniu jedzenia. I bywa, że już do swojego domku nie trafią z powrotem. Nad nimi zawsze bardzo ubolewam, bo to takie sympatyczne zwierzątka. Na osiedle trafiają również dziki, sarny i lisy, ale już się tak bardzo pod domy nie pchają. Raczej trzymają się na uboczu.
Agnieszko, to wielka frajda spełniać marzenia
Ale masz rację, że przyjemność trzeba sobie dozować
Zuziu, tulipany już w grubych pąkach. Wystarczy odrobina ciepła i będą pękać, aż huk poniesie po lesie
Może dzisiaj już coś dojrzę? Z liliami miałam już tak w tamtym roku, kwitły bardzo długo. Ale w tym roku chyba niektórym zaszkodziłam przetrzymywaniem w domu. Niestety pogoda była jaka była i nie miałam możliwości pojechania na działkę. W ubiegłym roku posadziłam do doniczek i trzymałam na balkonie, ale jakoś tym razem o tym nie pomyślałam. Poza tym 20 lilii w doniczkach, to trochę dużo, przecież nie tylko lilie miałam do posadzenia. Najwięcej miejsca zajmują w tej chwili powojniki, ale jeszcze muszę się chwilę z nimi wstrzymać.
Naszły jakieś ciemne chmury, ale będę udawać, że ich nie widzę
Idę się szykować.
Mam nadzieję, że u wszystkich dzisiaj i nie tylko, zaświeci

Jadziu, to szkoda jednak, że to nie siewka trójlista
A ja już się ustawiam w ogonku po przylaszczkę i prymulkę. Jak Ci zostanie, to chętnie przygarnę
Soniu, to rarytasik sobie sprawiłaś
Jeże na jezdni niestety zdarzają się co jakiś czas
Agnieszko, to wielka frajda spełniać marzenia
Zuziu, tulipany już w grubych pąkach. Wystarczy odrobina ciepła i będą pękać, aż huk poniesie po lesie
Naszły jakieś ciemne chmury, ale będę udawać, że ich nie widzę
Mam nadzieję, że u wszystkich dzisiaj i nie tylko, zaświeci
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Dobrze,że spytałam o te lilie to ja też tak zrobię w przyszłości i będę sadzić lilie koło róż.Będę miała więcej miejsca na inne nasadzenia,gdyż
u mnie lilie rosną na osobnej grządce.Tulipany natomiast staram się sadzić w donice które wstawiam w większe donice wkopane w ziemię.
Jak przekwitają przestawiam je w przysłowiowy kąt i tam stoją aż zaschną im liście. W tą pustą donicę wstawiam donicę z innymi kwiatkami.
W tym roku do donic posadziłam irysy cebulowe które i tak trzeba wykopywać na zimę. Posadziłam też do donic mieczyki w celu eksperymentu.Fajne te pąki tulipanów papużich. Jak zakwitną będzie piękny widok.
Na zdjęciach to jedzonko fajnie wyglądało ,szczególnie chleb.
Fajne zdjęcia pokazujesz,szczególnie te z bliska.
u mnie lilie rosną na osobnej grządce.Tulipany natomiast staram się sadzić w donice które wstawiam w większe donice wkopane w ziemię.
Jak przekwitają przestawiam je w przysłowiowy kąt i tam stoją aż zaschną im liście. W tą pustą donicę wstawiam donicę z innymi kwiatkami.
W tym roku do donic posadziłam irysy cebulowe które i tak trzeba wykopywać na zimę. Posadziłam też do donic mieczyki w celu eksperymentu.Fajne te pąki tulipanów papużich. Jak zakwitną będzie piękny widok.
Na zdjęciach to jedzonko fajnie wyglądało ,szczególnie chleb.
Fajne zdjęcia pokazujesz,szczególnie te z bliska.
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Danusiu, Lilie zawsze się gdzieś wciśnie. Rosną wysoko do góry, nie zajmują dużo miejsca. U mnie lilie rosną wszędzie
Podoba mi się Twój sposób na tulipany. Prosty, a okazuje się, że skuteczny. A te donice jakie masz duże? Jakoś nigdy nie chce mi się ich wykopywać. A jeszcze bardziej wkopywać z powrotem
Sadzenie tulipanów, to moja zmora. Może gdybym sadziła je bezpośrednio do ziemi, to byłoby to bardziej znośne. Ale te koszyczki.......

Za sprawą życzeń Lucynki, spędziłam dzisiaj bardzo przyjemny dzień na działce. Było całkiem ciepło. Czasami dmuchnęło chłodnym wiatrem, ale na szczęście wiało tylko od czasu do czasu. Słoneczko świeciło niestrudzenie, dałam nawet radę posiedzieć na leżaku z herbatką i książką. A do tej pory jeszcze nie było takiego dnia, żebym tak z przyjemnością sobie posiedziała

Wczoraj eM mimo niesprzyjającej aury, spędził na działce kilka dobrych godzin. Dzisiaj działki prawie nie poznałam. Zaraz przed wejściem została zgarnięta w jedno miejsce rozwleczona hałda ziemi ( jutro Filip wywiezie ją do lasu), która leżała tam od ubiegłego roku. I to od wiosny
Wykopał stara hortensję ogrodową, która kwitła kiedy chciała, czyli prawie nigdy. Jakoś eM nie mógł się z nią rozstać, ale widocznie jednak już do tego dorósł. Co prawda na razie pozostawił ją przed działką, więc może ja tam wkopię i niech sobie ma. Usunął sporą wiśnię, z której był niewielki pożytek. Wiśni miała mało, co roku wcześnie gubiła liście. A więc ani nie było wiśni, ani cienia pod wiśnią
Teraz na jej miejscu rośnie sobie Sabinka
Rozebrał i porąbał starą wędzarnię, a ja dzisiaj przez cały pobyt spalałam ją w kominku. I jeszcze całej nie spaliłam
Jutro chyba zabiorę na działkę kilka ziemniaków i je sobie upiekę w powstałym żarze. Bo jutro oczywiście też będę ja palić. To, że została rozebrana stara wędzarnia, niestety nie oznacza, że na jej miejscu stanęła nowa
Zostało uporządkowane zaplecze domku, gdzie przez zimę powstał pie.....nik, czyli po prostu bałagan. Drewno porąbane, równiutko ułożone pod daszkiem domku, a część w domku przygotowana do palenia
Patrzyłam dzisiaj z podziwem jak eM rozpalał ogień. Raz dwa i już się w kominku paliło. A ja się nadmucham, nachucham, naznoszę ździebełek, cienkich patyczków a efekty marne

Przywiozłam sobie wreszcie dzisiaj ekspres do kawy, ale jeszcze nie dane było mi wypić z niego kawę. Dopiero wracając z działki zajechaliśmy do sklepu i kupiłam sobie kapsułki z kawą i wreszcie jutro będę mogła wypić upragnioną kawusię. Rano pojechałam na działkę z eMem, który mnie tam tylko podrzucił, a sam pojechał na motocross do Lidzbarka Warmińskiego. Umówiliśmy, że jak będzie wracał, to zadzwoni i jak będę chciała, to zabierze mnie do domu. Tymczasem nie zadzwonił, tylko przyjechał i to jak dla mnie stanowczo za wcześnie. Ale skoro już był, to z nim wróciłam. Odbiję to sobie jutro, bo też ma być ładna pogoda

Dzisiaj wzięłam się za pielenie i muszę przyznać, że nawet sprawnie mi to poszło. Ziemia jest miękka, chwasty niespecjalnie się nie bronią przed wyciąganiem
Jeszcze nie wszystkie zakątki są wypielone, ale całkiem dużo dzisiaj zrobiłam. Jutro chyba wezmę się za różankę, bo jakoś sporo chwastu w niej narosło. A jak już wspomniałam o różach, to dzisiaj znowu je przycięłam. Już chyba wreszcie ostatni raz. Niestety nie wyglądają zbyt dobrze. Rosną, ale bez szału. Jak na razie to wydaje mi się, że dwie będą do wywalenia, ale jeszcze daję im szansę. Na szczęście nie zauważyłam na nich żadnych szkodników, to może jakoś będą sobie radzić nie niepokojone przez nikogo
Moja sasanka dopiero nieśmiało wychyla się z puchatego kołnierzyka


Niestety roślina, którą wzięłam za ubiegłoroczną jednoroczną ostróżkę, dzisiaj okazała się być kokoryczą. Nie ukrywam, że byłam bardzo niepocieszona
Specjalnie rozsiałam jej nasionka i niestety nic to nie dało. Kokorycz nigdy mi się nie siała, a teraz znalazłam ją jeszcze w dwóch miejscach.
Mam niemały problem z trójlistem. Miejsce, które dla niego znalazłam, i które wydawało mi się idealne, niestety takie nie jest. Tam jest półcień, ale latem. W tej chwil właściwie przez cały dzień świeci tam słońce. Cień dają drzewa, które teraz są bezlistne
I co ja mam zrobić? mam tylko jedno miejsce z cieniem, ale tam jakoś nie bardzo chce coś rosnąć. Ale chyba zaryzykuję, wymienię ziemię i będę oczekiwać sukcesów





Miłego wieczoru

Za sprawą życzeń Lucynki, spędziłam dzisiaj bardzo przyjemny dzień na działce. Było całkiem ciepło. Czasami dmuchnęło chłodnym wiatrem, ale na szczęście wiało tylko od czasu do czasu. Słoneczko świeciło niestrudzenie, dałam nawet radę posiedzieć na leżaku z herbatką i książką. A do tej pory jeszcze nie było takiego dnia, żebym tak z przyjemnością sobie posiedziała

Wczoraj eM mimo niesprzyjającej aury, spędził na działce kilka dobrych godzin. Dzisiaj działki prawie nie poznałam. Zaraz przed wejściem została zgarnięta w jedno miejsce rozwleczona hałda ziemi ( jutro Filip wywiezie ją do lasu), która leżała tam od ubiegłego roku. I to od wiosny
Zostało uporządkowane zaplecze domku, gdzie przez zimę powstał pie.....nik, czyli po prostu bałagan. Drewno porąbane, równiutko ułożone pod daszkiem domku, a część w domku przygotowana do palenia

Przywiozłam sobie wreszcie dzisiaj ekspres do kawy, ale jeszcze nie dane było mi wypić z niego kawę. Dopiero wracając z działki zajechaliśmy do sklepu i kupiłam sobie kapsułki z kawą i wreszcie jutro będę mogła wypić upragnioną kawusię. Rano pojechałam na działkę z eMem, który mnie tam tylko podrzucił, a sam pojechał na motocross do Lidzbarka Warmińskiego. Umówiliśmy, że jak będzie wracał, to zadzwoni i jak będę chciała, to zabierze mnie do domu. Tymczasem nie zadzwonił, tylko przyjechał i to jak dla mnie stanowczo za wcześnie. Ale skoro już był, to z nim wróciłam. Odbiję to sobie jutro, bo też ma być ładna pogoda

Dzisiaj wzięłam się za pielenie i muszę przyznać, że nawet sprawnie mi to poszło. Ziemia jest miękka, chwasty niespecjalnie się nie bronią przed wyciąganiem
Moja sasanka dopiero nieśmiało wychyla się z puchatego kołnierzyka


Niestety roślina, którą wzięłam za ubiegłoroczną jednoroczną ostróżkę, dzisiaj okazała się być kokoryczą. Nie ukrywam, że byłam bardzo niepocieszona
Mam niemały problem z trójlistem. Miejsce, które dla niego znalazłam, i które wydawało mi się idealne, niestety takie nie jest. Tam jest półcień, ale latem. W tej chwil właściwie przez cały dzień świeci tam słońce. Cień dają drzewa, które teraz są bezlistne





Miłego wieczoru
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko, wielkie
dla eMa. Odwalił kawał dobrej roboty, dzięki czemu Ty dzisiaj mogłaś sobie spokojnie posiedzieć i nawet poczytać.
Ślicznie kwitną Twoje tulipany!
Słoneczko pozwoliło im tak pięknie otworzyć kielichy!
Niech więc kolejne dni tę zaszczycą Cię cieplutkim
Ślicznie kwitną Twoje tulipany!
Niech więc kolejne dni tę zaszczycą Cię cieplutkim
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko i to się nazywa chłop pracowity .,Nie poganiany, sam z siebie zrobił Ci miłą niespodziankę.ja dopiero muszę sie zabrać za swoja altankę bo wciąż coś musi tam stać czyli donice z daliami i innymi cebulowymi .Gdy pójdą na rabatki wtedy mogę uporządkować resztę tego galimatiasu. Mój Trójlist rośnie na rabatce gdzie do 16 jest słonko i jak widać chyba nie narzeka Oczywiście nogi miał zawsze w cieniu bo osłaniał go jałowiec .Teraz jałowca nie ma, ale będzie skalniak ,więc znów będzie miał nogi w cieniu. Cudne fotki jak zwykle
Udanej majówki
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Witaj Iwonko
. Wow, czytam i podziwiam jaki Twój eM pracowity
. Jeszcze w dodatku sam wszystkiego się domyślił
. Mojemu to trzeba pokazać dokładnie co i jak bo sam nie domyśli się co trzeba zrobić
. Oj leniwy ten mój Małżonek po zimie
. Może do lata się rozkręci
. Fajnie, że miałaś ładną pogodę
. Ja też mam sporo pielenia ale póki co nie miałam odpowiedniej pogody a i jakieś choróbsko mnie dopadło
. No nie wiem czy w ogóle skorzystam z długiego weekendu a takie plany miałam
. Jak nie urok to sr...
. Masz przepiękne tulipany
. Nie wyobrażam sobie jednak sadzenia ich do koszyczków . Masz rację lilie można wsadzić niemal wszędzie
. Dobrze, że kacza para bezpiecznie dotarła na drugą stronę ulicy
. Pozdrawiam i smacznej kawusi na działeczce Ci życzę
.
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko..bardzo ładne te tulipany papuzie, u mnie niestety nietrwałe.
Mnie także nigdy się nie chce ich wykopywać, niestety trzeba bo cebule lubią się zagłębiać w ziemię, co rok to niżej.
Wczoraj troszkę popracowałam na działeczce..dziś reszta. Coś się tym chłopom porobiło na szczęście na lepsze.
Mój eM zawsze ponaglający do domu, wczoraj tak się zapracował że ja ponaglałam.
. Zimno się pod wieczór zrobiło. 
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko fajnie jak można liczyć na pomoc ...zawłaszcza przy cięższych pracach
dla eMa
Dzięki za wspaniałe fotki, które utwierdziły mnie w przekonaniu ... że na jesieni muszę zaopatrzyć swój ogródek w więcej cebulowych i posadzić je w kilkudniowych odstępach czasowych to może będą też tak kwitły
życzę 
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17446
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Przepiękne tulipanki, narcyzki.
Pięknie dzwoneczki hiacyntowe uchwyciłaś
Bzyczki, masz to chyba cieplej u ciebie
Udanej majówki życzę Iwonko
Pięknie dzwoneczki hiacyntowe uchwyciłaś
Bzyczki, masz to chyba cieplej u ciebie
Udanej majówki życzę Iwonko
- apus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Kwiaty, kwiatuszki... Jakie one wszystkie cudne. Dzięki nim chce się żyć!!! Wiosna to cudowna pora, masz tyle kolorków ogrodzie, oczy nie idzie oderwać. 
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- anastazja B
- 1000p

- Posty: 1414
- Od: 3 mar 2013, o 09:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko ja mam bardzo dużo lilii posadzonych w sąsiedztwie róż i powiem wprost : trzeba bardzo uważać przy rozgarnianiu kopców .Ale jak się uważa to wszystko jest ok. Za to jak kwitną to wyglądają razem przepięknie. Do tego u mnie lilie zaczynają kwitnąć pod koniec czerwcowego wysypu róż więc jak róże skończą i mają przerwę to lilie jeszcze przez jakiś czas wypełniają swoimi kwiatami rabaty. A o to przecież nam chodzi aby cały czas było pięknie i kolorowo...
-
clem3
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Iwonko moją Krasawicę dostałam już kwitnącą, więc długo nie czekałam
Niestety nie wiem ilu letnia to była sadzonka... A dlaczego lilie miałyby nie zakwitnąć? Ja w tamtym roku sadziłam w czerwcu albo w lipcu i jesienią miałam kwitnące lilie
Swietne są te pierwsze tulipany, w tej fazie zawsze kojarzą mi się z zaciśniętymi szczękami krokodyla
Uwielbiam dopiero zakwitające sasanki, kolorki mają takie intensywne
Em się napracował
Swietne są te pierwsze tulipany, w tej fazie zawsze kojarzą mi się z zaciśniętymi szczękami krokodyla
Uwielbiam dopiero zakwitające sasanki, kolorki mają takie intensywne
Em się napracował
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.ll
Lucynko, dzisiaj również było ciepło, ale wiał bardzo zimny wiatr. Już kolejne tulipany zaczynają się wybarwiać. Wystarczą dwa-trzy dni ze słoneczkiem i pokażą całą swoją urodę
Brawa dla eMa jak najbardziej zasłużone, szczególnie, że tego dnia było bardzo zimno i padał deszcz
Jadziu, raczej też muszę pokazywać paluszkiem i przypominać
Ale jak już się weźmie, to idzie jak taran
Trójlisty dzisiaj posadziłam. Przyniosłam im ziemi z lasu i mam nadzieję, że to docenią. Tylko muszę wymyślić jakieś kaloszki dla nich
Przed nimi rośnie ciemiernik, ale to chyba troszkę za mała zasłonka. Co prawda ciemiernik będzie się rozrastał, więc może jednak wystarczy?
Ewelinko, jakie tam sam
?Dostał wskazówki i pojechał. Ale rzeczywiście wykazał się również własną inicjatywą
Niestety często tak jest, że jak na czymś bardzo nam zależy, to coś pójdzie nie tak
Spokojnie poddaj się leczeniu, a robotę wykonasz w innym terminie. Nie obawiaj się, nie ucieknie
Zdrówka
Zuziu, jeszcze nie wiem jak z ich trwałością, są u mnie dopiero drugi sezon. Kwitną chyba tak samo jak w ubiegłym roku, ale cebulek raczej nie przybyło. Po kwitnięciu je wykopię i przejrzę
Ewo, żaden ogród nie powinien być pozbawiony cebulowych
Dokup sobie ich koniecznie.O tej porze to one dodają blasku naszym rabatkom. Ich żywe kolory dają nam energię, nie mogę się już doczekać kolejnych tulipanków
Udały mi się moje chłopaki
W sobotę popracował eM, a dzisiaj przyjechał syn i skosił mi działeczkę. A na koniec jeszcze porąbał drewno na rozpałkę
Aniu, bzyczki niestety były wcześniej, później długo, długo nic i teraz znowu się pokazały. Zimno było strasznie. 3-4*, to nie temperatury dla ogrodników, ani dla zapylaczy. Od dwóch dni jest w miarę ciepło i dzisiaj też zapowiada się kolejny pogodny dzień. Byleby wiatr już się uspokoił, bo wczoraj był bardzo zimny, to będzie zupełnie przyzwoicie.
Basiu, i mnie cieszą te kolory. Pomału pokazują się w coraz to innym miejscu i cieszą moje oczy. Całą zimę brakowało mi barw innych niż biały i czarny oraz słońca. Teraz jest już troszkę lepiej, ale jeszcze ciągle chłodno.
Beatko, miło mi Cię gościć
W ubiegłym roku miałam tylko kilka lilii na rabacie różanej. W tym dosadziłam kolejne. I zupełnie mi nie przeszkadzały przy rozgarnianiu, bo ich po prostu jeszcze nie było. Może u Ciebie jest cieplej i wyłażą z ziemi wcześniej? Za to teraz mam z nimi niewielki problem, bo muszę bardzo uważać, żeby ich nie rozdeptać. Z kwitnieniem mam podobnie, róże kończą a lilie zaczynają. I wtedy na rabacie ciągle coś się dzieje
Małgosiu, wydaje mi się, że niektóre cebulki były przesuszone i nie było na nich widać nawet kiełka. Inne miały kły jak się patrzy
Ale może masz rację, że zbyt wcześnie się martwię. Na Krasawicę poczekam, zresztą czy mam inne wyjście? W najbliższy weekend, jeżeli tylko pogoda nie będzie miała innych planów, to pójdzie już do gruntu. I clematisy nareszcie też
Te tulipanki są niesamowite. Nazwa niestety nic mi daje, bo oczywiście pomylona. Zakwitły jako pierwsze i to jest ich jedyna wada, bo już niestety się kończą. Są niziutkie. Dość spore pasiaste liście wychodzą bezpośrednio z ziemi. Na króciutkiej łodyżce osadzony był początkowo duży pąk, a teraz jest ogromny kwiat. Wczoraj pokusiłam się o zmierzenie kępki i wysokości mają 25 cm, natomiast sam rozwinięty kwiat ma 23cm. W stosunku do całej rośliny jest po prostu ogromny
Ja jestem nimi oczarowana





Miłego dnia
Jadziu, raczej też muszę pokazywać paluszkiem i przypominać
Trójlisty dzisiaj posadziłam. Przyniosłam im ziemi z lasu i mam nadzieję, że to docenią. Tylko muszę wymyślić jakieś kaloszki dla nich
Ewelinko, jakie tam sam
Niestety często tak jest, że jak na czymś bardzo nam zależy, to coś pójdzie nie tak
Zuziu, jeszcze nie wiem jak z ich trwałością, są u mnie dopiero drugi sezon. Kwitną chyba tak samo jak w ubiegłym roku, ale cebulek raczej nie przybyło. Po kwitnięciu je wykopię i przejrzę
Ewo, żaden ogród nie powinien być pozbawiony cebulowych
Aniu, bzyczki niestety były wcześniej, później długo, długo nic i teraz znowu się pokazały. Zimno było strasznie. 3-4*, to nie temperatury dla ogrodników, ani dla zapylaczy. Od dwóch dni jest w miarę ciepło i dzisiaj też zapowiada się kolejny pogodny dzień. Byleby wiatr już się uspokoił, bo wczoraj był bardzo zimny, to będzie zupełnie przyzwoicie.
Basiu, i mnie cieszą te kolory. Pomału pokazują się w coraz to innym miejscu i cieszą moje oczy. Całą zimę brakowało mi barw innych niż biały i czarny oraz słońca. Teraz jest już troszkę lepiej, ale jeszcze ciągle chłodno.
Beatko, miło mi Cię gościć
Małgosiu, wydaje mi się, że niektóre cebulki były przesuszone i nie było na nich widać nawet kiełka. Inne miały kły jak się patrzy
Te tulipanki są niesamowite. Nazwa niestety nic mi daje, bo oczywiście pomylona. Zakwitły jako pierwsze i to jest ich jedyna wada, bo już niestety się kończą. Są niziutkie. Dość spore pasiaste liście wychodzą bezpośrednio z ziemi. Na króciutkiej łodyżce osadzony był początkowo duży pąk, a teraz jest ogromny kwiat. Wczoraj pokusiłam się o zmierzenie kępki i wysokości mają 25 cm, natomiast sam rozwinięty kwiat ma 23cm. W stosunku do całej rośliny jest po prostu ogromny
Ja jestem nimi oczarowana






Miłego dnia

