Ania Zuzia i Chłopaki cz.5

[wielkakulka]

Dziewczyny dzięki. Z 10 lat temu on miał boreliozę. Brał długi czas antybiotyk.

[Telimenka]

On ma kilka chorób. Zaczęły go boleć stawy, mięśnie, kości - nie był w stanie powiedzieć co dokładnie.

Aniu . Również pomyślałam o boreliozie . Mój znajomy miał podobne objawy i lekarz nawet sugierował ,że symuluje, bo to ani reumatyzm,ani zwyrodnienia. Mimo ,że ciągle źle się czuł lekarz nic nie poradził. Dopiero jak, przez przypadek usłyszał o objawach boreliozy w radiu, to powiedział ,że objawy pasują jak ulał do tego jak się czuje i zarządał skierowania. Badanie potwierdziło boreliozę .Badanie jest odpłatne i z tego co się orientuję są dwa rodzaje(droższe bardziej dokładne). Myślę ,że dobrze byłoby to sprawdzić.

[wielkakulka]

Mój robił wyniki reumatologiczne i wyszły złe. Są one oznaczane (-) (+) (++) U mojego mamy (++) wszystkie wyniki, które wyszły mu złe wskazują (3 lekarzy niezależnie powiedziało to samo) na twardzinę układową. Kapilaroskopia nie jest jednoznaczna, bo pracuje fizycznie. Lekarz powiedziała, że aby prawidłowo zrobić badanie musiałby miesiąc wolnego wziąć i mocno zadbać o dłonie. Kremować i nic nie robić, nie moczyć w wodzie, nic na działce, absolutnie nic w pracy. Odmówił. Dalibyśmy radę jeden miesiąc, ale on nie usiedzi. No i nie sinieją mu ręce. Lekarz postanowił zrobić nowe badania. Dzwoniłam do niego, bo mój nie zapytał które części ciała do badania. Doktor uważa, że im więcej tym lepiej. Badania są w kierunku rdzeniowego zaniku mięśni, dystrofii mięśniowych, stwardnienia bocznego zanikowego - tego się nie boję. Pisałam o tym bardzo szczegółowe prace, nie widzę choćby najmniejszych objawów żadnej z tych chorób. Nie mówiłam lekarzowi, bo to on ma dr nauk medycznych, ale nie boje się tych chorób, to nie to.

Borelioza nie przyszła mi do głowy. A coś kiedyś czytałam. Dzwoniłam do męża, żeby powiedzieć mu o boreliozie. Był bardzo opryskliwy, po co mu przypominałam o chorobie. On w pracy myśli o czymś innym, a nie o tym. Czy to wszystko, bo sie chce rozłączyć.
Ciężko będzie

[witch]

Aniu, życzę Wam obojgu dużo siły. Przede wszystkim Tobie bo trudno czasem utrzymać neutralny nastrój przy osobie chorej. Wiem z doświadczenia że to niełatwe

[Telimenka]

No nie wierzę, dzwoniłaś do męża, w dodatku do pracy,żeby mu powiedzieć o boreliozie? .Następnym razem zanim coś napiszę ,to zapytam Czy mąż w domu . Wiem wiem ,''życie jest nowelą...'' Sama akurat też się borykam z ogromnym ciosem .

[Bogumilka]

Aniu u Ciebie już tyle kwitnie? a u mnie dzisiaj biało było mężuś chory, bardzo smutne, ale mam nadzieję, że poradzicie sobie, bo inaczej być nie może

[wielkakulka]

Pomyślałam, że zamiast martwic się chorobą, na którą nie ma leku, która kończy się ... tak jak się kończy, wolałby wiedzieć, że to powikłanie po boreliozie i można to leczyć. Nie zdążyła nic powiedzieć, taka napięta atmosfera, czekamy. Badania na kwiecień, wizyta w czerwcu - nie doczekam.

Posadziłam dziś 5 róż i jeżynę bezkolcową.

[renzal]

Aniu! Trzymam kciuki.
Ja właśnie zaczęłam prywatnie leczenie borelki... Za wszystko płacę, za wszystko. W kwietniu na badania do Poznania też prywatnie. Za chwilkę kasa się skończy...
Jedna z lekarek jest tak ,,zorientowana'' w tej chorobie, że nie wie podstawowych rzeczy, słowo! podstawowych! .., ale przecież studiowała medycynę... ..., ba...według niej nie ma czegoś takiego jak przewlekła borelioza...

[wielkakulka]

W wielu wypadkach pacjenci wiedzą więcej od lekarzy, to czasami powala na kolana, ale cóż takie życie. Trzeba zadbać o siebie i bliskich, czasami potrzeba na to kasy, kasy i jeszcze kasy? Żeby kasa pomogła...czasami nie ma znaczenia czy masz pieniądze, czy nie masz.

[renzal]

Dla Ciebie!

[wielkakulka]

Reniu

[Telimenka]

U nas skierowanie na badania i ewentualne leczenie boreliozy może prowadzić lekarz rodzinny. Badania i leki trzeba zapłacić , ale chociaż wizyty w suchym. Aniu nie wiem jak tam u was funkcjonuje ośrodek zdrowia. Ja bym poszła jutro po skierowanie, bym dostała na pewno od ręki ,a badania są ze krwi. Jakby nie można zrobić badań jutro ,to od razu po Świętach.Na wyniki czekało się kilka dni(chyba). Chociaż coś byłoby wiadomo. Robiłam w zeszłym roku te badania młodszemu synowi,bo załapał 2 kleszcze na biwaku i mu się rozpaćkało przy usuwaniu -wyniki wyszły dobrze.

[wielkakulka]

Robiłam synowi, bo też miał kleszcza a potem rumień. Płaciłam 100 zł, ale to było ponad rok temu. Prywatnie.

[maliola]

Aniu w sprawie boleriozy polecam kontakt z Beą (Syringa) ma wiedzę i kontakty do lekarzy.

[wielkakulka]

Dziewczyny dotarło do mnie jak publiczny jest to wątek. Poprosiłam o skasowanie tego o chorobie. Napiszę na pw co dalej.