Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
- moniczek
- 1000p

- Posty: 1379
- Od: 19 sie 2010, o 17:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewuniu masz klimatyczną, piękną ławeczkę.
Biały kolor super wygląda na tle zieleni i brązu.
Funkie już takie wybujałe? U mnie dopiero wypuszczają liście.
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Juleczko, donice kupione kilka lat temu, za jakieś grosze. Mam 3 i jedną jeszcze większą niebieską.
Teraz ceny takich dużych są dużo wyższe. To ulubione zakupy mojego M, też lubi donice, im większe tym lepsze.
Twoje są obłędne. Ja ciągle mam dylemat co w nich sadzić.
Może za Twoim przykładem pójdę w hortensje? Na tarasie mam niewiele słońca, to muszę jakoś dopasowywać rośliny.
Anuś, coraz bardziej doceniam to moje miejsce.
Teraz ogrody z małymi drzewkami wydają mi się puste.
Zawsze lubiłam busz i do niego dążę. Ławeczka mi się udała. Patrzę na nią z coraz większym zachwytem, a to dobry znak, bo to znaczy, że długo będzie mi się podobać.
Dopiszę jeszcze do listy strat Red Leonardo, Red Eden, Mini Orange, wszystkie miniaturowe Kordiana, Lovely Fairy, Heritage, Barock, Fairy Dance 3szt, Elfrid, Artur Bell, Exelsa.
Masakra po prostu. Zostanie mi niewiele róż. Już nie wiem co kupować na ten mój paskudny mikroklimat.
A co może być w donicach? Oczywiście lilie.
Tak sobie sprawdzałam w marcu czy mi orientalne Extravaganza nie wymarzły i się okazało, że nie wymarzły, to posadziłam do donicy, bo i tak chciałam je przesadzić.
U mnie słonko, ale strasznie zimno. Ja na razie nie mam siły na sadzenie, to leżę z nieczystym sumieniem i już mnie ręce świerzbią do pracy.
Alutko, Hokus Pokus i Mr. Lincoln straciłam po ubiegłej zimie. U mnie wielkokwiatowe tylko na jeden sezon, a potem wymarzają.
Ja już nie wiem co mam z nimi zrobić, żeby ożyły.
Myślę jeszcze o takim super wspomagaczu, ale u nas problem żeby kupić coś dobrego i wskrzeszającego.
Na razie cieszę się z pąków na Colette i Louisie. Już są!
Moniu, taką właśnie chciałam mieć.
Funkie mi wystrzeliły, że hej. Teraz się boję o przymrozki, żeby nie zamarzły jak w ubiegłym roku. Urosły mi na prawdę duże i gęste. Bardzo je lubię i dokupuję powoli różne odmiany. Dostałam piękne okazy od mojej teściowej z działki, bo już były za duże, a dla mnie jak najbardziej.
To jeszcze donice dla Juleczki.





Anuś, coraz bardziej doceniam to moje miejsce.
Dopiszę jeszcze do listy strat Red Leonardo, Red Eden, Mini Orange, wszystkie miniaturowe Kordiana, Lovely Fairy, Heritage, Barock, Fairy Dance 3szt, Elfrid, Artur Bell, Exelsa.
A co może być w donicach? Oczywiście lilie.
U mnie słonko, ale strasznie zimno. Ja na razie nie mam siły na sadzenie, to leżę z nieczystym sumieniem i już mnie ręce świerzbią do pracy.
Alutko, Hokus Pokus i Mr. Lincoln straciłam po ubiegłej zimie. U mnie wielkokwiatowe tylko na jeden sezon, a potem wymarzają.
Ja już nie wiem co mam z nimi zrobić, żeby ożyły.
Na razie cieszę się z pąków na Colette i Louisie. Już są!
Moniu, taką właśnie chciałam mieć.
To jeszcze donice dla Juleczki.





- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Witaj Ewo - u Ciebie najlepiej by pasowały róże historyczne - terminatorki. Naprawdę przykro jest gdy czyta się o aż tak dużych stratach w różach.
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Mogę polecić Therese Bugnet, Stanwell Perpetual, Pink Grootendorst, Rose de Resht-tych w zasadzie nie cięłam, a pędów nie okrywam. Klimat mam równie cudny-od dwóch dni przymrozki
Firletki przyjdą do Ciebie, czekam tylko na kartony i będę kopać
Firletki przyjdą do Ciebie, czekam tylko na kartony i będę kopać
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Gosiu, mam kilka historycznych i one też mocno dostały, choć żyją z wyjątkiem jednej Rose de Recht. To była dziwna zima.Od litopada do stycznia padało, co u nas jest dość niezwykłe i było do +10st. Róże puściły świeże pąki i chyba zaczęły pobierać pokarm z popieczarkowej czyli azot, którą były zakopcowane. A potem przyszedł mróz -31st i koniec.
Ostatnio dzwoniła koleżanka mieszkająca po drugiej stronie Torunia i mówiła, że ze wszystkich róż została jej jedna. A ona ma super warunki do ich uprawy, świetną ziemię i slonko. Pogrom normalnie. A tak się cieszyłam z tej ciepłej zimy i myślałam, że może tym razem nic nie będę ciąć.
To już wolałabym takie zimy jak dwie poprzednie, przemarzło wszystko do linii gruntu, ale wypuściło świeże pędy, a nie, że tak na amen wymarzło.
Jak zauważyłaś stawiam na historyczne, Variegata di Bolognia ma piękne przyrosty, Russeliana jeszcze się zbiera, ale ma pączki.
Ewuś, Therese Bugnet nie mam, Stanwell Perpetual, Pink Grootendorst, Rose de Resht mam i ładnie przezimowały. Tylko jedna Rose nie puściła oczek.
Chyba zmarzła, jeszcze czekam, ale pocieszam się pozostałymi dwiema. Z takich terminatorek to świetnie przezimowały jeszcze Louisa, Madame Plantier, Cartier, L.D.Braithwait, Colette, Emelie, Rosa Mugosa Blanc Double de Coubert, Rosa rugosa Red Dagmar, Rosa Rugosa Ritausma, Rosa Centifolia Muscosa, historyczna NN, która jest niezawodna.
Z mocno przyciętych ładnie wystartowały Papageno, Lavender dream, Rhapsody in Blue, Bonica i to wszystko. Reszta coś zielonego puszcza, ale mizernie to wygląda.
Wiem, że też masz cudnie.
Ale u Ciebie chociaż pada.
Wyobraź sobie, że u mnie ciągle w plusie czyli +1, +2 w nocy. Nie wiem jak będzie dalej, ale trzymam kciuki, żeby tylko tak było.
Dzięki za pamięć o firletkach, mam dużo łysych placków do zapełnienia.
Ostatnio dzwoniła koleżanka mieszkająca po drugiej stronie Torunia i mówiła, że ze wszystkich róż została jej jedna. A ona ma super warunki do ich uprawy, świetną ziemię i slonko. Pogrom normalnie. A tak się cieszyłam z tej ciepłej zimy i myślałam, że może tym razem nic nie będę ciąć.
To już wolałabym takie zimy jak dwie poprzednie, przemarzło wszystko do linii gruntu, ale wypuściło świeże pędy, a nie, że tak na amen wymarzło.
Jak zauważyłaś stawiam na historyczne, Variegata di Bolognia ma piękne przyrosty, Russeliana jeszcze się zbiera, ale ma pączki.
Ewuś, Therese Bugnet nie mam, Stanwell Perpetual, Pink Grootendorst, Rose de Resht mam i ładnie przezimowały. Tylko jedna Rose nie puściła oczek.
Z mocno przyciętych ładnie wystartowały Papageno, Lavender dream, Rhapsody in Blue, Bonica i to wszystko. Reszta coś zielonego puszcza, ale mizernie to wygląda.
Wiem, że też masz cudnie.
Wyobraź sobie, że u mnie ciągle w plusie czyli +1, +2 w nocy. Nie wiem jak będzie dalej, ale trzymam kciuki, żeby tylko tak było.
Dzięki za pamięć o firletkach, mam dużo łysych placków do zapełnienia.
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewa - a Muscosa Ci kwitnie? Ja ją mam 3 rok i na razie nie mam ani pączka. Trochę mnie to denerwuje, a na pewnie nie było na niej bruzdownicy.
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Witaj Ewciu, grunt to dobre nastawienie do świata.Rozanka pisze: Rozkręcam się ogrodniczo i widzę już małe sukcesy np. moje piwonie. Jak zakwitną będę przeszczęśliwa. Mają tyle pąków, jak nigdy.
Jest i wiele porażek, ale staram się o nich nie myśleć.![]()
O porażkach się nie myśli , a tylko wyciąga z nich wnioski.
Co do róż, kochamy je
Twoje otocznie aż prosi się o wielkie rozłożyste krzewy róż.
Zdjęcie z latarnią , jest w nim coś nierealnego. Chyba ta lampa na tle leśnych drzew.
Pięknie to pokazałaś. Czekam na piwonie i lilie.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3206
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewuniu, Twój ogród dzięki drzewom jest już w zasadzie urządzony i potrzebuje tylko akcentu, żeby stał się przepiękną, wręcz bajkową leśną polaną, więc jeżeli nawet masz straty, to ogród i tak żyje z rozmachem i tętni życiem, zachwyca. Szkoda, że nie możesz na zdjęciach przekazać nam zapachu Twojego ogrodu i dźwięków, które w nim masz a które my możemy sobie tylko wyobrażać.
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Majeczko, trzeba zachować zdrowy rozsądek i godzić się z pewnymi przeciwnościami.
Oczywiście, że to czasem załamuje, bo się człowiek narobi, nadogląda, a potem wszystko marnieje w oczach i żal, ale przychodzi wiosna i jakoś tak radośniej.
Szczególnie jak słonko świeci i korzonki przestają boleć.
Ja bardzo bym chciała piękne duże, rozłożyste krzewy, ale to nie takie proste. Musiałabym się obsadzić Louisą dookoła, bo reszta jakoś nie za bardzo.
Dokupuję terminatorki, ale jeszcze zobaczymy jak sobie poradzą. Nawet Lykkefund słabo wygląda po zimie, muszę go podciąć, bo ma długie przemarznięte pędy i małe przyrosty.
Ta fotka też mi się podoba, właśnie taka nierealna.
Ja też czekam.
Kaniu, bardzo żaluję, bo zapach lasu i śpiew ptaków są upajające. Bardzo nie lubię gdy mi je ktoś zakłóca.
Może kiedyś, przy tym postępie techniki , będzie to możliwe, żeby wysyłać w świat pełnię wrażeń.
Staram się upiększać tą moją krainę, choć las się broni.
Ostatnio mąż zaproponował nowe miejsce do zamieszkania, działka z dobrą ziemią, urodzajną i mokrą. Nie zastanawiałam się długo, żeby powiedzieć, że nie chcę.
Choć czasem tak się złoszczę, że coś nie chce rosnąć. 
Szczególnie jak słonko świeci i korzonki przestają boleć.
Ja bardzo bym chciała piękne duże, rozłożyste krzewy, ale to nie takie proste. Musiałabym się obsadzić Louisą dookoła, bo reszta jakoś nie za bardzo.
Ta fotka też mi się podoba, właśnie taka nierealna.
Ja też czekam.
Kaniu, bardzo żaluję, bo zapach lasu i śpiew ptaków są upajające. Bardzo nie lubię gdy mi je ktoś zakłóca.
Ostatnio mąż zaproponował nowe miejsce do zamieszkania, działka z dobrą ziemią, urodzajną i mokrą. Nie zastanawiałam się długo, żeby powiedzieć, że nie chcę.
- Jule
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7091
- Od: 10 kwie 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DSlask 7a
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
A wlasnie Taczunia jak korzonki ? nie chodzi mnie o te roslinne, tylko Twoje
U mnie przepieknie dzisiaj
U mnie przepieknie dzisiaj
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Julka, ciągle na zastrzykach.
Niewielka poprawa.
Dzięki za troskę.
U mnie też slonko świeci, ale jakoś burzowo jest. Popada lada moment, przynajmniej mam takie wrażenie, bo dość duszno.
Dzięki za troskę.
U mnie też slonko świeci, ale jakoś burzowo jest. Popada lada moment, przynajmniej mam takie wrażenie, bo dość duszno.
- Mala_MI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3189
- Od: 16 paź 2008, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Kontakt:
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewo, współczuję boleści. Niestety znane mi są, więc wiem, że się niewiele da zrobić jak boli
Coś długo Cię trzyma 
A leśny ogródek - normalnie bajka. Jak jakiś zaczarowany ogród ...
A leśny ogródek - normalnie bajka. Jak jakiś zaczarowany ogród ...
Pozdrawiam, Justyna
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
-
gloriadei
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewuś !
jak zawsze twoje leśne zakątki nie do podrobienia!
szczerze współczuję zastrzyków i bólu... życzę aby to szybko przeszło
Niech straty różane zrekompensują ci Ewciu pola liliowe tego lata! Już niecierpliwie czekam na fotki!!!
Będą ochy i achy i ... dłuuuuuuuuuuga lista na jesienne zakupy u oglądających!
Buziaki!!!
jak zawsze twoje leśne zakątki nie do podrobienia!
szczerze współczuję zastrzyków i bólu... życzę aby to szybko przeszło
Niech straty różane zrekompensują ci Ewciu pola liliowe tego lata! Już niecierpliwie czekam na fotki!!!
Będą ochy i achy i ... dłuuuuuuuuuuga lista na jesienne zakupy u oglądających!
Buziaki!!!
- Ma-Do
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1754
- Od: 22 lut 2010, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewa,życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Leśne obrazki śliczne.
W wolnej chwili napisz coś o różyczce Emelie.
A najzwyklejszą multiflorę masz?
Leśne obrazki śliczne.
W wolnej chwili napisz coś o różyczce Emelie.
A najzwyklejszą multiflorę masz?
Pozdrawiam , Małgosia
Moje wątki
Moje wątki




