Róże ...ach, te róże ... - cz.I

[edulkot]

Prawda Póki nie trafiłam na forum, nie miałam z kim pogadać o różach. Teraz nie tylko pogadać, ale i napatrzeć się mogę do woli. W dodatku uwielbiam oglądać cudze ogrody

Monika napisała:

Edulkotku, gdzieś pisałaś, że jesteś samotnikiem. Ja też. Samotnikiem-ogrodnikiem . A popatrz, na forum gadamy co nie miara i oderwać się od kompa trudno, prawda ? To forum, oprócz przesłania wielkiego kusicielstwa i pożądania najróżniejszych roślin , otwiera w nas jakieś nie wykorzystane wcześniej pokłady energii i zaskakująco twórczego życia. I naprawdę SIĘ CHCE !!! To ci fenomen ...

Bo w koło nikt nie rozmawia o takich jakichś tam zielskach to lepiej siedzieć w domu a raczej w swoim ogrodzie i gadać do róż. A oglądać cudze ogrodu to ja też uwielbiam.
Ja miałam wczoraj przerwę w necie i też mnie nosiło ale że w domu było dużo roboty to jakoś przeżyłam. To chyba jest już uzależnienie od forum.

[Rozeta]

Pameluś, ja też chciałam zrobić dokładnie tak jak i Ty, ale odwiedziono mnie od tego zamiaru skutecznie . Spójrz proszę, na 28 stronę mojego wątku i tam jest właśnie dysputa na ten temat : http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... &start=378 .

Majeczko, ja na serio zauważam u siebie objawy ...uzależnienia od forum . Wystarczy, że nie mogę z jakichś powodów skorzystać z neta. A wtedy ...wściekam się o byle co . Ulgę dało by mi tylko ...właśnie to, co robię teraz .

[edulkot]

Moni ja mam to samo. Ledwie przyjechałam do domu a już komputer w ruch i jak to określa mój M. robię cyk cyk.

[Rozeta]

Bzik total!!!
Ale wolę go mieć ...niż gapić się w telewizor, albo ciągle te same roboty w domu wykonywać, wiesz: sprzątanie, zmywanie itd. Tzn. to też , ale ...nie tak często .

[pamelka]

Znaczy oborniczek do kompostu dodam na to ziemię i wiosną podsypię takim jedzonkiem
A teraz kopce z kompostu tylko.

[Ave]

Dołki już mam przygotowane, wiec różyce tylko napiją się porządnie wody po podróży i myk do ziemi... nawet to białe badziewo (jeśli spadnie ) nic im nie zaszkodzi. Czekam, i czekam, niby cierpliwie, ale gdzieś tam w środku...
Ja podpięłam się pod zamówienie do niemieckiej szkółki i czekam na różę klasztorną (Uetersener Klosterrose) i na Moonlight (bo miałam z RĆ, ale niestety po zimie odmówiła współpracy )

[Dyskrecja]

Ewuniu, bardzo jestem ciekawa Twoich sadzonek róży klasztornej z niemieckiej szkółki, ja swoje ze STARKLA pokazywałam u siebie.
Jak dostaniesz przesyłkę zrób zdjęcia. Będę do Ciebie zaglądać.

[Rozeta]

Jolu, zrób tak jak piszesz, czyli do kompostu dodaj tego obornika . No niestety, odradzili same pączuszki teraz kłaść pod róże, ale co się odwlecze ... . Ja też tak samo zrobię.
A do kopczykowania kompostem sama Oliwka namawiała. Czyli jak Mistrzyni karze, trza robić! I ten sposób będę u siebie praktykować po raz pierwszy. Świeży kompościk już odkryty i czeka .
Ach ...co to będzie za eksplozja kwiatów po takich dawkach pysznego żarełka ... .

Ewuś, wiem, to czekanie ... ...ćwiczy naszą cierpliwość w istocie . Ale różyczki od razu rozweselą duszę, jak przyjadą . I wszelka złość uleci ...
No widzę, że Ty już jesteś świetnie przygotowana, a ja Ci rad udzielam ... . O jedno tylko się martwię: jak spadnie białe badziewo i przymrozek w dzień już będzie, to i kompost do kopczykowania może być zmrożony. Może nabrać go w wiadra najróżniejszej maści i do garażu wsadzić, jak myślisz?
Ja też jestem ciekawa Twojej Klasztornej różycy . Obfoć koniecznie .

Heniu, widzę, że zżera nas obie wielka ciekawość . Każda przesyłka róży teraz na forum wprowadza lekkie zamieszanie, ogólnie mówiąc .

[Ave]

No pewnie, że sfoce tą wyczekaną dostawę
Zmrożeniem kompostu się nie przejmuj, on się zmrozi - podobnie jak ziemia - ale dopiero wtedy, jak przez parę dni i nocy będzie dobrze ponizej żera... ale tylko z wierzchu - pod spodem będzie ciągle sypki - jak tak miałam w ubiegłym roku (przeciez śnieg przyszedł już 17.X....) i jak odgarnęłam tę wierzchnią zmrożoną warstwę to pod spodem bez problemu wygrzebałam ziemię do kopczykowania...

No, mam już gotowe dołki, bo co miałam robić, jak termin tak odległy (dostawy), a z niecierpliwości łapy mi chodziły. że utrzymać ich przy sobie nie mogłam

[majka411]

Ja podpięłam się pod zamówienie do niemieckiej szkółki i czekam na różę klasztorną (Uetersener Klosterrose) i na Moonlight (bo miałam z RĆ, ale niestety po zimie odmówiła współpracy )

Ewo- Ave Moonlight mnie też padł tej wiosny, ba on nawet nie próbował mi się podnieść, też z RC.
Też będę ciekawa jak poradzi sobie sadzonka z niemieckiej szkółki.
Moniczko, łatwo komuś radzić, a i ja też w środku to, aż , no ale czekamy Ty też masz ten problem.
Ja dziś już z francuskiej dostawy tak się cieszyłam, a tu klapa.

[Rozanka]

Herkulesik, a i owszem ...nie powiem, że nie chodzi mi po głowie i nie namawia: ...zamów mnie ...proszę ...będę się starał dla ciebie, jak jeszcze nikt ... . Podobno piękny i odporny! ...No i jestem w rozterce ...

Mój do mnie tak mówił i co, nico. Wcale taki odporny nie jest.
Rozetko, gdzie kupowałaś Comte de Chambord?

[pamelka]

Moniś dzisiaj krzaczory kompościkiem zostały u mnie obłożone muszę powiedzieć, że całkiem dobrej jakości
Czekam jeszcze, czekam do kilkudniowych przymrozków Dzisiaj przycięłam różyczki, jak radziłaś

[Rozeta]

Ewuś-Ave , no to rozwiałaś całkiem moje wątpliwości odnośnie kompostu. Dzięki .
To czekanie dodaje sił ...no i trzeba jak najbardziej je spożytkować. Dołki to super pomysł . Zwłaszcza, że ciepło i sucho na zewnątrz .

Majeczko, tak, czekam również i ja na księżniczki . Jak na szpilkach ... . Przecież muszą w końcu przyjść, prawda?

Rozanuś, czyli co? Nie polecasz Herkulesa? Ale chorował u Ciebie, czy był zmarźluchem?
Moja Comte to sadzonka z Rosarium. Cały czas kwitnie ... i ja cały czas jestem pod jej wrażeniem. Zdrowa jak rydz !

Pameluś, ach ten kompost ...dziś poszła do sadzenia 4 szt. róż 1/3 całej przygotowanej do kopczykowania pryzmy. A jeszcze mają przyjść te zamówione 3 szt, no i 3 róże w donicach, które raczej jednak zadołuję, bo nie mam pomysłu, gdzie w ogrodzie byłoby im najlepiej.
Tak, dopiero po grubszych przymrozkach zrób na różach większe kopce (20-30cm). Oberwij wcześniej liście z dolnych części gałązek, co by nie zagrzybiały pod warstwą ziemi.
A skoro młode przyrosty różyczek przycięte, to życzmy im dobranoc .

[Margo2]

Ja z kopczykowaniem czekam jednak na ochłodzenie.
Do pierwszych mrozków. Czyli podobno jeszcze tydzień. Obsypywanie w następną sobotę.
Przez kilka lat kopczyki robiła z kory. Bardzo sobie to chwaliłam. Ani jedna róża nie wypadła.
Niestety koszt przerósł moje możliwości.
Kompostu nie posiadam
Zostaje ziemia

[ewamaj66]

W zeszłym roku kopcowałam róże w grudniu. Nie miałam kompostu, więc sypałam ziemię z kretowisk. Tego dobra raczej nie braknie Teraz lekko obsypane tylko te, które niedawno sadziłam. Dobrego kompostu mam pełną skrzynię