Podłoże do kaktusów

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ejacek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3093
Od: 16 lis 2008, o 19:58
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Jacku, może i tak, może Autor i jego koledzy zmówili się, żeby innych zrobić w balona, nie zaręczę Ci, że mnie nie zmanipulowali.
Tylko po co Tomku te złośliwe przytyki ;:304 , masz prawo do swoich przekonań.
Górne turbiniaki faktycznie wrażenie robią i podobać się muszą. Jak dla mnie przepis na takie rośliny można najkrócej opisać w 3 punktach :
1. Dużo światła,
2. Skromne podlewanie,
3.Niezbyt bogaty substrat , ewentualnie skromne nawożenie dużo mniejszym stężeniem nawozu niż zalecane.
Przy czym najważniejszy wg mnie jest punkt 1 i 2 i co jest ważniejsze to sam nie wiem , myślę, że miedzy 1 i 2 można postawić znak równości jeśli chodzi o ważność :!:
Myślę też że w naszym klimacie będzie trudno uzyskać takie rośliny jak na górze omawianego zdjęcia - za mało światła i za lekka ręka do wody. Mój Turbinicarpus lophophoroides którego mam jakieś 17 albo 18 lat wygląda tak jak na fotce niżej przy czym kilka lat chowany był bez szklarni , gdyby miał całe swoje życie szklarnie może był by bardziej spłaszczony, jednak u nas wszystkie rośliny czym starsze tym rosną bardziej w nieupragnioną kolumienkę - Sorry taki mamy klimat

Obrazek
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7362
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

A nie bierzesz pod uwagę składu nawozu? Jeśli da się dużo azotu to tkanki są wybujałe i roślina rośnie w balon. Jeśli azotu nie ma to roślina jest kompaktowa i chętnie kwitnie. Podobna różnica w wygladzie występuje u roslin uprawianych u mnie pod folią i u kumpla na balkonie pod szkłem przy tym samym podłożu i nałożeniu. Jego parodie rosną w słupek a u mnie są plackami.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Awatar użytkownika
tom_ek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1495
Od: 16 sie 2015, o 14:57
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Krosno

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Jacku, zdanie miało się kończyć mrugnięciem oka, zapomniałem wstawić emotikon :wink:, uwierz mi, nie chciałem, żeby to zabrzmiało jakoś złośliwie.
Myślę, że światło ma największe znaczenie. Moje lophpohoroides były przenoszone co jakiś czas najpierw z niezbyt jasnej, cieniowanej szklarni poszły pod folię, a stamtąd pod chmurkę - każde przenosiny odbijały się pozytywnie na wyglądzie roślin. Podlewałem tak samo pod folią jak w inspekcie, tj. stosunkowo rzadko (w szklarni też nie były bardzo często podlewane), nawożone były również tak samo (2-3 razy w sezonie, połową dawki, NPK 3:5:7). Z porównania Tomka wynika również, że tu chyba słońce i UV najistotniejsze. Ale moim zdaniem znaczenie ma też podłoże. Jak pisałem, pokażę wkrótce parę moich roślin, w tym turbinki, napiszę, co mi z tego wynika.
ejacek pisze:Sorry taki mamy klimat
Wiem Jacku, ale w Rumunii gdzieniegdzie podobnie jak u nas, więc może da się trochę lepiej :wink:
A Parodie w tym względzie w ogóle chyba dziwne, mam od Tomka dwie Parodia horrida v. pluricentralis ZJ 206, stoją obok siebie, traktowane tak samo, jedna placek, druga słupek. Żeby było ciekawiej, mają też kwiatki innego koloru (czerwony i żółty).
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7362
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Parodia pluricentralis w naturze rośnie w słupek i kwitnie zawsze na żółto. Wrzuć gdzieś na forum foty tych parodii, bo jest w nich namieszane.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Awatar użytkownika
tom_ek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1495
Od: 16 sie 2015, o 14:57
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Krosno

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Tomku, wrzuciłem zdjęcia do wątku identyfikacyjnego.
Awatar użytkownika
Sukulentowy
200p
200p
Posty: 340
Od: 7 wrz 2016, o 22:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Wasze opinie na temat podłoża w którym wszysctko sądzę (40% organicznych, 30%piasku kwarcowego + 30% perlitu/styropianu) były takie że ryzykowne trzymać w nich astrofyta( 5 na własnym korzeniu oraz chyba 20 szczepionych rośnie bardzo dobrze). Jednak przy trzymaniu cenniejszych bądź dużych egzemplarzy Asrofytów na własnym korzeniu, których niedługo będę posiadaczem, trochę strach jeśli to ryzykowne. Ile dać części organicznych, jakieś dodatki dać?
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7362
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Sugeruję posadzić w czysto mineralne podłoże, np. w lawę. Wtedy trzeba podlewać z dodatkiem nawozu mineralnego.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Awatar użytkownika
Sukulentowy
200p
200p
Posty: 340
Od: 7 wrz 2016, o 22:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

A jak Nima?
Awatar użytkownika
tom_ek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1495
Od: 16 sie 2015, o 14:57
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Krosno

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Sukulentowy, ale jak to ni ma, przecież lawa, także pumeks, zeolit, od biedy kwarc są tanie i łatwo dostępne, podobnie jak nawozy.

Odgrażałem się :wink: i słowa trzeba dotrzymać. Miałem pokazać rośliny uprawiane (prawie) mineralnie, trochę zdjęć popstrykałem, choć słabszym niż zazwyczaj aparatem (starego telefonu nie udało mi się uratować), ale jakieś wyobrażenie dają. Zastrzegę od razu, że to nie jest uprawa czysto mineralna, jak ta, o której rozmawialiśmy.
Pisałem, że sporą część kaktusów (od ok. 3 lat) trzymam w podłożu, w którym czarnego jest nie więcej jak 20%, a kwarc to 0-50%, zastępują go inne kamyki, do tego ok. 10% gliny. WSZYSTKIE KAKTUSY (z wyjątkiem siewek rocznych, czasem dwuletnich) nawożę 2, góra 3 razy do roku, wiosną i jesienią, połową dawki (nawóz Substral 3:5:7). Podlewam stosunkowo rzadko, doniczki raczej ciasne. Większość tych kaktusów (a wiele z nich to były roczne, dwuletnie siewki) przeszła podobną drogę, na której dokręcałem im kurka - 3 lata temu rosły w zacienionej i dość wilgotnej szklarni (poliwęglan), z niej poszły rok później na regał balkonowy (folia), a w tym roku na otwarty inspekt ze słońcem od godz. 9 do zachodu słońca. Takie "zubożenie" podłoża + oszczędniejsze podlewanie i coraz bardziej wymagające stanowiska - nie odbiły się na zdrowiu, wyglądzie czy kwitnieniu roślin, wręcz przeciwnie. Spora część ładnie też i w szybkim tempie przyrasta, jakby miała żyzne podłoże. Pokazuję te rośliny w swoim wątku. Tu najbardziej wyraziste przykłady, na początek Turbinicarpusy.

T. klinkerianus, 3 lata w podłożu mocno łupkowym - przestał się przypalać i marszczyć w upale, wolniutko rośnie, kwitnie. W podłożu klasycznym jakiś cherlawy i delikatny był, choć też kwitł. Doniczka czwórka albo piątka, korzeń rzepowy - substratu niewiele.

Obrazek


Coś pokrewnego klinkerianusowi, nie pamiętam co dokładnie. W podłożu bardziej zmineralizowanym od 4 lat, doniczka dość wysoka, ale wąziutka, korzeń rzepowy - substratu niewiele. Przede wszystkim to była kulka. Ładnie się wypłaszczyła, wygląda zdrowo, uciernia się, chętnie kwitnie, powolutku przyrasta (w pasie).

Obrazek


T. jauernigi - większość minerału to łupek, do tego glina, odrobina torfu. W tym podłożu od 2,5 sezonu, latem ciemniejszy (brązowo-fioletowy) niż teraz, gdy więcej zieleninki widać.

Obrazek


Obrazek

Podobnie uprawiam Strombocactusy, z efektów jestem bardzo zadowolony - o zdjęciach zapomniałem, rośliny jednak pokazywałem w wątku.


Tylko kilka roślin uprawiam niemal czysto mineralnie - z dwoma odstępstwami: są nawożone jak inne (2-3 razy w sezonie połową dawki), po drugie w podłożu jest tylko 5-7% torfu, ale wśród minerałów trochę kwarcu (gdy je przesadzałem nie wiedziałem jeszcze, że jedyne zalety kwarcu to to, że to łatwo dostępny kamień o pH bliskim neutralnemu). Reszta minerału to łupek i glina. W takim podłożu od połowy ubiegłego sezonu (po 3 przeprowadzkach: szklarnia - balkon - inspekt). Tak wyglądały parę dni temu, przed podlaniem:

Obrazek


Parę porównań:

późną wiosną 2017
Obrazek


wczesną wiosną 2018
Obrazek


parę dni temu przed podlaniem
Obrazek


wczoraj
Obrazek



późną wiosną 2017
Obrazek

parę dni temu przed podlaniem
Obrazek


Obrazek


wiosną 2017
Obrazek


parę dni temu przed podlaniem (albo ten z pierwszego, albo z drugiego planu - rozmyty)
Obrazek


Dwa Echinomastus mariposensis (o ile dobrze pamiętam) po podlaniu, nie mam starszych zdjęć
Obrazek

Obrazek

Obrazek


Późną wiosną 2017, świeżo po przywiezieniu ze szklarni
Obrazek


wczesną wiosną 2018
Obrazek


parę dni temu przed podlaniem
Obrazek


wczoraj
Obrazek

Obrazek


W takim samym podłożu dwie Geohintonia mexicana (trzecia o rok starsza, w podłożu prawie klasycznym, wodę pije, żyje, ale się w ogóle nie rozwija). Pierwsze 1,5 roku w podłożu klasycznym, nie rosły (pewnie adaptowały się). W połowie kolejnego sezonu przesadzone do podłoża jak dla echinomastusów (tyle że z dodatkiem wapnia), tak po przesadzeniu wyglądały:

Obrazek

Obrazek


A tak wyglądają dziś:

Obrazek

Obrazek


Przypomnijcie sobie pokazywane przeze mnie trochę wcześniej zdjęcia chłopaka z polskiego forum - turbinki nie urosły, ale się wykształciły, nabrały wyrazistych pokrojów, wyglądają zdrowiutko. Podobnie, tak myślę, jest u mnie.
Oczywiście, na wygląd i kondycję tych roślin duży wpływ miały na pewno nie przesłonięte niczym słońce i przewiew. A podłoże? Na pewno kaktusom nie zaszkodziło. Wniosek mam taki - "zubożenie" (nawet znaczne) podłoża na te moje rośliny nie wpłynęło źle, a mogło się przyczynić do ich lepszej kondycji i wyglądu.
Fakt, wszystko to krótko i w niewielkiej liczbie testowane, ale źle chyba nie rokuje.
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7362
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

tom_ek pisze:A tu przykład z artykułu D. Panco na różnice w uprawie w podłożu klasycznym i w podłożu zbliżonym do naturalnego:
Rośliny wyglądają jakby były uprawianie w słonecznym i zacienionym miejscu. Tak wygląda to przynajmniej u mnie w kolekcji. Pytanie też, co jest w składzie nawozu mineralnego. Baniaki robią się, gdy podaje się dużo azotu, to wiemy nie od dziś. Zatem pytanko, co Twój przyjaciel z Rumunii podaje w mineralnym nawozie.
tom_ek pisze:Ale jeszcze raz - Ci, którzy w ten sposób uprawiają, uważają, że jest do odtworzenia, w każdym razie rośliny im w takim podłożu żyją i rozwijają się.
No właśnie. To jest powoływanie się na innych. Wolę, byśmy dzielili się tutaj swoimi doświadczeniami. Inaczej mam obawy, że może działać efekt głuchego telefonu.
tom_ek pisze:No właśnie, mam od niedawna takie podejrzenie, że pH podłoża aż tak wielkiego znaczenia dla roślin nie ma. Może to dla nich raczej kwestia gustu, smaku, a nie przetrwania. Np. jeśli kogoś, kto lubi mięso a nie smakują mu warzywa karmić tymi drugimi, to żyć będzie, zdrowy też będzie, ale nie będzie mu to smakować. Ale może też inaczej będzie się rozwijać niż wówczas, gdyby jadł mięso? A może to głupie porównanie. To, o czym pisałeś, znajduje też potwierdzenie np. tutaj (strona poświęcona Echinocereusom) - pH gleb, na których rośnie dany gatunek waha się wcale nierzadko w przedziale od 4,5 do nawet 8 pH.
Rozmawiałem z kilkoma osobami, które znają się na kaktusach. Wg nich kaktusy mają umiejętność wytwarzania wokół swoje systemu korzeniowego właściwego dla siebie pH. Nawet, jeśli podłoże jest lekko zasadowe to w obrębie systemu korzeniowego kaktusa staje się ono lekko kwaśne. Trochę to dla mnie dziwne i nie mam na to żadnego potwierdzenia, więc za bardzo ta teoria do mnie nie przemawia. W kolekcji raczej coś takiego nie ma miejsca, bo jeśli podłoże staje się zbyt alkaliczne kaktusy (w większości przypadków) przestają dobrze rosnąć.
tom_ek pisze:Ale czy z tego nie wynika, aby, że próchnica jest jałowa już po pierwszym zimowaniu? Czy źle to rozumiem? A może już rozpuszczonych soli jest jeszcze na tyle, by starczyło na kolejny sezon - dwa?
Wg mie nie można ustalić jakiś konkretnych zasad i stać ze stoperem w ręku nad doniczką i o kreślonej sekundzie przesadzać rośliny bo później to one już rosną w jałowym podłożu. To są procesy rozłożone w czasie o różnej intensywności zależne od wielu czynników zewnętrznych. Należy obserwować swoje rośliny i odpowiednio działać. Jak przestają rosnąć a chcemy, by były większe to należy je albo przesadzić albo dać nawozu. Osobiście dodaję trochę próchnicy, by zabezpieczyć rośliny na wypadek niewłaściwego zasilania nawozem mineralnym i to bardziej pod kątem mikroelementów niż podstawowych NPK. Chodzi o to, że jak czegoś będzie za mało w nawozie mineralnym to próchnica dostarczy ten składnik moim roślinom.
tom_ek pisze:Natomiast co do wyboru między nawozem sztucznym a naturalnym - to wpływu na uprawę mieć nie musi (ale może ma, jeszcze nie wiem), dla mnie, jak pisałem, to raczej kwestia "filozofii" uprawy.
A co je między sobą różni? Atomy w nawozie sztucznym są kwadratowe a w naturalnym okrągłe?
tom_ek pisze:I mimo wszystko glina w niewielkich ilościach jest dość szeroko może nie polecana, ale uznawana, więc może coś na rzeczy jest?
A może w tym jest więcej wiary niż zweryfikowanych danych? Coraz mniej jestem przekonany do zbawiennego działania gliny. Na pewno zawiera ona żelazo potrzebne do budowy chlorofilu. Dlatego po wypieczeniu glina robi się czerwona. Nie mam w tej materii żadnych konkretnych wniosków. Wg mnie można jej dodać ale można także jej nie dodawać do podłoża.

tom_ek pisze:Wracam do endofitów. Czy proces da się odtworzyć w doniczce? Pisałem kto, od jakiego czasu i z jakimi efektami tę metodę stosuje, więc wychodzi na to, że się da, a nie mam powodów, żeby tym osobom nie wierzyć (ale doniczek używa się tam naprawdę dużych). Natomiast czym innym jest kwestia odtwarzania podłoża naturalnego w doniczce (o czym już pisałem), D. Panco w paru miejscach powtarza, że ani to konieczne, ani możliwe, a często też dla roślin zabójcze (np. podłoże w 100% gliniane; do samej gliny raczej zniechęca, ze względu na jej właściwości fizyczne, ale nie chemiczne - tu przeciwnie); choć pisze też, że niektóre kaktusy uprawia w podłożu składającym się w 100% z gipsu. Ogólnie - nie da się przecież odtworzyć złożoności i bogactwa tego wszystkiego, co się dzieje na dużych obszarach, w paru cm sześciennych doniczki, to jasne. Idzie o dobór odpowiednich minerałów, ich mieszankę, ewentualne dodatki i modyfikację w zależności od habitatu (szczegóły w artykule). Napawa optymizmem to, że endofity nie żyją w skałach, ale w kaktusach (są też przenoszone do nasion); na wszelki wypadek dodaję do podłoża mchu, licząc na to, że są w nim podobne bakterie. Mam też zamiar sadzić w podłoże "uaktywnione" biologicznie (wiesz pewnie o używaniu mieszanki podłożowej sezonowanej pod chmurką, o czym ja usłyszałem od Kolegów z Lubelszczyzny).
Jak pisałem wcześniej. Wg mnie, aby móc ten proces odtworzyć w doniczce (co wg mnie jest niemożliwe) należałoby utrzymywać cały czas 100% wilgotności podłoża, by drobnoustroje odpowiedzialne za ten proces mogły działać. Jeśli jest sucho, to proces zatrzymuje się a by go ponowić po podlaniu pewnie potrzeba czasu, by znów drobnoustroje się odtworzyły. Urzymywanie ciągle wilgotnego podłoża jest sprzeczne z koncepcją zabezpieczenia korzeni kaktusów przed ewentualną infekcją wiec wg mnie to ślepy zaułek w uprawie tych roślin.
tom_ek pisze:Pisałem, że sporą część kaktusów (od ok. 3 lat) trzymam w podłożu, w którym czarnego jest nie więcej jak 20%, a kwarc to 0-50%, zastępują go inne kamyki, do tego ok. 10% gliny. WSZYSTKIE KAKTUSY (z wyjątkiem siewek rocznych, czasem dwuletnich) nawożę 2, góra 3 razy do roku, wiosną i jesienią, połową dawki (nawóz Substral 3:5:7). Podlewam stosunkowo rzadko, doniczki raczej ciasne.
Ale to jest przecież standardowa uprawa kaktusów. Zarówno udział frakcji organicznej jak i częstotliwość i intensywność nawożenia u Ciebie są standardowe. Nie piszesz tylko jak często podlewasz. Ja daję nawóz co drugie podlanie i też mi to wypada gdzieś 3x w sezonie. Podlań może mam ze 6-8 wliczając w to ze dwa wiosenne niby podlania pobódkowe oraz fakt, że wiosną nawóz podaje się dopiero gdy rośliny są w pełnym wzroście. Zatem trochę przestaję rozumieć o co my tu się spieramy. Z jednej stronie piszesz o mineralnej uprawie kaktusów a drugiej strony uprawiasz swoje rośliny jak praktycznie cały świat.

Poniżej moje geohintonie uprawiane w piasku i 20% ziemi po jakichś 10 latach w kolekcji. Oczywiście są na własnych korzeniach. Kupiłem je jako takie kajtki jak u Ciebie na fotkach. Kwitną mi w tej chwili co roku. Sorki za murarską jakość zdjęć.
Obrazek

Tutaj dla porównania Parodia occulta TB5965.2/MU548.1 z uprawy w moim foliaku (po prawej) i z uprawy balkonowej (po lewej).
Obrazek
W naturze w czasie spoczynku wyglądają one tak:
Obrazek
Jak się napiją to są takie:
Obrazek

Jak dla mnie ważne jest słonko no i może skład nawozu, którym rośliny się podlewa a nie skład podłoża.

I jeszcze jedno. Nie wszystkie kaktusy to kurduple, które rosną w szczelinach skalnych. Jest duża grupa duży roślin, rosnących często w trawie, na żyznym podłożu. Są to kaktusy kolumnowe rosnące w lasach, albo oroje rosnące w trawie często razem z ziemniakami. I te rośliny słabo rosną w tak ekstremalnej uprawie. Mam 10-letnie oroje uprawiane jak lobiwki, które mają jakieś 4cm średnicy i chyba za mojego życia ich kwiatów się nie doczekam. W naturze były to rośliny o średnicy czasem i 30cm. Z tych samych nasion, które ja przywiozłem Czesi mają już duże, czasem i 10cm rośliny, które pewnie im już kwitną. Powoli zaczynam tracić cierpliwość, bo życia mojego zabraknie, by zobaczyć kwiaty na tych orojkach. Pewnie za jakiś czas posadzę je w żyźniejsze podłoże, zacznę częściej podlewać niż raz na 3 tygodnie i pędzić dobrym nawozem. Bo te roślinki pewnie tego wymagają. Wg mnie jest dużo więcej takich kaktusów. Pewnie spora część gymnaków, duże lobiwie (np. dawny rodzaj Soehrensia), spora część echinopsów, pewnie jakieś notokaktusowate itp. O tym także trzeba pamiętać.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
cactus habitat
200p
200p
Posty: 313
Od: 25 cze 2017, o 11:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

blabla pisze:
tom_ek pisze:Pisałem, że sporą część kaktusów (od ok. 3 lat) trzymam w podłożu, w którym czarnego jest nie więcej jak 20%, a kwarc to 0-50%, zastępują go inne kamyki, do tego ok. 10% gliny. WSZYSTKIE KAKTUSY (z wyjątkiem siewek rocznych, czasem dwuletnich) nawożę 2, góra 3 razy do roku, wiosną i jesienią, połową dawki (nawóz Substral 3:5:7). Podlewam stosunkowo rzadko, doniczki raczej ciasne.
Ale to jest przecież standardowa uprawa kaktusów. Zarówno udział frakcji organicznej jak i częstotliwość i intensywność nawożenia u Ciebie są standardowe. Nie piszesz tylko jak często podlewasz. Ja daję nawóz co drugie podlanie i też mi to wypada gdzieś 3x w sezonie.
Ja również od pewnego czasu kaktusy przesadzam do podłoża, w którym tzw. ziemi jest max 20%, przy czym duże kawałki torfu wybieram. Frakcja mineralna to u mnie żwir różnej frakcji zmieszany z lawą. Podlewam nawozem 8-24-34. I mam tutaj dwa pytania:
- czy w przypadku upraw w pełni mineralnych (lawa, żwirek) można/powinno się stosować nawóz przy każdym podlaniu i czy jest sens podawać samą wodę ?
- czy stosujecie jakieś podlania z mikroelementami poza nawozami NPK ?
Pozdrawiam,
Sławek
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7362
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

cactus habitat pisze:- czy w przypadku upraw w pełni mineralnych (lawa, żwirek) można/powinno się stosować nawóz przy każdym podlaniu i czy jest sens podawać samą wodę ?
Nie mam doświadczenia w tej materii ale literatura podaje, że warto w takich przypadkach także co drugie podlanie dać czystą wodę. Ona ma wypłukać nadmiar niepobranego nawozu z podłoża. Np. bardzo korzystne jest co jakiś czas pozostawienie takich roślin na długotrwały, niezbyt intensywny deszcz, który przepłucze całe podłoże. W ten sposób zapobiega się koncentracji nawozu w podłożu, co może uszkodzić system korzeniowy roślin.
cactus habitat pisze:- czy stosujecie jakieś podlania z mikroelementami poza nawozami NPK ?
Mikroelementy są niezbędne i przy uprawie mineralnej należy je podać z zewnątrz. Jest bardzo dużo nawozów z dodatkiem mikroelementów, trzeba czytać etykiety. Chyba najlepszy jest Kristalon.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Awatar użytkownika
tom_ek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1495
Od: 16 sie 2015, o 14:57
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Krosno

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

To nie są rośliny autora, co wynika z podpisu pod zdjęciem, zaś autor nie jest moim przyjacielem, nie znam człowieka. Jaki nawóz był dodawany (i czy w ogóle był), w jakich warunkach były trzymane - nie wiem. Ale nie zakładam, że ich właściciel w każdym względzie traktował te rośliny odmiennie, a później nieuczciwie wskazywał tylko na różnice w podłożu. Może niepoważny jestem, ale nie szukam dziury w całym i przyjmuję interpretację, która się nasuwa jako oczywista.
No właśnie. To jest powoływanie się na innych. Wolę, byśmy dzielili się tutaj swoimi doświadczeniami.
Dobrze, to już ustaliliśmy, a ja tego od początku nie kryłem, ale wyjaśnij mi proszę, czym to się różni od kolejnego Twojego zdania:
Rozmawiałem z kilkoma osobami, .... Wg nich ... Nie mam na to żadnego potwierdzenia... W kolekcji raczej ...
oraz ostatniego Twojego postu
Nie mam doświadczenia w tej materii ale literatura podaje...
Pisałeś, że jeśli są długie okresy suszy to flora bakteryjna zamiera, dla mnie zimowanie to taki okres, i stoperem mierzyć go nie trzeba.
A co je między sobą różni? Atomy w nawozie sztucznym są kwadratowe a w naturalnym okrągłe?
Nie wiem, nie przyjrzałem im się z bliska :wink:. Tomku, na to pytanie odpowiedziałem w zdaniu, które właśnie zacytowałeś - dla mnie to głównie kwestia wyboru o charakterze "przekonaniowym", "filozoficznym", po prostu wolę nawóz naturalny od sztucznego, w uprawie liczy się dla mnie nie tylko sam efekt. Do tego różnica może być taka, jak między pomidorem z uprawy przydomowej na nawozie naturalnym a pomidorem sklepowym. Zresztą na to pytanie sam sobie odpowiadasz:
Osobiście dodaję trochę próchnicy, by zabezpieczyć rośliny na wypadek niewłaściwego zasilania nawozem mineralnym i to bardziej pod kątem mikroelementów niż podstawowych NPK. Chodzi o to, że jak czegoś będzie za mało w nawozie mineralnym to próchnica dostarczy ten składnik moim roślinom.
A może w tym jest więcej wiary niż zweryfikowanych danych?
Tomku, całkiem możliwe, dlatego o glinę dopytywałem. Ja póki co jeszcze z nią popróbuję, może w przyszłości też od niej odejdę.
Jak pisałem wcześniej. Wg mnie, aby móc ten proces odtworzyć w doniczce (co wg mnie jest niemożliwe) należałoby utrzymywać cały czas 100% wilgotności podłoża, by drobnoustroje odpowiedzialne za ten proces mogły działać. Jeśli jest sucho, to proces zatrzymuje się a by go ponowić po podlaniu pewnie potrzeba czasu, by znów drobnoustroje się odtworzyły. Urzymywanie ciągle wilgotnego podłoża jest sprzeczne z koncepcją zabezpieczenia korzeni kaktusów przed ewentualną infekcją wiec wg mnie to ślepy zaułek w uprawie tych roślin.
Eee... Po prostu, jak jest mokro (i może chwilę po przeschnięciu) bakterie działają, jak susza to nie działają; tak jak w przypadku próchnicy. W ten sposób mniej kamieni przerobią i mniej papu dadzą, ale dadzą.
Nie wszystkie kaktusy to kurduple, które rosną w szczelinach skalnych. Jest duża grupa duży roślin, rosnących często w trawie, na żyznym podłożu. Są to kaktusy kolumnowe rosnące w lasach, albo oroje rosnące w trawie często razem z ziemniakami. I te rośliny słabo rosną w tak ekstremalnej uprawie... Wg mnie jest dużo więcej takich kaktusów. Pewnie spora część gymnaków, duże lobiwie (np. dawny rodzaj Soehrensia), spora część echinopsów, pewnie jakieś notokaktusowate itp. O tym także trzeba pamiętać.
Widzisz Tomku, gdyby nie takie wpisy to ja bym się zwięźlej wypowiadał. Bo czy ja gdziekolwiek napisałem coś przeciwnego? Pisałem wcześniej dwa trzy razy to samo.

I w skrócie to, co najważniejsze - w odniesieniu do wpisu:
Ale to jest przecież standardowa uprawa kaktusów. Zarówno udział frakcji organicznej jak i częstotliwość i intensywność nawożenia u Ciebie są standardowe. Nie piszesz tylko jak często podlewasz. Ja daję nawóz co drugie podlanie i też mi to wypada gdzieś 3x w sezonie. Podlań może mam ze 6-8 wliczając w to ze dwa wiosenne niby podlania pobódkowe oraz fakt, że wiosną nawóz podaje się dopiero gdy rośliny są w pełnym wzroście. Zatem trochę przestaję rozumieć o co my tu się spieramy. Z jednej stronie piszesz o mineralnej uprawie kaktusów a drugiej strony uprawiasz swoje rośliny jak praktycznie cały świat.
1. Już raz mnie o podlewanie pytałeś, odpowiedziałem, powtarzać tu tego nie będę.
2. Do tej pory uprawiałem dość standardowo, metodę mineralną świadomie wprowadzam u siebie dopiero od lipca/sierpnia (i o tym wszystkim też już była mowa)
3. Nie jest to jednak taka standardowa uprawa (jak na całym świecie) - bo w tej dyskusji za taką uznaliśmy mieszankę z trzecią częścią (33%) próchnicy lub czego podobnego, gdzie pozostała część (mineralna) ma mieć odpowiednie właściwości fizyczne, ale nie chemiczne - może poza pH. Mieszanka, w której żyzne stanowi nie trzecią, lecz piątą jej część, to jednak mieszanka znacznie uboższa w ten składnik (on sam ograniczony blisko o połowę); do tego znaczna część minerałów to minerały chemicznie nieobojętne. Czy chcesz, czy nie, różnica jest. O tej grupie roślin napisałem, żeby pokazać, iż się u mnie duże ograniczenie składnika organicznego i dodanie kamieni "aktywnych" nie odbija źle na kaktusach, wręcz przeciwnie.
4. Te kilkanaście kaktusów (głównie echinomastusy), które trochę nieświadomie zacząłem w ubiegłym sezonie uprawiać niemal mineralnie, mają się dobrze i zachowują zgodnie z teorią.
5. Nawet jeśli wbrew doświadczeniom pewnej grupy kaktusiarzy masz rację i endofity rozpuszczające skały zupełnie w uprawie nie występują, to po paru latach w doniczce, gdy się w niej wytworzy mikrośrodowisko, gdy żwirek zacznie erodować - kamienie będą z siebie mimo wszystko trochę jedzenia dawały.
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7362
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

To ja mam jeszcze takie pytanie: jakie skały zawierają podstawowe składniki NPK i jakie proporcje należy ich dobrać, by zapewnić odpowiedni poziom tych składników odżywczych roślinom? Zakładam, że są to ogólnie dostępne skały, których właśnie używasz. Ciekawy jestem przede wszystkim azotu: jaka to skała go zawiera, by mogła go odpowiednio dużo dostarczyć rosnącym roślinom. Nawet nie próbuję się podpytać o skały zawierające wszystkie mikroelementy. Jak jest metoda to przydałby się i przepis.

I jeszcze jedna uwaga donośnie bakterii:
tom_ek pisze:Eee... Po prostu, jak jest mokro (i może chwilę po przeschnięciu) bakterie działają, jak susza to nie działają; tak jak w przypadku próchnicy. W ten sposób mniej kamieni przerobią i mniej papu dadzą, ale dadzą.
Wg mnie to nie jest takie proste. Jak jest sucho to bakterie umierają, bo na sucho żyć nie potrafią. Po ponownym podlaniu muszą jakoś znów dostać się do podłoża, muszą rozwinąć swoją populację, by ponownie rozpocząć rzekomy proces kruszenia skał. Dlatego stosuje się przerwy w nawodnieniu podłoża. Wtedy zamierają grzyby i korzenie są bezpieczne. Po kolejnym podlaniu grzyby przez dłuższy czas znów muszą się odbudować.
Oczywiście, nie wierzę w istnienie takiego procesu w doniczce z kaktusem a to co napisałem powyżej tylko jest argumentem potwierdzającym moje przypuszczenia.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Awatar użytkownika
ejacek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3093
Od: 16 lis 2008, o 19:58
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Mieszanka, w której żyzne stanowi nie trzecią, lecz piątą jej część, to jednak mieszanka znacznie uboższa w ten składnik
Oj Tomek nie przesadzaj czy to jest 33% czy 20% to już nie ma kolosalnego znaczenia, tym bardziej że troche papu jest też nawet w zwykłej wodzie, nie mówiąc o wodzie z nawozem, no i oczywiście w pozostałych składnikach, glinie itd Ja uważam jak Tomek blabla , że podłoże które opisałeś można traktować jako standard.

Przy okazji by było ciekawiej wczoraj zrobiłem fotki Turbinicarpus polaskii , rosną w tym samym oświetleniu, substracie, tak samo podlewane itd a różnice widać - szczególnie ostatni.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „KAKTUSY i inne sukulenty”