Lucynko, i widzisz co mamy za oknem. Pewnie nie byłas na działeczce.
Nie przypuszczałam, że dzisiaj zobaczę śnieg, a jednak.
Całe szczęście, że ogarnęłam wszystko w weekend
No musiałam sobie zrobić taki prezencik. Poluję na te dubeltowe, ale na razie wystarczą i takie
Ewelinko, szkód nie zauważyłam. Może czasem zastanawiam się co robi wyciągnięta z ziemi cebulka, ale to chyba nic wielkiego
Zastanawiam się gdzie one były kiedyś. Dopiero od jakichś 2 lat spacerują po ogrodzie. A w pobliżu mają pola. Czego szukają u nas?
Jeszcze jest cień szansy na ścieżkę, ale na razie nie chcę zapeszyć
Maryniu, zauważyłam, że moje inne przylaszczki będące na słoneczku są w gorszym stanie. Te mają słońce dopiero po południu. Widocznie słońce je niszczy. Mam kilka odmian, ale te najpopularniejsze sa największe i w sumie aż tak mi nie zależy na innych. Jeśli im jest dobrze, będę je starała się sadzić w innych miejscach
Ciekawe, co to był za gość u Ciebie, taki niegrzeczny. Co zostało uszkodzone? Ja nie zauważyłam czegoś takiego u siebie. Jeśli cos nie wychodzi składam to na karb pogody
Sabinko, róż jeszcze nie widziałam. Na razie są kompozycje świąteczne.
Ciemiernik nie był najtańszy, ale w sumie to mi się opłacił, bo w cenie jednego mam 2
ale kupując nie wiedziałam o tym.
Pogoda za oknem diametralnie różna od tej wczorajszej. Nie spodziewałam się opadów śniegu. Teraz biało jak zimą. Widać nie chce odpuścić. Całe szczęście, że nie jest aż tak zimno.
Ciesze się, że porządki mam za sobą. Ten weekend poświęcam na porządki. I na sadzenie róż
Tak, tak, znowu przychodzą róże. Całe szczęście tylko 2, ale i tak nie mam ich gdzie posadzić.
Miejsca przeznaczone dla nich zostały zajęte przez róże oszołomowskie.
Teraz usilnie szukam miejsca. Jedno już znalazłam, ale drugiego ciągle brak. Musze coś wymyślić do soboty.
Krokusy jeszcze w powijakach.
To samo z irysami. Cieszę się, że znowu je mam
