Pada deszcz...nic nowego, prawda? W związku z tym nie mam żadnych ogrodowych atrakcji

No, może pośrednio...w wolnych chwilach przerabiam hurtowo lawendę
Marzena, kamieniarstwo to dla mnie jeszcze luz

niestety jestem do tyłu we wszystkich pracach związanych z maszynami o napędzie elektrycznym

bo zrobiłabym jeszcze więcej różnych różności

A co do obrzeży - to warto kupić gdzieś cegły takie właśnie z odpadów, trochę przepalone; oprócz tego, że tańsze, to też mają większą trwałość.
Majka, no trawy trochę przerastają między cegłami, ale nie ma tragedii - jakoś tam od czasu do czasu wyrywam, żeby nie dać im się zbytnio rozrosnąć i można wytrzymać. Mam taki pomysł, żeby w te szczeliny nasypać piasku z cementem, żeby tego uniknąć.
Tereniu - sama robiłam, a jakże

Wbrew pozorom to nie jest ciężka praca, bardziej wymaga precyzji niż siły.
Wanda - wiesz, u mnie z różami też różnie; nie wszystkie tak ładnie kwitną...do zdjęć wybieram te ładniejsze, rzecz jasna
Edyta, ja też doceniłam Chippendale dopiero w tym roku, mam go od ubiegłego i na początku było raczej marnie...ale za to po roku naprawdę daje czadu
Marysiu 
tak jest, zgadzam się całkowicie co do damskich umiejętności
Ewa, te kamienie na ścieżki to czerwony piaskowiec; M-owi udało się w zeszłym roku dostać go całkiem gratis i to on tak układa
