Daysy
Czytając to, co tu napisałaś uśmiechałam się od "ucha do ucha"

, cieszę się że podoba Ci się moja artystyczna dusza i moje różyczki.
To prawda są już dość spore, jedne z tych starszych.., ale z tymi naukami, to bym "gdybała" - z młodymi, nowymi okazami idzie mi troszkę słabiej,
dlatego podglądam bardziej doświadczonych, a oprócz pobierania nauk widoki są nie do opisania
A, więc moja pomarańczka przestaje już, być bez imienną i zostaje
Lady Emmą Hamilton, nie martw się daysy myślę, że jeszcze się rozkręci..
pamiętam, że u mnie w ziemi też na początku nie było kolorowo z nią, dość często łapała dziwne przebarwienia na kwiatach, liściach. Może dlatego, że nie miała wtedy dobrej
ziemi, bo doszłam do wniosku, że to chloroza albo "coś" czego jeszcze wtedy nie wiedziałam. Teraz kiedy regularnie nawożę obornikiem i podlewam gnojówką z pokrzyw, jest naprawdę dobrze.
Vanessa Bell pięknie świeci

, chyba masz rację to jakby Emma, tylko żółta, ciekawe jaki będzie miała kształt, ona jest pnąca?
U mnie deszczu na razie nie ma, i wiesz co powiem, nie tęsknię za nim.. tylko dziękuje że go nie ma
Nareszcie można posiedzieć w ogrodzie i napawać się tymi widokami i zapachem.
Pięknie dziś było się przespacerować po twoim ogrodzie, jestem oszołomiona tą ilością kwiatów na
Novalisie jak duże są te kwiaty?
Oprócz tego zachwyciłam się
Chandos Beauty nie mogła sobie lepiej dobrać kolorków, te połączenie bieli na zewnątrz i ta brzoskwinka w środeczku, po prostu piknie!
Wiliam Moris niesamowite kwiaty, mam u siebie, ale słabo w tym roku.. u Ciebie o wiele ładniejszy, taki pełen wigoru
The Mill on the Floss to moja nowa faworyta, kocham takie kolorki ten pastelowy róż, a jakie ona ma pozwijane te płatki do środka.. och..ach rozpływam się
Możesz coś o niej napisać, jestem ciekawa, jak to z nią jest?
Och wszystko tak pięknie kwitnie, chciałabym zatrzymać czas i siedzieć na tej mojej ławce w ogrodzie.