A teraz dojaśnienie do wyrobu mojego wina :
1/ moszcz to zmiażdżone owoce , odcedzone w płóciennym woreczku;
2/ przecier to zmiażdżone owoce przetarte przez sito;
3/ całe owoce zgniecione tłuczkiem i wrzucone razem z pestkami.
4/ wody dodałam więcej, bo z drugą ratą cukru - zawsze go przegotowuję, ale nie zapisałam, ile jej było.
Powinno być wszystko jako moszcz, ale to dużo pracy, więc sobie upraszczałam, tym bardziej, że nastaw robiłam w kilku ratach, w miarę jak zbierałam owoce.
Co do koloru - wydaje mi się, że jest właściwy dla derenia, jest jaśniejszy niż nalewki no bo przecież bardziej rozcieńczony. Moje owoce są czerwone, nie buraczkowe, dopiero te najbardziej przejrzałe znacznie ciemnieją. Jednak to pierwszy raz robione wino.
Pokażcie swoje wino, proszę?
