Tereniu kotek wymiziany
Iwonko Francek to urodzony morderca. Ptaszki, jeśli zdążę, to mu zabieram. Przy myszkach szczerze mówiąc też mam odruch ratowania, ale się powstrzymuję. Przypominam sobie jak jednego roku gryzonie cały skalniak mi objadły - wszystkie goździki straciłam. I pozwalam kotkowi działać.
Ze zdjęciami jestem już na bieżąco, nowych niewiele, wiec niedługo trzeba będzie przejść do podsumowań. ten sezon był całkiem niezły, ale jakiś taki krótki... W ogrodzie nawet marcinki nie są za ładne - wiatry i deszcze położyły te niższe, a wysokie połamały, wiec zamknięcie sezonu będzie skromne. Ale jeszcze nie zamykam
Zakwitła zapóźniona dalia.

Pozostałe dalie w tym zimnie zmieniają kolory...













