Tymczasowy ogród Margo_margo cz. II

[mymysteryy]

To jak znalazł do kapusty z grzybami na Wigilię

[besia]

Kasiu
Ja mam nawiedzenie grzybowe , to wszędzie je widzę

Tak Małgosiu będzie najlepiej dla nich
Pamiętaj tylko , że Sungold to krzak o ciągłym wzroście . W szklarni jednego (miałam dwa ) specjalnie nie ogłowiławm i wyrósł na dobre 3,5 metra . Zawinął się pod sufitem i tak sobie rósł . To bardzo silny krzak , szykuj do niego dwie tyczki .

[Daria_Eliza]

O co chodzi z tym sadzeniem 2/1?
To znaczy dwie rośliny przy jednej tyczce?

[Margo_margo]

Tak Dario. W tym sezonie wypróbowałam tą metodę i dla mnie jest najlepsza. Przy radzeniu 2/1 zmieści się więcej krzaków

[Rzepka]

Dario, przy sadzeniu metodą 2/1 musisz wziąść pod uwagę czy pomidor jest generatywny, zrównoważony, wegetatywny.
Jeżeli rośnie wegetatywnie( masywne, olbrzymie krzaczory) to niezbyt się nadaje do takiej uprawy, natomiast pozostałe owszem, sama testowałam przez dwa sezony, dwa dołki, jeden palik, oszczędność miejsca i palików, podobno one w parach się bardziej lubią i lepiej rosną.
O tej metodzie i typach pomidorów są na Forum osobne wątki, będziesz miała lekturę na długie zimowe wieczory.

Pozdrawiam Irena

[mymysteryy]

No i trzeba dobrze pilnować, by nie uciekły na więcej niż dwa pędy.
Ja prawie wszystkie tak miałam posadzone i dzięki temu mogłam przetestować dwa razy tyle odmian. Z tych co miałam, tylko Megagron rósł sam (nie licząc tych co miałam w donicy).

[Daria_Eliza]

Ja do tej pory nie bardzo się nad tym zastanawiałam. Na balkonie i tak upychałam po dwa lub po trzy nawet do jednej donicy, żeby więcej odmian zmieścić. A takiego zwykłego koktajlowego ze straganu (którego kupiłam na wszelki wypadek, jakby moje sadzonki szlag trafił) nie upilnowałam i miał więcej niż dwa pędy, co widać na zdjęciu. Potem mu skubałam zawzięcie wszystkie wilki.







-- 20 gru 2015, o 18:01 --

Ale jak teraz będę sadzić w gruncie, to już będę bardziej myśleć na ten temat. Tylko eMa muszę przypilnować, żeby mi pręty zbrojeniowe kupił do tych pomidorów, bo bambus u nas gnije w ciągu sezonu i jest jednorazowy.

[Margo_margo]

Daria Piękne te pomidory balkonowe choć na pierwszy rzut oka, wydawało mi się, że mają małe te donice. Ale skoro tak ładnie rosły i owocowały musiały być zadowolone z miejscówki

[Daria_Eliza]

To były te największe ceramiczne donice z Ikei.
Musiały być ciężkie, żeby wiatr ich nie przewracał.
Ale i tak przy największych wichurach musiałam je odsuwać pod ścianę, bo jednak się przewracały.

[mymysteryy]

Można by jakoś pokombinować i przywiązać te donice do barierek, by nie trzeba było przemieszczać ich w trakcie sezonu. Np. przezroczystą folią strecz. Nie będzie zbytnio widoczna, a jest super wytrzymała i powinna dać radę utrzymać donice w pionie .

[Daria_Eliza]

Na folię strecz nie wpadłam, ale kiedyś M zamontował haczyki pod "sufitem" balkonu, na doniczki wiszące, i do tych haczyków przywiązywałam potem te moje konstrukcje bambusowe.
Na dodatek mamy beznadziejnie zrobioną elewację na bloku (no, ktoś po znajomości z byłym prezesem przetarg wygrał i robił najtańszym kosztem): tynk się sypie i przy dużych wichurach, których ostatnio coraz więcej, mam prawie wszystko na balkonie zapylone pyłem cementowym. Więc jak odsuwam krzaki w głąb, to są w mniejszym stopniu zapylone.

[besia]

Małgosiu
Zaglądałam , ale nie pisałam , bo trochę lenia miałam .
Za to na działce znalazłam nornicowy kopczyk i jutro (nie jadę do pracy i do popłudnia będę w domu) zrobię jej przywitanie z gorczycy . Muszę od razu na początku wizyt wybić z głowy pobyt na mojej działce .

Dario

Teraz już wiesz , że o czym by się nie rozmawiało to i tak kończy się na pomidorach .

[mymysteryy]

Beatko, a jak się je wita tą gorczycą? Też mam te nieproszone koleżanki u siebie . Sypiesz po prostu do norki, czy jakiś bardziej wyszukany sposób podania tej potrawy?

[besia]

Kasiu
Sposób jest bardziej wyszukany , wykwintny , a jednocześnie bardzo prosty .
Ziarnka gorczycy należy zmielić w młynku (ja mielę żarnowym , przystawka do maszynki do mielenia ). Dobrze jak jest miałko zmielona . Sypię do norki i wlewam gorącą wodę . Zatykam norkę ziemią i już .
Trzeba operację powtórzyć kilka razy 2-3 i obserwować czy są nowe korytarze czy norki . W nie też trzeba zadawać tej mikstury . Mielona gorczyca plus gorąca woda powoduje powstawanie gazu o zapachu musztardowym , a tego pachnidła nornice , krety i tym podobne nie znoszą .
Stosuję tę metodę z powodzeniem u siebie na działce . Trzeba tylko pilnować nowych dziurek i korytarzy .I sukcesywnie je zniechęcać . Trwa to ze dwa tygodnie , a potem święty spokój na długi czas .
Przypomnij sobie , że jako jedyna z naszego klubu nie narzekałam na nornice .

Jeśli norki i korytarze są wśród cennych rośin można zalewać zimną wodą i dawać więcej zmielonej gorczcy .
Spróbuj , może u Ciebie też zadziała , a może jakoś ten sposób ulepszysz ? Wiesz , czasami świeże spojrzenie daje nowe pomysły .

[mymysteryy]

Ulepszyć nie ulepszę, ale pogorszę - z braku młynka muszę użyć moździerza
Metoda mi się podoba, skoro tylko odstrasza. Mam krety, ale pogonię je tylko z miejsc, gdzie mi robią szkody. W pozostałej części ogrodu niech sobie buszują i wyjadają pędraki .