Newrom
No wiesz, wg mnie to miasto po pierwsze powinno się zrzucić na ten korytarz, a po drugie mieć plan zagospodarowania przestrzennego. W Krakowie też jedno i drugie zawiodło i teraz płacz że całą zimę normy powietrza są wielokrotnie przekraczane, a sytuacja tu jest dużo gorsza niż w Warszawie przez ukształtowanie terenu.
Akurat ten korytarz biegnie wzdłuż torów kolejowych czyli tzw. tereny zamknięte, tyle, że w pewnym miejscu zakrzywiają się tworząc ?górkę? i w niej powstała Arcadia stając na drodze swobodnego przepływu powietrza. Nie jestem pewna, ale chyba tereny tych korytarzy należą do miasta. Jestem jak najbardziej za planami zagospodarowania przestrzennego, niestety zrobienie ich dla dużych miast jest trudne ? czaso ? i kosztochłonne.
Historia powstawania miast jest taka, a nie inna i dlatego w ich najstarszych częściach jest mało zieleni. Dopiero w XIX w. zaczęto powoli rozumieć rolę zieleni na terenach miejskich i zaczęły powstawać parki i zieleńce publiczne. Stare Miasto w Krakowie powinno podziękować twórcy XIX ? wiecznej koncepcji rozbiórki murów obronnych i zmiany na tereny zielone. ;) Tak powstały i Planty i wiedeński Ring. Bez tej zieleni byłoby tam jeszcze gorzej.
Chociaż to dość zabawna propozycja by kosztami czystego powietrza całego miasta, obarczać Kowalskich mających nieruchomości na pasach przewietrzania.
Powietrze nie płynie tylko korytarzami ;) dlatego całe przedmieścia są ważne.
Póki co mamy swobodny wybór miejsca zamieszkania. Mieszkańcy i przedmieść i miast ?płacą? za to ograniczeniami w pełnej swobodzie wycinki drzew, mieszkańcy miast płacą z swój wybór życiem w warunkach skrajnie niesprzyjającego klimatu: sucho, gorąco, zanieczyszczenie powietrza i hałas, więc płacą za to zdrowiem. Nie mówiąc o opłacie deszczowej:
http://www.mowimyjak.pl/praca-i-kariera ... 36938.html
Kto chce zrozumieć jakie procesy zachodzą w mieście i jak można je rozwiązać może sobie poczytać pod linkami znajdującymi się np. tu:
https://www.google.com/search?q=spowoln ... =firefox-a
Ależ to nie były detale, uogólnienia które zastosowałeś stwarzały błędne przekonanie że zabraniano ludziom na ich terenie robić co im się podoba z ich własnością.
Wybacz, ale uważam, że forumki mają wiedzę o tym jak i kiedy wyglądało prawo własności i nie muszę tłumaczyć wszystkiego.
Czy gdyby drzewa bartne nie przynosiły dużych zysków byłyby chronione? NIE. . .
Właśnie napisałeś to o czym pisałam już kilkukrotnie w innych postach. DLA ZYSKU.
I Jagiełło wykorzystywał środowisko naturalne dla zysku i obecnie to robimy. Zmieniła się tylko wielkość i jakość środowiska i sposób wykorzystywania. Teraz to jest już wręcz rabunek. Teraz to co najmniej 100 lat, a de facto więcej.
Wyśmiałem nie przykład, a przekonanie że jak polityk ustawił prawo to ono jest słuszne i potrzebne, a urzędnik ma z zapałem je wprowadzać. Co dziś powiedzą ludzie którzy wtedy tępili wróble ? Że to nie ich wina, to prawo takie było. Prawda ?
A gdzie napisałam, że uważam to za słuszne? I że jestem za takimi rozwiązaniami? To był przykład bezrozumnego traktowania środowiska i jego efektów.
Odkąd człowiek stworzył tak dużą populację, aż do utworzenia państw, siłą rzeczy oddał przywództwo niewielkim grupom reprezentantów ? politykom, rządom itd. Są oni tak mądrzy jak ich wyborcy i tak mądre prawo tworzą ;)
Ktoś powiedział, że ?ciemny naród to kupi?? ;) Obroną przed tym jest samodzielne myślenie i wiedza teraz w necie łatwo dostępna. A przy ich braku kupujemy obietnice polityków, wszystkie rzeczy ?musisz to mieć? i ?modne w tym sezonie?. Kupujemy akcję ?Godzina dla Ziemi?, bo czujemy się rozgrzeszeni.
Prawdziwym problemem jest natura ludzka. Wszystko chcemy mieć bez wysiłku, łechtanie własnego ego, próżność, którą zaspokajamy kupując wiele rzeczy, żeby się nimi pochwalić albo być ?trendy?. Tu najbardziej potrzebne są zmiany, bo kit nam wciskany żeruje na naszych najbardziej prymitywnych instynktach ;)
PS. wcale nie jestem za brakiem ochrony przyrody. Tylko chciałbym by nie obarczano kosztami dobrostanu całego społeczeństwa niewielu Kowalskich, zwłaszcza w sytuacji gdy państwo (od gminy, przez powiat, aż do wojewody i MŚ) w ochronę środowiska w d... co widuję za każdym razem gdy jadę na wieś drogą przy której wycięto starodrzew i posadzono rachityczne drzewka. .
[/quote]
To co się dzieje tu, w Polsce, i teraz to spuścizna całej historii ludzkości we wszelkich jej aspektach.
Szukasz winnego takiego stanu szukaj społeczeństw najbogatszych i najbogatszych ludzi. Ale także i w sobie. Bo jesteśmy winni tak samo przyjmując ich styl życia. Tyle, że krócej ;) Ja też jestem winna.
Zamieniliśmy prawo do pełnej swobody wycinki drzew na kafelki z Portugalii, truskawki z Hiszpanii jedzone zimą, marmur z Włoch w postaci blatu kuchennego, wino z Francji/Australii/Chile, kakao, herbatę, ryż, wszelkie produkty niesezonowe i sprowadzane znajdujące się na naszych stołach. Wszelkie towary sprowadzane z całego świata. Wszelkie rzeczy syntetyczne wytworzone przede wszystkim z ropy naftowej.
Padła propozycja reglamentacji paliwa, domyślam, że dla osób prywatnych oraz kaucji dla plastykowych opakowań. To tylko kropla w morzu. Prawdziwym problemem jest światowy transport (towarów i ludzi) oparty głównie na ropie ? ciężarówki, samoloty, statki i przemysł petrochemiczny. Ale tego nikt nam nie tłumaczy, za to mamy akcję Godzina dla Ziemi. I zmasowany atak reklam i innych przekazów, żebyśmy kupowali kolejne rzeczy i nakręcali kolejne przemysły.
Przecież to jakaś paranoja, żeby produkować masło pachnące chlebem :/ A dlaczego ktoś wpadł na taki pomysł? Bo chleb na spulchniaczach i polepszaczach już nim nie pachnie i nie daje się jeść następnego dnia. Sama chemia, do której mamy dołożyć następną chemię. Zatruwamy organizm, a potem jesteśmy klientami przemysłu farmaceutycznego i biznes się kręci ;) A to tylko mały wycinek.
Mnie o tych zależnościach tez nikt nie powiedział, sama doszłam do tego rozmyślając o naszej dyskusji. Te przerażające wnioski spowodowały nie tylko poszukanie następnej wiedzy, ale i wprowadzenie kolejnych zmian w związku z nową wiedzą i świadomością.
Nie zamierzam popaść w ascetyzm ani zostać szaloną ekolożką ;) Tak się złożyło, że od 4 lat szkoda mi było czasu na zakupy. I okazało się, że bez wielu rzeczy mogę się obejść. I że mam więcej pieniędzy niż mi się wydawało. Mogłam więc kupić żywność droższą, ale zdrowszą. I ja jestem zdrowsza, więc nie wydaję na leki. Teraz 2 razy się zastanowię czy na pewno czegoś potrzebuję i kto na tym zarobi ;)
Więcej osób tak myślących, a okaże się, że będzie można znieść ograniczenia w wycince drzew :P
Kto jeszcze jest gotów na rachunek sumienia?