
Ogród na łące
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Ogród na łące
Witaj Dario,pracy przed wami ogrom,ale dzielnie walczycie o kawałek użytkowej ziemi ,chociaż mąż niepotrzebnie ryje na dwa sztychy ,bo głębiej jest warstwa w której nie ma życia takiego jak w wierzchniówce i ziemia jest bardzo jałowa ,śliczne irysy masz na swojej działeczce i piwonie już kwitnące i tyle różności w trawie i dają radę ,pozdrawiam 

- iwek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1504
- Od: 8 cze 2014, o 14:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród na łące
Dario powiem tak dla Was medal za pracowitość a dla Twojego M to nawet platynowy bym wręczyła naprawdę bez żartów nikt się chyba nie umęczy jak Wy i że macie jeszcze chęci ja bym już dawno skapitulowała.Niestety tak to jest jak działka za miastem to raz po drugie jesteście zajęci i normalne że nie ma zbyt dużo czasu na działkę.Ja na sam początek bym kochana ogrodziła działkę chociaż taką siatką leśną bo sarenki Ci to będą niszczyć a ślimaki to paskudy zjadają wszystko ja działkę i ogród mam koło domu i ciągle walczę ze ślimakami
a zjadają wszystko.I też nie raz ściągałam je z roślinek.Boję się o Twoje uprawy warzywne żeby ślimaki nie zjadły Twojej rozsady obsyp ją granulatem na ślimaki.Trzymam kciuki
a kwiatuchy cudnie kwitną.Cuuuuuudowną masz jarzmiankę czerwoną gdzie ją zdobyłaś?Ja mam białą.


Pozdrawiam Iwona
Moje kwiatki
Moje kwiatki
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6421
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogród na łące
Całkiem sporo kwitnących skarbów odkryłaś w trawie. U mnie też rośnie duża kępa irysa flavescens, jest piękny, wytrzymały i długo kwitnie. Jaszczurka zmęczona ciężką pracą musiała odpocząć. Widzę, że nie dajecie za wygraną, pomimo szkód wyrządzanych przez sarny, gryzonie, ślimaki, a nawet turkucia podjadka. I tak trzymać. Świetny ten galaktyczny warzywnik.
Różowe kwiatuszki, to może być mydlnica bazyliowata.
Różowe kwiatuszki, to może być mydlnica bazyliowata.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42359
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród na łące
Dario bardzo ładna kolekcja irysów i widzę że u Ciebie w glinie im dobrze, a u mnie głównie liście
Miałam też kiedyś takie pole ogrodowe i identycznie walczyłam o każdą piędź wolnej od trawska ziemi. Sadziłam, plewiłam bez końca, zresztą teraz poza ogrodzeniem nie jest lepiej, wystarczy wyjechać na trzy tygodnie
Tak mi się zdaje, że strasznie gliniasta ta Wasza glina
Może wybudujecie dom z gliny?
Piwonia siewka, to może siana przez Ciebie?

Miałam też kiedyś takie pole ogrodowe i identycznie walczyłam o każdą piędź wolnej od trawska ziemi. Sadziłam, plewiłam bez końca, zresztą teraz poza ogrodzeniem nie jest lepiej, wystarczy wyjechać na trzy tygodnie

Tak mi się zdaje, że strasznie gliniasta ta Wasza glina


Piwonia siewka, to może siana przez Ciebie?
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród na łące
Marta, masz zupełną rację z tym niepotrzebnym kopaniem. Mam nadzieję, że będziemy od tej praktyki szybko odchodzić. Ja miałam trochę inny pomysł na to wszystko, ale trochę mi nie wyszło z realizacją. Przede wszystkim bardzo, ale to bardzo przydałyby mi się łatwo dostępne zrębki w dużej ilości, ale na razie ich nie ma. Jest pełno siana, ale z nasionami chwastów. No i trochę naiwnie dużo nasadzeń robiliśmy w pierwszych sezonach bez chociażby nacinania obrzeży, a teraz nie wyrabiamy się po prostu z robotą. A co sezon to się chce czegoś nowego. Ale... powoli do przodu. 
Iwonko, powolutku ogrodzimy, bo rzeczywiście sarny obgryzają róże na całego, ostatnio nawet do penstemonów się dobrały. Mam nadzieję, że w przeciągu miesiąca wyjdzie wspólne stawianie części ogrodzenia z jednym sąsiadem: mamy się zrzucić wspólnie na ogrodzenie ok. 30 m na razie. Ale sama nasza południowa granica ma chyba 4 czy 5 razy tyle.
Jarzmiankę mam chyba od Bilskich. Mam jeszcze jasną, ale dopiero zakwitnie (2 z 3 zjadły ślimaki i ostatnią przesadziłam w inne miejsce).
Lidziu, dzięki wielkie za pomoc w identyfikacji ? to właśnie jest ta mydlnica! W tamtym miejscu sadziłam w zeszłym roku kłącza z kapersów i miały to być mikołajki, ale wygląda na to, że coś innego producent zapakował. No bo nasion mydlnicy nigdy nie kupowałam, ani kłączy ? ale ona jest bardzo fajna z tą ilością różowych kwiatuszków. Zaskoczyła mnie w tym roku.
Marysiu, taki właśnie jest plan ? dom z tzw. słomobeli w tynkami glinianymi. Bardzo ekonomiczny jeśli chodzi o koszty ogrzewania. (Ale jakby kiedyś przyszło do jego realizacji, to cała wieś się będzie pukać w czoło, co my wyprawiamy.)
Ta siewka piwonii to zakupiona u tej samej pani, od Której Marta kupuje część swoich piwonii. Ja wprawdzie jakieś nasiona piwonii wysiałam, ale chyba nic nie wzeszło. One bardzo długo kiełkują i trzeba pilnować wilgotności nawet miesiącami.
A sporo naszych irysów ma niestety brzydkie plamy na liściach, nie chcę tego pryskać, więc cały czas muszę przycinać.
Ostatnio dało się zauważyć, że w naszym mieście pozbyli się paru trawników wzdłuż ulic i założyli w tych miejscach łąki kwietne. Sam pomysł super, wreszcie ktoś poszedł po rozum do głowy.
Ale jeśli chodzi o same pszczoły to historia ma ciąg dalszy?

Dosłownie kilka minut po tym, jak zrobiłam zdjęcie tablicy informacyjnej, przechodząc pomiędzy blokami na naszym osiedlu zauważyłam na chodniku setki martwych pszczół! A ile z nich leżało w wysokiej trawie obok chodnika, ko wie? Co się stało? Skąd się wzięła taka ilość martwych pszczół w jednym miejscu? Czy ktoś opryskał jakiś kwitnący krzew pod blokiem jakimś pestycydem? Jeśli tak, to jakim cudem aż tyle pszczół w jednym miejscu się nim zatruło?
Zachód słońca w mieście.


-----------------------------------------------------------------------------------------
W niedzielę najpierw odwiedziliśmy Asię (z forum) z mężem na ich działce, gdzie mogliśmy zobaczyć jak w rozsądny sposób powinni się ludzie zabierać do upraw w warunkach łąkowych, a w drodze na swoją łąkę trafiliśmy akurat na jarmark w Nowym Wiśniczu. Z jarmarku wrócił ze mną ceramiczny spodek oraz zapas serów owczych i ser ?koryciński?.

A to zrobione w drodze na jarmark, niedaleko kościoła:

A teraz trochę kwiatów.


No, wreszcie doczekałam się momentu, kiedy na naszej łące rozkwitło troszkę więcej kwiatów piwonii w różnych odmianach. (Ostatnio spoooro czasu przy nich spędziłam wąchając.)
?Gardenia?

?Sebastian Maas?
(Niestety, jakkolwiek nie narzekam na mój aparat jeśli chodzi o oddawanie kolorów (jest lepszy, niż drugi, który mam), to jednak z odcieniami piwonii i innych kwiatów w tonacjach różowo-fioletowo-burgundowo-purpurowych nie radzi sobie. Kolory wychodzą takie jakieś landrynkowe i jarmarczne, a w rzeczywistości są piękne.)


'Souvenir de L?Exposition du Mans'

Zakwitły również róże sadzone jesienią, ledwo odrosły troszkę od ziemi, a tu już takie kwiaty - mimo słabiutkiego zabezpieczenia malutkimi kopczykami, ładnie udało im się przezimować.
'Francois Juranville' (z hodowli Barbiera, 1906)
Najwyraźniej są dwie odmiany o identycznej nazwie, a dzieli je 40 lat różnicy, bo jest jeszcze rambler z 1866 r. Jeśli ktoś może coś dodać w temacie tych dwóch róż, to bardzo proszę o informację, bo poszukuję również tej drugiej.



?White Jacques Cartier?


Iwonko, powolutku ogrodzimy, bo rzeczywiście sarny obgryzają róże na całego, ostatnio nawet do penstemonów się dobrały. Mam nadzieję, że w przeciągu miesiąca wyjdzie wspólne stawianie części ogrodzenia z jednym sąsiadem: mamy się zrzucić wspólnie na ogrodzenie ok. 30 m na razie. Ale sama nasza południowa granica ma chyba 4 czy 5 razy tyle.
Jarzmiankę mam chyba od Bilskich. Mam jeszcze jasną, ale dopiero zakwitnie (2 z 3 zjadły ślimaki i ostatnią przesadziłam w inne miejsce).
Lidziu, dzięki wielkie za pomoc w identyfikacji ? to właśnie jest ta mydlnica! W tamtym miejscu sadziłam w zeszłym roku kłącza z kapersów i miały to być mikołajki, ale wygląda na to, że coś innego producent zapakował. No bo nasion mydlnicy nigdy nie kupowałam, ani kłączy ? ale ona jest bardzo fajna z tą ilością różowych kwiatuszków. Zaskoczyła mnie w tym roku.

Marysiu, taki właśnie jest plan ? dom z tzw. słomobeli w tynkami glinianymi. Bardzo ekonomiczny jeśli chodzi o koszty ogrzewania. (Ale jakby kiedyś przyszło do jego realizacji, to cała wieś się będzie pukać w czoło, co my wyprawiamy.)
Ta siewka piwonii to zakupiona u tej samej pani, od Której Marta kupuje część swoich piwonii. Ja wprawdzie jakieś nasiona piwonii wysiałam, ale chyba nic nie wzeszło. One bardzo długo kiełkują i trzeba pilnować wilgotności nawet miesiącami.

A sporo naszych irysów ma niestety brzydkie plamy na liściach, nie chcę tego pryskać, więc cały czas muszę przycinać.
Ostatnio dało się zauważyć, że w naszym mieście pozbyli się paru trawników wzdłuż ulic i założyli w tych miejscach łąki kwietne. Sam pomysł super, wreszcie ktoś poszedł po rozum do głowy.
Ale jeśli chodzi o same pszczoły to historia ma ciąg dalszy?

Dosłownie kilka minut po tym, jak zrobiłam zdjęcie tablicy informacyjnej, przechodząc pomiędzy blokami na naszym osiedlu zauważyłam na chodniku setki martwych pszczół! A ile z nich leżało w wysokiej trawie obok chodnika, ko wie? Co się stało? Skąd się wzięła taka ilość martwych pszczół w jednym miejscu? Czy ktoś opryskał jakiś kwitnący krzew pod blokiem jakimś pestycydem? Jeśli tak, to jakim cudem aż tyle pszczół w jednym miejscu się nim zatruło?
Zachód słońca w mieście.


-----------------------------------------------------------------------------------------
W niedzielę najpierw odwiedziliśmy Asię (z forum) z mężem na ich działce, gdzie mogliśmy zobaczyć jak w rozsądny sposób powinni się ludzie zabierać do upraw w warunkach łąkowych, a w drodze na swoją łąkę trafiliśmy akurat na jarmark w Nowym Wiśniczu. Z jarmarku wrócił ze mną ceramiczny spodek oraz zapas serów owczych i ser ?koryciński?.

A to zrobione w drodze na jarmark, niedaleko kościoła:

A teraz trochę kwiatów.


No, wreszcie doczekałam się momentu, kiedy na naszej łące rozkwitło troszkę więcej kwiatów piwonii w różnych odmianach. (Ostatnio spoooro czasu przy nich spędziłam wąchając.)
?Gardenia?

?Sebastian Maas?
(Niestety, jakkolwiek nie narzekam na mój aparat jeśli chodzi o oddawanie kolorów (jest lepszy, niż drugi, który mam), to jednak z odcieniami piwonii i innych kwiatów w tonacjach różowo-fioletowo-burgundowo-purpurowych nie radzi sobie. Kolory wychodzą takie jakieś landrynkowe i jarmarczne, a w rzeczywistości są piękne.)


'Souvenir de L?Exposition du Mans'

Zakwitły również róże sadzone jesienią, ledwo odrosły troszkę od ziemi, a tu już takie kwiaty - mimo słabiutkiego zabezpieczenia malutkimi kopczykami, ładnie udało im się przezimować.
'Francois Juranville' (z hodowli Barbiera, 1906)
Najwyraźniej są dwie odmiany o identycznej nazwie, a dzieli je 40 lat różnicy, bo jest jeszcze rambler z 1866 r. Jeśli ktoś może coś dodać w temacie tych dwóch róż, to bardzo proszę o informację, bo poszukuję również tej drugiej.



?White Jacques Cartier?

- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród na łące
Ciąg dalszy tego, co kwitnie.
?Mme Hardy?
Lubię róże historyczne za kształt ich kwiatów.



?Hit Parade?

siewka NN

Te bodziszki sadziłam już drugi rok z rzędu, tym razem z 3 sztuk rośnie dość dobrze jeden. Drugi padł, a trzeci może weźmie się jeszcze do roboty.

Nieskoszona trawa w towarzystwie kłosowca.


Dyptam u mnie po raz pierwszy zakwitnie. Jakie ona ma śliczne to drobne pachnące gruczołki.



Te byliny, posadzone gęsto, nie dopuszczają chwastów do głosu.


A tak to zabawnie wygląda na tle łąki, z niedokoszonymi tu i ówdzie trawami.

Kalina hordowina ?Aurea?, na razie malutka.

Część piwonii pojechała ze mną do domu, żebym miała co wąchać do następnej wizyty na działce.


I najróżniejsze samoistne krzyżówki goździków z nasion od mojej mamy.





?Mme Hardy?
Lubię róże historyczne za kształt ich kwiatów.



?Hit Parade?

siewka NN

Te bodziszki sadziłam już drugi rok z rzędu, tym razem z 3 sztuk rośnie dość dobrze jeden. Drugi padł, a trzeci może weźmie się jeszcze do roboty.

Nieskoszona trawa w towarzystwie kłosowca.


Dyptam u mnie po raz pierwszy zakwitnie. Jakie ona ma śliczne to drobne pachnące gruczołki.



Te byliny, posadzone gęsto, nie dopuszczają chwastów do głosu.


A tak to zabawnie wygląda na tle łąki, z niedokoszonymi tu i ówdzie trawami.

Kalina hordowina ?Aurea?, na razie malutka.

Część piwonii pojechała ze mną do domu, żebym miała co wąchać do następnej wizyty na działce.



I najróżniejsze samoistne krzyżówki goździków z nasion od mojej mamy.





Re: Ogród na łące
Właśnie widziałem te łąki kwietne
, nawet zrobiłam zdjęcie z bliska jak powschodziły, mam nadzieję, że jakieś wielkie zielsko tego nie zdominuje. Pszczoły to mam wrażenie, że są skazane na wymarcie jak i wiele innych gatunków, niestety, nie wiem co dalej będzie.
Do piwonii chyba się przekonam, pięknie kwitną i w wazonie super wyglądają, nawet miałam kupioną piwonię na wyprzedaży ale nie udało mi się jej odratować. Goździki lubię od dawna
. No i te róże historyczne - bajka. Jak żeś je uchowała przed sarnami?
Na łące widoki sielskie
, malownicze zdjęcia. Spodek fajny, taki koci
.
A z moim (i mojego męża) rozsądkiem działkowym nie niezupełnie tak jest, raczej go niewiele
.

Do piwonii chyba się przekonam, pięknie kwitną i w wazonie super wyglądają, nawet miałam kupioną piwonię na wyprzedaży ale nie udało mi się jej odratować. Goździki lubię od dawna

Na łące widoki sielskie


A z moim (i mojego męża) rozsądkiem działkowym nie niezupełnie tak jest, raczej go niewiele

- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród na łące
Asia, róże uchowały się przed sarnami w chwastach.
Serio. Spójrz na te zdjęcia, tam widać, jak ładnie czysto było na rozsadnikach wiosną, a potem, skiełkowało mnóstwo nasion chwastów - m.in. takie pierzaste o intensywnym zapachu i to chyba właśnie one odstraszyły sarny, a róże zakwitły na wysokości 20 cm od ziemi.
https://images86.fotosik.pl/200/16b12c9f154f89ed.jpg
https://images86.fotosik.pl/200/60568af1a59095a2.jpg
Nasion chwastów są niemożliwe ilości, już 2 razy wiosną oczyszczałam te rozsadniki jak jeszcze siewki były małe, a i tak dopiero za 3 razem jest jako taki efekt. Od razu ściółkuję tymi chwastami, jak nie mają jeszcze nasion, zatrzymują wilgoć i oddają minerały podczas rozkładu.
A widziałaś u siebie na łące świerszcze? Te z okrągłymi czarnymi głowami mam na myśli. Ja zazwyczaj je słyszę, ale już podpatrzyłam je kilka razy bo zrobiły dobie norki m.in. w nowych rozsadnikach właśnie. Są sprytne, bo wychodzą z nory tyłem i wydają te swoje odgłosy, ale w razie niebezpieczeństwa błyskawicznie chowają się do korytarza.




https://images86.fotosik.pl/200/16b12c9f154f89ed.jpg
https://images86.fotosik.pl/200/60568af1a59095a2.jpg
Nasion chwastów są niemożliwe ilości, już 2 razy wiosną oczyszczałam te rozsadniki jak jeszcze siewki były małe, a i tak dopiero za 3 razem jest jako taki efekt. Od razu ściółkuję tymi chwastami, jak nie mają jeszcze nasion, zatrzymują wilgoć i oddają minerały podczas rozkładu.
A widziałaś u siebie na łące świerszcze? Te z okrągłymi czarnymi głowami mam na myśli. Ja zazwyczaj je słyszę, ale już podpatrzyłam je kilka razy bo zrobiły dobie norki m.in. w nowych rozsadnikach właśnie. Są sprytne, bo wychodzą z nory tyłem i wydają te swoje odgłosy, ale w razie niebezpieczeństwa błyskawicznie chowają się do korytarza.
Re: Ogród na łące
Nie widziałam świerszczy, tylko je słychać, czasami tuż obok. Ale widziałam świetliki tylko trzeba utrafić, na koniec czerwca latają. Dużo. W zeszły roku przegapiliśmy.
Re: Ogród na łące
Właśnie czytam, że ich larwy żywią się ślimakami a ja ślimaki karmię niebieskimi granulkami. Pewnie zalatwilam te świetliki. W tym roku też wyjedziemy na przełomie czerwca i lipca i się nie dowiem.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42359
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród na łące
Zrobiłam sadzonki rabarbaru więc będę rozdawać
Dziewczyny u mnie jeszcze świerszczy nie ma
one chyba później są 

Dziewczyny u mnie jeszcze świerszczy nie ma


- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród na łące
Asiu, u nas świetlików chyba nie ma, ale nic straconego, może się z czasem pojawią. Co rok to bogatsza ta nasza łąkowa fauna i flora.
Marysiu, może u Ciebie tam w dalszej część łąki świerszcze zamieszkały? A nawet jeśli nie, to chyba żadna wielka strata, takie trochę pokraki z nich i darmozjady.
Ciekawe, czy bażanty się nimi żywią? Bo u nas są bażanty. Tylko zazwyczaj siedzą po drugiej stronie strumienia, a do nas tylko zalatują czasami.

Marysiu, może u Ciebie tam w dalszej część łąki świerszcze zamieszkały? A nawet jeśli nie, to chyba żadna wielka strata, takie trochę pokraki z nich i darmozjady.


- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Ogród na łące
Witaj
. Łąka kwietna to fajny pomysł
. Dobrze, że w miastach przestają dominować sterylne trawniki
. Jaszczurka da radę, trzymam kciuki także
. Masz sporo róż historycznych
. One są przepiękne i ten ich zapach
. Piwonii też masz sporo
. Czy to bodziszek Summer Skies ?? Jest boski i właśnie na niego polować będę w przyszłości
. Pozdrawiam
.









- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogród na łące
Witaj Dario.
Ależ ja mam zaległości.....
Spróbuję nadrobić, chociaż trochę.
Cudowna ta łączka, ja też chciałam taką zrobić przed domem, ale się nie udało, bo upały wysuszyły wszystko do cna.
Kocham takie dzikie łąki, bo coraz ich mniej i ze świeczką szukać, takich prawdziwych.
Rabaty powoli się formują jak i warzywnik w ciekawym kształcie, ciekawa jestem co w nim na ten sezon posadzisz.
Towarzystwo masz zacne w postaci futrzaczków.
Gleba to podstawa przy uprawie warzyw, rozumiem że powoli powstaje coś fantastycznego.
A jak z ogrodzeniem, bo pamiętam że go nie było i różne szkodniki grasowały po twojej posesji.

Ależ ja mam zaległości.....

Spróbuję nadrobić, chociaż trochę.
Cudowna ta łączka, ja też chciałam taką zrobić przed domem, ale się nie udało, bo upały wysuszyły wszystko do cna.
Kocham takie dzikie łąki, bo coraz ich mniej i ze świeczką szukać, takich prawdziwych.
Rabaty powoli się formują jak i warzywnik w ciekawym kształcie, ciekawa jestem co w nim na ten sezon posadzisz.
Towarzystwo masz zacne w postaci futrzaczków.
Gleba to podstawa przy uprawie warzyw, rozumiem że powoli powstaje coś fantastycznego.

A jak z ogrodzeniem, bo pamiętam że go nie było i różne szkodniki grasowały po twojej posesji.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród na łące
Witajcie.
Przedwczoraj byliśmy z mężem kilka godzin w Ogrodzie Botanicznym, a jutro z rana jedziemy w moje rodzinne strony, w Lubelskie. Więc działki nie zobaczę, a tam na pewno rozkwitły kolejne róże i piwonie. Bu! Może w poniedziałek uda się jakoś wyskoczyć po południu.
Ewelinko, tak, to ten bodziszek. Jakoś trudno o zdrowe sadzonki tej odmiany, albo tylko ja mam do niej takiego pecha. Ale tak, piękny jest.
No i owszem, wreszcie się doczekałam na jakieś konkretniejsze kwitnienie piwonii, ale to nadal młode rośliny i jeszcze trochę poczekam, żeby wyrosły na ładne kępy.
Grażynko, ogrodzenia dalej nie ma, ale "się robi", tzn. niby pod koniec czerwca mamy postawić ok. 30 m do spółki z sąsiadem. Inny facet miał ogrodzić te swoje choinki i dzięki temu byłaby ogrodzona prawie cała zachodnia granica, coś się z tym jednak ociąga. Nadal pozostają setki metrów do ogrodzenia. Natomiast zdecydowanie największe szkody wyrządzają nam jednak karczowniki. Przekonałam się po tej zimie jak wzięliśmy się za przesadzanie paru krzewów i różnych bylin.
Na tej stronie, mniej więcej w połowie, zobaczysz przykładowe zniszczenia:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=602
W warzywniku mamy w tym roku trochę pomidorów, groszek ?Golden Sweet? i ?Carouby de Maussane? (ale wysiewane późno, więc nie wiem, jak tam z pachówką strąkóweczką będzie), ogórki (nasiona z naszej akcji wymiany), fasolę tyczną w dwóch odmianach i kilka miechunek jadalnych, ale coś po wysadzeniu nie chcą rosnąć. A papryki zjadły ślimaki.
Nic to jednak, bo jeszcze w paru innych miejscach wysadziliśmy i papryki, i pomidory, i dynie, cyklanterę, różne sałaty (niektóre zjadły ślimaki), mizunę i kilka melonów, których jeszcze nie zjadły ślimaki. Jak widać, ślimaki przewijają się co i rusz. Poluję na nie osobiście, bo kaczek jeszcze nie mam.
Teraz wrzucę tylko trochę fotek z Ogrodu Botanicznego, gdzie tym razem pomykałam głównie po cienistych zakątkach.








?Dronningen av Danmark? (?Queen of Denmark?)


?Lichtkonigin Lucia?


?Dortmund?

Dąb kopalny.





hiacynt wodny



Róża czteropłatkowa ?Pteracantha?.


Przedwczoraj byliśmy z mężem kilka godzin w Ogrodzie Botanicznym, a jutro z rana jedziemy w moje rodzinne strony, w Lubelskie. Więc działki nie zobaczę, a tam na pewno rozkwitły kolejne róże i piwonie. Bu! Może w poniedziałek uda się jakoś wyskoczyć po południu.
Ewelinko, tak, to ten bodziszek. Jakoś trudno o zdrowe sadzonki tej odmiany, albo tylko ja mam do niej takiego pecha. Ale tak, piękny jest.

Grażynko, ogrodzenia dalej nie ma, ale "się robi", tzn. niby pod koniec czerwca mamy postawić ok. 30 m do spółki z sąsiadem. Inny facet miał ogrodzić te swoje choinki i dzięki temu byłaby ogrodzona prawie cała zachodnia granica, coś się z tym jednak ociąga. Nadal pozostają setki metrów do ogrodzenia. Natomiast zdecydowanie największe szkody wyrządzają nam jednak karczowniki. Przekonałam się po tej zimie jak wzięliśmy się za przesadzanie paru krzewów i różnych bylin.
Na tej stronie, mniej więcej w połowie, zobaczysz przykładowe zniszczenia:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=602
W warzywniku mamy w tym roku trochę pomidorów, groszek ?Golden Sweet? i ?Carouby de Maussane? (ale wysiewane późno, więc nie wiem, jak tam z pachówką strąkóweczką będzie), ogórki (nasiona z naszej akcji wymiany), fasolę tyczną w dwóch odmianach i kilka miechunek jadalnych, ale coś po wysadzeniu nie chcą rosnąć. A papryki zjadły ślimaki.
Nic to jednak, bo jeszcze w paru innych miejscach wysadziliśmy i papryki, i pomidory, i dynie, cyklanterę, różne sałaty (niektóre zjadły ślimaki), mizunę i kilka melonów, których jeszcze nie zjadły ślimaki. Jak widać, ślimaki przewijają się co i rusz. Poluję na nie osobiście, bo kaczek jeszcze nie mam.


Teraz wrzucę tylko trochę fotek z Ogrodu Botanicznego, gdzie tym razem pomykałam głównie po cienistych zakątkach.









?Dronningen av Danmark? (?Queen of Denmark?)


?Lichtkonigin Lucia?


?Dortmund?

Dąb kopalny.





hiacynt wodny



Róża czteropłatkowa ?Pteracantha?.
