Calathea, Ctenanthe, Stromanthe - pielęgnacja i problemy w uprawie
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 19456
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Calathea, Ctenanthe, Stromanthe - pielęgnacja i problemy w uprawie
Niedobory składników mineralnych wskutek błędnego nawożenia oraz podlewania...
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Calathea, Ctenanthe, Stromanthe - pielęgnacja i problemy w uprawie
Dzień dobry, jakiś czas temu dostałam dwie Calathe. Na jednej z nich pojawił się jakiś biało żółty nalot a drugiej usychają końce liści. Prosiłabym o pomoc przy zdiagnozowaniu ich.



https://i.postimg.cc/7PzygTYk/IMG-20251 ... 857040.jpg



https://i.postimg.cc/7PzygTYk/IMG-20251 ... 857040.jpg
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 19456
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Calathea, Ctenanthe, Stromanthe - pielęgnacja i problemy w uprawie
Przędziorki.
Oprysk akarycydem, Floramite, Magus, Nissorun plus Ortus. Powtarzasz po tygodniu czasu. Najlepiej mieć przynajmniej dwa preparaty, których używasz zamiennie.
Oprysk akarycydem, Floramite, Magus, Nissorun plus Ortus. Powtarzasz po tygodniu czasu. Najlepiej mieć przynajmniej dwa preparaty, których używasz zamiennie.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Calathea, Ctenanthe, Stromanthe - pielęgnacja i problemy w uprawie
Witam.
Stromanthe sanguinea - mam tę roślinę ponad 7 lat. Dostałem niedużą, miała kilka liści. Po 3-4 latach wyrosła na olbrzyma. Wypuszczała coraz dłuższe i większe liście, a od czasu do czasu zamiast liścia długą, sztywną "gałąź" do góry, coś jak kijek bambusowy, na wysokość metra lub nawet sporo więcej. A na końcu wyrastał pióropusz liści. W sumie roślina wypuściła osiem takich sztywnych łodyg z pióropuszami z liści. Dwa razy ją przesadzałem do coraz większej doniczki. Postawiona na podłodze miała wysokość drzwi. Świeżo po przesadzeniu zawsze intensywnie wypuszczała kilka liści naraz.
Roślina nawet kwitła - dwa lata temu i rok temu. Różowe skupiska, coś niby grona. Dwa lata temu miała w pięciu miejscach kwiaty, rok temu w dwóch.
Niestety, równolegle z pięknym wzrostem liście stale usychały. Jedynie najmłodszy liść był cały, a już jego poprzednik miał suchą końcówkę, jeszcze wcześniejszy miał suchy większy kawałek. A starsze liście usychały do połowy, a nawet w całości. Usuwałem je. Ale ze względu na ciągły przyrost i duże rozmiary byłem i tak zadowolony z rośliny.
W 2024 i 2025 r. roślina coraz rzadziej wypuszcza liść i bardzo usycha. Wiosną wycinałem ogromną ilość suchych liści - wyraźnie zmniejszyła rozmiar. Pióropusze wszystkie są całkiem suche. Podtrzymujące je łodygi podeschnięte lub suche. Bardzo dużo suchych liści, które wyrosły bezpośrednio z ziemi. Jesienią roślina usiłowała wypuścić tylko jeden liść, ale nie dała rady - zanim zaczął się rozwijać, usechł w postaci nierozwiniętej "pałeczki".
Podlewam ją często, wiem, że lubi wilgoć. Czasami spryskiwałem liście. W pokoju nie ma suchego powietrza. Teraz jest 17-18 stopni. Od siedmiu lat stoi na tym samym parapecie. Warunki się nie zmieniły. A jednak rosła pięknie, a teraz wyraźnie ginie.
Dołączam zdjęcia.





Stromanthe sanguinea - mam tę roślinę ponad 7 lat. Dostałem niedużą, miała kilka liści. Po 3-4 latach wyrosła na olbrzyma. Wypuszczała coraz dłuższe i większe liście, a od czasu do czasu zamiast liścia długą, sztywną "gałąź" do góry, coś jak kijek bambusowy, na wysokość metra lub nawet sporo więcej. A na końcu wyrastał pióropusz liści. W sumie roślina wypuściła osiem takich sztywnych łodyg z pióropuszami z liści. Dwa razy ją przesadzałem do coraz większej doniczki. Postawiona na podłodze miała wysokość drzwi. Świeżo po przesadzeniu zawsze intensywnie wypuszczała kilka liści naraz.
Roślina nawet kwitła - dwa lata temu i rok temu. Różowe skupiska, coś niby grona. Dwa lata temu miała w pięciu miejscach kwiaty, rok temu w dwóch.
Niestety, równolegle z pięknym wzrostem liście stale usychały. Jedynie najmłodszy liść był cały, a już jego poprzednik miał suchą końcówkę, jeszcze wcześniejszy miał suchy większy kawałek. A starsze liście usychały do połowy, a nawet w całości. Usuwałem je. Ale ze względu na ciągły przyrost i duże rozmiary byłem i tak zadowolony z rośliny.
W 2024 i 2025 r. roślina coraz rzadziej wypuszcza liść i bardzo usycha. Wiosną wycinałem ogromną ilość suchych liści - wyraźnie zmniejszyła rozmiar. Pióropusze wszystkie są całkiem suche. Podtrzymujące je łodygi podeschnięte lub suche. Bardzo dużo suchych liści, które wyrosły bezpośrednio z ziemi. Jesienią roślina usiłowała wypuścić tylko jeden liść, ale nie dała rady - zanim zaczął się rozwijać, usechł w postaci nierozwiniętej "pałeczki".
Podlewam ją często, wiem, że lubi wilgoć. Czasami spryskiwałem liście. W pokoju nie ma suchego powietrza. Teraz jest 17-18 stopni. Od siedmiu lat stoi na tym samym parapecie. Warunki się nie zmieniły. A jednak rosła pięknie, a teraz wyraźnie ginie.
Dołączam zdjęcia.





- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 19456
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Calathea, Ctenanthe, Stromanthe - pielęgnacja i problemy w uprawie
Błąd, to że lubi wilgoć nie oznacza, że preferuje bagno.
Calathea podlewasz wtedy kiedy przeschnie wierzchnia warstwa podłoża. Zwłaszcza w okresie jesienno zimowym ograniczasz częstotliwość podlewania ze względu na to że jest mniej światła. Mniej światła, to słabiej przeprowadzany proces fotosyntezy i transpiracji.
Dwa, za niska temperatura przy tak częstym podlewaniu. Podlewanie dostosowujesz do temperatury otoczenia. To są rośliny tropikalne. Jeśli masz temperaturę w okolicach 17 - 18 stopni to do tego co napisałem wcześniej, zmniejszasz częstotliwość podlewania. Wierzchnia warstwa podłoża musi przeschnąć.
Doszło do przelania, uszkodzenia korzeni, a w konsekwencji do suszy fizjologicznej. Czyli roślina zaczęła usychać wskutek tego, że korzenie przestały, w zasadzie prawie w ogóle wodę z podłoża.
W kwestii podłoża, to w czym rośnie, w samej ziemi uniwersalnej prosto z worka czy mieszance ziemi i perlitu?
Wyciągnij roślinę z doniczki i sprawdź stan korzeni, chore, pogniłe, odcinasz. Sadzisz do mieszanki ziemi i perlitu w proporcji około 3:1. Doniczkę z odpływem stawiasz na podstawce.
Podlewasz jak wyżej.
Ale licz się z tym, uwzględniając obecną porę roku, że roślina może tego nie przeżyć.
Oczywiście wszystkie chore liście wycinasz.
A i spryskiwanie liści nic nie daje, nie podniesiesz w ten sposób wilgotności powietrza, ale przy tak niskiej temperaturze i bez grzejnika jest to zbędne.
Calathea podlewasz wtedy kiedy przeschnie wierzchnia warstwa podłoża. Zwłaszcza w okresie jesienno zimowym ograniczasz częstotliwość podlewania ze względu na to że jest mniej światła. Mniej światła, to słabiej przeprowadzany proces fotosyntezy i transpiracji.
Dwa, za niska temperatura przy tak częstym podlewaniu. Podlewanie dostosowujesz do temperatury otoczenia. To są rośliny tropikalne. Jeśli masz temperaturę w okolicach 17 - 18 stopni to do tego co napisałem wcześniej, zmniejszasz częstotliwość podlewania. Wierzchnia warstwa podłoża musi przeschnąć.
Doszło do przelania, uszkodzenia korzeni, a w konsekwencji do suszy fizjologicznej. Czyli roślina zaczęła usychać wskutek tego, że korzenie przestały, w zasadzie prawie w ogóle wodę z podłoża.
W kwestii podłoża, to w czym rośnie, w samej ziemi uniwersalnej prosto z worka czy mieszance ziemi i perlitu?
Wyciągnij roślinę z doniczki i sprawdź stan korzeni, chore, pogniłe, odcinasz. Sadzisz do mieszanki ziemi i perlitu w proporcji około 3:1. Doniczkę z odpływem stawiasz na podstawce.
Podlewasz jak wyżej.
Ale licz się z tym, uwzględniając obecną porę roku, że roślina może tego nie przeżyć.
Oczywiście wszystkie chore liście wycinasz.
A i spryskiwanie liści nic nie daje, nie podniesiesz w ten sposób wilgotności powietrza, ale przy tak niskiej temperaturze i bez grzejnika jest to zbędne.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Calathea, Ctenanthe, Stromanthe - pielęgnacja i problemy w uprawie
Dziękuję za rady oraz informacje.
Nie wszystko wygląda tak, jak piszesz.
Roślina nie rośnie - jak napisałeś "w bagnie", tylko zawsze ma wysuszone podłoże, kiedy kolejny raz ją podlewam. Podlewam regularnie, w miarę często, ale nie przesadzam. Zresztą stosuję to do wszystkich roślin doniczkowych - sprawdzam, czy wierzchnia warstwa podłoża jest całkiem sucha. Tylko niektóre rośliny mimo to podlewam rzadziej lub dużo rzadziej (sansewierie, sukulenty, kaktusy), dla innych - suche podłoże z wierzchu (i sucha warstwa ok. 1-2 cm) to sygnał, że trzeba podlać.
Temperatura.
Takie mam warunki w mieszkaniu. Mieszkam w starej kamienicy sprzed I wojny światowej, na drugim piętrze, tuż pod strychem - a strop oddzielający moje mieszkanie od strychu nigdy nie był izolowany ani ocieplany. W rezultacie jesienią i zwłaszcza zimą całe mieszkanie jest zimne, kaloryfery grzeją na full, ale nie dają rady, a w lecie, zwłaszcza w upały jest gorąco. Temperatura ok. 17 stopni zimą, a kiedy w dzień i w nocy są mrozy, spada do 16 stopni i czasem niżej. Dogrzewam grzejnikiem elektrycznym. Ale nie mogę grzać non stop, bo zbankrutuję z powodu rachunków. Grzejnik chodzi 2-3 godziny dziennie - z przerwami na mniejsze odcinki. Wtedy zrobi się trochę cieplej, potem temperatura znowu spada do stałej wartości.
Ja też żyję w tej temperaturze. I nie jestem w stanie zapewnić roślinom cieplej - musiałbym specjalnie dla nich sprzedać to mieszkanie i szukać innego.
Zresztą liście Stromanthe j. usychają jednakowo, kiedy mają ciepło, nawet bardzo (w lecie 28 stopni, nocami trzeba schładzać pokój, bo nie da się spać) i jednakowo, kiedy mają 20 stopni oraz kiedy mają 17-18, jak teraz. Tak się dzieje od kilku lat.
Dlatego nie powiedziałbym, że winna jest temperatura. Podlewanie raczej też nie.
Podłoże. Podczas ostatniego przesadzania w kolejną większą doniczkę użyłem ziemi w większości torfowej, z jakąś domieszką ziemi uniwersalnej, zgodnie z zaleceniami, że musi mieć przepuszczalne podłoże. Na spodzie drenaż dość gruby - nie pamiętam, czy z keramzytu, czy z pokruszonego styropianu (bo ze styropianu też robię drenaż, kiedy skończy się keramzyt).
Co do zasychania korzeni, o których piszesz - ta roślina wcześniej znakomicie rosła w identycznych warunkach. Wyrosła naprawdę duża. Zawsze podlewam ją podobnie. Powtarzam, nigdy nie jest przelana.
Temperatury nie jestem w stanie jej teraz zmienić. Co roku ma taką samą w tych samych porach roku.
Światła ma tyle, ile daje okno (od wschodu - bo całe mieszkanie od wschodu). Roślina ma do dyspozycji całe wąskie okno (szerokość jednej kwatery) - stoi tam sama jedna.
Co mogę zrobić: przesadzę jeszcze raz. Domieszam teraz perlit. Proporcja 3:1 oznacza, że trzeba go dużo użyć, bo donica jest wielka.
Ze sprawdzaniem systemu korzeniowego będę miał problem - bo, jak pisałem przy poprzedniej roślinie, nie wiem, jak rozpoznać korzenie chore czy gnijące. Podczas przesadzania nieraz odrywają się części korzeni. Ale to chyba nie jest wyznacznik.
Suche liście oczywiście usunę. Pozostawiłem je do tej pory na potrzeby zdjęć.
A skoro piszesz, że nie wiadomo, czy roślina teraz przeżyje przesadzanie, może lepiej zaczekać do wiosny?
Jak pisałem, nawet kiedy dobrze rosła, jednocześnie liście ciągle usychały.
Nie wszystko wygląda tak, jak piszesz.
Roślina nie rośnie - jak napisałeś "w bagnie", tylko zawsze ma wysuszone podłoże, kiedy kolejny raz ją podlewam. Podlewam regularnie, w miarę często, ale nie przesadzam. Zresztą stosuję to do wszystkich roślin doniczkowych - sprawdzam, czy wierzchnia warstwa podłoża jest całkiem sucha. Tylko niektóre rośliny mimo to podlewam rzadziej lub dużo rzadziej (sansewierie, sukulenty, kaktusy), dla innych - suche podłoże z wierzchu (i sucha warstwa ok. 1-2 cm) to sygnał, że trzeba podlać.
Temperatura.
Takie mam warunki w mieszkaniu. Mieszkam w starej kamienicy sprzed I wojny światowej, na drugim piętrze, tuż pod strychem - a strop oddzielający moje mieszkanie od strychu nigdy nie był izolowany ani ocieplany. W rezultacie jesienią i zwłaszcza zimą całe mieszkanie jest zimne, kaloryfery grzeją na full, ale nie dają rady, a w lecie, zwłaszcza w upały jest gorąco. Temperatura ok. 17 stopni zimą, a kiedy w dzień i w nocy są mrozy, spada do 16 stopni i czasem niżej. Dogrzewam grzejnikiem elektrycznym. Ale nie mogę grzać non stop, bo zbankrutuję z powodu rachunków. Grzejnik chodzi 2-3 godziny dziennie - z przerwami na mniejsze odcinki. Wtedy zrobi się trochę cieplej, potem temperatura znowu spada do stałej wartości.
Ja też żyję w tej temperaturze. I nie jestem w stanie zapewnić roślinom cieplej - musiałbym specjalnie dla nich sprzedać to mieszkanie i szukać innego.
Zresztą liście Stromanthe j. usychają jednakowo, kiedy mają ciepło, nawet bardzo (w lecie 28 stopni, nocami trzeba schładzać pokój, bo nie da się spać) i jednakowo, kiedy mają 20 stopni oraz kiedy mają 17-18, jak teraz. Tak się dzieje od kilku lat.
Dlatego nie powiedziałbym, że winna jest temperatura. Podlewanie raczej też nie.
Podłoże. Podczas ostatniego przesadzania w kolejną większą doniczkę użyłem ziemi w większości torfowej, z jakąś domieszką ziemi uniwersalnej, zgodnie z zaleceniami, że musi mieć przepuszczalne podłoże. Na spodzie drenaż dość gruby - nie pamiętam, czy z keramzytu, czy z pokruszonego styropianu (bo ze styropianu też robię drenaż, kiedy skończy się keramzyt).
Co do zasychania korzeni, o których piszesz - ta roślina wcześniej znakomicie rosła w identycznych warunkach. Wyrosła naprawdę duża. Zawsze podlewam ją podobnie. Powtarzam, nigdy nie jest przelana.
Temperatury nie jestem w stanie jej teraz zmienić. Co roku ma taką samą w tych samych porach roku.
Światła ma tyle, ile daje okno (od wschodu - bo całe mieszkanie od wschodu). Roślina ma do dyspozycji całe wąskie okno (szerokość jednej kwatery) - stoi tam sama jedna.
Co mogę zrobić: przesadzę jeszcze raz. Domieszam teraz perlit. Proporcja 3:1 oznacza, że trzeba go dużo użyć, bo donica jest wielka.
Ze sprawdzaniem systemu korzeniowego będę miał problem - bo, jak pisałem przy poprzedniej roślinie, nie wiem, jak rozpoznać korzenie chore czy gnijące. Podczas przesadzania nieraz odrywają się części korzeni. Ale to chyba nie jest wyznacznik.
Suche liście oczywiście usunę. Pozostawiłem je do tej pory na potrzeby zdjęć.
A skoro piszesz, że nie wiadomo, czy roślina teraz przeżyje przesadzanie, może lepiej zaczekać do wiosny?
Jak pisałem, nawet kiedy dobrze rosła, jednocześnie liście ciągle usychały.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 19456
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Calathea, Ctenanthe, Stromanthe - pielęgnacja i problemy w uprawie
Po pierwsze podłoże ma duże znaczenie obok ilości światła. Mieszanie jednej ziemi z drugą jest bez sensu, nie spowoduje że podłoże będzie przepuszczalne. Mieszasz ziemię z perlitem w mniej więcej proporcji, które podałem.
Czekanie z przesadzeniem do wiosny to już możesz od razu wyrzucić do śmietnika.
Jeśli w ogóle miałoby to sens, to trzeba zrobić teraz. Chore korzenie to przede wszystkim pogniłe, które po delikatnym pociągnięciu odpadają.
I teraz przelanie to nie tylko podlewanie zbyt często, ale właśnie przez zbyt małą przepuszczalność podłoża.
Obsychanie liści w lecie może być od zbyt suchego powietrza ale również od zbyt mało przepuszczalnego podłoża.
I tutaj dochodzimy do temperatur w okresie jesienno zimowym, im chłodniej tym podłoże wolniej przesycha. Co z tego, że sprawdzasz wierzchnią warstwę na cm - 2, skoro istotna jest wilgotność w głębi podłoża. Im podłoże mniej przepuszczalne, tym w głębi podłoża dłużej mokre.
Do tego trzeba uwzględnić niskie temperatury, ok., powiedzmy bezpośrednio po zakupie, z początku rośliny mogą rosnąć nawet przy niekorzystnych warunkach uprawy, ale z czasem zacznie odbijać się na kondycji rośliny. Dlatego powtórzę jeszcze raz co napisałem w wątku Peperomii, te rośliny nie nadają się do warunków uprawy jakie możesz im zapewnić. To są rośliny ciepłolubne, więc sorry ciężko żeby Ci się udało je uprawiać żeby były zdrowe.
Czekanie z przesadzeniem do wiosny to już możesz od razu wyrzucić do śmietnika.
Jeśli w ogóle miałoby to sens, to trzeba zrobić teraz. Chore korzenie to przede wszystkim pogniłe, które po delikatnym pociągnięciu odpadają.
I teraz przelanie to nie tylko podlewanie zbyt często, ale właśnie przez zbyt małą przepuszczalność podłoża.
Obsychanie liści w lecie może być od zbyt suchego powietrza ale również od zbyt mało przepuszczalnego podłoża.
I tutaj dochodzimy do temperatur w okresie jesienno zimowym, im chłodniej tym podłoże wolniej przesycha. Co z tego, że sprawdzasz wierzchnią warstwę na cm - 2, skoro istotna jest wilgotność w głębi podłoża. Im podłoże mniej przepuszczalne, tym w głębi podłoża dłużej mokre.
Do tego trzeba uwzględnić niskie temperatury, ok., powiedzmy bezpośrednio po zakupie, z początku rośliny mogą rosnąć nawet przy niekorzystnych warunkach uprawy, ale z czasem zacznie odbijać się na kondycji rośliny. Dlatego powtórzę jeszcze raz co napisałem w wątku Peperomii, te rośliny nie nadają się do warunków uprawy jakie możesz im zapewnić. To są rośliny ciepłolubne, więc sorry ciężko żeby Ci się udało je uprawiać żeby były zdrowe.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
Ulpen11
- 200p

- Posty: 240
- Od: 24 sty 2011, o 13:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: k/Bielska-Białej
Re: Calathea, Ctenanthe, Stromanthe - pielęgnacja i problemy w uprawie
Może taka rada się przyda. Gdy moje stromante mocno się rozrośnie nad doniczką i w doniczce,więcej niż normalnie zaczyna usychać liści.Wtedy dzielę ją na 2 lub 3 części. Jedną biorę dla siebie, resztę rozdaję. Odmładzam ją, może tego potrzebuje.
Pozdrawia Urszula.
Re: Calathea, Ctenanthe, Stromanthe - pielęgnacja i problemy w uprawie
Dziękuję, Norbercie, że poświęcasz czas na moje cztery rośliny. Doceniam.
Nie kupowałem ich. Wszystkie je dostałem od kogoś - anturium i stromanthe od mamy, oregano k. od koleżanki, a peperomia została jako jedyna roślina w mieszkaniu, które osiem lat temu kupiłem od innych właścicieli i tutaj się przeprowadziłem. Jak widać, kiepsko mi się tu mieszka z powodu panujących w lecie i w zimie temperatur.
To mnie zastanawia, że te wszystkie rośliny przez pierwsze cztery lata, w porywach przez pięć rosły dobrze i nie widziałem u nich chorób. A miały takie same warunki.
Nie będę się już rozpisywał. Stromanthe przesadzę w podłoże z dużą ilością perlitu. Może faktycznie rozdzielę na mniejsze, jak radzi Urszula. Roślina teoretycznie jest bardzo duża - z łodygami do góry i na czubkach pióropuszami z liści (teraz już wszystkie suche) ma wysokość drzwi. Po usunięciu wszystkiego, co suche w sumie już nie będzie taka duża.
Podlewanie znacznie ograniczę.
Na temperaturę nic nie poradzę.
Nie kupowałem ich. Wszystkie je dostałem od kogoś - anturium i stromanthe od mamy, oregano k. od koleżanki, a peperomia została jako jedyna roślina w mieszkaniu, które osiem lat temu kupiłem od innych właścicieli i tutaj się przeprowadziłem. Jak widać, kiepsko mi się tu mieszka z powodu panujących w lecie i w zimie temperatur.
To mnie zastanawia, że te wszystkie rośliny przez pierwsze cztery lata, w porywach przez pięć rosły dobrze i nie widziałem u nich chorób. A miały takie same warunki.
Nie będę się już rozpisywał. Stromanthe przesadzę w podłoże z dużą ilością perlitu. Może faktycznie rozdzielę na mniejsze, jak radzi Urszula. Roślina teoretycznie jest bardzo duża - z łodygami do góry i na czubkach pióropuszami z liści (teraz już wszystkie suche) ma wysokość drzwi. Po usunięciu wszystkiego, co suche w sumie już nie będzie taka duża.
Podlewanie znacznie ograniczę.
Na temperaturę nic nie poradzę.
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2635
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ROD Wrocław / siedlisko ok. Trzebnicy
Re: Calathea, Ctenanthe, Stromanthe - pielęgnacja i problemy w uprawie
Zawsze możesz docieplić sobie strop styropianem... Zaoszczędzisz przy okazji na ogrzewaniu. 



