Bożesz no i to chyba nie tylko tą jedną ,ale parę mi się udało,no chyba że to jakaś przypadłość je dopadła Kompletnie się nie znam na różach no w zasadzie się nie znam na niczym Uczę się więc straty muszą być oby nie za duże A pocóż Ty dziewczynko chcesz jechać wydać pieniążki,raczki swędzą
Idź do obydwu proponuję chyba zacznę sobie limity ustalać,ale jak to zrobić jak marzy mi sie jeszcze modrzew zwisły,buk pendula taki bordowiuteńki perukowiec też bym chętnie wzięła w posiadanie no berberyski jakieś taki z mniejszych też niczego sobie są no i chyba ten bez malutki buhahahhaha ale mam nakićkane we łbie
Tak się przyglądam tym hortensjom i przyglądam.
Ogrodowe mnie wkurzają. Ciągle coś im przeszkadza kwitnąć.
Miałam jedną grandiflorę, ale po kilku latach nagle po zimie w ubiegłym roku zdechła.
Teraz mam jeszcze "Annabelle ".
Jak dotychczas spisuje się całkiem dobrze.
Gdzie kupiłaś te hortensje i czy są one odporne na nasz klimat?
Uprzejmie donoszę że kupiłam ostatniego Neptune .
Obejrzałam też z bliska hortensyje .
A to jest najlepsze-po konsultacji z dobrze znana ci osobą orzekłyśmy że kupiłaś żurawkę Purple Palace czyli tą którą ode mnie wycyganiłaś .
No to bardzo dobrze,że ją kupiłam bo ta od Ciebie prawie bez życia jest mówiłam,że mi coś wpierdziela żurawki i to przestaje być śmieszne Z tej takiej limonkowej jeden marny listek mi został No szlag by to!A po co Ci ostatni neptunek ,przecież go zakupiłas ostatnio
Ignis raczej odporne kłopot może być z dębolistną pisze ,że przez dwie pierwsze zimy okrywać ,a potem już powinno być dobrze.Anabelki mam dwie a o ogrodowych mam podobne zdanie,ale popróbuję z nimi zawalczyć mam ze 4 zobaczymy jak mi to wyjdzie Zakupu dokonałam w szczecińskim Rajskim Ogrodzie
Zastanawiam się , czy nie zamówić sobie na Allegro. Tylko muszę wybadać u kogo.
Ta dębolistna, którą nabyłaś jest przepiękna na tych fotkach z allegro.
Widziałam podobne na targach ogrodniczych w Gdańsku, ale jakieś drogie mi się wydawały
a zresztą ganiałam za różami
Do Szczecina raczej nie pojadę.
Marzenko witaj
Ciekawą kolekcję hortensji sobie zgromadziłaś, te bukietowe są bezproblemowe w uprawie.
Dębolistna bardzo mi się podoba, ale u mnie byłaby rośliną jednego sezonu.
Ogrodową mam jedną i co zimę przemarza, ale ze względów ambicjonalnych ją jeszcze trzymam w ogrodzie.