Witam.
Ostatnio zakupiłem zabiedzoną calamondynę w markecie.Po negocjacji z kierownikiem działu udało mi się kupić ją za 12 złotych.Oczywiście wszystkie liście opadły po przywiezieniu do domu ale zostały owoce.Wszystko było ok do czasu gdy zaczęła teraz zrzucać owoce i zaczęły robić się czarne gałązki.Podlewam raz w tygodniu.
Proszę o pomoc.
Po pierwsze to oberwij te owoce zeby drzewko nie wysilalo sie niepotrzebnie.Widac jeszcze zywa tkanke ,moze jeszcze uda sie uratowac .
Polecam tez spryskiwanie .
Nie wiem,jakie bledy byly popelnione wczesniej-czy byla przesuszona,przelana czy co tam sie dzialo z nia zlego.
Napisz tez jakie warunki ma u Ciebie.
Oberwane.Nie przelałem i nie przesuszyłem.Stała w pokoju i wystawiłem na dwór na parapet ale nie w slońce.Czym spryskiwać?Podlewam wodą deszczową z nawozem.Stawiam butelkę swojskiego wina i słoik miodu z własnej pasieki za odratowanie.
Spryskiwać przegotowaną wodą i postawić w słonecznym mniejscu, ale nie pełnym słońcu. Aby utrzymać wyższą wilgotność można nawet nałożyć na wszystko siatkę(zrobić taki nimi tunel) powodzenia
Jeśli masz tak dużą to jasne Nie wiem czy ta jedna gałązka nie będzie przeszkadzać Moja cytryna już drugi raz próbuje się rozbierać ale moje zmagania skutecznie jej to uniemożliwiają A była taka ładna Nie przesadzaj z podlewaniem, lepiej aby miała za sucho niż za mokro. Nie każ nikomu podlewać, bo na pewno przeleje
Ja 2 lata temu dostałam piękną kalamondynkę od Teściowej, niestety byłam zmuszona zostawić ją u Mamy gdyż nie miałam miejsca i czasu na jej pielęgnację. Moja Mama doprowadziła sukcesywnie to drzewko do upadku, roślina zgniła z przelania, koło pnia zrobił się aż osad z twardej wody, taka skorupa. Ale drzewko widać było, że jeszcze bez liści ostatkiem sił jakoś żyło. Zabrałam ją około 3 miesiące temu do siebie, po pierwsze - osuszyłam poprzez chwilowy brak podlewania lub w minimalnej ilości, stopniowo zaczęłam dodawać wodę z nawozem w dawce mniejszej niż zaleca producent, czasami troszkę biohumusu, zapewniłam jej sporo światła, oczywiście mocno przycięłam na wstępie, i tym sposobem doczekałam się 3 nowych gałązek ok. 15 cm do dnia dzisiejszego ;)
Także spróbuj ograniczyć podlewanie aby ziemia jeśli zauważyłeś że cierpiała na nadmiar wilgoci - przeschła, lekko podkarm ją nawozem, postaw na słonecznym parapecie - lub na zewnątrz i cierpliwie czekaj !!
No to zazdroszcze ,w Polsce tej kiedys tym sie zajmowalam na swoje potrzeby-uwielbiam z czarnej porzeczki a tutaj raczej sie nie da,bo skad owoce wziac?
ogrodek malenki,a owoce raczej za drogie zeby kupowac na wino