Witajcie

Po upalnej środzie zakończonej gwałtowną burzą z ulewnym deszczem, gradem (na szczęście drobnym), porywistym wiatrem, czwartek rozpoczął się chłodny i pochmurny. Do południa znów trochę popadało ale tym razem spokojnie. Od burzliwego wieczoru do 14?? w czwartek nie mieliśmy prądu.
Właściwie to większych zniszczeń nie było, raczej troche bałaganu. Przewrócona fasolka, ubłocone pędy ogórków, powywracane rudbekie, floksy, przygięte do ziemi lilie, astry .... najważniejsze, że dach na miejscu
Aniu-Annes77, myślę, że kolor liści pomidorów może zależeć od odmiany. Wszystkie moje pomidory traktuję tak samo, a wysokie (sakiewkowe) Abruzzo mają jaśniejsze liście zwisające w dół, wyglądają jakby były zwiędnięte a karłowe koktajlowe Aztek od początku były takie krępe i ciemnozielone. Ktokolwiek je widzi podejrzewa, że dostają dużo nawozu. Też podlewam je co jakiś czas drożdżową miksturą i dwukrotnie zasiliłam je nawozem do pomidorów Substral. Najbardziej boję się żeby nie dopadła ich zaraza ziemniaczana.
Fasolkę już raz zerwałam a wczoraj podczas stawiania na nogi po ostatnich ekscesach pogodowych fasolki karłowej, która w tym roku dość mi wyrosła na wysokość znów urwałam co większe strączki, będzie na dzisiejszy obiad.
Halinko, na szczęście burza nie spowodowała u nas większych zniszczeń. W sąsiedniej miejscowości zniszczone dwa dachy, porwane tunele, ktoś pokazał wybitą szybę w samochodzie, zalane ogrody. Ja nie mogę narzekać, musiałam tylko podwiązać przewrócone kwiaty, postawić i podeprzeć fasolkę, wyciąć nieliczne uszkodzone gradem liście ogórków i host. Nic poważnego
Aniu-anabuko1, miło mi, że podobają Ci się moje kwiatki. Pomidorki jeszcze zielone, ciekawe, czy uda się uchronić je przed zz
Pozdrawiam was serdecznie, życzę spokojnego dnia bez burz
