Ewciu ja też na słońce się nie pcham a mimo to wygladam jak stuletni Chińczyk przed słońcem na działce nie da się uciec przynajmniej u mnie bo drzewka jeszcze małe
Ilonko ten cięty iglak ,to jałowiec Meyera .Piękny był ,ale tak się rozrósł ,że w pewnym momencie zaczął przeszkadzać i niestety skończył jako kulki .Z wiązówki to będziesz zadowolona .Nie piel tak dokładnie koło niej ,bo ona lubi mieć dzieci .
-- 19 maja 2013, o 12:06 --
Ewciu mnie też słońce zawsze doścignie i wyglądam jak jeszcze starszy Chińczyk
Oooo właśnie , świetne określenie, brakowało mi tego, zastanawiałem się czy wyglądam jak Arab czy jak Rumuńczyk czy jaki inny o usmolonym pyziorze a tu stuletni Chińczyk Ewuniu Jeśli kot Ci zaginął około kwietnia - początku maja to jest spora szansa , że wróci końcem lipca, moje tak 2 razy robiły przed sterylizacją.
Fajnie Chińczyki się nie starzeją,albo rodzą się już dojrzali Słońce daje po oczach i po roślinach,a te biedne pić wołają.U Ciebie jest co robić,taki areał podlać Marzenia się nie spełniają,ale w nocy deszcz w dzień słońce proszę
Michał aleś mnie rozśmieszył z tym Arabem ,bo faktycznie człowiek się nie opala ,a jest opalony .Niektórzy ciężką kasę płacą ,żeby się opalić ,a my za darmochę .Co do mojego kota ,to on już chyba nie wróci
Ewciu ja już też myślę o tym deszczu ,ale chyba nam tylko konewki pozostały .
Pospacerowałam sobie znowu po Twoich uroczych , zadbanych zakątkach.Nie chce się opuszczać takiego ogrodu.U mnie też deszczu nie ma i muszę latać z konewką.
Ewuniu miłej niedzieli!
Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga długiego czasu. Czas i tak upłynie.
Zaglądasz z aparatem w sam środeczek roślin,super!Deszczu i ja wyglądam,beczka opróżniona mógłby napełnić.Azalia rewelacyjna,robię wszystko,żeby się takich dochować
Każdy człowiek potrzebuje stale nawet pewnej ilości trosk,cierpień lub biedy,tak jak okręt potrzebuje balastu,by płynąć prosto i równo.(Arthur Schopenhauer) Pozdrawiam Mirka Mój ci On,Mój ci On cz.2, Mój ci on cz. 3
Julianko zostań u mnie ,gdzie będziesz szła .Za chwilę wrzucę nowe fotki ,to sobie pooglądasz .
Beatko teraz jest jeszcze bardziej kolorowo ,ale faktycznie wymaga to czasu i pracy .
Mireczko lubię zaglądać tam ,gdzie ukryte .Więc zaglądam .
A teraz troszkę kolorów tej wiosny
Ewuniu , a to na pierwszym zdjęciu za rodkiem to jest w końcu paproć? Cudowny ten Twój ogród! Gdybym się w nim zgubiła, to wcale nie wołałabym o ratunek, a że burzy żadnej się nie boję, to nie wylazłabym do zimy Pozdrawiam Cię kochana serdecznie!
Kasieńko to jest paproć .Jak Ci się podoba to zostań ,tam już biwakuje Celinka ,to może Cię przygarnie pod namiot.
Betti nie umieraj ,a co z tymi racuchami ?.Wiesz że mój rabarbar za cienki
Beti nie jesteś jedyna . Ewcia chce nam na pewno wzmocnić morale ogrodnicze, abyśmy dążyły do, choćby namiastki Jej idealnego ogrodu Ewuniu w takim cudnym ogrodzie, na jakie licho mi namiot? Jak się rozpada to się pod jedno z tych pięknych i rozrośniętych już drzew skryję .