Dzisiaj wykopałam kanny, są w porządku, tak przynajmniej mi się wydaje.
Basiu u mnie problem z gałązkami, mimo, że las obok. Po 1 listopada musimy koniecznie wybrać się do leśniczego i dowiedzieć się, jak można je pozyskać.
Niestety interesantów przyjmuje tylko we czwartek i to zaledwie przez dwie godziny.
Beatko - dzisiaj po prostu odgarnęłam śnieg i wykopałam kanny. Za gapowe się płaci.
Marysiu - pytałam o kurki również z tego powodu, że za płotem mam nieciekawy widok.
O swoich sąsiadach pisałam kilkakrotnie. Do niedawna mieli dwa psy. Jeden siedział w takiej klatce przykrytej eternitem. Szczekały niemiłosiernie i chyba z ich karmieniem nie było najlepiej, bo taka społeczna "opiekunka" je dokarmiała.
Od jakiegoś czasu psy przestały szczekać.
Śledztwo
wykazało, że w klatce zamieszkały młode kurki (albo starsze kurczaki). Nie wiem czy są tam nadal. Nie wiem też co się stało z psami, mam nadzieję, że trafiły w dobre ręce.





