Kociczko, wprawdzie "la donna... " , ale lisciastych mam dość. Domyślasz się, dlaczego.
Irenko, dziękuję.Wzajemnie. Całe szczęście, że nie wiedziałam o głogowniku. A tak - może przeżyje.
Peonio, niemal codziennie grabię, końca nie widać.

Oprócz orzecha - kompostuję.
Margo, tawułki są kapryśne. Kiedyś miałam ich b.dużo, ale przyszły suche lata i wiekszosc padła.Baardzo źle znoszą suszę. To normalne, że Twoja w sierpniu zmarniała. Na wiosnę powinna odbić.
Małgosiu, i tak daleko mi do Ciebie.

Jak głogownik nie przeżyje, też się poddam. Dużo tawułek posadzilam
wokół śliwy. Często podlewałam. Praktycznie wszystkie się zmarnowały. Te na fotkach rosną przy rh i mają się nieźle,
choć mniej podlewane.
Jeszcze
dedykuję Wam krzewiaste pięciorniki.Teoretycznie są niewymagające, a w tym roku niektóre odmiany nie zakwitły, a tych
kwitnienie było takie sobie. Może ta nietypowa zima im zaszkodziła.
