Mój ogródek - KarolinaL
- cappuccino
- Przyjaciel Forum

- Posty: 339
- Od: 25 cze 2007, o 19:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zamość woj lublin
Nie ma za co, Gosiu
Dokończyłam dziś mchowy zakątek - domek pomalowany już stoi na miejscu, krasnoludki mogą się wprowadzać, obok wilczomlecze udają drzewa, potem jest scieżka, mostek, schodki i oczko, które wreszcie wkopałam i napełniłam wodą. Mostek jeszcze tylko wymaga dokończenia, bo przydałaby się barierka, ale to muszę poczekać na natchnienie
Oczko obłożyłam kamieniami różnej wielkości, boję się tylko, że mój pies rozpocznie zaraz prace rozbiórkowe, bo uwielbia podkradać małe kamyki
No i oczywiście pół oczka będzie zaraz wypite
W szczeliny między kamieniami juz zdążyły się wprowadzić pająki
, no ale trudno... Nie mam dzisiejszych zdjęć, więc dam tylko zdjęcie schodków zrobione przed wyjazdem aparatu.

Dokończyłam dziś mchowy zakątek - domek pomalowany już stoi na miejscu, krasnoludki mogą się wprowadzać, obok wilczomlecze udają drzewa, potem jest scieżka, mostek, schodki i oczko, które wreszcie wkopałam i napełniłam wodą. Mostek jeszcze tylko wymaga dokończenia, bo przydałaby się barierka, ale to muszę poczekać na natchnienie

-
Grzegorz B
Karolinko, ślicznie wyszedł Ci ten zakatek. Ale biedne krasnoludki mają domek wysoko jak na ich małe nóżki. Hej ho, hej ho do domu by się szło - ale wysoko
. Uchyl jeszcze troszkę rąbka tajemnicy bajkowej. na pewno Masz troszkezdjęć zrobionych sprzed wyjazdu aparatu. Całuski
Pozdrawiam Ewa
Być może dla świata jesteś tylko człowiekiem, ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem. /Gabriel Garcia Marquez/
Mój ogródek.
Być może dla świata jesteś tylko człowiekiem, ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem. /Gabriel Garcia Marquez/
Mój ogródek.
Grzesiu, z jednej strony, to ja bym się też tam chętnie wprowadziła (że tak skromnie stwierdzę
), ale jak bym miała mieszkać w bliskim sąsiedztwie pająków, mrówek, stonóg i innych stworzeń, i to takich, które byłyby tylko trochę mniejsze ode mnie, to...
może jednak dziękuję
Zauważyłam, że mchy najlepiej się mają w czasie i po deszczu. One w ogóle chyba by chciały żeby je cały czas zraszać
, jak przeschną, to im się zwijają listki, ale wystarczy podlać takim lekkim prysznicem i dochodzą do siebie prawie w oczach. Zauważyłam, że w lesie zachowują się podobnie, chociaż tam pewnie mają ogólnie więcej wilgoci. Trudno mi powiedzieć czy się przyjęły, bo się w sumie nie znam, ale raczej nie schną tak na dobre, więc może się uda
Myślę, że to się okaże na wiosnę, więc trzymaj kciuki!
Ewuś, krasnoludki muszą być wytrzymałe!
Niestety nie mam żadnych innych zdjęć oprócz tych, które już tu pokazywałam
Jak tylko będę miała czym, to obfotkuję ze wszystkich stron, już się nie mogę doczekać
, ale jeszcze trochę, rodzice wracają dopiero w poniedziałek za dwa tygodnie
Ale za nimi też tęsknię, nie tylko za aparatem, aż taka okropna nie jestem

Zauważyłam, że mchy najlepiej się mają w czasie i po deszczu. One w ogóle chyba by chciały żeby je cały czas zraszać
Ewuś, krasnoludki muszą być wytrzymałe!
-
Grzegorz B
- cappuccino
- Przyjaciel Forum

- Posty: 339
- Od: 25 cze 2007, o 19:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zamość woj lublin
Grzesiu, możesz na mnie liczyć
, jestem bardzo ciekawa Twoich doświadczeń z mchami. Miłego przytargiwy... przytargiwa... eee... no powodzenia w każdym razie!
Gosiu, dziękuję, chyba mam skłonność do takiego tworzenia własnej rzeczywistości, ale nie jestem do końca pewna czy to jest do końca zdrowe i normalne...

Gosiu, dziękuję, chyba mam skłonność do takiego tworzenia własnej rzeczywistości, ale nie jestem do końca pewna czy to jest do końca zdrowe i normalne...
Elu, gdyby nie to, że to usypana sztucznie górka, to sama bym tam chętnie na bosaka wlazła, ale obawiam się, że jakby tak moje xx kg zadziałało, to mchowy zakątek przeistoczyłby się z powrotem w teren równinny właściwy dla Wielkopolski
Ewelinko, dla Żwirka i Muchomorka drzwi są zawsze otwarte!
Zresztą dobrze by było żeby ktoś tą chatkę od środka wyremontował...
Porobiłam trochę w ogrodzie, ale zmarzłam i teraz się czuję jakby mnie jakieś przeziębienie chciało ukąsić
Odkryłam też poważną zaletę nieobecności rodziców, a dokładnie nieobecności samochodu w garażu - mam gdzie wysuszyć skoszoną trawę i będę miała czym okryć roślinki na zimę
Już cała podłoga garażowa zasłana jest trawą, liśćmi i innymi "chęchami" (przepraszam, ale nie wiem przez jakie "h" się to pisze
), a zapach kojarzy mi się stanowczo wiejsko. Fajnie...
Chyba znalazłam też miejsce, gdzie na przyszły rok posadzę jakiś powojnik
A może lepiej różę pnącą, a może milin, a może jeszcze coś innego?... W każdym razie może nawet zmieszczą się jakieś dwa pnączka, muszę się jeszcze zastanowić...
Ewelinko, dla Żwirka i Muchomorka drzwi są zawsze otwarte!
Porobiłam trochę w ogrodzie, ale zmarzłam i teraz się czuję jakby mnie jakieś przeziębienie chciało ukąsić
Odkryłam też poważną zaletę nieobecności rodziców, a dokładnie nieobecności samochodu w garażu - mam gdzie wysuszyć skoszoną trawę i będę miała czym okryć roślinki na zimę
Chyba znalazłam też miejsce, gdzie na przyszły rok posadzę jakiś powojnik
Karolinko, polecam konbinację róża pnąca z powojnikiem.Podpowiem nawet gotowce zaczerpnięte z książki:Cl.Venosa Violacella z różą Karlsruhe; róża Rambling Rector z powojnikiem Haglej Hybrid + Solanum(chyba psianka) crispum Glasnevin;róża Sophie Perpetual i powojnik Venosa Violacella;róża Zephirine Drouhin z powojnikiem Julia Correwon;Chyba znalazłam też miejsce, gdzie na przyszły rok posadzę jakiś powojnik A może lepiej różę pnącą, a może milin, a może jeszcze coś innego?... W każdym razie może nawet zmieszczą się jakieś dwa pnączka, muszę się jeszcze zastanowić...
Sprubuję zeskanować z książki

Po udanej próbie mogę jeszcze polecić artykuł z MPO 6/2004.Jeśli nie masz to służę

W oryginale wygląda to lepiej, ale zawsze można coś podpatrzeć.
Krysiu, dziękuję, miło, że do mnie zaglądasz
, aparat wróci za dwa tygodnie, to wtedy będę pstrykać bez opamiętania
Kochani, mam dwa pytania (KaRo, mam nadzieję, że tu zajrzysz
):
1. Czy można posadzić pnącze (nalchętniej powojnik) tak żeby pięło się po innym pnączu? Mam na ścianie winobluszcz pięciolistkowy, największą ilość liści ma on bardzo wysoko, a gdyby od dołu puścić po nim powojnik, to może by się nie pozagłuszały, jak uważacie?
2. Na pewno znacie takie żyjątko, o ile dobrze rozpoznałam jest to skulica (tzn. na rysunku i zdjęciu na pewno, ale u mnie nie jestem pewna), a jeśli nie, to coś bardzo podobnego
:

http://www.kos.pb.bialystok.pl/muzeum/m ... rby=titleA
Przeczytałam, że żywi się zbutwiałymi liśćmi, mchami (
) itp. ale coś podejrzewam, że jednak żywymi liśćmi też
, wiecie może coś o tej ślicznotce
? Zauważam na wielu roślinach małe wyjedzone dziurki, nie wygląda mi to na ślimaki, nawet ich tam nie widzę, za to tego paskudztwa pełno. W tym roku to już wyjątkowo, pod każdym kamieniem, drewienkiem, w moich mchach oczywiście też i pod niżej położonymi liśćmi. Poziomki też są pojedzone, innych winowajców nie widzę, chyba że mrówki? Powinnam tępić to coś? Jeśli tak, to jak?
Czekam na pomoc fachowców

Kochani, mam dwa pytania (KaRo, mam nadzieję, że tu zajrzysz
1. Czy można posadzić pnącze (nalchętniej powojnik) tak żeby pięło się po innym pnączu? Mam na ścianie winobluszcz pięciolistkowy, największą ilość liści ma on bardzo wysoko, a gdyby od dołu puścić po nim powojnik, to może by się nie pozagłuszały, jak uważacie?
2. Na pewno znacie takie żyjątko, o ile dobrze rozpoznałam jest to skulica (tzn. na rysunku i zdjęciu na pewno, ale u mnie nie jestem pewna), a jeśli nie, to coś bardzo podobnego

http://www.kos.pb.bialystok.pl/muzeum/m ... rby=titleA
Przeczytałam, że żywi się zbutwiałymi liśćmi, mchami (
Czekam na pomoc fachowców
Elu, wygląda na to, że wyprzedziłaś moje pytanie!
Właśnie myślę jak by tu upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu i posadzić dwa pnącza tam, gdzie jest miejsce na tylko jedno
Bardzo dziękuję, wygląda to rzeczywiście świetnie, chyba najbardziej mi się podobają te kontrastowe zestawienia, a już z tą żółtą różyczką to jest bomba po prostu
Dzięki za pomysł!
Dzięki za pomysł!



