katik pisze:Tajko ja jak gdzieś jadę to rozglądam się czy gdzieś nie leży kamień
Znam to...
Chętnie bym nieraz i w pole wlazła... rolnikom ulżyła... ale jeszcze by jeden z drugim pomyślał, że w szkodę lezę
Taki miałam ambitny plan wczoraj... zwieźć trochę kamulców... ale jak je wygrzebać spod kilkudziesięciu centymetrów śniegu?
Kasiu to moje dwie nowe akebie , bo dwie zeszłoroczne puszczają tylko na samym dole bo te patyki są jednak suche więc zmarzły , to samo jeden milin też puszcza tylko na dole
Mówisz, że w obi przeceny na bambusy?....a ja mam tak daleko do obi . Mam jeszcze pytanie do akebi, w zeszłym roku bardzo mi się spodobała nad morzem, ale potem wycztałam, że to roślinka wrażliwa, i że u mnie nie wytrzyma zimy.... A Ty swoje okrywasz na zimę jakoś?
Moni ja już jakiś czas temu wysłałam Tobie na PW teraz dopiero zobaczyłam że to niedoszło
Moni nie wiem gdzie dokładnie mieszkasz napisz mi jak możesz to jakoś razem się przejedziemy ,ja mieszkam w Jabłonnie i mam dwie szkółki w Chotomowie jedną taką dużą Ogrody Chotomów a po przeciwnej stronie jest taki mały ogrodniczy sklep Ogródek i to właśnie tam , większość róż po 11zł, kilka za 17 i kilka po 22 p. Nostaligia , zastanawiam się jeszcze nad Othello jest też Ascot, Veilchenblau, Cardinal de Richelieu , wczoraj pojechałam i spisałam sobie prawie 40 nazw żeby w domu spokojnie poczytać i wybrać bo tam nie ma zdjęć
Agatko ja swoich nie okrywałam bo były mocno rozciągnięte po trejażu , przysypany był tylko dół korą i szyszkami, może teraz te dwie nowe które rosną wokół drzewa na zimę okręcę włókniną bo to łatwiej , okrywać trzeba chyba tylko młodą bo potem to jej strasznie grubieją pędy, np. kiwi jak jeszcze ma takie dość miękkie to zrzuciłam i przykryłam na zimę skoszoną trawą, kiwi to też super pnącze bo ma piękne liście i nie choruje
Kasiu... nieee... u mnie na szczęście śnieg stopniał w kontakcie z ziemią... ale w górach (tam kamulce ) pełno go... nawet jak na tę porę roku... wszak to nie szczytowe partie Tatr czy nawet Śnieżka...
Dziewczyny... u mnie akebia dwuletnia puściła liście na całej długości pędów, ale po pierwszej zimie było tak, jak u Was... więc uszy do góry
Niech mężnieje!
Żartujesz Kasiu . No , cholera , a ja myślałam , że już koniec z opadami i mrozem . Kto wie , co jeszcze trzyma ta pogoda w zanadrzu .
Ale może żadnych szkód nie będzie , jak sądzisz ?
Padał kilka minut i mam nadzieję że akurat nie nad moją działką która jest 5 km dalej , świeciło nawet słońce i nagle taka czrna chmura a jest 6 stopni , ja już też mam dość tego zimna do soboty to chyba na działkę nie pojadę , okrycia zostawiłam , roślinki muszą sobie radzić
Ja niedaleko od Legionowa mieszkam, ale mnie grad ominął. W sumie nawet kropla deszczu dzisiaj nie spadła, a niedawno wyszło słońce i pogoda się poprawiła.