Podłoże do kaktusów

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
tom_ek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1495
Od: 16 sie 2015, o 14:57
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Krosno

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Po jakichś tam przemyśleniach, dalszych lekturach i ułożeniu sobie w głowie paru rzeczy wrócę jeszcze do kwestii podłoża mineralnego (a więc takiego, w którym jest kilka, góra 10% żyznego, które po paru latach i tak zostanie przez rośliny zjedzone).
Najpierw jednak o ekstremalnych warunkach - masz rację Tomku, trzeba mi było wyraźniej napisać, o co mi chodzi, a tak sprawa jest dyskusyjna i po części nie mam racji. Oczywiście w porównaniu z naszym klimatem, warunki pustynne i półpustynne są (bardziej) ekstremalne, ale przecież w uprawach nie wysiewamy w zagonach, tylko stwarzamy roślinom (w miarę naszych możliwości) odpowiednie warunki i mamy większy lub mniejszy wpływ na czynniki rozwojowe roślin, a więc możemy sprawiać, że są one bardziej lub mniej ekstremalne, przy czym niektóre z nich możemy modyfikować, że się tak wyrażę, w górę i w dół, inne tylko w dół. Mamy jakiś wpływ choćby na wilgotność podłoża i powietrza, na temperaturę - te mogą być w warunkach uprawowych nawet bardziej ekstremalne niż w naturze, bo zależą częściowo lub nawet całkowicie od nas. Ale już na różnice dobowe temperatur, sumy temperatur, długość okresu wegetacyjnego, a zwłaszcza na ilość słońca w sezonie wegetacyjnym oraz jego jakość (UV) - nie mamy żadnego wpływu (możemy je modyfikować tylko w dół; chyba że ktoś się decyduje na doświetlanie całych kolekcji lampami UV) i pod tym względem środowisko naturalne jest bardziej ekstremalne. Podłoże zależy od Nas i może być regulowane w obie strony. Ja wolę je "uekstremalnić" i zbliżyć do naturalnego, w którym nie ma aż tak dużo próchnicy, ale są w nim wcale nie jałowe minerały.
Tu wrócę jeszcze do szczelin w skałach i podłożu kamienno-żwirowym; no pewnie, że w szczelinach skalnych czy niewielkich przestrzeniach między kamykami trochę innego materiału jest, ale:
1) często jest to na piach i glina (?)
2) ile jest próchnicy, 1/3 podłoża?
3) na pewnych skałach i obszarach kamiennych jak głęboko sięga ta mieszanka piasku/gliny/trochę próchnicy, np. w takich podłożach jak poniżej?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

(i zauważ, że starałem się dobierać przykłady spośród różnych rodzajów kaktusów, choć najbardziej czepiłem się Copiapoa, bo je lubię i są typowym przykładem)

Ta mieszanka w górnych warstwach gleby jest - jak pisałeś - dobra na start, ale w okresie dojrzałości, ile procent pożywienia ona dostarcza, w głębi podłoża? Kolej raz spytam, co karmi liczne, opasłe Copiapoa z pierwszego zdjęcia, humus?

Wydaje mi się (sam zresztą kiedyś o tym chyba pisałeś), że torf z powierzchni niewiele z siebie w suchym i gorącym klimacie oddaje wgłąb zwartego, kamiennego podłoża, a więc do miejsca, w którym woda utrzymuje się najdłużej i z którego korzenie pobierają sole wraz z wodą. Ile tego jest nie wie na pewno ktoś, kto tylko ogląda zdjęcia, ale i wyprawy kaktusowe pewnej odpowiedzi chyba nie przynoszą. Bo tak naprawdę trzeba by kopać pod co druga rośliną i sprawdzać co jest parę, paręnaście centymetrów pod powierzchnią ziemi.

Nie wiem skąd aż takie zastrzeżenia do uprawy mineralnej, przecież nawet nasze pospolite rośliny mogą rosnąć w czystym minerale, jak choćby wspomniane mchy, które żywią się wyłącznie betonem. Inny przykład - drzewa. Blisko domu mojej żony jest osuwisko łupka ilastego (daję go do podłoża), pośrodku którego rośnie ładna sosna - nie ma tam ni grama torfu. Przy jednej z dróg dojazdowych do Sanoka można oglądać, na czym rosną drzewa a nawet pobliskie lasy - przydrożne osuwiska pokazują, że ich podłoże to kilka, kilkanaście cm poszycia/trawy a pod nią sam kamień i piasek. Las iglasty w pobliżu mojej miejscowości pod warstwą runa ma co najmniej 1,5 m. czystej gliny. Całe lasy rosną na kamieniu, co pokazują np. kamieniołomy. Na ruinach np. zamków też może wystąpić roślinność, także drzewa. Jasne, to nie jest typowe ich środowisko, ale w miarę dobrze sobie w takim podłożu radzą. Tym bardziej kaktusy powinny być przystosowane do bardzo "ubogich" gleb.
Nie twierdzę że zawsze i wszystkie kaktusy można uprawiać w podłożu mineralnym (gdzie próchnica to góra 10%), ale dużo, nawet większość można.
Powołam się teraz na kogoś, kto ocenia uprawę mineralną (bez nawożenia) po trzech latach jej stosowania (na podstawie artykułu ze wspomnianego czasopisma Xerophilia)
-bardzo dobry rozwój korzeni, które są dłuższe, grubsze i liczniejsze
- bezpieczniejsze podlewanie i zarządzanie wilgotnością podłoża
- wysokie napowietrzenie podłoża
- ziemia jest luźniejsza, dlatego pozwala niektórym rodzajom (np. Frailea lub Pediocactus) łatwiej wkopać się w podłoże w okresie spoczynku
- rośliny są bardziej zwarte i lepiej uciernione (choć z tym uciernieniem może być i tak, że nie tyle ciernie rzeczywiście grubsze, dłuższe i gęstsze, co korpus rośliny jest mniejszy)
- rośliny lepiej znoszą niskie temperatury i zimowanie, a także wysokie temperatury, są odporniejsze na poparzenia, choroby i szkodniki - są zdrowsze. Bierze się to głównie stąd chyba, że w uprawie mineralnej komórki rozwijają się wolniej i są mniejsze, grubsza i twardsza jest epiderma, łatwiej tworzy się warstwa ochronnego wosku. Dzięki temu rośliny są też mniej podatne na urazy, zakażenia, insekty i grzyby (z którymi niedawno miałeś Tomku problem po nocnych podlewaniach); natomiast podłoże w większości mineralne ogranicza liczbę szkodników i grzybów w glebie.
Dla niektórych minusem, a dla innych (w tym dla mnie) plusem jest wolniejszy rozwój, zwłaszcza na początku: przez dwa, czasem trzy lata kaktusy wyglądają jak w stagnacji, jeśli przyrastają to wszerz, a nie wzwyż, wypłaszczają się; nie są jednak zabiedzone. W tym czasie natomiast rozbudowują system korzeniowy, przyrost roślin następuje zazwyczaj po dwóch latach.
Co ważne, do uprawy mineralnej, zwłaszcza czysto mineralnej (bez dodatków organicznych), zaleca się duże i bardzo duże donice, to jest zdecydowany minus tej metody.
W mieszankach które teraz stosuję jest 5-10% humusu z mchem, to tak na start, po niedługim czasie i tak go rośliny z podłoża wyjedzą; uzupełnieniem próchnicy jest 5-10% gliny. A w przyszłości albo raz na rok - 2 lata dam wodę z nawozem, albo co 3-4 lata dosypię od góry trochę drobnej gliny. To (plus większe doniczki) pozwala ograniczyć liczbę przesadzeń. Tak naprawdę nie wiem, co z tego wyjdzie, ale to czego się o uprawie mineralnej dowiedziałem pozwala mi być dobrej myśli.

Na zakończenie może tak: 30% próchnicy w podłożu "klasycznym" (tj. 30% torfu/humusu/kopmpstu + w większości kwarc w postaci żwirku i piasku) jak najbardziej ma sens, bo jedynie te 30% podłoża jest żyzne. Ale lepsza moim zdaniem jest mieszanka w 100% żyzna, w której każdy składnik daje - choćby nie tak dużo - papu. Już to pozwala ograniczyć udział elementu organicznego. Nawet 80% piaskowca lub granitu + 20% czarnego powinno być korzystniejsze niż klasyczne kwarcowe (choćby dlatego, że podłoże szybciej będzie wysychać, kamyki są chropowate, ponadto pozwalają dość dokładnie "ustawić" sobie pH podłoża pod konkretne rośliny - bo są piaskowce i granity od bardzo kwaśnych do mocno zasadowych; do tego są łatwo dostępne i tanie, ale w bryłach. Jedyny ich minus to rozmiar, trudno kupić w postaci odpowiedniego grysu, najczęściej sprzedawane są w postaci większych lub mniejszych odłamów, które trzeba tłuc).
A jeszcze lepsze dla wielu kaktusów może być podłoże, gdzie udział czarnego ograniczy się do 5-10%.
Ze względów praktycznych mniej taka uprawa nadaje się w wielkich kolekcjach (bo duże doniczki, rozdrabnianie kamienia, przesiewanie go).
Goryczka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 698
Od: 20 gru 2013, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Tak na wstępie oświadczam, że nie chcę nikogo urazić tylko choć trochę uporządkować wypowiedzi moich przedmówców.
Procesy glebotwórcze jak i obieg w środowisku substancji biogennych zależy głównie od skały macierzystej na której rozwija się gleba, od klimatu danego terenu i czynników biologicznych (np pokrywy roślinnej) występujących na danym terenie.
Substancje mineralne które wykorzystują rośliny do swojego wzrostu pojawiają się w glebie, szczególnie na glebach inicjalnych na jakich rosną przedstawiane na zdjęciach kaktusy w wyniku wietrzenia mechanicznego (fizycznego) i chemicznego skały macierzystej. Skały ulegają dezintegracji - rozkruszeniu na mniejsze fragmenty a minerały je budujące ulegają przeobrażeniom chemicznym. Powstają związki chemiczne które roślina może wykorzystać. Co powstanie, zależy zarówno od składu skały jak i warunków w jakich zachodzą procesy wietrzenia.
Co zostaje w glebie i może być wykorzystane przez rośliny zależy dalej np od występujących opadów które mogą wypłukiwać substancje biogenne. W środowisku o małej ilości opadów (klimat suchy) nie są wypłukiwane i często są w dużej ilości. A czynnikiem limitującym wzrost roślin jest ilość wody. Widowiskowe zjawisko kwitnącej pustyni znane jest też m.innymi z fragmentów Pustyni Atacama. Przy roślinach wieloletnich jakimi są kaktusy łatwiej (według minie) zrozumieć powolny, długotrwały wzrost roślin. A jak wytłumaczyć eksplozję wzrostu od nasionka - często bardzo małego do kwitnięcia i wydania owocu w ciągu kilku tygodni. Nie ma tu prawie substancji zapasowej na start a roślina rośnie jak na drożdżach. Tam gdzie instaluje się sztuczne nawadnianie na ubogiej pustyni od razu następuje eksplozja wzrostu posadzonych roślin np przy hotelach w Egipcie na wybrzeżu Morza Czerwonego. Nikt tam nie dowozi jakiejś specjalnej ziemi, nie podsypuje kompostem sadzonych roślin tylko sadzi je w "ubogi piach". Ilość zgromadzonych substancji mineralnych jest w nim wystarczająca jeżeli nie w nadmiarze do wzrostu roślin.
W klimacie suchym trzeba też czasem pamiętać o innym kierunku migracji substancji biogennych z głębszych warstw ku górze razem z migracją wody gdzie siłą napędową jest jej parowanie.
Może w środowiskach gdzie rosną kaktusy jest też mniej istotny ale występuje proces dostarczania substancji odżywczych rozpuszczonych lub zawieszonych w kroplach deszczu czy śniegu. Jest to proces nie do przegapienia np w naszym klimacie.
Próchnica - jej głównym zadaniem ze względu na budowę mikroskopową jest magazynowanie substancji biogennych. Dlatego torf, jałowy pod względem odżywczym jest tak ceniony przez ogrodników. Wiadomo ile trzeba dać nawozów dla danych roślin, są one związane fizycznie w strukturze torfu i sukcesywnie pobierane przez rośliny. Podobnie działają też minerały ilaste będące wynikiem wietrzenia chemicznego niektórych minerałów budujących skały. Są one jednym ze składników np glin, skał ilastych, margli itp.
Bogactwo substancji odżywczych w kompoście czyli częściowo rozłożonych części roślin wynika z struktury próchnicy wiążącej składniki biogenne z rozkładających się szczątków roślinnych czy zwierzęcych. Więc dodatek ziemi kompostowej (w skrócie kompostu) nie to samo co dodatek próchnicy tylko trochę więcej, właśnie o ten element nawozowy. Sam dodatek próchnicy to większe zdolności do zatrzymania np nawozów sztucznych ale również wody.
W uprawie gdy posadzimy kaktusy w wypłukany żwir czy piasek kwarcowy który jest super jałowy a dostarczamy substancje odżywcze tylko przy okazji skąpego podlewania to raczej nie oczekujmy jakiegoś efektownego wzrostu roślin. To nie będzie imitowało warunków naturalnych bo takie warunki w naturze występują bardzo rzadko.
Pozdrawiam Jacek
Awatar użytkownika
tom_ek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1495
Od: 16 sie 2015, o 14:57
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Krosno

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Jacku, utwierdziłeś mnie w planach i o paru pożytecznych rzeczach poczytałem.
Goryczka pisze:Procesy glebotwórcze jak i obieg w środowisku substancji biogennych zależy głównie od skały macierzystej na której rozwija się gleba, od klimatu danego terenu i czynników biologicznych (np pokrywy roślinnej) występujących na danym terenie.
Goryczka pisze:W uprawie gdy posadzimy kaktusy w wypłukany żwir czy piasek kwarcowy który jest super jałowy
- a więc dobór elementu mineralnego do podłoża przynajmniej teoretycznie powinien mieć wielkie znaczenie.
Goryczka pisze:W klimacie suchym trzeba też czasem pamiętać o innym kierunku migracji substancji biogennych z głębszych warstw ku górze razem z migracją wody gdzie siłą napędową jest jej parowanie.
- też o tym czytałem; a więc roślina żywi się głównie tym, co ma najniżej w podłożu, nie tym, co najwyżej, czy dobrze zrozumiałem? (Czy w naszym klimacie i w naszych glebach działa to w drugą stronę?)
Goryczka pisze:Podobnie działają też minerały ilaste będące wynikiem wietrzenia chemicznego niektórych minerałów budujących skały. Są one jednym ze składników np. glin, skał ilastych, margli itp.
- no właśnie dość często czytałem i słyszałem o dobroczynnym wpływie minerałów ilasto-gliniastych na sukulenty, które nierzadko w naturze rosną w podłożu z dużym ich udziałem.
Goryczka pisze:Skały ulegają dezintegracji - rozkruszeniu na mniejsze fragmenty a minerały je budujące ulegają przeobrażeniom chemicznym. Powstają związki chemiczne które roślina może wykorzystać. Co powstanie, zależy zarówno od składu skały jak i warunków w jakich zachodzą procesy wietrzenia.
Tomku, to jest alternatywne wyjaśnienie zjawiska o którym pisałeś - braku kaktusów na "świeżych"(?) wyrobiskach skalnych (jeszcze inna to odmienne pH świeżego i zwietrzałego minerału. Mam na myśli to, że np. okruch granitu ma pH inne niż ten sam okruch roztłuczony na proch - mączka skalna ma wyższy, wyraźnie zasadowy odczyn, sam okruch ma pH nieco niższe.
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7362
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

No dobrze, ale jak teraz odniesiesz te dane do Twojej koncepcji uprawy roślin w jałowym podłożu skalnym bez dodawania nawozu mineralnego i przy bardzo ograniczonym podlewaniu?
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Awatar użytkownika
tom_ek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1495
Od: 16 sie 2015, o 14:57
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Krosno

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Tomku, spróbuję raz jeszcze, gdzieniegdzie muszę wielkimi literami. Ale też nie jestem pewny, czy dobrze zrozumiałem Twoje pytanie, bo wydaje mi się, że zacytowane przeze mnie fragmenty postu Goryczki potwierdzają słuszność dawania lub dodawania do podłoża nieobojętnych dla roślin minerałów. No bo tak:

1) jakość gleby zależy w dużym stopniu od skały macierzystej - czy ten fakt w profesjonalnej, hobbystycznej uprawie można ignorować? A przecież cały czas powtarzam, że nie jest obojętne, jakie kamienie daje się do podłoża. Większa chyba część Meksyku leży na skałach osadowych, podczas gdy w Ameryce południowej dużo jest skał magmowych. To bez znaczenia w uprawie?
2) kolejna osoba pisząca, że kwarc jest jałowy (nawet super jałowy) - a ja co pisałem?
3) migracja wody tez chyba wspiera tezę, że więcej pożywienia rośliny zdobywają z głębi podłoża, gdzie, jak przypuszczam, elementów organicznych jest bardzo mało, większość żyznego jest w wierzchniej warstwie podłoża, a w dół się chyba przy migracji do góry nie może być wielki; tak mi podpowiada rozsądek
4) korzystna jest uprawa w minerałach ilastych - również o tym pisałem.

Nie pisałem, że wszystko należy uprawiać w podłożu czysto mineralnym, 100% mineralnym, wyjaśniałem już na czym polega uprawa mineralna oraz kiedy i jakie ma uzasadnienie, nie będę tego kolejny raz powtarzać.
Jak widzę jednak muszę po raz czwarty czy piąty powtórzyć, że podłoże mineralne, nawet to całkowicie pozbawione dodatków organicznych, a więc minerały i kamienie takie jak glina, łupek, margiel, piaskowiec, granit, lawa, pumeks i wiele innych nie są jałowe, na tym fakcie opiera się cała koncepcja tej metody, co od początku podkreślam. Tu nie chodzi o występowanie / brak składników potrzebnych roślinom lecz o ich dostępność. Do tego uprawa mineralna to uprawa w podłożu, w którym góra 10% to dodatek składnika pochodzenia organicznego, przy czym metoda ta zakłada wieloletnie nieprzesadzanie roślin, więc po jakimś czasie będą się musiały zadowolić w całości mineralnymi składnikami.
Tomku, pisałem parę tygodni temu odpowiadając Norbertowi na trochę inne zarzuty, że nie zamierzam stosować dostępnych w sprzedaży płynnych nawozów NPK, ale po przemyśleniu doszedłem do wniosku, że to zbyt radykalne może podejście. I o tym pośrednio pisałem, że w razie potrzeby można raz na rok lub dwa lata podlać z nawozem (twórca metody też o tym pisze). Do tego, żeby roślinom ułatwić życie, spróbuję (jak pisałem wcześniej) co parę lat podsypać gliny, która, no właśnie, też jest nawozem mineralnym, łatwo przyswajalnym, długo działającym i naturalnym. Ale przecież to nie to samo co znana i stosowana od lat alternatywna metoda uprawy mineralnej, podobna do hydroponicznej, tj. zakładająca użycie choćby jednego, nawet jałowego składnika + nawóz co podlewanie lub przy większości podlań.
Wyjaśniałem już częściowo wcześniej, co rozumiem przez ograniczone (ale nie mocno ograniczone) podlewanie. Swoje rośliny podlewam z przerwą nie mniejszą niż 3 tygodnie, niekiedy dłuższą niż miesiąc (w przyszłym sezonie chciałbym średnie podlewanie przesunąć w okolice 4 tygodni, bo w inspekcie rośliny w większości dobrze mi znoszą długie okresy suszy nawet latem). Tylko podczas wybudzania i po długich upałach (i to tylko wówczas, gdy ma być parodniowe ochłodzenie) podlewam co 2 - 2,5 tygodnia. W takim przedziale podlewam też pierwszosezonowe siewki oraz Frailee (te tak często tylko w okresie pełnego lata). Oczywiście Pedio i pokrewne latem nie podlewam, Copiapoa zaś podlewam mniej - 2 pełne i mocne podlania w sezonie, pozostałe, jak pisałem, 1/2 - 2/3 pełnej dawki. Ostatnio kaktusom o podłożu bardziej mineralnym leję do kuwet nieco więcej wody, tak, żeby jej zostało 1-2 mm na dnie, co zniknie po dniu, dwóch. To aż tak ograniczone podlewanie?

Tomku, staram się odpowiadać na każde Twoje (i Norberta) pytanie, wątpliwość, argument, ale od Ciebie nie doczekałem się odpowiedzi na wiele moich pytań itd. Albo: ja piszę o podłożu na Atakamie, Ty odpowiadasz postem o dostępności wody na Atakamie. Tak się dyskutować nie da. Mam za to nadzieję, że odpowiesz mi na pytanie z innej beczki, dotyczące właśnie podlewania. Czy podobny przyrost cierni po częstszym i bardziej obfitym podlaniu zauważyłeś też u innych rodzajów czy tylko u Lobivii?


Nie piszemy drukiem - poprawiłem/mod.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 19350
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Wyjaśnię tylko ze swej strony w kwestii kwarcu, dobrze wiem że jest jałowy, ale daje go do podłoża tylko z tego względu, że jest obojętny do podłoża i dla samego jego rozluźnienia. Każdy z nas, kaktusiarzy ma swoją sprawdzoną mieszankę. Osobiście jestem zdania, co potwierdza się w mojej uprawie, że sprawdzają się proste rozwiązania. Przez pewien czas, o czym nie wspomniałem wcześniej stosowałem mieszankę bardziej mineralną, oprócz żwirku kwarcowego dałem wermikulitu, lawy czerwonej, czarnej, seramisu i jeszcze czegoś, ale nie pamiętam. Nie wiem może miałem kaktusy w niej zbyt krótko - jakieś 3 - 4 lata między jednym, a drugim przesadzeniem, ale nie zauważyłem rożnicy między uprawą w takiej mieszance, a uprawie tylko w ziemi i żwirku i nawożeniem dwa, góra trzy razy na sezon. Czy w takiej sytuacji jest sens kombinowania z podłożem w uprawie amatorskiej? Czy nie jest tak, że rośliny - w tym wypadku kaktusy, nie dostosowują się do podłoża w którym rosną (oczywiście nie mówię tu o posadzeniu do samej ziemi)? Czy nie jest bardziej istotnym czynnikiem dla prawidłowego wzrostu odpowiedniej ilości słońca?
Tom_ek jestem bardzo ciekawy efektów Twojej metody uprawy, o której piszesz po upływie kilku lat w porównaniu np. do bardziej standardowej o której ja piszę. Nie myślałeś w ramach eksperymentowania, podzielić kaktusy i część uprawiać wg tej nowej koncepcji, a część powiedzmy ileś sztuk w podłożu zbliżonym do mojego? Jestem ciekawy jaka byłaby różnica w wyglądzie tych kaktusów.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
tom_ek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1495
Od: 16 sie 2015, o 14:57
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Krosno

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Norbercie, a ile było w tej mieszance z wermikulitem, lawą i innymi ziemi? Ok. 30 procent czy znacząco mniej?
Czy jest sens w uprawie amatorskiej? To zależy, co rozumieć przez uprawę amatorską, jeśli taką na pół gwizdka, to pewnie nie ma większego sensu, jeśli zaś amatorska to hobbystyczna, a więc w pewnym sensie profesjonalna - to moim zdanie ma, i to niemały. Słyszałem, że niektórzy hodowcy przywożą do swoich kolekcji podłoże ze stanowisk naturalnych (no, pewnie nie dla wszystkich roślin), co też ma sens.
Słońce - pewnie tak, pewnie najważniejsze, ale nie jedyny to czynnik, podłoże też jest ważne, nawet bardzo. Przecież nawet w uprawie "klasycznej" główną zasadą jest stosowanie podłoża zmineralizowanego, luźnego, przepuszczalnego, porowatego, stosunkowo ubogiego w składniki odżywcze - jak w naturze. Ktoś kiedyś wymyślił, że dla wszystkich kaktusów najbardziej odpowiednie będą proporcje 1 : 1 : 1 (piach : żwir : ziemia) i tak się to stosuje do dziś, bo też jakoś się to sprawdza. Ale co złego w tym, żeby środowisko naturalne jeszcze bardziej naśladować w uprawie, a więc jeszcze bardziej zmineralizować podłoże i zubożyć je (w tym sensie, że działa wolniej, ale nie jest jałowe) oraz stosować minerały podobne do tych z habitatów? Tym bardziej że doświadczenia związane z taką uprawą przynoszą ciekawe efekty.
Co do uprawy porównawczej - tak, też o tym myślałem Norbercie, ale w odniesieniu do niektórych moich tegorocznych siewek, zastanowię się nad tym jeszcze.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 19350
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Ziemi dużo nie było, ogólnie do kaktusów daje obecnie około 1/3 ziemi, wtedy mogło być jeszcze mniej, najprawdopodobniej około 1/4.
Piszesz o przypadkach przywożenia podłoża ze stanowisk naturalnych. No, nie powiem ciekawa sprawa. Ma to sens, wtedy jeśli albo pozyskujesz dorosłe rośliny z takiego stanowiska, albo nasiona. Można założyć, że wtedy roślina dorosła nie przechodzi szoku związanego ze zmianą podłoża, a i pewnie siewki po przepikowaniu też może lepiej rosną. Choć nie będę ukrywał to tylko moje domniemanie. Rozumiem, że to pewnie wskutek tego żeby zapewnić warunki jak najbardziej zbliżone do naturalnych, włącznie z podłożem. Tylko no właśnie cały czas mnie zastanawia, czy takie zabiegi i aż tak kombinowanie z podłożem mają jakiś istotny wpływ i wpłyną znacząco albo w większym stopniu na rozwój kaktusa? Warto wspomnieć, że u nas są zupełnie inne warunki uprawy, poza tym ciężko porównać warunki na otwartej przestrzeni gdzie korzenie mogą się swobodnie rozrastać we wszystkie strony do ciasnej doniczki. No i do tego okres zimowania, który w naszych warunkach wg mnie istotnie wpływa na wegetację kaktusów,
a co za tym idzie na ich rozwój.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
tom_ek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1495
Od: 16 sie 2015, o 14:57
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Krosno

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

norbert76 pisze:Ziemi dużo nie było, ogólnie do kaktusów daje obecnie około 1/3 ziemi, wtedy mogło być jeszcze mniej, najprawdopodobniej około 1/4.
- a no właśnie, widać dodanie dużej ilości składników mineralnych uzupełniło niedostatki ziemi, stąd różnicy nie było, a do tego podłoże miałeś lepiej napowietrzone.
norbert76 pisze:Tylko no właśnie cały czas mnie zastanawia, czy takie zabiegi i aż tak kombinowanie z podłożem mają jakiś istotny wpływ i wpłyną znacząco albo w większym stopniu na rozwój kaktusa?
- czy to aż taki wysiłek i kombinowanie? Sama idea oraz skład podłoża są proste, im mniej składników (3-4) tym lepiej. O dostępności pisałem. Trzeba więc tylko na początku poszukać u siebie w okolicy, u kamieniarzy lub na łonie natury (jeśli kto ma możliwość - i nie za wielką kolekcję), a zazwyczaj coś ciekawego zawsze się znajdzie. Kłopotem jest tylko kwestia rozdrabniania minerałów.
W zakresie wystawy (parapet, tunel, inspekt, taras itd.), podlewania, zimowania wiele się wymyślić nie da, ale w podłożu można kombinować - a w tym między innymi tkwi istota każdego hobby uprawianego na poważnie. Dowiadywać się jak najwięcej o życiu kaktusów i starać się jak najlepiej odwzorować jego warunki w uprawie, co czasem wiąże się z eksperymentami, próbowaniem czegoś nowego, tym bardziej, jeśli ma to ręce i nogi i jest (choćby wstępnie) sprawdzone.
Ja nikogo nie nawracam na uprawę mineralną, ale wydaje mi się, że od klasycznego podłoża 1 : 1 : 1 lepsze będzie takie, gdzie ziemi jest ok. 15% (najlepiej próchnica albo ziemia kompostowa) + 5-10% gliny + 75-80% dwóch, trzech składników mineralnych - z wykluczeniem kwarcu.
Co do gliny - często czytałem, że jest bardzo odżywcza i dobra (ale w małych ilościach), jednak chyba niewielu ją stosuje. Ja od dwóch lat daję ją do wszystkiego, póki co nie zauważyłem jakichś kłopotów z podłożem czy podgniwaniem roślin od dołu.
O korzeniach, które nie zawsze we wszystkie strony rosną i są niezwykle rozbudowane już pisałem, również o tym, że uprawa mineralna wpływa korzystnie na rozwój korzeni.
Jak to "kombinowanie" wpływa na rośliny? O tym też było. Na podstawie własnych nielicznych jeszcze roślin tak uprawianych wiele powiedzieć z całą pewnością jeszcze nie mogę, zwłaszcza że w międzyczasie trzykrotnie zmieniały im się warunki (ze szklarni poszły na regał balkonowy, a z niego na otwarty inspekt). Natomiast parę razy już przytaczałem opinię tych, którzy mają nieco dłuższe doświadczenia, powtórzę w skrócie: zdrowsze, wytrzymalsze (lepiej znoszą zimowanie i upały), bardziej zwarta, krępa budowa.
cactus habitat
200p
200p
Posty: 313
Od: 25 cze 2017, o 11:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Bardzo ciekawa dyskusja. Na całą sprawę można popatrzeć zupełnie inaczej. Zakładam, że kaktusy jako rośliny do właściwego wzrostu potrzebują głównie wody i światła. A więc im więcej wody i słońca im dostarczę tym lepiej. Będą rosły (korpusy i ciernie) i kwitły maksymalnie wykorzystując potencjał. Oczywiście nie jest to jednak w praktyce takie proste gdyż przy nadmiernym polewaniu gniją korzenie, a nadmierne ciepło i słońce może negatywnie oddziaływać na biologię kaktusa. Ale zasada jest taka, że im więcej wody uda im się podać bez zagrożenia gniciem korzeni tym powinno być lepiej. I tutaj właśnie z pomocą przychodzi uprawa mineralna, ponieważ można odważniej podlewać trzymane w ten sposób kaktusy bez ryzyka utraty korzeni. Już od dwóch lat podjąłem decyzję żeby maksymalnie zmniejszać ilość frakcji organicznej w podłożu u moich kaktusów właśnie po to, żeby można było je obficiej podlewać. Wolę stosować nawozy mineralne niż przesadzać co jakiś czas do nowej ziemi. Jestem więc pozytywnie nastawiony do kwestii upraw mineralnych tym bardziej że korzenie lepiej się w nich podobno rozwijają, jednak ograniczenie podlewania mnie nie przekonuje.
Pozdrawiam,
Sławek
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 19350
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

tom_ek pisze: - czy to aż taki wysiłek i kombinowanie? Sama idea oraz skład podłoża są proste, im mniej składników (3-4) tym lepiej. O dostępności pisałem. Trzeba więc tylko na początku poszukać u siebie w okolicy, u kamieniarzy lub na łonie natury (jeśli kto ma możliwość - i nie za wielką kolekcję), a zazwyczaj coś ciekawego zawsze się znajdzie. Kłopotem jest tylko kwestia rozdrabniania minerałów.


Tom_ek i to jest kombinowanie. Zacznijmy od tego ilu ludzi zna się na rozróżnieniu minerałów, ilu będzie latać po okolicy zbierać kamienie, a już pomijam żeby je potem rozdrabniać... Oczywiście można na allegro kupić te składniki, które wymieniłem wcześniej z nich zrobić mieszankę. Nie twierdzę, że moja mieszanka ziemi i żwirku kwarcowego jest jakaś super, ale jest uniwersalna i ciężko w takiej przelać - podłoże dość szybko przesycha. A składniki pokarmowe można uzupełnić poprzez nawóz mineralny. I w ten sposób można kontrolować wzrost. Taka opcja jest po prostu wygodna, a i kaktusy powinny dobrze rosnąć. Widzisz sam przyznałeś, że w moim przypadku zmiana z podłoża bardziej mineralnego na uniwersalne nie zmieniło wiele, bo uzupełniłem je większym udziałem ziemi. Tak naprawdę, jakbym zostawił poprzednią ilość ziemi i dałbym więcej żwirku, to niewiele też by się zmieniło, może w sezonie musiałbym raz więcej dać nawozu.

Jak to "kombinowanie" wpływa na rośliny? O tym też było. Na podstawie własnych nielicznych jeszcze roślin tak uprawianych wiele powiedzieć z całą pewnością jeszcze nie mogę, zwłaszcza że w międzyczasie trzykrotnie zmieniały im się warunki (ze szklarni poszły na regał balkonowy, a z niego na otwarty inspekt). Natomiast parę razy już przytaczałem opinię tych, którzy mają nieco dłuższe doświadczenia, powtórzę w skrócie: zdrowsze, wytrzymalsze (lepiej znoszą zimowanie i upały), bardziej zwarta, krępa budowa.

Myślę, że i powtorzę to jeszcze raz, za zwartą budowę bardziej odpowiada duża ilość słońca. Nieważne czy posadziłbyś w mineralne czy uniwersalne, to przy małej ilości słońca korpus kaktusa nie będzie zwarty tylko wyciągnięty. Podobny efekt można też osiągnąć jak przesadzisz z podlewaniem, wtedy też kaktus zbytnio napompowany może stracić swój prawidłowy pokrój.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
tom_ek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1495
Od: 16 sie 2015, o 14:57
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Krosno

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Norbercie, można przez kilkanaście lat w uprawie niczego nie zmieniać. To, że się jeden sposób sprawdza, nawet dość powszechnie stosowany, nie oznacza, że inne, wymagające naprawdę niewielkiego wysiłku, nie mają sensu. Ja też się na rozróżnianiu skał za bardzo nie znam, prócz podstawowych i tych, które mam w sąsiedztwie. Ale jeszcze parę lat temu, zanim się zacząłem interesować kaktusami, zupełnie niczego o skałach nie wiedziałem i do niczego mi to nie było potrzebne. Ale jak człowiek poważnie traktuje swoje hobby, to rozwija swoją wiedzę. Wielu dąży do tego, żeby swoim roślinom zapewnić jak najlepsze (w naszym mniemaniu) warunki, nawet jeśli wymagają trochę wysiłku. Czy podlewanie deszczówką też uważasz za kombinowanie? Bo przecież kranówką też można? Bo przecież taka opcja jest wygodna.
Norbercie, znowu się chyba nie rozumiemy. Odjąłeś trochę ziemi, dodałeś więcej mineralnego, proporcje składników się mogły wyrównać, stąd różnicy nie było. Gdybyś ziemi dał znacznie mniej, może byłyby różnice. Co najważniejsze - skoro nie zauważyłeś różnic, to to najlepiej świadczy o tym, że z elementów mineralnych rośliny również czerpią pożywienie.
norbert76 pisze:za zwartą budowę bardziej odpowiada duża ilość słońca
- a także podlewanie, nawożenie ale i podłoże. O roli słońca w uprawie kaktusów nie musisz mi pisać.
I jeszcze jedno, ja mam na myśli chyba inną "zwartość" niż Ty, taką bardziej naturalną, pokażę tylko jeden z wielu przykładów:

Obrazek
źródło: http://www.llifle.com/Encyclopedia/CACT ... 2409_m.jpg


Obrazek
źródło: https://i.pinimg.com/originals/6d/1f/a6 ... f77908.jpg

Rzuć okiem tutaj: http://www.flickriver.com/photos/tags/n ... teresting/ - ładnie widać różnice w pokroju Eriocyce napina kolekcyjnych i ze środowisk naturalnych.
Awatar użytkownika
Sukulentowy
200p
200p
Posty: 340
Od: 7 wrz 2016, o 22:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

cactus habitat pisze:.... Ale zasada jest taka, że im więcej wody uda im się podać bez zagrożenia gniciem korzeni tym powinno być lepiej. I tutaj właśnie z pomocą przychodzi uprawa mineralna, ponieważ można odważniej podlewać trzymane w ten sposób kaktusy bez ryzyka utraty korzeni. Już od dwóch lat podjąłem decyzję żeby maksymalnie zmniejszać ilość frakcji organicznej w podłożu u moich kaktusów właśnie po to, żeby można było je obficiej podlewać. Wolę stosować nawozy mineralne niż przesadzać co jakiś czas do nowej ziemi. Jestem więc pozytywnie nastawiony do kwestii upraw mineralnych tym bardziej że korzenie lepiej się w nich podobno rozwijają, jednak ograniczenie podlewania mnie nie przekonuje.
Ja w tym sezonie podlewalem w trakcie upałów nawet częściej niż co tydzień. Ziemia wysychała w ciągu 2-3 dni, odczekalem około 2-3 dni (nie licząc dni pochmurnych) i znów lalem wodę. Wstrzymuje się od podlewania w dni zimne i ciemne. Nie było żadnego gnicia od korzeni mimo iż w mieszance mam 40%(!) Ziemii. 30% to perlit frakcji 2-6mm lub styropian a kolejne 30% to piachożwir kwarcowy (0-4mm). Z dodatkiem 1g/l nawozu ukorzeniaącego( około 5 krotnie więcej fosforu od azotu i potasu). Rosną i mają się dobrze. Tylko kwitną na jesień a nie wiosnę...
Więc ograniczanie dodatków organicznych w choćby moim przypadku nie jest wymagane aby nie gniło.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 19350
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Tom_ek nie było różnicy, bo nawoziłem tak samo w przypadku jednego i drugiego podłoża.
Zauważyłem, że trochę za bardzo rozdzielasz włos na czworo. Opierasz się głównie z tym co znajdziesz w internecie, porównujesz zdjęcia kaktusów rosnących w naturze, a biorąc pod uwagę że dopiero od niedawna opierasz się na podłożu bardziej mineralnym, to Twoja wiedza bardziej opiera się na teorii. Poczekajmy, zobaczymy jak Twoja kolekcja będzie wyglądać po jakichś 10 latach i w porównaniu do uprawy części testowej w podłożu bardziej uniwersalnym. Wtedy można wyciągać jakieś wnioski, bo na razie to są bardziej teoretyczne rozważania. I proszę nie dawaj do porównania zdjęć w naturze, gdzie są zupełnie inne warunki uprawy do małej doniczki trzymanej w naszej szerokości geograficznej, gdzie okres słońca jest o wiele krótszy i długi okres gdzie go nie ma. Kaktusy będą też inaczej wyglądać gdzie mają w miarę regularne podlewanie od takich gdzie opady deszczu występują nieregularnie.
Tak więc dopasowywanie we wszystkim również w podłożu zbliżonym maksymalnie do naturalnego nie wiem czy ma aż taki sens.
Wśród kaktusiarzy są różne osoby, jedni mają olbrzymie kolekcje idące w tysiące egzemplarzy, ale też są tacy którzy mają ich kilkadziesiąt. Każdy opiera swoje podłoże albo z braku czasu i wybiera prostsze albo stara się wybierać najbardziej dopasowane. Natomiast czy używając bardziej mineralnego czy mniej, to jak będzie rosnąć to też mają wpływ indywidualne warunki uprawy. Nawet przy tym samym podłożu inaczej będzie wyglądać kaktus uprawiany na zewnątrz, inaczej w szklarni, a jeszcze inaczej na parapecie wewnętrznego okna czy prawdopodobnie nawet rejonu kraju. Tutaj za dużo masz wypadkowych. Dlatego wydaję mi się, że wyciągasz zbyt pochopne wnioski, że uprawiając w mineralnym podłożu zawsze to wpłynie pozytywnie na rozwój i zawsze będzie ich rozwój zbliżony do naturalnych warunków.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7362
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Jakie podłoże do kaktusów polecacie?

Post »

Tom_ek: a czy mógłbyś w krótkich, żołnierskich słowach, np. wymieniając w kilku podpunktach określić swoje postulaty? Bo ja przyznam się, że nie ogarniam takiej ilości tekstu pisanego i trochę w tym wszystkim się gubię. Chciałbym odnieść się do meritum tematu a nie krążyć wokół zaganiania.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
ODPOWIEDZ

Wróć do „KAKTUSY i inne sukulenty”