Witajcie!
Rano pięknie świeciło i grzało słoneczko, dzięki czemu z przyjemnością pracowało mi się na działeczce.
Trochę sadziłam, trochę przesadzałam i stwierdziłam przy tej okazji, że ziemia została dość głęboko nawilżona.
Po południu deszczyk nakazał wracać do domu, a tutaj rozprawiłam się ze śliwkami.
Pyrkoczą na malutkim ogieńku przekształcając się w pyszne powidełka. Jutro pójdą do piekarnika, bo już zaczynają niebezpiecznie pryskać w górę.
Marysiu [Maska] - ano pierwiosnki. Ciekawam, czy przezimują, bo to te bezłodygowe.
Niestety, widać puste miejsca po kwiatach, ale co dzień czymś te łysiny zapełniam.
Dynie z imbirem dość długo smażę przed włożeniem do słoików, a potem jeszcze pasteryzuję dwukrotnie i za każdym razem po pół godziny. Jednak one u mnie długo nie postoją. Przyjadą moje '
Słoiki' i większość zabiorą, a zaraz potem skonsumują, bo lubią. Zostawią mi ze trzy słoiczki. Ale mam też zamrożoną dynię. Tę wyłącznie dla siebie.
Tereniu [TerDob] - żeby zebrać te kolorki blisko siebie, muszę się dobrze nabiegać z aparatem po działce.
Trójsklepka rośnie u mnie w półcieniu i bardzo ładnie się rozrasta. W tym roku kępka nieco uszczuplona, bo trochę rozdałam, ale wiem, że szybko przyrośnie.
Ta żółto kwitnąca roślinka to prezent od Dorotki 71, nie rozpoznana, a więc NN.
Pozdrawiam wzajemnie.
Maryniu - tylko 5+? Ja bym sobie dała szóstkę z wykrzyknikiem, ale nie mogę, bo ogarniam całość za jednym spojrzeniem. A ono mi podpowiada:
Trzy z minusem.
Jesteś bardzo pobłażliwa. Dziękuję.
Aniu [anabuko] - dziękuję.
Dzisiaj , niestety, już trzeba sobie zaśpiewać: "Żegnaj lato na rok....."
Dorotko 71 - dzięki za dobre słowa.
Jasne, że masz kolorowo. Wszak zieleń to też kolor, a jesienią głównie drzewa dają mnóstwo rozmaitych barw. I to one tworzą niepowtarzalny nastrój.
Jednak nie tylko drzewa u Ciebie. Bywam, to widzę.
Pytasz o ketmię południową? Ta jest jednoroczna. Nasiona mam od Marysi Maski. Zauroczyła mnie i już na stałe zagości w moim ogródeczku.
Soniu - masz rację. Każdy kolorek teraz sprawia dużo radości.
Kapustką dzielę się raz ze ślimaczkami (a co... też chcą jeść!), a dwa z króliczkiem, który codziennie choć przez kilkanaście minut hasa po działce i podgryza różne roślinki.
Cynii mi jeszcze żal. Tak ładnie kwitną... Jednak wkrótce i z nimi trzeba będzie się rozstać.
Podobnie rzecz się ma z kłosowcem, który z kolei tak ładnie pachnie! Lubię sobie obok niego stanąć i nic nie robić, tylko napawać się jego aromatem.
Mariolko - dzięki Ci, Dobra Kobieto.
Tak bym chciała, by było tak, jak mówisz....
Powiem za poetą: "Trwaj chwilo! Chwilo, jesteś piękna!" Więc niech barwy lata potrwają jak najdłużej. Przynajmniej niektóre.
Ewelinko - jasne, coś tam jeszcze kwitnie, ale jednakowoż coraz mniej.
Jesień jest najpiękniejsza wśród drzew o różnokolorowych liściach. Bardzo lubię spacerować po tych szeleszczących dywanach tworzonych przez spadające liście. Ale na to trzeba jeszcze troszkę poczekać i oby to było więcej niż troszkę.
Dynia jest smacznym warzywem. Moi najbardziej chwalą sobie zupy dyniowe w formie kremu.
Pozdrawiam wzajemnie.
Stasiu - widać, widać, tylko ja to kamufluję.
Ciemiernik po powtórnym kwitnieniu nie pozwolił swoim kwiatkom zniknąć, ale pewnie będę musiała je ściąć, by wiosną zakwitły nowe.
Musisz uważać, więc słusznie robisz, nie ryzykując poruszania się po śliskim podłożu. Działka nie zając, nie ucieknie, a do wiosny wydobrzejesz całkowicie i wtedy dopiero nam wszystkim pokażesz, na co Cię stać!
Nie mniej słoneczka Ci życzę i ciepełka, byś mogła nawiedzać swoje śliczności.
Gosiu [Margo] - jesteś kobietą pracującą, nie masz więc zbyt dużo czasu na przyjemności. Ważne, że jesteś.
Powojnik Cassandra rzeczywiście różni się od innych znacznie. Mam go po raz pierwszy. Nasiona od Marysi Maski. Jeśli uda mi się zebrać nasionka, to też będziesz go miała. On jest bylinowy, a siałam wiosną i kwitnie.
Króliczek jeszcze mieszka na działce po sąsiedzku z gołębiami, więc póki co ma ciepło, ale zimy tam spędzić nie może i mamy problem. Zwierząt w domu wystarczy, ale przecież nie pozwolimy króliczkowi zmarnieć.
Synowa bardzo by go chciała, ale syn nie jest zachwycony, więc nie wciskamy im.
Jest jeszcze taki pomysł, by zawieźć go na giełdę i po prostu komuś podarować.
Dobranoc!