Witam szanowne Koleżanki po fachu (ogrodniczym, ma się rozumieć)!
Tajko 
, pogoda nas tej wiosny nie rozpieszcza, częstuje za to huśtawką temperatur, którą wiele osób źle znosi.
Ech, z tym ogrodem, co już mi się zdaje, że będzie spokój choć w jednym sezonie, to okazuje się, że nic z tego

. Ja naprawdę nie chciałam już niczego dosadzać wiedząc, że to co jest rozrośnie się i pustych miejsc nie będzie. Ostatecznie można by przymknąć oko na brzydnące iglaki i odłożyć decyzję, ale, skoro zjawił się pomocnik, jakoś decyzja łatwo zapadła.
PS. Nietypowe pory mojej obecności na Forum możliwe są tylko dzięki deszczom

.
Jagódko Małopolska, to dostawa wody z nieba ma taką czarodziejska moc, ze wszystkiemu w ogrodzie dodaje urody... Rzeczywiście, ogród robi się taki puszysty, nawet trawę chyba wreszcie można będzie kosić.
Ty szamotałaś się z hostami (w samej rzeczy, robota paskudna!), ja natomiast wycięłam z milion mleczy z trawników i posadziłam setkę sadzonek bukszpanu.
Na hosty, notabene, co wiosny się wkurzam, że tak późno się ujawniają. Kilka udało mi się podeptać, a generalnie, muszę niektóre poprzesadzać, bo przez nie niektóre miejsca są zbyt długo puste.
Elwi 
, kalina nie taka, jaką chciałaś? Ależ od jakiejś trzeba zacząć, a potem już samo leci

. Ja zaczęłam od koralowej
Boule de Neige, a teraz mam już pięć odmian.
Co w wolnych miejscach? Na razie to tylko ból głowy

, tym bardziej, że nieoczekiwany. Dopiero zaczynam myśleć. To miejsce jest na granicy z
Filozofem. Jedna strona jest porośnięta gęsto, druga - pustawa. Trzeba to jakoś zrównoważyć, a jednocześnie odbudować zasłonę ugorów Filozofa. Myślę...
Annes 
, Twoja działka też po burzy na pewno nabrała ciałka i puszystości.
Tulipany to
China Town . Widzę, że wiele osób przygląda się tulipanom i zapisuje nazwy...
Myślę, że następnej wiosny będzie tych kwiatów więcej w naszych ogrodach.
Nie stwierdzam, jakoby żółty rododendron był jakiś słabowity. Przeciwnie, w tym roku prezentuje się lepiej niż wiele innych.
Marysiu 
, z Twoja kałużą wszystko jasne

.
Po ślimaki zapraszam w dogodnej porze.
A dla Ciebie jedyny rudy kwiatek z moich rabat:
Krysiu 
, wolałabym ogrodu już nie poszerzać, ale tak wyszło... I zakupów wielkich nie planowałam, a tu masz babo placek.
Ja jednak sądzę, że zeszłoroczna wiosna była szybsza, ale może tylko u mnie. Dobrze, że popadało i że nie jest za gorąco, dłużej będzie świeżo i zielono.
PS.
Szuwarek nadął się z dumy

.
No, widzisz,
Ewo 
, zawsze coś wyleci... Będę myśleć o jakichś iglakach i jakichś drzewkach na kiju. Ale co to będzie - jeszcze nie wiem. Muszę zrobić rajd po ogrodnictwach.
Mlecze nie zające, zdążysz je wyciąć, a zdrowia pilnuj, bo bez niego życie jest nic nie warte.
Zdrowiej!
Dla Ciebie tawuła z modną fryzurą...
Aprilku 
, sporo lat minęło, zanim iglaki zbrzydły, co najmniej dziesięć. Szybciej poszło przy bezśnieżnych zimach i suchych latach.
Kretynów wypalających trawy współczuję. Nie umie sobie nasze pastwo z tymi barbarzyńcami poradzić. Przez takie działanie np. na Syberii poszło z dymem kilka wsi, a naród jak był durny (i nasz i ruski) tak został durny. Że też kary na takich nie ma!!!
Dla Ciebie
hutchinsia alpina.

Jagi