Dynia - wszystko o odmianach i uprawie cz.1

[Tula]

O, to mnie pocieszyłaś z tą alergią. Mam w zamrażalniku w plastikowych kubkach bazę pod zupki z dyni - ugotowałam z warzywami dynię i zmiksowałam. W takim razie za parę tygodni znowu spróbujemy z małą porcją i zobaczymy.
Masz rację, po naszemu to farsz do pierogów może być tyle, że ciasto z jajkiem bo to smak daje inny. A gnocchi robi się dokładnie jak kopytka, tylko dużo mniejsze. Taki rulonik grubości małego palca pocięty na odcinki ok 1 cm. Zamiast ziemniaków dynia, którą się wcześniej kroi na kawałki i pod przykryciem praży w piekarniku około 40 minut w 180st, potem się odcedza i mieli tym no... malakser ? Takie coś z nożykami jak w młynku do kawy. Syn szwagra poleca do nich sos na bazie owoców morza. Mówi, że ryby się dobrze komponują z dynią. Sama nie próbowałam, ale on ogólnie smacznie gotuje więc na razie wierzę mu na słowo.
Jak będę miała znowu wolną chwilę (bo zaraz to mała wstanie a ja jeszcze mam zlew pełen garów ) to przejrzę, czy juz gdzieś nie ma przepisów na te potrawy i jak nie ma, to dodam wątku dyniowo-przepisowym.

[Ania D.]

Sunrise, u mnie dynia Tromba d'Albenga najlepiej rosła przy ogrodzeniu. Wtedy miała ładne, zdrowe owoce. Te posadzone dalej, rosnące na ziemi gniły (jako jedyne z wielu odmian - ale wiosna i lato były paskudne). Ogólnie to zauważyłam, że te posadzone przy siatce rosły w miarę proste, jak dochodziły do ziemi, to się zawijały, te na ziemi bardzo szybko robiły się lekko zawinięte. Dojrzałe bardzo ładnie się przechowują, trzeba je tylko (jak zresztą wszyskie dynie) przed wniesieniem do piwnicy podsuszyć. W sumie najlepsze są do dekoracji, smakowo niespecjalnie. Można je jeść, ale nie są nadzwyczajne.
Dla mnie też Hokkaido jest nie do pobicia. Jest bardzo uniwersalna, dynia, z której na pewno nie zrezygnujemy (bez względu na to, ile nowych odmian będzięmy testować). Jest pyszna i ugotowana na parze (nawet bez jakichkolwiek przypraw), pieczona, super w zupie dyniowej, ja uwielbiam ją do surówek (gdzie mokre dynie nie sprawdzają się zupełnie, chyba, że pokrojone w słupeczki). Do tego Hokkaido dobrze się przechowuje, w bloku nie ma problemu z trzymaniem w piwnicy).
Czytałam teraz na jakiejś niemieckiej stronie o odmianie Hokkaido (nasiona wybierane i sadzone z najlepiej przechowująych się odmian Hokkaido), która jest jeszcze trwalsza w przechowywaniu. Zamówiłam nasiona i będę testować.
Z ozdobnych polecam ogromnie Sweet Dumpling. To jedna z moich ulubionych odmian, nasiona miał i Legutko i Vilmorin (ten miał droższe). Dla mnie bardzo smaczna dynia i do tego śliczna. Wspaniała do prowadzenia przy ogrodzeniu, dyńki wyglądają tak dekoracyjnie! Są idealne do faszerowania, pyszne też na surowo. Owoce mają do ok. 600 g.
Ja jeszcze nie sadzę nasion dyni, nie utrzymałabym ich potem w domu. A do tego dochodzą jeszcze pomidory i inne rośliny, i tak potem w końcu kwietnia balkon mój i siostry jest cały zastawiony skrzynkami z sadzonkami. U mnie wystarczyło, jak posiałam dynie w połowie kwietnia, bardzo ładnie się potem rozrosły.

[Sunrise]

Aniu mam też Sweet Dumpling, zapomniałam o niej, ale właśnie mam zamiar uprawiać ją do jedzenia, już sobie wyobrażam taka nafaszerowaną ale mnie dziś wzięło. Trombę tez dam przy ogrodzeniu (sąsiedzi pomyślą, że do reszty mi odbiło, bo sobie jakieś pałki wieszam na siatce )

[loeb]

Na Chirimen się spóźniłam, ale mam i tak sporo do testowania Czy będziecie zapylać ręcznie? Tzn zabezpieczać kwiat męski i żeński, a później zapylać i zabezpieczać po zapyleniu? Chyba jakaś historyjka obrazkowa by sie tu przydała, żeby każdy dyniarz wiedział co i jak;) Ja będę się bardzo starać, żeby w miarę możliwości z każdego rodzaju zapylić z 1 owoc ręcznie na nasiona, jakby co będzie do wymiany co nieco:)

Swoją drogą, macie może jakąś sprawdzoną odmianę na pestki? Ale nie bezłupinową, tylko taką normalną, do dłubania.. Marzy mi się taka, żeby miała pestki duże, albo chociaż łatwo rozłupujące się.

[Hekate]

udało mi się kupić w sklepie Early Butternut oprócz tego będę sadzic dynię melonową żółtą, na musy powinna być dobra

[Ania D.]

Butternut jest smaczna i doskonale się przechowuje. w sumie najbardziej znana to Waltham Butternut. Bardzo dobra do faszerowania, do zup.
Ja zrezygnowałam ostatecznie z melonowej. Problemem dla mnie jest jej wielkość, trudno ją zagospodarować (a w lodówce, po rozkrojeniu, po ok. 7 dniach zaczyna się psuć). U mnie dorastała bez problemu do ponad 20 kg. Na musy dobra. W kuchni w sumie najlepsza do zup czy ciast, muffinek, mniej przydatna do zapiekania, bo jest mokra, lepsze sa odmiany suche. Do tej pory mąż chciał, by ją uprawiać, wreszcie i on stwierdził, że koniec u nas z melonową.

[loeb]

A butternut jest suchy, tak? Tak porównywalnie do hokkaido, mniej, bardziej? Będę testować w tym roku jedna odmianę, najmniejszą jaką udało mi się znaleźć.. Póki co widzę, że nasiona były zaprawiane, co mnie dość zdziwiło @@ Pierwszy raz widzę, żeby zaprawiać dynie, a mam 2 paczki takich nasion.

[Ania D.]

Jest w miarę suchy, ale np. po upieczeniu robi się taki delikatny, kremowo-masłowy. Hokkaido jest zdecydowanie bardziej twarda. Nie ma tak wyraźnego smaku jak Hokkaido, ale u mnie to też jest stała w uprawie odmiana dyni. Najbardziej smakuje mi właśnie faszerowany ryżem z dodatkami i zapieczony. Zwykle wtedy powiększam komorę nasienną, która u Butternut jest bardzo mała. Jest delikatna w smaku, bardzo ładnie się przechowuje. W cieplejszych pomieszczeniach może się nieco marszczyć skóra.

[Sunrise]

A robił ktoś może sok z dynii? Jak tak to z której? Taki soczek może w połączeniu z marchewką albo jabłkiem, to musi być bardzo zdrowy

[Ania D.]

Ja dodawałam różne dynie, dawałam nawet hokkaido i z nią najbardziej sok mi smakował (dynia + marchew + ew. jabłka). Dawałam też Muscate de Provance, ale ona jest wyraźniej "dyniowa" w smaku, trzeba dać jej mniej. I warto ją obrać ze skórki, mi się nie chciało i nie wyszło to sokowirówce na dobre. W sumie nie pamiętam, czy z jakąś dynią sok mi nie smakował, warto tylko dawać ją stopniowo, by nie zdominowała całości (chyba, że ktoś lubi).

[loeb]

Aniu D. : ale na surowo czy do pasteryzacji do butelek? Butelkowany to taki jakby kubuś by pewnie wyszedł ale na surowo szczerze mówiąc nie bardzo sobie wyobrażam @@ Dynia mi sie taka skrobiowa wydaje:) Chociaż, w lecie miałam dynię Mammoth z Franchi Sementi i muszę powiedzieć, że ona mi się właśnie wybitnie z sokiem kojarzyła. Zamraża się nieszczególnie bo się robi sflaczała, ale właśnie przed dużą ilość soku.
A czy ktoś z Was suszył już dynie? Podobno niektóre odmiany nieźle się suszą, a susz po namoczeniu nadaje się bardzo dobrze na zupę, lub jako dodatek do potraw duszonych. Ususzyłam tylko kawałki bezłupinowej, bardzo się skurczyły i hmm wyszły słodkawe, ale ona po tym suszeniu za bardzo się do użycia nie nadaje, choć u mnie cieszyła się powodzeniem jako psie ciasteczko;)

[Ania D.]

Na surowo, nie robię pasteryzowanych soków. Taki sok mi smakował. To fakt, że Hokkaido wydaje się skrobiowa, ale do soku była doskonała, delikatna. A coś w rodzaju Kubusia wyszło mi kiedyś, gdy miałam startą marchew i zmiksowałam ją z sokiem (marchewka, jabłko) - miał właśnie taką gęstą konsystencję.

[Sunrise]

Ja właśnie myślalam o tych większych dyniach, jakby był problem z zagospodarowaniem nadwyżki, to mozna zrobić sok. Wydaje mi się, że na surowo just zdrowszy, ale jak jest więcej można zapasteryzowac i będzie na zaś. Zbierałam nawet od jakiegos czasu butelki po kubusiu, one chyba nadadzą się do pasteryzacji.

[pomidormen]

Czy ktoś próbował robić sok z dyni piżmowej?

[x-suzana]

Dynia w przetworach szybko psuje się, robiłam kandyzowaną dynię i dobra była ale w słoiku nawet zapasteryzowanym długo nie poleży.Tak więc zrezygnowałam z przetworów z dyni.