Bea_znad_morza pisze:
Czyli podsumowując: reszta borówek jest O.K. i według opisu wynika, że posadzone zostały w porządku. Moim zdaniem trzeba tylko zorientować się jakie jest wiarygodne pH pod borówkami oraz gleby wyjściowej aby wiedzieć czego się spodziewać w przyszłości. Ważne też, aby ich nie przenawozić nawozami mineralnymi.
Jeżeli jest problem tylko z dwoma borówkami to po prostu zastąpiłabym je nowymi. Czasami coś idzie nie tak i trzeba się z tym pogodzić. Nie wszystkie rośliny się zawsze przyjmują.
Trochę mnie niepokoją te plamy. Ale nie mam pojęcia co to jest.
Pokaż jak wyglądają te pozostałe borówki.
f
Niestety nie mam zdjęć reszty, dostałem tylko te chore. Mam tylko takie ogólne, ale na nim się raczej nic nie zobaczy.
Tak jak pisałem, to nie są moje borówki, ale pomagałem przy zakładaniu kwater i przy organizacji nawadniania. Borówki "zimowały" razem z moimi doniczkowymi w tunelu. Z moimi jest wszystko w porządku, a tutaj jedna uschła. No nic, jest z czego uzupełnić braki. Właścicielka przypomniała mi też, że borówki dostały też co najmniej 3 dawkę siarczanu amonu w tym sezonie, więc raczej to nie brak nawożenia. Zaraz po posadzeniu, wokół tego krzaczka z pierwszych zdjęć zalęgły się mrówki. Może to reakcja na środek na mrówki... Plamy na liściach występują chyba na wszystkich krzakach, ale to raczej nie grzyb. Mnie te plamy przypominają ślady po oprysku, no ale borówki nie były ostatnio pryskane. W każdym razie, krzaki mają się dobrze, borówka, która miała kilka czerwonawych listków, po zaaplikowaniu nawozu npk też już podobno zmieniła kolor.
Bea_znad_morza pisze:Tomala, Kalo, wielkie dzięki za pomysły. Właśnie coś takiego jak nawadnianie kropelkowe bez podłączonej wody i prądu potrzebuję. Czyli zbiornik plus przełącznik czasowy na baterie. Muszę to przemyśleć.
Tak na szybko to postawię chyba jakieś duże butelki po wodzie z bardzo niewielkim otworem przy młodych borówkach. Susza jest straszna bo nie padało już od kwietnia
Tomala, tydzień dają radę spokojnie pod warunkiem dużej ilości ściółki. To naprawdę zahamowuje odparowywanie wody. Stare borówki mają już jakieś 10 -15 lat i rosną w takich warunkach. Ale oczywiście nie owocują tak obficie jak Twoje. Jednak dla nas wystarcza. Chodzi mi jednak o to aby przedłużyć czas pomiędzy podlewaniem do 2 tygodni.
Spójrz na zdjęcie, które dodałem. Mam u siebie nawadnianie kropelkowe zorganizowane w podobny sposób, tyle że na trochę więcej borówek, więc woda leci z Mauzera 1000l. Koszt takiej beczki jak na zdjęciu (200l) to maks 50 zł, koszt linii kroplującej to ok 50 zł za 50 metrów (bez kompensacji).
Edit:
Mam taki programator, który zalinkował Tomala. Moim zdaniem w zupełności wystarczy beczka, linia kroplująca i minimalnie odkręcony zawór.