Asiu, wiem, że to nutkaj, ale to jest specjalny nutkaj Jubile. Ma dużo węższy pokrój niż ten popularny. Zobacz mojego 10 letniego
Faktycznie na zdjęciu jest ostnica. Muszę ją trochę przetrzebić w tym miejscu, bo zagłusza wszystkie sąsiadki.
czy aby na pewno chodziło Ci o ostróżkę. Ona bardziej wrzosowa, ale i tak nie znam nazwy. Nawet nie pamiętałam, że ją posadziłam
Sabinko, ja raczej podejrzewam, że chodzi o to, że nie wytwarzają się nasionka. A może raczej, wytwarzają, ale przez te niby zimy nie maja szans na dojrzenie. Jak wiesz większość nasionek musi przejść stratyfikację. Przy ciepłych zimach jest duże prawdopodobieństwo, że tego nie przejdą. Skąd taki wniosek? Od 2 lat większość moich jednorocznych prawie wyginęła. Do tej pory wystarczyło, że posadziłam, czy posiałam raz, a miałam je co roku bez wysiłku.
Nie jestem ekspertem w tej sprawie, ale takie mam podejrzenia. Oczywiście zacienienie może też mieć wpływ, ale przecież naparstnice to kwiaty idealnie rosnące w cieniu, więc dlaczego miałyby w nim zanikać ?
Renatko, dlaczego nabrałaś takich podejrzeń? Niestety nie byłam, dopiero mam jechać. Ale to jeszcze jak będę robiła trawnik.
Na pewno brak wszelkich prac ziemnych sprzyja wysiewom, a ja cały czas grzebię. No, ale tak samo robiłam w minione lata i roślinki się wysiewały. O moich podejrzeniach napisałam Sabince.
Ewelinko, ja swego czasu tez marzyłam o większym areale. Teraz powoli zaczynam uświadamiać sobie, że to co mam jest dla mnie optymalną wielkością. Najczęściej wszystko robię sama. Bardzo rzadko mój m. mi pomaga, bo ciągle w rozjazdach. Muszę mierzyć siły na zamiary. Trochę szkoda, ze nie pamiętamy nazw, bo potem jak ktoś pyta, to głupio, że nie umiem odpowiedzieć na pytanie jaka to odmiana, a sama często zadaję takie właśnie pytanie. Niestety jestem w stanie zapamiętać tylko nazwy róż. To znaczy dopasować to co zapisane do wyglądu i miejsca posadzenia.

Innych roślin nie jestem w stanie zapamiętać.
Patrycjo, kompozycja nie jest aż tak idealna. Drażni mnie, że z tyłu nie ma większego akcentu poza nutkajem. Cały czas myślę, co by tam posadzić wysokiego.
Lucynko, ale takie ostnice to nie są wielkie trawy. Rosną kępowo. Spokojnie By Ci się zmieściły.
Kolejny dzień bardzo zimny. W sumie to nie powinnam narzekać, bo to przecież luty, a jak na luty to tak naprawdę jest ciepło
Czuję, że jutro nie popracuję. Za to jutro ma przyjechać pan od schodków pogadać o ścieżce i obciąć do końca czereśnię. J obcięłam 3/4, czyli to co zdołałam dosięgnąć. On ma obniżyć tak, żeby mogła w kolejnych latach poradzić sobie sama. Gdybym wiedziała, że m. będzie miał 2 dniowa przerwę w wyjazdach jego bym zagoniła, ale teraz kiedy obiecałam chłopu zarobić to muszę dotrzymać słowa.
A tak wygląda przed jego cięciem
To jeszcze pokażę zdjęcia cięcia żywopłotu. Oczywiście było to jakieś 3 tygodnie temu. Teraz wszystko jest już wywiezione na kupke i czeka na spalenie
Tylko na nich za bardzo nie widać ile ja się tego naciachałam.
I dalszy ciąg słonecznych fotek
Mój ulubiony zestaw
Juki już nie ma. Mam nadzieję
