Jaki mam dziś ciężki dzień, już mózg mam spuchnięty od pracowych problemów. A jeszcze ryzyko że nam prąd wyłączą bo się jakieś budynki obok przez metro walą. Jak nie bomba to inny problem.
Udało mi się wywalczyć minutkę na śniadanie bo już się słaniałam więc spróbuję szybciutko odpowiedzieć.
Małgoś, miałam ostatnio zapaść twórczą więc się cieszę że coś mi świta, ale to droga jeszcze długa, dopiero zarys pomysłów, które będą szczegółowo obrabiane zimą. Róż to ja nie zamierzam stosować ilości hurtowych jak u niektórych koleżanek bo grunt niepodatny a i niezbyt pasują. To taki minimalny akcent jak wisienka na torcie. Poza tym ciężko nie ulec presji forumowej

Róże będą białe i blado róż oraz mój ulubiony zimny róż-fiolet. Jakie odmiany jeszcze nie wiem, jest kilka typów ale liczę na wsparcie różanych znawczyń.
Czyściec wełnisty mi się podoba, nawet myślałam że mam ale urosło coś nieduże i jakieś inne, pewnie chwast. Obfocę i dam do identyfikacji czy tępić czy tolerować, bo wygląda całkiem przyjemnie.
Aguś, znasz mnie

w piąteczki odżywam, świadomość że mogę się skatować fizycznie na działce działa tak niezwykle odświeżająco na mój sfatygowany umysł

Za dużo w ogrodzie nie powalczę bo oczywiście prace ogrodzeniowe trwają i apartamenty dla psów są właśnie w fazie ocieplania i może niedługo wykańczania. Ale zawsze coś tam się uda skubnąć.
Róże na działce planuję a i owszem ale w ilościach minimalnych. Już od lata się przymierzam do donic na tarasie, ale nie mam postanowionego koloru domu i wykończenia tarasu więc się z zakupami wstrzymuję. W przyszłym roku podjazdy dopiero będę robić więc pewna kolejność niestety musi być zachowana. Chyba że zakupię ze dwie donice w szarościach, będą w razie czego do wszystkiego pasowały i posadzę tam cosik. Już Jule mi podpowiadała co odporne i donicowe, mam gdzieś zapisane

ale gdzie. No temat jeszcze będzie obrabiany wielokrotnie.
Bonica jest cudna, podziwiam ją u Ciebie i jest na liście , która się sukcesywnie zmienia

Marzy mi się Aspirinka bo jest najbardziej urocza i White the Fairy. Sam róż to niekoniecznie. Obłędnie podoba mi się Indigolette i Gloria dei. Ale oczywiście jeszcze dużo kształcenia w tym zakresie mnie czeka, bo inne do donic inne na mini różankę i inne na podporę dla pnących. No i oczywiście stopień zacienienia ważny, bo np. taras mam w cieniu. Muszę jeszcze poczytać o tych różach dzikich (canina, rugosa) bo zupełnie nie znam.
Dzięki za podpowiedzi, będę analizować temat.
Justi, zmartwię Cię ale czerwone, pomarańczowe i żółte róże podziwiam z przyjemnością u innych, jak np u Ciebie Czekoladkę. U mnie, jeżeli będą to tylko biały, róż blady, no może z jednym wyjątkiem Heidi

oraz fiolecikowe bladawce. O tych rugosach jeszcze jestem zielona ale od czego długie zimowe wieczory.
Już obiecałam Dominice że jakiś szkic przygotuję jak mi się uda znaleźć parę minut. Bo trudno sobie wyobrazić coś co porozrzucane wokół domu, tu ciut, tam ciut. Ale kto powiedział że początki są łatwe
Przy wejściu na posesje były dwie czerwone Heike i Avila Castle i szlag je trafił bo tam wieje niemiłosiernie.
A oścista spędza mi na razie sen z oczu
Wando 
to też dzięki Tobie. Roślinki od Ciebie wydają się zadowolone z przeprowadzki więc chyba się przyjmą. A piaseczek to mam na 100% gorszy od Twojego ale wydaję majątek na ziemię i do każdej rośliny kopię ogromne doły. Do hortensji zbierałam ściółkę, igły i mieszałam z workiem torfu kwaśniego, jednego na każdą roślinę. Do tego granulowany obornik. Po takich zabiegach
muszą się odwdzięczyć.
Co do lawendy to też mam ogromne obawy ale tak mi się podoba że zaryzykowałam. Zobaczę na wiosnę. Ale lejesz mi miód na serce pisząc że u Ciebie ma się dobrze bo to świetna wróżba dla moich
Powiedz mi jeszcze która to ta mozga bo ja nie znam drania. Większość poza dwoma rodzajami mam kupione i odmianowe. Tylko taką zieloną jasną z białymi brzegami dostałam i ona się rozrasta dość mocno. Czy to to?

Jeżeli tak to dzięki za ostrzeżanie, będę pacyfikować. A jeżeli inna to mi pokaż bo nie wiem
Dominiko, dzięki za wsparcie

Pomysł jeszcze będzie ewoluował. Że będą na tarasie to 99%. Na mini rabacie pewnie też wypróbuję najwyżej potem posadzę coś innego. Ogród lubi zmiany więc czemu się sprawdzić jak to będzie wyglądało. I oczywiście tak jak piszesz, jakiś niewielki akcent, bo łan to tam będzie ale lawendy jak się sprawdzi
A przyczepkę generalnie planuję kupić bo chyba mam za małe auto.

No i ziemię przywożę w workach a tak mogłabym od czasu do czasu przyczepkę i bez problemu wjechać do ogrodu. Ciężarówka ma u mnie problem bo nie wyrobi się na zakręcie między domem i garażem a wozić kilkanaście ton taczką to już nie to zdrowie. Poza tym już jakieś 20 ton rozwiozłam i to mi wystarczy. A co masz może do sprzedania? To ja chętnie.
Graby też uwielbiam, są cudne. A jakie dokładnie i co będziesz z nimi robić? Żywopłot? Pergole? A jarzębiny? jakoś mnie nie ciągną... są jakieś ciekawe odmiany? bo nie znam.
Ewo, to już pędzę oglądać
Gosiaczku, święte słowa, dokładnie tak myślałam
Agatko, właśnie ich stronę dodałam do ulubionych

i może wieczorkiem za parę dni...zamiast prasowania lub innej głupiej roboty... Dzięki