Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.1

[ERNRUD]

Zgoda: im starsze odmiany, tym większa szansa na sukces. Zdecydowanie polecam 'Oliwkę Żółtą'. Złote Renety są fajne, ale krótkowieczne i chorowite, więc ja bym się zastanowił na Renetą Szarą, czyli po prostu 'Boskoop'. 'Jestera' nie uprawiałem, więc się nie wypowiadam.

[seedkris]

Cox to nie to samo co Koksa pomarańczowa. To nie oszczędność na druku etykiety. To naciąganie. Dawniej takim paliłem w piecu C.O,

[x-a-e]

(...) ja bym się zastanowił na Renetą Szarą, czyli po prostu 'Boskoop'.(...)

Rzecz w tym, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego. No może poza ordzawioną skórką. Nie myl Szarej Renety z Boskoopem. To zupełnie dwie różne odmiany. Pierwsza to bardzo stara, francuska odmiana rozpowszechniona w całej Europie, pyszna w pełnej dojrzałości, winno-słodka z wyraźnym korzennym aromatem, zaś Boskoop to odmiana holenderska z XIX wieku, kwaśna, wybitnie kuchenna. Pełna nazwa tej pierwszej to Szara Reneta Francuska. A to, że wielu handlarzy sprzedaje Boskoopa jako szarą Renetę - no cóż. Ci sami sprzedają też Zimnoje Lemnoje jako Granny Smith

[pawelp1320]

Dzięki astone. Własnie takiej informacji szukałem. Gdzieś kiedyś czytałem o tych dwóch odmianach ale teraz nie mogę znaleźć gdzie.

[x-a-e]

Tak dla upamiętnienia :
Szara Reneta Francuska



i "moja" Szara Reneta, którą w tym roku mam nadzieję przeszczepić

[ERNRUD]

ASTONE: 'Boskoop' należy do grupy kultywarowej Szarych Renet. I tyle ma wspólnego. Szarej Renety jako odmiany już nie dostaniesz, podobnie jak Złotej Renety. No chyba, że masz jakąś reliktową kolekcję.

[x-a-e]

Ano mam . Co widać na załączonych obrazkach. I nie kolekcje tylko zlokalizowane drzewa, tak 100-letnie około.

[pawelp1320]

Czyli Ci co sprzedają renetę np. na targu to tak naprawdę jest to boskoop, tak?

[ERNRUD]

No jasne

[pawelp1320]

I pewnie tak będzie. Chyba że macie jakiś sposób na udowodnienie że to boskoop a nie reneta?

[ERNRUD]

Mówiąc, że 'Boskoop' to Reneta nie kłamią bo tak jest. Po prostu należy do tej grupy, choć może i nie jest właściwą odmianą o tej nazwie. To zabieg dla uproszczenia rynku, tak jak mówienie na 'Sampiona' "Czempion", etc.
Udowodnić się nie da co to jest, bo cechy pędu chyba podobne. Dopiero po wejściu w okres owocowania.

[pliszek]

zgoda ja mam odmianę jester jest pyszna polecam ja jeśli chodzi o zapylacza do niej to mysle ze jest to oliwka żółta ponieważ tylko te 2 jabłka rosną obok siebie młode 5letnie i co roku obydwoje maja owoce wiec chyba sie zapylają nawzajem bo w odległości 1km nie ma innych jabłek tylko czeresnie sliwy.
A ja mam pytanie odnośnie oliwki czerwonej macie ja? proszę o opisanie jeśli ktoś ja ma tzn jaki smak kiedy dojrzewa jak to jest w praktyce.

[x-a-e]

Mam. Oliwka czerwona, a raczej Astrachańskie czerwone. Mówią też na to papierówka czerwona. Dojrzewa w sierpniu. Owoce średniej wielkości, skórka z czerwonym rumieńcem pokrywającym cały owoc. Miąższ biały, w owocach mocno dojrzałych "zaróżowiony" pod skórką. Konsystencja miąższu jak u papierówki (czyli Oliwki Inflanckiej). Smak - raczej kwaśne, jak dla mnie za mało cukrów. Jak za wcześnie zerwane - nie da się tego jeść. Szybko przejrzewają i robią się takie jak mocno przejrzała papierówka - mączne, bez soku. Owocuje przemiennie. W roku owocowania - owoce masowo opadają. Może gdyby przerzedzać zawiązki - nie byłoby tych spadów tyle.
Spady nie nadają się do jedzenia, bo kwaśne jak diabli. Za to przeciery i musy z tego rewelacyjne. Aha. I gniją na drzewie niemało (monilioza), a ja niczym nie pryskam. Drzewo rośnie dość silnie, ale mróz chyba jej nie szkodzi wcale.
Ogólnie rzecz biorąc - drzewo mam, bo w tym miejscu daje mi pożądany cień (stare drzewo). A i owoce na przeciery całkiem fajne. Na surowo zjadam może z kilo-dwa tych jabłek w całym sezonie razem z moją córką .

[pliszek]

Dzięki za odpowiedz to mowisz ze nie najlepsza jest ta oliwka czerwona mysle tez o kupnie james grieve

[x-a-e]

To na pewno lepszy wybór niż Astrachańskie