Kochane, dziękuję za życzenia zdrowia

Jeszcze jestem "smarkata", trzeba się uzbroić w cierpliwość, w końcu przeziębienie nieleczone tydzień, a leczone 7 dni
Małgosiu, tak, umiejętność upychania się przydaje, ale potem trzeba jeszcze poćwiczyć umiejętność przesadzania

Ja myslałam, że skonam jak przesadzałam ten mój pięciornik i tawułę

Niby tylko trzyletnie, a tak się usadowiły, że byłam cała mokra
I wiem co masz na myśli pisząc, że dałaś radę 6 róz a myślałaś, że żadnej nie upchniesz. Ja w czerwcu zaczynając mysleć o sadzeniu róż, przeanalizowałam miejsca i doszłam do wniosku, że no max 3. A potem całe lato śliniłam się do zdjęć na stronach szkółek i okazało się, że weszło 17... I sama siebie zszokowałam

A teraz mi się wydaje, że zmieszczą się jeszcze 2, ale absolutnie, absolutnie ostatnie
A cebulowych u mnie tyle co kot napłakał jak patrzę na ilości jakie tu pykają Dziewczyny na forum

Czasami nie mogę uwierzyć...
Zaraz idę oglądać zamówione przez Ciebie odmiany, pamiętam, że na Polkę też mnie nęciło
Beatko, mój rozwar był posadzony w tym roku i był maleńki. podobają mi się bardzo jego kwiaty, ale czekam aż zmężnieje odrobinę

Marzy mi się gęsty okwiecony krzaczek

Pięciornik był być, że niby łososiowy, jest blado morelowy, ale w gruncie rzeczy mi też się podoba

Mam nadzieję, że przeżyje zmianę miejscówki...
A na brak słońca wrzucam słoneczniczek!
