Witajcie moi mili goście

bardzo mnie cieszą każde odwiedziny
Zuzka, Sonia! No jakbym o swoim eM też czytała... do szkółek jeżdżę sama albo z dziewczynami.. no czasami jesteśmy razem z eM jak mi coś obieca, ale wtedy nie mogę na spokojnie pobuszować.. pooglądać, pomacać.. tylko wchodzimy wybieramy.. później jest dreptanie z nogi na nogę z miną

no i ja się poirytuję i wychodzimy! Ale przyznać muszę, że dołki na sadzonki zawsze mi pomaga, jak widzi że sadzę.. chyba, że.. są czasem takie nasadzenia, że lepiej niech nie widzi..

A przy znajomych to tak tak.. "to nam kwitnie i tamto.. a jeszcze tam mamy posadzone takie..."

znawca

Choć przez takie zachowanie widzę, że docenia cały mój wkład pracy

No i trzeba chwalić za wspólne tworzenie ogrodu.. wtedy i nieplanowane większe wydatki na kwiatuszki są jakby wspólne.. no nie?
Soniu, wreszcie zielonozakręcony człowiek dobrze się czuje "między swoimi"
Jeśli chodzi o lilie, to
InesS mnie uświadamia i podpowiada. To prawdziwe ogrodowe cuda, niektóre upojnie pachnące. Jej wątek aż kipi od piękności!
Daria nie wiedziałam, że aż tak szybko wytwarzają dodatkowe cebulki, oczywiście wiosną będę sprawdzać i oddzielać. Masz rację, że są wyjątkowe. Martwią mnie jedynie gryzonie, które pewnie też je uwielbiają.
Kasiu no szkoda, ale zdrowie najważniejsze. Jeśli tylko można to oczywiście należy unikać alergenów. Mój syn ma alergię na kwitnące trawy i zboża. Okres czerwca i trochę lipca to naprawdę dla niego udręka. Najlepiej nie wychodzić z domu

.
Jeśli mogę choć w malutkiej części zrekompensować Ci liliowe braki to bardzo mi miło
Małgosiu maleństwo w tej chwili ma 9 miesięcy a na tym zdjęciu miała ukończone 4.
Czas zbyt szybko biegnie!
To właśnie zaleta tych wspaniałych kwiatów, stosunkowo nieduże cebulki można niepostrzeżenie wetknąć w różne zakątki.. a efekt? Cudowny
Witaj serdecznie
Elu / elissa 
zapraszam moja krajanko, mam nadzieję, że w przyszłości nie tylko wirtualnie do mojego ogródka. To zjeżdżanie na workach kojarzy mi się zawsze z moim dzieciństwem.. jak u dziadków z siostrą spędzałyśmy całe ferie na takich zabawach.. a teraz śniegu w zimę jak na lekarstwo
Niestety dzisiejsze dzieciaki i młodzież niekiedy wolą świat wirtualny od rzeczywistości. Przyjemniejsze dla nich są czaty niż spotkania na "podwórku". Ja swojego młodego woziłam na zajęcia karate przez 6 lat, żeby go trochę odkleić od monitora..
ale.. na wszystko jest kres... nim się obejrzysz a Twój syn będzie miał dziewczynę i zmienią się priorytety tak jak u nas było;:215
Marysiu dziękuję za poświęcenie uwagi co do mojej NN.
Rzeczywiście są inne. U mnie podczas tych upałów im dłużej się utrzymywała tym czerwieńsza się robiła.
Dorotko witam Cię

zapraszam!
Też się cieszę, że tu trafiłam! Wieczory spędzam na oglądaniu innych ogrodów. Tyle wiadomości można zdobyć, pomysłów podpatrzeć, poznać ciekawych ludzi. Normalnie sama przyjemność!
A Justysi przekazałam całuski od forumowych koleżanek
