Moi zieloni domownicy

Zdjęcia roślin doniczkowych, domowych
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Wehlen
100p
100p
Posty: 101
Od: 11 sie 2014, o 08:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Moi zieloni domownicy

Post »

Spokojnie. Z tą głębokością sadzenia liści jest jak z ukorzenianiem. Każdy robi po swojemu. Ja ukorzeniam nawet w ziemi wsadzając je tak dość (ukorzeniam w plastikowych kieliszkach i siedzą prawie do dna), a prób ukorzeniania w wodzie się boję. Jak już ma korzenie, nie masz się co martwić, najwyżej ciut dłużej poczekasz na małą roślinkę. Słabsza czy coś od tego nie będzie. Fiołki nie są tak wymagające, jak niektórzy straszą :wink:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=79668" onclick="window.open(this.href);return false; Zapraszam :D
Awatar użytkownika
lucy23-61
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1561
Od: 14 wrz 2011, o 21:06
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie

Re: Moi zieloni domownicy

Post »

Co do spryskiwania ,nie doradzę.
Wiem,że już zamordowałam wiele właśnie dlatego,że lujnełam wody.
Ostatnie przezimowały mi nawet, ale dlatego,że wcisnęłam w taki kąt okna,że sama nie mogłam się do nich dostać.
I nie widziały wody całą zimę.
Gdzieśtam czytałam,że te właśnie, które masz mają odwrócony cykl rozwojowy, że niby zimą rosną.Ale i tak nie podlewałam ich.
Araucaria rośnie wolno, ta którą miałam wcześniej puszczała jedno"piętro" na rok.A czasami i nie, tylko wydłużała gałązki.
Awatar użytkownika
Tryamour
500p
500p
Posty: 780
Od: 22 cze 2010, o 22:03
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wołomin

Re: Moi zieloni domownicy

Post »

Posadziłabym nieco płyciej, tak żeby było widać ogonek. Jak sadzę listki tak mocno ukorzenione to przykrywam korzenie i jakieś 3 mm ogonka :)
Awatar użytkownika
Malachitek
1000p
1000p
Posty: 1176
Od: 13 kwie 2013, o 01:59
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moi zieloni domownicy

Post »

Z tego co mi wiadomo im głębiej się posadzi listek, tym dłużej się po prostu czeka na maluchy, bo mają dłuższą drogę na powierzchnię (nowa roślinka tworzy się zawsze przy korzonkach) - a przynajmniej tak mówił kiedyś jeden z moich prowadzących na uczelni i na logikę tak powinno być :wink:
A co do tych kolorów to faktycznie, bez sensu zbudowałam pytanie. Chodziło mi o to, na jaki kolor zakwitną kwiatki, jak już z tych listków wyrosną roślinki ;:108
Awatar użytkownika
Manuela
100p
100p
Posty: 163
Od: 6 mar 2015, o 21:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Moi zieloni domownicy

Post »

:wit roślinki masz śliczne. Ja też mam litops,ale nie tak duże jak Twoje. Skocz na mój wątek kaktusowy i napisz co o nich myślisz :wink:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 5&start=98" onclick="window.open(this.href);return false;
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 7#p5448877" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Tonica
100p
100p
Posty: 185
Od: 21 wrz 2014, o 19:02
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Leeds, UK

Re: Moi zieloni domownicy

Post »

Witaj Marto :)
Widze, ze mamy kilka wspolnych roslinek ( tuberculosa i cooperi na przyklad ). Chcialam spytac jak dlugo ukorzenial Ci sie listek cooperi i listek fiolka? Sama z nimi wlasnie eksperymentuje. ;:oj
Z gory dziekuje za pomoc. :)
Ludzie to nie rośli­ny, z czubków już nic nie wyrośnie?
Awatar użytkownika
Tryamour
500p
500p
Posty: 780
Od: 22 cze 2010, o 22:03
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wołomin

Re: Moi zieloni domownicy

Post »

Dorotko też tak słyszałam i dlatego sadzę w ten sposób :) A, że jestem niecierpliwa, to musi być płytko żebym mogła szybko zauważyć czy coś się pojawia :D
cza_rna7
200p
200p
Posty: 285
Od: 19 maja 2015, o 10:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Moi zieloni domownicy

Post »

Wandziu, Olu, Dorotko - dziękuję za podpowiedzi ;:196. Obawiam się, że ja też do cierpliwych nie należę, więc chyba wezmę jakąś łyżkę i po prostu zgarnę trochę ziemi z wierzchu i będzie dobrze ;:333.

Wandziu ja też się bałam na początku, bo myślałam, że to zaraz zgnije (gdzieś nawet czytałam, że listki nie mogą dotykać naczynia?), bo nigdy wcześniej nie ukorzeniałam żadnych roślinek, nie tylko fiołków. Ale pomyślałam sobie: a co mi tam, spróbuję. No i wsadziłam te dwa listki do kieliszka, tak naprzeciwko siebie (normalnie się opierały o szkło, jak ten jeden na zdjęciu), i nalałam tylko trochę wody, żeby sama końcówka była zanurzona. No i puściły tych korzonków tyle, że byłam w szoku. Potem sobie jeszcze stały chyba półtora tygodnia w tej wodzie, a korzonki rosły... Rezultat widać na zdjęciach wcześniej. Nie myślałam, że takie długie te korzonki urosną :shock:.

Lucynko u mnie zalanie im nie grozi, ja bym się prędzej bała, że je zasuszę ;:306. Ale skoro mówisz, że one naprawdę takie sucholubne, to może ich nie ukatrupię ;:204. Muszę poczytać o tym odwróconym cyklu dokładniej, bo też mi gdzieś mignęła taka informacja.
A Araucarii to chyba zacznę robić zdjęcia raz na miesiąc, może wtedy zauważę jakieś postępy :;230.

Dorotko - no fakt, logicznie brzmi..., jak już się przeczyta :;230. Te dwa wsadzone listki mają mieć kwiatki ciemne bordo (mi się z kolorem wina skojarzyło, jak zobaczyłam), a ten w kieliszku - taki fajny różowy, z lekko pofalowanymi końcówkami płatków. A co będzie się okaże...

Manuelo, witam Ciebie u mnie :wit. Jakoś przegapiłam Twój kaktusowy wątek, ale obiecuję, że nadrobię ;:170.

Witaj Antonino :wit. Super, że wpadłaś z rewizytą ;:196. Ten listek Adromischus cooperi to mi odpadł przypadkiem i gdzieś na forum wyczytałam, że powinien 24 godziny poleżeć i zasuszyć końcówkę, a potem dopiero można sadzić (nie wiem w sumie jak, bo nie doczytałam). I tak sobie leżał w kuchni na stole (chyba z dwa tygodnie), trochę zapomniany, i jakież było moje zdziwienie, kiedy zauważyłam, że puścił korzonki. Tak sam z siebie, bez żadnych starań z mojej strony. Nie wiem, czy to tak zawsze się dzieje, czy miałam szczęście. Czytałam gdzieś również, że aby sukulenta ukorzenić, trzeba posypać końcówkę proszkiem do ukorzeniania, zawinąć papierem i zostawić w spokoju na dwa tygodnie, najlepiej w ciemnym, chłodnym miejscu. Nigdy nie próbowałam, ale jak masz ochotę na eksperymenty, to śmiało ;:333.
A co do fiołka, to chyba minęły ze trzy tygodnie zanim listki puściły korzonki. A opis mojego ukorzeniania masz trochę wyżej. No i jak dziewczyny piszą, można po prostu wsadzić liścia do ziemi i już 8-). Musisz tylko obciachać bardzo ostrym nożem, żeby nie zmiażdżyć tkanek ogonka. I jak się boisz, że Ci zgnije, to można dodać trochę rozkruszonego węgla (drzewny od grilla albo po prostu taki z apteki), albo do wody, albo od razu do ziemi (ale to pewnie wiesz :wink:). Ja nie dodałam i nic nie zgniło.
Awatar użytkownika
Tonica
100p
100p
Posty: 185
Od: 21 wrz 2014, o 19:02
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Leeds, UK

Re: Moi zieloni domownicy

Post »

Dzięki wielkie, w sumie polowe listkow fiolka wsadzilam do ziemi, polowe do wody, wiec zobaczymy co sie bedzie dzialo. ;:108 Listki cooperi zasuszalam kilka dni i polozylam na wilgotnym podlozu, wiec pozostalo czekac...
Pokaze Ci zdjecie kwiatow fiolkow, ktore ukorzeniam...
Obrazek Obrazek
Ludzie to nie rośli­ny, z czubków już nic nie wyrośnie?
cza_rna7
200p
200p
Posty: 285
Od: 19 maja 2015, o 10:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Moi zieloni domownicy

Post »

Śliczne kwiatuchy ;:333. Czy to jakieś odmianowe są? Bo ja się nie znam 8-).
Może u mnie ten liścior sukulentowy się puścił bo leżał w kuchni, a tam (z założenia przynajmniej) powietrze wilgotniejsze niż gdzie indziej?
Mam nadzieję, że wszystko Ci się ukorzeni. Będę wpadać do Ciebie i czekać na relację ;:173.
Awatar użytkownika
Tonica
100p
100p
Posty: 185
Od: 21 wrz 2014, o 19:02
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Leeds, UK

Re: Moi zieloni domownicy

Post »

O fiolkach odmianowych sama wiem niewiele. :roll: Kupilam w sklepie podobnym do castoramy, ale byly z dobrej firmy, wiec rownie dobrze moga byc odmianowe. ;:108 U mnie jest bardziej wilgotno niz w Polsce, poniewaz mieszkam na wyspie, ale wydaje mi sie ze sukulenty nie potrzebuja az tyle wilgoci ;:224. Tez mam nadzieje, ze mi sie maluchy ukorzenia.... Jak znajde czas i beda postepy to będę zdawac relacje. :lol:
Ludzie to nie rośli­ny, z czubków już nic nie wyrośnie?
Awatar użytkownika
onectica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7898
Od: 16 sie 2012, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni

Re: Moi zieloni domownicy

Post »

lucy23-61 pisze: To co nazywasz Litopsami jest w rzeczywistości roślina o nazwie Pleiospilos.Uważaj na podlewanie, o nich trzeba zapominac na dłuuugi czas.Inaczej przelejesz.Są bardziej wrażliwe na wodę niż "żywe kamienie".
a ja jeszcze podpowiem, że to Pleiospilos nelii i jest jeszcze oprócz tej zielonej wersja tzw. "rubra", zobacz, może Ci przypadnie do gustu :wink:
I w kwestii puszczania korzonków przez adromischusa - z moich osobistych doświadczeń wynika, że wszystko, co sukulentowe najlepiej puszcza korzonki, kiedy nie jest wcale zakopane do ziemi (bo w ten sposób zachodzi ryzyko, że zwyczajnie zgnije), a leży sobie na wierzchu luzem. To naprawdę działa!! Lekko spulchniam tylko ziemię i tak kładę cokolwiek by nie było - od eszewerii, przez crassulki, po sedum i cokolwiek się nawinie. Od czasu do czasu spryskam, a jeżeli leży gościnnie w cudzej doniczce, to nawet nie. Polecam wypróbowanie tego sposobu :)
Blues w kaktusach cz.aktualna Do części 1-2-3 trafisz tędy,
Zielona bonanza - różne zielone.
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
cza_rna7
200p
200p
Posty: 285
Od: 19 maja 2015, o 10:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Moi zieloni domownicy

Post »

Witaj Lucy :wit. Fajnie, że zajrzałaś :D. Dzięki za potwierdzenie moich przypuszczeń odnośnie Pleiospilos nelii. Pooglądałam zdjęcia w necie i stawiałam, że to jest właśnie ta odmiana :tan. Takie w wersji bordo też widziałam na zdjęciach i jak nie zamorduję moich obecnych, to się rozejrzę za takimi kolorowymi, też są fajne 8-).
A co do puszczania korzonków, to kładziesz tak bokiem na podłożu w doniczce, czy tym miejscem, które ma wypuścić korzonki w dół, w tym spulchnionym miejscu?
Awatar użytkownika
onectica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7898
Od: 16 sie 2012, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni

Re: Moi zieloni domownicy

Post »

Pozwolę sobie wkleić fotkę - tak to u mnie wygląda:

Obrazek


Te pojedyncze listeczki już maja korzonki, długie uszko niedawno położne, więc jeszcze nie.
Jak zagrzebywałam do ziemi, nawet trochę, to mi praktycznie zawsze gniły, w ten sposób mam znacznie więcej ukorzenionych odłamków
Blues w kaktusach cz.aktualna Do części 1-2-3 trafisz tędy,
Zielona bonanza - różne zielone.
cza_rna7
200p
200p
Posty: 285
Od: 19 maja 2015, o 10:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Moi zieloni domownicy

Post »

Dzięki Lucy ;:196.

A teraz trochę foteczek ;:138.

Wreszcie obiecane zdjęcie paprotki złocistej:
Obrazek
Obrazek.
Jak widać wypuściła dużo nowych wąsików i powoli się rozwijają listki. Tylko niektóre wąsiki zamiast rosnąć, robią się jakby granatowe i po jakimś czasie jak się pociągnie to normalnie można je oderwać bez wysiłku od kłącza. Jak się zostawi to sobie powoli usychają. Taki jeden oderwany:
Obrazek.
Macie jakiś pomysł dlaczego tak się dzieje?

Moja Guzmania sprucei zaczęła usychać:
Obrazek,
ale wypuściła dwa odrosty ;:333:
Obrazek,Obrazek.
Mam nadzieję, że będą ładnie rosły. A może jeszcze jakiegoś wypuści?

Moje dwa jeszcze niepokazywane zamiokulkasy zamiolistne (Zamioculcas zamiifolia).
Ten był pierwszy. Mam go chyba z rok. Od zakupu wypuścił aż jeden nowy pędzik...:
Obrazek,
Obrazek.
Ten kupiłam w Tes... za 4,99, jakoś w marcu lub kwietniu. Stał sobie zapomniany i wypuścił dwa nowe pędziki ;:333:
Obrazek.
I foteczka rodzinna ;:306:
Obrazek.
Moje zamiokulkasy dorobiły się ostatnio nowych, złotych osłonek ;:224, a do zdjęcia powycierałam im wszystkie liście (chyba z pół godziny wycierałam, takie były zakurzone ;:223).

Moje wykiełkowane pomidorki - druga porcja (i po co ja wydłubywałam te nasionka ;:306):
Obrazek.
Tyle ich się wypuściło, że opchnęłam mamie mojego partnera. Ma duży taras, więc może tam będą sobie ładniej rosły ;:170. No i będą miały dużo więcej miejsca, niż u mnie na balkonie :D.

A na koniec moje kolejne dwa piękne prezenty: Dendrobium nobile :tan :heja :tan.
Jeden jest "standardowy" biały:
Obrazek,Obrazek.
I zbliżenie na kwiatuszki:
Obrazek,
Obrazek.
Wypuszcza dużo nowych odrostów:
Obrazek,
mam nadzieję, że urosną 8-).
A drugi jest moim zdaniem bardzo "niestandardowy":
Obrazek,Obrazek.
I zbliżenie na kwiatuszki:
Obrazek,
Obrazek,
Obrazek.
Ten również ma kilka młodych odrostów, ale już są podrośnięte i wyglądają trochę inaczej, niż u tego białego.
Wydaje mi się, że to są dwie różne odmiany, ale może się mylę? Dodatkowo ten kolorowy delikatnie pachnie. Może to jakaś hybryda?

Ten biały siedzi w takim podłożu:
Obrazek,
a ten drugi w takim:
Obrazek.
I tutaj mam pytanie: czy trzeba któregoś przesadzić? Bo pierwsze podłoże wydaje się być takim typowym, gdzie widać kawałki kory, ale drugie to jakieś dziwne jest, bardziej przypomina normalną ziemię. Macie jakieś pomysły?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moje doniczkowe, domowe, balkonowe, egzotyczne, tarasy. ZDJĘCIA.”