
Mam nadzieję, że żadnych złodziejaszków tam nie było i, że dziki ominęły moje grządki. Dwa lata temu dziki trochę zryły mi ziemię. Ciekawa jestem jak weszły na działkę bo siatka była nienaruszona, pewnie pod nią ale to musiał być wyczyn bo przylega mocno do ziemi. Sąsiadowi wyrwały betonową konstrukcję trzymającą siatkę więc u mnie nie było tak źle.
Muszę się jeszcze pochwalić. A mianowicie 31 stycznia posiałam kobee, liliowce z nasionek działkowych i paprykę - taką kupioną w sklepie do jedzenia, wybrałam nasionka i tak dla eksperymentu je wysiałam.
Wyniki na dzisiaj:
1. Kobea - 5 szt. wykiełkowało

2. Papryka - kiełkuje

3. Liliowce - napęczniały i jakby pękają - czekam dalej.
A czekając kilka wiosenno letnich zdjęć:






