 Jakie przedszkolaki już duże....
 Jakie przedszkolaki już duże....  to przecież miniaturki dorosłych roślinek.
 to przecież miniaturki dorosłych roślinek.Pachypopdium cactipes obejrzałam w necie ,piękne grubaski
 
 Możesz tak sobie rozważać i pisać, lubię czytać te twoje przemyślenia .
...pisz i pokazuj jak najwięcej


 Jakie przedszkolaki już duże....
 Jakie przedszkolaki już duże....  to przecież miniaturki dorosłych roślinek.
 to przecież miniaturki dorosłych roślinek. 
 


 Strasznie mi się te rośliny podobają, nawet ze dwa różne miałam, ale oczywiście nie dały ze mną rady, jak wszystkie sukulenty bezcierniowe
  Strasznie mi się te rośliny podobają, nawet ze dwa różne miałam, ale oczywiście nie dały ze mną rady, jak wszystkie sukulenty bezcierniowe   
 
 Dałaś popis dzisiaj
  Dałaś popis dzisiaj  
  
 

Powtórzę im, Małgosiu, bardzo się ucieszą - jak ja, dziękujęnolina pisze:Jakie przedszkolaki już duże....
to przecież miniaturki dorosłych roślinek.
Pachypopdium cactipes obejrzałam w necie ,piękne grubaski
 
 
Oj, nie zachęcaj...nolina pisze:Możesz tak sobie rozważać i pisać, lubię czytać te twoje przemyślenia .
...pisz i pokazuj jak najwięcej
 Ale zgodnie z życzeniami - poniżej kolejne jakieś tam prezentacje.
 Ale zgodnie z życzeniami - poniżej kolejne jakieś tam prezentacje. 
Piotrze - bardzo dziękuję! Zawsze się cieszę, gdy ktoś poszerza swoje kolekcje o roślinki zobaczone u mnie, stąd bardzo by mnie ucieszyła taka zmiana gustów, ale oczywiście bez pozbywania się tak pięknych okazów, jakie już maszkospe pisze:ŻanetaDałaś popis dzisiaj

Jeszcze trochę pozaglądam do Ciebie to mi sie gusta pozmieniają ...
Młodzież ciekawa, a dorosłe to dopiero robiła wrażenie
 
 
Magda - ależ one na swój sposób są bardzo "cierniowe" (no, kolczastesokolica pisze:Żanetka, Twoja dżungla pachypodiów jest cudowna!Strasznie mi się te rośliny podobają, nawet ze dwa różne miałam, ale oczywiście nie dały ze mną rady, jak wszystkie sukulenty bezcierniowe

 ), a czasem bardziej łagodne i mniej wymagające niż niejeden kaktus
), a czasem bardziej łagodne i mniej wymagające niż niejeden kaktus   Się po prostu nie polubiliście, a to (choć karygodne), to się jednak zdarza
 Się po prostu nie polubiliście, a to (choć karygodne), to się jednak zdarza   
 Raz jeszcze dziękujęsokolica pisze:Dziękuję za fotę euforbii. Dziwne, ale myślałam, że masz ich więcej i znacznie dziwaczniejsze, niż te, które widać na zdjęciu. Oczywiście urody są przedniej, ale Ty mnie przyzwyczaiłaś już, że u Ciebie to same zjawiskowe i nieprzeciętne okazy, takie, jakich normalnie człowiek na oczy nie widział
 Niemniej co do euforbii, to rzeczywiście w sumie ... nie pokazałam wszystkich, i sama się dziwię, że o tych najlepszych dla mnie zapomniałam.
 Niemniej co do euforbii, to rzeczywiście w sumie ... nie pokazałam wszystkich, i sama się dziwię, że o tych najlepszych dla mnie zapomniałam.  
  
 









 ), ale zrobię to rzetelniej na pewno!
 ), ale zrobię to rzetelniej na pewno! , bo jak już zacznie tę swoją autochorię - to stanie się utrapieniem...obsiewa się w okolicznych doniczkach - i oczywiscie tam kiełkuje (na kopy!!!), sypie nasionkami i po podłodze, i po meblach w promieni 1 m (uważaj na dzieci i koty - nasionka trujące). Podobnie zresztą robi E. lophogona, który czeka u mnie na drugie podejście w Twoich rękach...ale jego nasion wyczekuję i zbieram skrzętnie, bo to cudo w porównaniu z poprzednim!
, bo jak już zacznie tę swoją autochorię - to stanie się utrapieniem...obsiewa się w okolicznych doniczkach - i oczywiscie tam kiełkuje (na kopy!!!), sypie nasionkami i po podłodze, i po meblach w promieni 1 m (uważaj na dzieci i koty - nasionka trujące). Podobnie zresztą robi E. lophogona, który czeka u mnie na drugie podejście w Twoich rękach...ale jego nasion wyczekuję i zbieram skrzętnie, bo to cudo w porównaniu z poprzednim!

 
 
Dzięki za wieści z praktyki - co mnie zamiast zniechęcić, wręcz jeszcze bardziej zachęciłobebos pisze: Nie czekaj aż tak na nasionka Euphorbia leuconeura, bo jak już zacznie tę swoją autochorię - to stanie się utrapieniem...obsiewa się w okolicznych doniczkach - i oczywiscie tam kiełkuje (na kopy!!!), sypie nasionkami i po podłodze, i po meblach w promieni 1 m
 Dla mnie to bardzo ciekawe, za bardzo nie ma gdzie pluć, ale tak czy owak jest to ciekawe doświadczenie
 Dla mnie to bardzo ciekawe, za bardzo nie ma gdzie pluć, ale tak czy owak jest to ciekawe doświadczenie   
  
Też widziałam u Ciebie i strasznie żałuję, że się niestety zimą niewłaściwie zaopiekowałam. Bo to rzeczywiście cudo i w kształcie, i w kwiatach. Bardzo liczą na to, że się tym razem dogadamy z roślinkąbebos pisze:Podobnie zresztą robi E. lophogona, który czeka u mnie na drugie podejście w Twoich rękach...ale jego nasion wyczekuję i zbieram skrzętnie, bo to cudo w porównaniu z poprzednim!
 
 
Marta! Dzięki również za wizytę!marta_lara pisze: Z Euphorbii natomiast spodobała mi się gottlebei, jak kiedyś nadąży się okazja to na pewno powiększę swój zbiorek o taką!
 
 




 Właśnie o takie cuda wianki mi chodziło
  Właśnie o takie cuda wianki mi chodziło   
   I przypuszczam, że niejedno cudo jeszcze skrywasz
  I przypuszczam, że niejedno cudo jeszcze skrywasz  

Arturze - dzięki za wizytę, akurat kilka jest aktualnie do wyrwania na naszym rodzimym, także...polecam, nie powiembool pisze:jak się patrzy na twoją kolekcję aż ma się ochotę nabyć parę takich palemek
Idę poprzeglądać portale aukcyjne...
 
 
Magda - serdeczne i wielkie dzięki za przesympatyczne słowasokolica pisze:Dziękuję ŻanetkoWłaśnie o takie cuda wianki mi chodziło

Euphorbia francoisii coś pięknego! Gottlebei także! Zresztą wszystkie warte większej uwagi, bo zupełnie dla mnie nieznane i niebanalne. Wiedziałam, że ten ogół to nie mogło być wszystkoI przypuszczam, że niejedno cudo jeszcze skrywasz
 A mnie się nieco o nich zapomniało, bo dla mnie to skarby Madagaskaru,  a tymczasem mimo że tak wyróżnione i dopieszczane przeze mnie, to tak czekały na prezentację, bidulki moje małe...Miałam jeszcze kilka cudownych perełek, ale były albo do ukorzenienia, co się jesienią i przez zimę nie udało, albo nie potrafiłam zadbać zimą, jak na przykład te od Beaty. Niemniej drugie podejście będzie już OK, a jeszcze przy Waszym wsparciu nie może być inaczej
 A mnie się nieco o nich zapomniało, bo dla mnie to skarby Madagaskaru,  a tymczasem mimo że tak wyróżnione i dopieszczane przeze mnie, to tak czekały na prezentację, bidulki moje małe...Miałam jeszcze kilka cudownych perełek, ale były albo do ukorzenienia, co się jesienią i przez zimę nie udało, albo nie potrafiłam zadbać zimą, jak na przykład te od Beaty. Niemniej drugie podejście będzie już OK, a jeszcze przy Waszym wsparciu nie może być inaczej   
 



 
 

 
 

 
  
 