Bebeluch
Ja już nawet nie liczę. Podsumowując - dużo

A to dopiero początek....
Wrzosy rosną i w zasadzie nic z nimi nie robię oprócz wiosennego przycinania, podlewania w czasie upałów i pielenia chwastów. Chyba dobrze im tam gdzie są.
Beaby rozumiem, że któregoś dnia halny Cię wywiał i osiadłaś gdzieś na bezludnej wyspie

Bardzo dobra decyzja.
Ja w zasadzie mieszkam w Pisarzowicach, Bielsko wpisuję dla większej orientacji forumowiczów.
Irgi już chciałam wyciąć w pień, bo za szybko rosną. Ale właśnie uratowały swoje życie. Będę je przycinać na żywopłot.
Miisiu moje wrzosy rosną w pełnym słońcu. Zimą narażone są na mroźne wiatry. Jak widać nic im nie dolega. To bardzo wytrzymałe rośliny.
A mój pomarańczowy oczar Orange Beauty okazał się być żółtym, nie pomarańczowym:
Trudno, będę mieć cytrynka.
Cieszę się, że zakwitnie już w tym sezonie.
A wczoraj zrobiłam zimowy ogródek z iglaków:
Iglaki będą miały za zadanie zasłaniać krzewy owocowe posadzone za nimi i zachwycać mnie swoją urodą w zimie
Reszta inwestycji, tzn. jakaś opaska i wyściółka na wiosnę.
Na koniec wczorajszy zachód słońca:
Jak w niebie....