Szostani, to nie tak, że nie lubię kotów - po prostu nie potrafię się do nich przywiązać tak jak do psa. mam kotkę Henię, która jest majestatyczna i ma swoją godność, i kocurka wysterylizowanego Piżola, który jest draniem ze złośliwym poczuciem humoru i potrafi mnie rozbroić, ale jest ulubieńcem córki. a borówek nie żałuj, mam ich jeszcze...........dużo. a las....dla mnie prawdziwy las to liściasty z podszytem, takie gołe sosny szału nie robią, za to przebywanie pod nimi jest zdrowe i relaksujące.
Ogród z psami, lasem i różami
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Aprilko, jeszcze nie skończyłam czytać twoich wątków - jak skończę to się wypowiem
. ale az tak zółtego piachu jak ty to nie mam! jedynie miejscami, np. tam, gdzie mamy piwniczke ziemną. reszta to raczej szary piach.
Szostani, to nie tak, że nie lubię kotów - po prostu nie potrafię się do nich przywiązać tak jak do psa. mam kotkę Henię, która jest majestatyczna i ma swoją godność, i kocurka wysterylizowanego Piżola, który jest draniem ze złośliwym poczuciem humoru i potrafi mnie rozbroić, ale jest ulubieńcem córki. a borówek nie żałuj, mam ich jeszcze...........dużo. a las....dla mnie prawdziwy las to liściasty z podszytem, takie gołe sosny szału nie robią, za to przebywanie pod nimi jest zdrowe i relaksujące.
Szostani, to nie tak, że nie lubię kotów - po prostu nie potrafię się do nich przywiązać tak jak do psa. mam kotkę Henię, która jest majestatyczna i ma swoją godność, i kocurka wysterylizowanego Piżola, który jest draniem ze złośliwym poczuciem humoru i potrafi mnie rozbroić, ale jest ulubieńcem córki. a borówek nie żałuj, mam ich jeszcze...........dużo. a las....dla mnie prawdziwy las to liściasty z podszytem, takie gołe sosny szału nie robią, za to przebywanie pod nimi jest zdrowe i relaksujące.
Re: Ogród z psami, lasem i różami
No to jak masz jeszcze dużo borówek to cię rozumiem
Osobiście wolę lasy iglaste albo mieszane. Twój mi się bardzo podoba
Ja tam się bardziej przywiązałam do moich kotów niż do psa. Chociaż pies jest bardziej przywiązany do człowieka ze względu na to, że jest to zwierzę stadne i potrzebuje swojego przewodnika a koty to samotnicy dlatego z nimi trudniej jest złapać kontakt. Mój jeden kot tygrysek to ma wzrok zbója w dodatku jest strasznie bojący i jak kogoś nie zna to nie da się pogłaskać.
Ja tam się bardziej przywiązałam do moich kotów niż do psa. Chociaż pies jest bardziej przywiązany do człowieka ze względu na to, że jest to zwierzę stadne i potrzebuje swojego przewodnika a koty to samotnicy dlatego z nimi trudniej jest złapać kontakt. Mój jeden kot tygrysek to ma wzrok zbója w dodatku jest strasznie bojący i jak kogoś nie zna to nie da się pogłaskać.
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Ewciu, piękne obeliski
Ja szukałam w LM i Castoramie, ale akurat nic z takich rzeczy nie było. Co prawda LM ma na stronie internetowej różne tego typu ustrojstwa, ale jak się tego nie zobaczy na żywo, to nie wiadomo jakiej są jakości (tym bardziej, że są podejrzanie tanie
Myślę, że róże, które planujesz posadzić przy obeliskach są znane z wigoru i odporności więc szybko będziesz się cieszyć wspaniałymi widokami
Kupiłam cis ze złotymi igłami - nie jest mały, chociaż igły ma drobniejsze niż cis pośredni. Próbuję teraz wyprowadzić go na kulę.
Pozdrawiam, Elwi
Kupiłam cis ze złotymi igłami - nie jest mały, chociaż igły ma drobniejsze niż cis pośredni. Próbuję teraz wyprowadzić go na kulę.
Pozdrawiam, Elwi
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Dzień dobry, chciałam się przywitać
Mam piach i bodziszka korzeniastego
nie mam na imię Ewa tylko Maria.
Nie mam psów, ale mam trzy koty.....czy mogę sobie przasiąść gdzieś z boczku i podglądać twoje poczynania?
Mam piach i bodziszka korzeniastego
Nie mam psów, ale mam trzy koty.....czy mogę sobie przasiąść gdzieś z boczku i podglądać twoje poczynania?
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Szostani, wieczorami mam chwilę na spacery po wątkach, muszę w końcu wejść do ciebie i poznać twoje koty...i przedstawię swoję, tylko niech mi ładnie się ustawią do zdjęcia:)
Elwi, te które widziałam w marketach zazwyczaj nadają się raczej do delikatnych bylin albo donic z np. kobeą. są cienkie, delikatne i lekkie. te moje - trzy sztuki zajęły cały samochód dostawczy, są dużo wyższe ode mnie i jednego ledwo dźwigam.... przyjmą na siebie solidną różę. takich w handlu nie spotkałam, jedynie na angielskich stronach. z tych stron zresztą właśnie wzięłam ten wzór i dałam go panu do skopiowania.
Ambo-Mario, moje psy żyją w przyjaźni z kotami (o ile nie chodzi o miskę z jedzeniem
), więc nie musisz przysiadać z boku, tylko czuj się jak u siebie:). też cię chętnie odwiedzę, ale wszyscy macie juz takie duże i ciekawe wątki, że jak w któryś wpadnę, to wyjść nie mogę!
czy życzycie sobie również zdjęcia borówek? te borówki to moja i męża wspólna pasja, uprawialiśmy je jeszcze mieszkając w mieście. niewiele ich, kawałeczek, ale dbamy o nie i wciąż staramy się dowiadywać o nich czegoś nowego, aby rosły jak najlepiej i jak najekologiczniej. ale być może to nudny temat?
Elwi, te które widziałam w marketach zazwyczaj nadają się raczej do delikatnych bylin albo donic z np. kobeą. są cienkie, delikatne i lekkie. te moje - trzy sztuki zajęły cały samochód dostawczy, są dużo wyższe ode mnie i jednego ledwo dźwigam.... przyjmą na siebie solidną różę. takich w handlu nie spotkałam, jedynie na angielskich stronach. z tych stron zresztą właśnie wzięłam ten wzór i dałam go panu do skopiowania.
Ambo-Mario, moje psy żyją w przyjaźni z kotami (o ile nie chodzi o miskę z jedzeniem
czy życzycie sobie również zdjęcia borówek? te borówki to moja i męża wspólna pasja, uprawialiśmy je jeszcze mieszkając w mieście. niewiele ich, kawałeczek, ale dbamy o nie i wciąż staramy się dowiadywać o nich czegoś nowego, aby rosły jak najlepiej i jak najekologiczniej. ale być może to nudny temat?
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Właśnie borówki mnie interesują widziałam, że pisałaś na ich temat w wątku borówkowym bardzo chętnie obejrzę więcej zdjęć twoich borówek
Mnie interesuje wszystko co jest związane z owocami jestem prawdziwym łasuchem owocowym. W tym roku kupiłam dwa krzaczki borówek i chętnie poczytam jak ty je pielęgnujesz.
Mnie interesuje wszystko co jest związane z owocami jestem prawdziwym łasuchem owocowym. W tym roku kupiłam dwa krzaczki borówek i chętnie poczytam jak ty je pielęgnujesz.
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Ewo moja droga, żaden roslinny nie jest nudny
Ją oprócz kwiatów mam malutki warzywnik, grządke truskawek i10 krzaków malin. Bardzo chętnie obejrze Twoje borowki.
Wybacz brak polskich znaków,ale mój tablet ma własną koncepcję w tym w względzie
Ją oprócz kwiatów mam malutki warzywnik, grządke truskawek i10 krzaków malin. Bardzo chętnie obejrze Twoje borowki.
Wybacz brak polskich znaków,ale mój tablet ma własną koncepcję w tym w względzie
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8278
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Wchodziłam tu jakoś nieśmiało i zostałam obejrzeć wszystko. Masz dar i rośliny Cię lubią!! Jestem zachwycona.
Jak udało się Wam tak wkomponować domek, by nie zniszczyć borówek?
Brawa dla budowniczych. Moje borówki ciągle chorują. Niby warunki zapewniłam im jak należy, a szara pleśń je łapie. Na szczęście fachowiec pomagał mi rozpoznać, bo dla mnie to było zamieranie pędów.
W końcu 3 krzewy wykopałam i posadziłam do wielkich donic. Widzę, że wracają do życia, ale do Twoich nie mają startu.
Jak udało się Wam tak wkomponować domek, by nie zniszczyć borówek?
Brawa dla budowniczych. Moje borówki ciągle chorują. Niby warunki zapewniłam im jak należy, a szara pleśń je łapie. Na szczęście fachowiec pomagał mi rozpoznać, bo dla mnie to było zamieranie pędów.
W końcu 3 krzewy wykopałam i posadziłam do wielkich donic. Widzę, że wracają do życia, ale do Twoich nie mają startu.
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Jak tu pięknie u Ciebie
Zdecydowanie będę wpadać
Zdecydowanie będę wpadać
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Ogród z psami, lasem i różami
O boróweczkach i ich pielęgnacji poczytam z przyjemnością, sama mam aż ( ! ) 3 krzaczki
takie raczej starszawe (owoce drobnieją) ... i z przerażeniem myślę, co będzie jak ich zabraknie... a może ty podpowiesz jak je odmłodzić... i nie stracić.
W tym roku wycięłam 2 ( ! ) najstarsze gałęzie, z bólem serca i strachem czy nie zaszkodzę krzaczkowi...
W tym roku wycięłam 2 ( ! ) najstarsze gałęzie, z bólem serca i strachem czy nie zaszkodzę krzaczkowi...
Re: Ogród z psami, lasem i różami
szostani, co do pielęgnacji borówek -napisze zaraz parę słów ogólnie, ale to temat rzeka i nie sposób napisać wszystko. poza tym mam na temat borówek też swoje własne poglądy, które nie każdemu się podobają:) chociaż moje borówy są chyba z nich zadowolone:)
ambo (co za nick:) ), truskawki to były pierwsze owoce, które sadziłam. są absolutnie niezbędne! nie wyobrażam sobie jedzenia w sezonie tej truskawkowej zazwyczaj paćki z rynku czy tych buraczanych chrupiących z marketu.
Agusko, dom był budowany dosłownie 2 metry od borówek (z trzech stron). prawie nic nie zniszczyli. a szara pleśń to najmniejszy problem w borówkach, jest to raczej skutek innych problemów.
Dobrusiu, miło mi, wpadaj wpadaj, chociaż raczej nie będzie to wątek bardzo żywy, bo aż tyle się u mnie nie dzieje....a nie potrafię pisać, jeśli nie mam o czym:)
Ave, borówki żyją 30 i więcej lat, więc spokojnie. wycięcie najstarszych gałęzi oblepionych kwiatami to najlepsze, co mogłaś zrobić. zobaczysz, jak odżyją. ja to robię każdej borówce co roku - najstarsza gałąź musi odejść, i to zupełnie (wycinam i palę).
zimny sobotni poranek - tulipanki jeszcze zwinięte:

tymczasowa miejscówki ławki - latem powędruje w głęboki cień:

front robót: fundamencik, będzie jeszcze kilkumetrowa kontynuacja murka:

ubiegłoroczne zielone:

ambo (co za nick:) ), truskawki to były pierwsze owoce, które sadziłam. są absolutnie niezbędne! nie wyobrażam sobie jedzenia w sezonie tej truskawkowej zazwyczaj paćki z rynku czy tych buraczanych chrupiących z marketu.
Agusko, dom był budowany dosłownie 2 metry od borówek (z trzech stron). prawie nic nie zniszczyli. a szara pleśń to najmniejszy problem w borówkach, jest to raczej skutek innych problemów.
Dobrusiu, miło mi, wpadaj wpadaj, chociaż raczej nie będzie to wątek bardzo żywy, bo aż tyle się u mnie nie dzieje....a nie potrafię pisać, jeśli nie mam o czym:)
Ave, borówki żyją 30 i więcej lat, więc spokojnie. wycięcie najstarszych gałęzi oblepionych kwiatami to najlepsze, co mogłaś zrobić. zobaczysz, jak odżyją. ja to robię każdej borówce co roku - najstarsza gałąź musi odejść, i to zupełnie (wycinam i palę).
zimny sobotni poranek - tulipanki jeszcze zwinięte:

tymczasowa miejscówki ławki - latem powędruje w głęboki cień:

front robót: fundamencik, będzie jeszcze kilkumetrowa kontynuacja murka:

ubiegłoroczne zielone:

-
April
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Ja boróweczki też uwielbiam. Twoje krzaczki oblepione owockami
Jestem ciekawa twoich uwag o uprawie borówek. Ja mam tylko 5 krzaczków, rosnących na piachu, tylko dołki miały na sadzenie zaprawiane ziemią do iglaków i kompostem. Nie wiem na jak długo im to wystarczy ale póki co zdrowe i nieźle owocują. Na zimę przysypuję igliwiem którego mam pod dostatkiem. Właśnie wczoraj je pierwszy raz zasilałam
Muszę tylko maliny przesadzić bo próbują wszystko zagłuszyć...
Muszę tylko maliny przesadzić bo próbują wszystko zagłuszyć...
Re: Ogród z psami, lasem i różami
April, nie znalazłam twojego nowego wątku - więc piszę tutaj. Wędrując po twoim leśnym ogrodzie czułam się trochę jak u siebie - widzę szczęśliwe psy, róże, doły w piachu:) Dużo pięknych zdjęć - tajemniczy las i rośliny z bliska. Mieszka ci się tam pewnie jak na wakacjach. 41 róż - czy to liczba jeszcze aktualna, czy już ją powiększyłaś, jak to zazwyczaj bywa w tej chorobie? Z której róży jesteś najbardziej zadowolona? Największe wrażenie zrobiły na mnie lilie, masz je takie dorodne, wyobrażam sobie zapach. A ta świecąca w nocy to naprawdę? Ja posadziłam po raz pierwszy w tym roku 9 szt - najtańsze orientalne chyba i mieszaniec jeden, Marco Polo, Casablanca i Triumphator czy jakoś tak, wszystkie białe, bo między różowymi różami.
Wracając do borówek - wg moich obserwacji punkt pierwszy to ilość. Musi być ich więcej niż 2-3, im więcej, tym lepiej. Wyjątkowo nie lubią samotności, i nie chodzi tu o zapylanie, raczej o mikoryzę i mikroklimat, być może o coś więcej jeszcze, nie wiem, ale musi być ich więcej i to nie w rzędzie, ale raczej w grupie z wspólną ściółką.
Druga równie ważna sprawa to podłoże, ale o tym wszyscy wiedzą. Żadnych kombinacji i własnych pomysłów, musi być kwaśny torf (pH3,5-4) zmieszany z lekką glebą i kora na ściółkę. Dołek może byc płytki (30 cm), ale musi być szeroki. Te dwie rzeczy, żadnych cudów.
Trzecia sprawa to woda. Borówka nawet na sekundę nie może mieć przesuszonego podłoża, bo już nigdy tego nie nadrobi. I nigdy nie może być zalana w ciężkiej glebie.
Czwarta sprawa - cięcie, które ma wielkie znaczenie, ale drugorzędne (te pierwsze trzy są jednakowo ważne)
Jeżeli borówka choruje, tzn. że jest coś nie tak z trzema pierwszymi punktami, i wtedy żadna chemia jej nie pomoże. Ja prawie nie stosuję chemii, dokarmiam jedynie, o czym później.
Borówka w dobrych warunkach nie choruje, a w złych warunkach najcudowniejsze środki jej nie pomogą, lepiej sobie odpuścić, bo i tak owoce będą niesmaczne.
April, igliwie też bardzo dobre do ściółkowania, szczególnie gdy jest przekompostowane - zastępuje korę, którą jednak również warto dać. Kora oczywiście tylko sosnowa.
Wracając do borówek - wg moich obserwacji punkt pierwszy to ilość. Musi być ich więcej niż 2-3, im więcej, tym lepiej. Wyjątkowo nie lubią samotności, i nie chodzi tu o zapylanie, raczej o mikoryzę i mikroklimat, być może o coś więcej jeszcze, nie wiem, ale musi być ich więcej i to nie w rzędzie, ale raczej w grupie z wspólną ściółką.
Druga równie ważna sprawa to podłoże, ale o tym wszyscy wiedzą. Żadnych kombinacji i własnych pomysłów, musi być kwaśny torf (pH3,5-4) zmieszany z lekką glebą i kora na ściółkę. Dołek może byc płytki (30 cm), ale musi być szeroki. Te dwie rzeczy, żadnych cudów.
Trzecia sprawa to woda. Borówka nawet na sekundę nie może mieć przesuszonego podłoża, bo już nigdy tego nie nadrobi. I nigdy nie może być zalana w ciężkiej glebie.
Czwarta sprawa - cięcie, które ma wielkie znaczenie, ale drugorzędne (te pierwsze trzy są jednakowo ważne)
Jeżeli borówka choruje, tzn. że jest coś nie tak z trzema pierwszymi punktami, i wtedy żadna chemia jej nie pomoże. Ja prawie nie stosuję chemii, dokarmiam jedynie, o czym później.
Borówka w dobrych warunkach nie choruje, a w złych warunkach najcudowniejsze środki jej nie pomogą, lepiej sobie odpuścić, bo i tak owoce będą niesmaczne.
April, igliwie też bardzo dobre do ściółkowania, szczególnie gdy jest przekompostowane - zastępuje korę, którą jednak również warto dać. Kora oczywiście tylko sosnowa.
- terlica
- 500p

- Posty: 761
- Od: 24 mar 2013, o 07:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Ewciu cenne rady,też podczytuję
Mam dwie borówki i dwie jagody kamczackie w grupie,zaliczy się? Czy nie bardzo? Dokupić ze dwie borówki? (kurka,nie wiem czy zmieszczę) Moje borówki co prawda nie chorują- póki co, rozpoczynają teraz 3 sezon, w zeszłym roku,na jednej z nich było 5 dorodnych owoców
Borówki pięknie kwitną,bardzo podobają mi się te maleńkie kwiatki.
Czy to prawda,że borówki ciężko rozmnożyć? z patyka,przez odkład itp.? Taką słyszałam o nich opinię ostatnio...
Mam dwie borówki i dwie jagody kamczackie w grupie,zaliczy się? Czy nie bardzo? Dokupić ze dwie borówki? (kurka,nie wiem czy zmieszczę) Moje borówki co prawda nie chorują- póki co, rozpoczynają teraz 3 sezon, w zeszłym roku,na jednej z nich było 5 dorodnych owoców
Borówki pięknie kwitną,bardzo podobają mi się te maleńkie kwiatki.
Czy to prawda,że borówki ciężko rozmnożyć? z patyka,przez odkład itp.? Taką słyszałam o nich opinię ostatnio...
Pozdrawiam-Ewa
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Ewo - ale borówkowo się u Ciebie zrobiło
A pytałaś się czy to nie nudny temat......
Bardzo ciekawe informacje, przeczytałam z zainteresowaniem, chociaż borówek jeszcze nie mam. Ale jak się kiedyś zdecyduję - to już wiem gdzie znaleźć wiedzę sprawdzoną w praktyce.
Bardzo ciekawe informacje, przeczytałam z zainteresowaniem, chociaż borówek jeszcze nie mam. Ale jak się kiedyś zdecyduję - to już wiem gdzie znaleźć wiedzę sprawdzoną w praktyce.




