Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Majutek, chyba tak zrobię, bo serce by mi pękło, gdybym musiała wyłowić ryby, usunąć rośliny wodne, zburzyć cały ekosystem, który powstawał przez te lata...
- Sabcia
- 200p
- Posty: 202
- Od: 17 kwie 2011, o 11:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Wodzisławia Śląskiego
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Hej
Dawno mnie nie było w twoim ogrodzie bo prawie pół roku ... Ale że przegapiłam 15 odsłon no to szok
Pięknie u Ciebie jak zawsze i bardzo się cieszę z powrotu na "twój teren"
Gratuluję studiów i trzymam kciuki za pierwsze zajęcia
Pozdrawiam
Dawno mnie nie było w twoim ogrodzie bo prawie pół roku ... Ale że przegapiłam 15 odsłon no to szok

Pięknie u Ciebie jak zawsze i bardzo się cieszę z powrotu na "twój teren"

Gratuluję studiów i trzymam kciuki za pierwsze zajęcia

Pozdrawiam
pozdrawiam Sabina
Zapraszam do mnie
Zapraszam do mnie

Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Agnieszko- nieeeeee zasypuj kaskady!! W pełni popieram przedmówczynie- może na zajęciach usłyszysz jakies ciekawe info o budowie takich cudeniek.
Woda w ogrodzie daje prawdziwy oddech, a Twoja kaskada jest już tak wpisana w krajobraz i stanowi swoisty ekosystem, że miałabym łzy w oczach, gdyby trzeba było zlikwidować!
Sądzę, że to wina marnych fachowców, bo szczerze nie wierzę, aby tego się nie dało zrobić dobrze. Przecież w poprzednim sezonie to było poprawiane- ekipa nie oferuje żadnej gwarancji na swoją pracę przez okres 2 lat..? Niech naprawiają, albo zwracają koszt budowy.
Wydaje mi się, że nie każdy ma taki kłopot z kaskadą- może trzeba poszukać sprawdzonej firmy i dać szansę tej budowli.. Pomęczę jutro moją koleżankę, która w ogrodzie miała spory staw z dość dużą kaskadą- na tyle duża, że z jej szczytu zwieszała się brzoza pendula, a w stawie pływała na materacu.. Niestety działka została wykupiona pod trasę, ale wiem, że kaskadą cieszyła się kilka lat, w zasadzie to prawie wodospad był.. Jutro z nią porozmawiam, czy mieli jakieś problemy i kto im to pierwotnie robił.
U siebie wkleiłam zbliżenie na rabaty przy wejściu- same trzmieliny i irgi.. w wolnej chwili zerknij i sama powiedz- no brzydko jest, trzeba zmienić!
Ściskam gorąco i bardzo Cię proszę- żadnych pochopnych ruchów
Woda w ogrodzie daje prawdziwy oddech, a Twoja kaskada jest już tak wpisana w krajobraz i stanowi swoisty ekosystem, że miałabym łzy w oczach, gdyby trzeba było zlikwidować!
Sądzę, że to wina marnych fachowców, bo szczerze nie wierzę, aby tego się nie dało zrobić dobrze. Przecież w poprzednim sezonie to było poprawiane- ekipa nie oferuje żadnej gwarancji na swoją pracę przez okres 2 lat..? Niech naprawiają, albo zwracają koszt budowy.

Wydaje mi się, że nie każdy ma taki kłopot z kaskadą- może trzeba poszukać sprawdzonej firmy i dać szansę tej budowli.. Pomęczę jutro moją koleżankę, która w ogrodzie miała spory staw z dość dużą kaskadą- na tyle duża, że z jej szczytu zwieszała się brzoza pendula, a w stawie pływała na materacu.. Niestety działka została wykupiona pod trasę, ale wiem, że kaskadą cieszyła się kilka lat, w zasadzie to prawie wodospad był.. Jutro z nią porozmawiam, czy mieli jakieś problemy i kto im to pierwotnie robił.
U siebie wkleiłam zbliżenie na rabaty przy wejściu- same trzmieliny i irgi.. w wolnej chwili zerknij i sama powiedz- no brzydko jest, trzeba zmienić!
Ściskam gorąco i bardzo Cię proszę- żadnych pochopnych ruchów

- Lukrecja
- 1000p
- Posty: 1465
- Od: 31 maja 2009, o 07:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
No, wreszcie jestem
Agunia piszesz:
Aga, kaskada jest naturalną i integralną częścią Twojego ogrodu, nie może jej tam nie być. Z przyczyn różnych, o których była mowa powyżej. Rozumiem, że znaleźć w naszym kraju Fachowca właśnie przez duże "F" jest bardzo trudno, bo większość siedzi za granicą, ale zwróć uwagę - większość, nie wszyscy. Coś musi się dać zrobić. A może faktycznie, rzucić temat na studiach, ciekawe co mądrego powiedzą?
Buziaki i ściski

Myślę, że spokojnie ograniczenia umiejętności i wiedzy Ciebie raczej nie dotyczą, a w końcu chyba po to się idzie na studia żeby wiedzę uzupełnić, a nowych umiejętności nabyć. Ja spokojnie poczekam na achy i ochy, bo że te będą - nie wątpię. Ani na moment nie wątp w swoje siły, trudno o większego pasjonata i niezwykle zorganizowaną osobę.Chciałabym, żeby mi się tam podobało, żebym się nie poddała przy trudnościach i ograniczeniach własnych umiejętności i wiedzy, w przyszłości przetarła szlaki i zachęciła choć kilkoro z Was do tego samego - wszyscy jesteśmy przecież pasjonatami, a ogrody to najważniejszy obszar naszych zainteresowań i zamiłowań.

Aga, kaskada jest naturalną i integralną częścią Twojego ogrodu, nie może jej tam nie być. Z przyczyn różnych, o których była mowa powyżej. Rozumiem, że znaleźć w naszym kraju Fachowca właśnie przez duże "F" jest bardzo trudno, bo większość siedzi za granicą, ale zwróć uwagę - większość, nie wszyscy. Coś musi się dać zrobić. A może faktycznie, rzucić temat na studiach, ciekawe co mądrego powiedzą?
Buziaki i ściski

- variegata
- 1000p
- Posty: 1990
- Od: 24 sie 2012, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zakole Dolnej Wisły
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Witam studentkę
Agunia stoi pewnie w kaloszkach gdzieś na jakimś wygwizdowie z nosem w rysunkach
Piersióweczkę chyba musisz sobie sprawić na te terenowe zajęcia
I jeszcze jedno- mówię NIE dla zasypania oczka
Może zastosować jakiś łatwiejszy, mniej kłopotliwy element, czyli kaskadę niską, taką bardziej w poziomie, ułożoną na płasko, coś a'la rzeczka? Myślę, ze koszt bedzie mały, bo kamień już macie a pompa do małej rzeczki to naprawdę niewielki koszt. Ale żeby tak całkiem zasypać

Agunia stoi pewnie w kaloszkach gdzieś na jakimś wygwizdowie z nosem w rysunkach


I jeszcze jedno- mówię NIE dla zasypania oczka

Może zastosować jakiś łatwiejszy, mniej kłopotliwy element, czyli kaskadę niską, taką bardziej w poziomie, ułożoną na płasko, coś a'la rzeczka? Myślę, ze koszt bedzie mały, bo kamień już macie a pompa do małej rzeczki to naprawdę niewielki koszt. Ale żeby tak całkiem zasypać

Dom na wsi i ogród wokół niego to spełnienie moich marzeń. Rośliny i zwierzęta- pasja i miłość. Pozdrawiam. Magda.
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Oddaję głos w dyskusji: zasypaniu oczka mówię swoje stanowcze NIE
. Variegata ma rację, może kaskadę wystarczy nieco zmniejszyć, jeśli nie w tym sezonie, to w przyszłym. A na razie możecie używać oczka jako oczka, bez uruchamiania kaskady.
A może rozwiązanie problemu - jak radzą dziewczyny - znajdziesz w trakcie studiów. Na pewno będziecie mieli zajęcia ze specjalistami w tej dziedzinie.
Pozdrawiam i życzę wielu pozytywnych emocji na pierwszych zajęciach, Pani Studentko
.
aha, a dla wahających się - na naukę nigdy nie jest za późno. Sama uczę w jednej takiej szkole wyższej i widzę, że często studentkami są panie duużo starsze ode mnie
.

A może rozwiązanie problemu - jak radzą dziewczyny - znajdziesz w trakcie studiów. Na pewno będziecie mieli zajęcia ze specjalistami w tej dziedzinie.
Pozdrawiam i życzę wielu pozytywnych emocji na pierwszych zajęciach, Pani Studentko

aha, a dla wahających się - na naukę nigdy nie jest za późno. Sama uczę w jednej takiej szkole wyższej i widzę, że często studentkami są panie duużo starsze ode mnie

Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Dzień dobry, słoneczne i ciepłe!
Jak tak będzie w weekend, nie pogniewam się, bo zajęcia w terenie w zimnie czy deszczu to nie jest o, o czym marzę
Asiu, dzięki za głos w dyskusji. Pomysł z zasypaniem wynika z lekkiej desperacji i zniechęcenia. Wiem jednak, że wystarczy iż oczko zazieleni się roślinnością i nie dam mu w życiu zrobić krzywdy.
To jest naprawdę ładny fragment ogrodu - taki trochę już dziki, ale wciąż atrakcyjny, w mojej opinii.
Widok w kwietniu czapli wyjadającej ryby co prawda nieco mierzi, ale późniejsze obrazki kąpiących się ptaków, mnóstwa ważek, kumkających żabek i pływających ryb jest naprawdę nie do przecenienia.
Na pewno na uczelni zasięgnę opinii... Nie chcę działać pochopnie, bo wiem, że tego kroku mocno będę żałować.
Co do studiów - w 100% się zgadzam!
Madziu, zaczynam jutro! ;-)
Kochana, wierz mi, że zasypanie oczka to ostatnia rzecz jakiej bym chciała. Nie wiem, czy się uda finansowo podołać, kupić nowy sprzęt, który wysiadł, naprawić kaskadę. Może spróbujemy jakoś ten rok przetrwać bez inwestycji, zmieniając częściowo kilka razy wodę, żeby zwierzyniec miał czysto. Na pewno pozostaje problem napowietrzania, ale może M. coś spróbuje naprawić.
W każdym razie żadnej pochopnej decyzji nie podejmę, za bardzo mi zależy na tym miejscu.
Cieszę się, że to popieracie!
Nelu, witam serdecznie
Czy będą ochy i achy zobaczymy
Jestem świadoma swoich ograniczeń, ale też - jak piszesz - po to się człowiek wybiera na studia, by czegoś dla siebie nowego nauczyć. Muszę pokonać trudności, żeby nie wiem co. Inni mogli, ja też mogę 
Nelu, mam nadzieję, że z kaskadą uda się coś zrobić. Niestety w tym roku mamy ograniczone fundusze, stąd nasza frustracja, że kolejny raz oczko wymaga inwestycji. Dana potwierdzi, że niestety woda w ogrodzie to plusy, ale też spore nakłady i dużo pracy. Wszystko na pewno jest warte utrzymania, pytanie czy po łebkach da się przetrwać rok. Chyba że w sposób cudowny dostanę pracę i wówczas na pewno zadziałamy.
Dzięki za wsparcie i pomysły!
Moniko, wierz mi, że zasypanie to będzie ostatnia rzecz, na jaką pozwolę. Niestety nie wiem, czy uda się nam bez działającego sprzętu napowietrzającego i filtrującego przetrwać rok. Gdyby to była sama woda, ok, ale tam są ryby, żaby etc - muszą mieć dobre warunki do życia. Zobaczymy, będziemy coś chcieli zdziałać. Może chociaż sprzęt uda się naprawić. PanM ma do tego zacięcie, więc jest szansa.
Byłabym zobowiązana, gdybyś porozmawiała z koleżanką na temat kaskady... nasi fachowcy zrobili, wiedzieli że przecieka, raz przyjechali poprawić, co nic nie dało i potem nie odbierali już telefonów. Cóż, na murowaniu domówi się znają, a to ich przerosło. Tylko po co się podejmowali obiecując, że kaskada to pryszcz i na pewno będzie pani zadowolona.
Zobaczymy jak będzie.
Sabciu, dawno nie widziana - cieszę się, że zajrzałaś!
Naprawdę tyle czasu Cię nie było? Musisz uzupełnić swój wątek o to, co przez tę chwilę działo się u Ciebie
Dziękuję za wszystkie serdeczne słowa i pozdrawiam!
Ewo, masz rację... nie będę robić nerwowych ruchów ;-)
Kasiu, macie rację... na spokojnie wszystko przemyślimy, najpierw podejmując wszelkie naprawcze próby.
A propos Twojego źródełka, to ma być coś kwitnącego?
Jak tak będzie w weekend, nie pogniewam się, bo zajęcia w terenie w zimnie czy deszczu to nie jest o, o czym marzę

Asiu, dzięki za głos w dyskusji. Pomysł z zasypaniem wynika z lekkiej desperacji i zniechęcenia. Wiem jednak, że wystarczy iż oczko zazieleni się roślinnością i nie dam mu w życiu zrobić krzywdy.
To jest naprawdę ładny fragment ogrodu - taki trochę już dziki, ale wciąż atrakcyjny, w mojej opinii.
Widok w kwietniu czapli wyjadającej ryby co prawda nieco mierzi, ale późniejsze obrazki kąpiących się ptaków, mnóstwa ważek, kumkających żabek i pływających ryb jest naprawdę nie do przecenienia.
Na pewno na uczelni zasięgnę opinii... Nie chcę działać pochopnie, bo wiem, że tego kroku mocno będę żałować.
Co do studiów - w 100% się zgadzam!
Madziu, zaczynam jutro! ;-)
Kochana, wierz mi, że zasypanie oczka to ostatnia rzecz jakiej bym chciała. Nie wiem, czy się uda finansowo podołać, kupić nowy sprzęt, który wysiadł, naprawić kaskadę. Może spróbujemy jakoś ten rok przetrwać bez inwestycji, zmieniając częściowo kilka razy wodę, żeby zwierzyniec miał czysto. Na pewno pozostaje problem napowietrzania, ale może M. coś spróbuje naprawić.
W każdym razie żadnej pochopnej decyzji nie podejmę, za bardzo mi zależy na tym miejscu.
Cieszę się, że to popieracie!
Nelu, witam serdecznie

Czy będą ochy i achy zobaczymy


Nelu, mam nadzieję, że z kaskadą uda się coś zrobić. Niestety w tym roku mamy ograniczone fundusze, stąd nasza frustracja, że kolejny raz oczko wymaga inwestycji. Dana potwierdzi, że niestety woda w ogrodzie to plusy, ale też spore nakłady i dużo pracy. Wszystko na pewno jest warte utrzymania, pytanie czy po łebkach da się przetrwać rok. Chyba że w sposób cudowny dostanę pracę i wówczas na pewno zadziałamy.
Dzięki za wsparcie i pomysły!
Moniko, wierz mi, że zasypanie to będzie ostatnia rzecz, na jaką pozwolę. Niestety nie wiem, czy uda się nam bez działającego sprzętu napowietrzającego i filtrującego przetrwać rok. Gdyby to była sama woda, ok, ale tam są ryby, żaby etc - muszą mieć dobre warunki do życia. Zobaczymy, będziemy coś chcieli zdziałać. Może chociaż sprzęt uda się naprawić. PanM ma do tego zacięcie, więc jest szansa.
Byłabym zobowiązana, gdybyś porozmawiała z koleżanką na temat kaskady... nasi fachowcy zrobili, wiedzieli że przecieka, raz przyjechali poprawić, co nic nie dało i potem nie odbierali już telefonów. Cóż, na murowaniu domówi się znają, a to ich przerosło. Tylko po co się podejmowali obiecując, że kaskada to pryszcz i na pewno będzie pani zadowolona.
Zobaczymy jak będzie.
Sabciu, dawno nie widziana - cieszę się, że zajrzałaś!
Naprawdę tyle czasu Cię nie było? Musisz uzupełnić swój wątek o to, co przez tę chwilę działo się u Ciebie

Dziękuję za wszystkie serdeczne słowa i pozdrawiam!
Ewo, masz rację... nie będę robić nerwowych ruchów ;-)
Kasiu, macie rację... na spokojnie wszystko przemyślimy, najpierw podejmując wszelkie naprawcze próby.
A propos Twojego źródełka, to ma być coś kwitnącego?
- Jagodka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5401
- Od: 24 sty 2011, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Nie jestem ekspertem w sprawie jakiejkolwiek instalacji wodnej w ogrodzie ...ale - no właśnie ...ale - sami robiliśmy wszystko , co z oczkiem związane - ucząc się na własnych błędach . Nie chciałam burzyć Twego wizerunku pionowej ściany kaskady , złożonej z mniejszych , lub większych skalnych fragmentów .
Moim zdaniem - skromnym - źle wykonano łączenie , albo użyto nieodpowiedniego łącza / zaprawy do sklejenia w całość . Przecieka , to znak ,że ...albo do **** powyższe , albo - i tak może się dziać - pompa jest słaba . No , ale skoro w sezonie dobrze pracowała , dając radę ' wyrzuceniu' słupa wody na takiej wysokości , to znaczy , że ...jedynym wyjściem jest ... rozebranie rzeczonej i ja zastosowała bym inny wariant uszczelnienia . Uważam , że są na rynku różnego rodzaju spoiwa odporne na niesprzyjające warunki pogodowe ( deszcz , mróz , słońce etc...)...albo ...wejść na fora o oczkach ...pt.' woda w ogrodzie' i popytać fachowców od ... 'mokrej roboty '. Na FO swego czasu był pewien Pan , który miał sporą wiedzę w tym temacie ...może tam popytaj ...niestety - tego Pana już nie ma wśród nas , ale są inni - na pewno doradzą , pomogą rozwiązać problem . Powiem Ci coś Aguniu - ta pionowa kaskada jednak nie wpasowała mi się w otoczenie oczka ...może by tak złagodzić jej kształt , na bardziej naturalny , płaski ...
My - każdego roku czyścimy z synem oczko , które ma szerokość 2 - 3 metry , a długość 4.5 metra . Już rozbieraliśmy trzy razy , układając nową folię , pod spód stary dywan , zmniejszając głębokość z 1,30 metra i minimalizując nachylenie półek . Rurkę mieliśmy wyprowadzoną poprzez otwór w kamieniu , gdzie woda zlewała się , pluskając do oczka . Cztery wielkie , płaskie płyty kamienne , bez spoiwa , bo nachylone pod odpowiednim kątem , tak , by woda spływała na boki , ale nie rozlewała się poza kamienie . Wyglądało to bardzo naturalnie i byłam urzeczona tym ustrojstwem ...przez dwa sezony ...synowi wpadł pomysł , by kolejnym razem , w zimie ...łowić ryby i diabli wzięli folię . Wtedy zmarzły mi lilie , kaskadę rozebrał ...wiosną wstawił na drugą półkę pompę i tyle ...a ja tak tęsknię do tej zlewającej się wody do oczka ...Pomimo tylu praz przy oczku - nie wyobrażam sobie , bym go nie miała ...nawet nie dopuszczam do myśli o zasypaniu ...chociaż M już dawno chciał to zrobić .
Powodzenia ...trzymam kciuki za funkcjonującą kaskadę w sezonie ...ale nawet nie myśl o jej zlikwidowaniu
.
Moim zdaniem - skromnym - źle wykonano łączenie , albo użyto nieodpowiedniego łącza / zaprawy do sklejenia w całość . Przecieka , to znak ,że ...albo do **** powyższe , albo - i tak może się dziać - pompa jest słaba . No , ale skoro w sezonie dobrze pracowała , dając radę ' wyrzuceniu' słupa wody na takiej wysokości , to znaczy , że ...jedynym wyjściem jest ... rozebranie rzeczonej i ja zastosowała bym inny wariant uszczelnienia . Uważam , że są na rynku różnego rodzaju spoiwa odporne na niesprzyjające warunki pogodowe ( deszcz , mróz , słońce etc...)...albo ...wejść na fora o oczkach ...pt.' woda w ogrodzie' i popytać fachowców od ... 'mokrej roboty '. Na FO swego czasu był pewien Pan , który miał sporą wiedzę w tym temacie ...może tam popytaj ...niestety - tego Pana już nie ma wśród nas , ale są inni - na pewno doradzą , pomogą rozwiązać problem . Powiem Ci coś Aguniu - ta pionowa kaskada jednak nie wpasowała mi się w otoczenie oczka ...może by tak złagodzić jej kształt , na bardziej naturalny , płaski ...
My - każdego roku czyścimy z synem oczko , które ma szerokość 2 - 3 metry , a długość 4.5 metra . Już rozbieraliśmy trzy razy , układając nową folię , pod spód stary dywan , zmniejszając głębokość z 1,30 metra i minimalizując nachylenie półek . Rurkę mieliśmy wyprowadzoną poprzez otwór w kamieniu , gdzie woda zlewała się , pluskając do oczka . Cztery wielkie , płaskie płyty kamienne , bez spoiwa , bo nachylone pod odpowiednim kątem , tak , by woda spływała na boki , ale nie rozlewała się poza kamienie . Wyglądało to bardzo naturalnie i byłam urzeczona tym ustrojstwem ...przez dwa sezony ...synowi wpadł pomysł , by kolejnym razem , w zimie ...łowić ryby i diabli wzięli folię . Wtedy zmarzły mi lilie , kaskadę rozebrał ...wiosną wstawił na drugą półkę pompę i tyle ...a ja tak tęsknię do tej zlewającej się wody do oczka ...Pomimo tylu praz przy oczku - nie wyobrażam sobie , bym go nie miała ...nawet nie dopuszczam do myśli o zasypaniu ...chociaż M już dawno chciał to zrobić .
Powodzenia ...trzymam kciuki za funkcjonującą kaskadę w sezonie ...ale nawet nie myśl o jej zlikwidowaniu

Pozdrawiam i zapraszam serdecznie na wirtualny spacer - Jagódka
Spis moich wątków Wątek aktualny- część 6
Wątek sprzedażowy Moje tęsknoty ...malowane czesanką , pisane piórem ...
Spis moich wątków Wątek aktualny- część 6
Wątek sprzedażowy Moje tęsknoty ...malowane czesanką , pisane piórem ...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2800
- Od: 19 sie 2010, o 18:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: moje miejsce na swiecie...
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23


Kochana skąd ja to znam ...mój M chciał juz zamawiać betoniarkę żeby zalać moje oczko ...w głowie

Wiesz ,że znów mi pękło


Spróbujcie naprawić !Kochana a pompa się zepsuła?
Moją naprawiłam sama


Pozdrawiam serdecznie !!
Ps. słonka brak

marzenia się spełniają! Dana
- magenta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3285
- Od: 31 mar 2010, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Józefosław
- Kontakt:
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Aga cyknę fotkę jak to wygląda i wstawię do wglądu u siebie. Myślałam o paprociach, są takie w miejsca słoneczne podobno?
Dana , a u nas świeci

Dana , a u nas świeci

- variegata
- 1000p
- Posty: 1990
- Od: 24 sie 2012, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zakole Dolnej Wisły
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Agunia, ja jestem jeden dzień do tyłu i właśnie mi to uświadomiłaś 
Myślałam, że dzisiaj piątek

Myślałam, że dzisiaj piątek

Dom na wsi i ogród wokół niego to spełnienie moich marzeń. Rośliny i zwierzęta- pasja i miłość. Pozdrawiam. Magda.
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
- Malgolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1883
- Od: 28 kwie 2010, o 14:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie okolice Bydgoszczy
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
aguniada pisze:Ewo, dzięki, że dbasz o moje dobre samopoczucie
Obym nie płakała rzewnymi łzami, że mi aksonometria nie wychodzi ;-)
Małgolinko, z pewnością nie będzie nudno, a jak będzie - opowiem Wam wkrótce
W ogrodzie zauważyłam dziś kolejne krzewy z nabrzmiałymi pąkami! Za chwilę wiosna wybuchnie listeczkami - bardzo na to czekam!
Jesteśmy natomiast bliscy zasypania oczka wodnego.... zimy nie wytrzymał sprzęt, cała kaskada jest do zrobienia od nowa... sama nie wiem, co powinniśmy zrobićBardzo duża kolejna inwestycja się szykuje, a tak, wystarczyłoby zasypać dół ziemią, ułożyć kamienie na skarpie i zrobić piękny skalny fragment ogrodu. Może takie wyzwanie postawię sobie na zajęciach. Jestem w wielkiej rozterce. Sami kaskady nie zbudujemy, a do tej pory wszyscy fachowcy potrafili tylko ułożyć kamień i zafugować mieszanką przestrzeń pomiędzy nimi. Kaskada jednak przecieka przynajmniej kilkoma miejscami i z pewnością łataniem nie da się tego naprawić - próbowaliśmy.
Co sądzicie?



Prawdziwy przyjaciel to ten kto przychodzi gdy cały świat odchodzi
pozdrawiam Małgośka
Zapraszam na... >> Ogródek Małgolinki cz. I, Ogródek Małgolinki cz. II
pozdrawiam Małgośka
Zapraszam na... >> Ogródek Małgolinki cz. I, Ogródek Małgolinki cz. II
- justyna_gl
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3385
- Od: 10 lut 2011, o 09:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Aguś, nie usuwaj oczka, jest cudne i już pięknie porośnięte roślinnością. Zresztą jak sama pisałaś musiałabyś zrezygnować z roślin wodnych. Szukajcie kogoś bardziej kompetentnego, a jakby co to zawsze możecie na razie naprawić tylko pompkę a za rok naprawić kaskadę...
Buziaczki
Buziaczki

- zuzanna2418
- 1000p
- Posty: 1525
- Od: 15 maja 2013, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa ale i trochę lubelskie
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Aga, dotarłam do Ciebie, przeczytałam o podyplomówce i uważam, podobnie jak wiele, jeśli nie wszystkie osoby odwiedzające Twój ogród, że to bardzo dobry pomysł. Studia dość kosztowne, jak widziałam na stronie, ale należy wierzyć, że wykładowcy dołożą starań, żeby za tę kwotę wyposażyć słuchaczy w stosowną wiedzę. Wybacz mi ten sceptycyzm między wierszami, ale z doświadczenia wiem, że niektórzy traktują takie zajęcia jak kształcenie przyszłej konkurencji i czasem znajduje to odzwierciedlenie w poziomie zajęć. Masz ugruntowaną wiedzę praktyczną i pewnie szybko to zauważysz, jeśli będziesz miała do czynienia z takimi, pardon, cwaniakami. Zatem miej ucho i oko otwarte, pytaj i wymagaj! 
A to, czy wykorzystasz dodatkową wiedzę "lokalnie" czy wejdziesz w ten zawód, to już sama zdecydujesz.
Co do wody w ogrodzie, to wstrzymaj się z radykalnymi rozwiązaniami. Nie wiem, czy podczas zajęć będziecie poruszać takie kwestie czysto techniczne, dotyczące zastosowania metod i materiałów do konstrukcji oczek i kaskad, może ktoś z doświadczeniem z wątków "oczkowo-kaskadowych" na FO coś doradzi. Oczywiście, ze czasem coś może nie wytrzymać, jakieś "zmęczenie materiału" wystąpić, ale jeśli ktoś poprawia i robi to nieskutecznie, to dobrze jest poszukać kogoś rzetelnego, kto zdiagnozuje problem i będzie umiał zaradzić. Ja nie mam wystarczającej przestrzeni na oczko wodne, a Twoje bardzo mi się podoba, więc gdybyś się zdecydowała na niezależną ekspertyzę, mogę Ci kogoś polecić

A to, czy wykorzystasz dodatkową wiedzę "lokalnie" czy wejdziesz w ten zawód, to już sama zdecydujesz.
Co do wody w ogrodzie, to wstrzymaj się z radykalnymi rozwiązaniami. Nie wiem, czy podczas zajęć będziecie poruszać takie kwestie czysto techniczne, dotyczące zastosowania metod i materiałów do konstrukcji oczek i kaskad, może ktoś z doświadczeniem z wątków "oczkowo-kaskadowych" na FO coś doradzi. Oczywiście, ze czasem coś może nie wytrzymać, jakieś "zmęczenie materiału" wystąpić, ale jeśli ktoś poprawia i robi to nieskutecznie, to dobrze jest poszukać kogoś rzetelnego, kto zdiagnozuje problem i będzie umiał zaradzić. Ja nie mam wystarczającej przestrzeni na oczko wodne, a Twoje bardzo mi się podoba, więc gdybyś się zdecydowała na niezależną ekspertyzę, mogę Ci kogoś polecić

Zuzanna Ten, kto się śmieje, ten ma nadzieję
Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj
moje wątki miastowe i wiejskie

moje wątki miastowe i wiejskie
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Aga nie martw się czy ryby przeżyją bez napowietrzenia, moje tak żyją już kilka lat..mają się naprawdę dobrze
w zeszłym roku kupilismy taka małą fontannę zasilaną baterią słoneczną..ale w zasadzie ta fontanna ma spełniać przyjemne szemranie wody dla naszego ucha
mogę podpytać M co by radził w tej sprawie jak macie wzmocnić tą kaskadę..

w zeszłym roku kupilismy taka małą fontannę zasilaną baterią słoneczną..ale w zasadzie ta fontanna ma spełniać przyjemne szemranie wody dla naszego ucha

mogę podpytać M co by radził w tej sprawie jak macie wzmocnić tą kaskadę..

Ostoja spokoju...
Pozdrawiam Daria
Pozdrawiam Daria