
Robert ZMC, jak odczytałem Twój post, to aż mi się laptop zawiesił. Szybko Żonce swej pokazałem, to może autorytet i w domu mi wzrośnie


bwoj54, zawodowo to ja codziennie z gwizdkiem biegam


Tak, to prawda, M ze swoimi pracownikami corocznie robi wycinkę takich krzaczków, żeby mieć dojście do znaków wodnych, dlatego mam takie fajne proste witkiand777 pisze:Nad rzekami silne przyrosty mają wierzby bo wilgoci dużo, proponuję zrobić obchód i te najbardziej przydatne gatunki przyciąć przy ziemi wiosną, mają rozbudowany system korzeniowy i na przyszłą jesień będzie pełno jednorocznych długich pędów.
Bez pielęgnacji to najczęściej rosną rozłożyste krzaki.
Daszek karmnika robiłem oddzielnie. Dół jak koszyk - to już potrafisziwona0042 pisze:Wiesiu, powiedz proszę jak robisz daszek do karmnika i jak go łączysz z dołem?
Super, że nas odwiedziłaś. Twoje doświadczenia z pewnością przydadzą się w naszym wątku. Zachęcam jednak do pracy z prawdziwą wikliną.limonkaa pisze:Jeśli z żywej wikliny wychodzą Ci takie cudeńka to papierowa jest dużo łatwiejsza, sama troszke próbowałam i nawet nie jest to takie trudne....a o wiklinie też sobie marzę, chciałabym mieć pare witek na koszyki ...
Zgadzam się z Tobą całkowicie. Temat "żywej wikliny w ogrodzie" dopiero raczkuje i grzechem byłoby w tym nie uczestniczyć. Myślę, że warto to popularyzować. Wierzcie mi, w Polsce są stowarzyszenia, które promują tę "Żywą Ideę"Mandragora pisze:Bardzo ciekawy temat, warto sobie zaznaczyćWiesiu, pomysłowy i utalentowany z Ciebie gość!
Super, że się wplotłaś do naszego wątku.koziorozec pisze:Witaj Wiesiu,muszę się tu wpleść do ciebie bo takie piękne rzeczy robisz,że pękłam,zawsze moim marzeniem była taka żywa wiklinowa altana ale nie umiałam się za to zabrać,myślę że teraz może spełnić się moje marzenie,pozdrawiam