Haniu dzięki, że mnie odwiedziłaś. Nasz ogród ma trzeci rok, teraz już widać co i jak kwitnie, podstawą miał być ogród naturalistyczny, związane było to z moją zachłannością na wszystko co zielone a dobrzy ludzie dawali mi masę roślin, pozostałe sami dokupiliśmy, ale w 60 % to ogród z darów losu

. Sąsiadka dała mi róże , nie wiedziałam jakie to odmiany, ale cieszyłam się jak dziecko, że je mam. Następni znajomi podarowali masę kosaćców, host, piwonii i ja to wszystko euforycznie sadziłam , nawet dokładnie nie wiedząc co. Teraz widzę jak ogród zaczął żyć własnym życiem i powoli wymyka mi się spod kontroli, doszło do kolizji. Mam i rabaty wiejskie i rondo z Rh do tego iglaki w każdej możliwej formie i kolorze

. Ostatnio zastanawiałam się czego jest najwięcej ,aby powstały jakieś tematy przewodnie , no i doszłam do wniosku że wszystkiego jest najwięcej

. Wyłoniła się koncepcja miedzy impresjonizmem w moim wydaniu czyli totalnym nieładem

a ogrodem wiejskim, szczególne, że piwonie , floksy, kosaćce, lilie , ostróżki bardzo lubię. Mój problem polega na tym, ze ja wszystko co zielone bardzo lubię i z niczego nie umiem zrezygnować, choć rozum już 1000 razy mówił nie, serce zawsze mówi tak

Róże chciałam aby były trochę kojącym elementem, chciałbym zabrać czerwoną i żółtą i wkomponować je w rabatę bylinową, a do już istniejących dosadzić coś w podobnym odcieniu i jemu pochodnych . Drugi pomysł bo na tej rabacie jest mało miejsca, to założyć drugą rabatę różaną, ale taką aby dobrze wyglądała przy stróżkach , floksach i tym podobnych. Teraz w ogrodzie doszłam do punktu krytycznego, jak tego nie zwiąże jakoś w całość to będzie totalny nieład i pstrokacizna. Mojemu sercu najbliższe są ogrody wiejski, kocham je bardzo, takie chaotyczne pozornie, ale bardzo żywe i obłędnie pachnące, tylko jak w ogrodzie wiejskim połączyć to wszystko co mam? Nie widziałaś przodu i boków, tak to dopiero jest popis mojej ogrodniczej fantazji. Do tego ogród ma skarpy, które są mocnym akcentem . Ogólnie jest przeładowany , ale ja nie potrafię się niczego oprócz tych czerwonym azali pozbyć

. Ciągle coś jeszcze dosadzam

Muszę do jesieni dobrze wszystko przemyśleć, jeszcze przednia część żywopłotu od ulicy jest do posadzenia, tam to już rośnie wszystko ; jaśminowce, perukowiec, sosna chińska, włoska, świerki, jałowce, hibiskus i masę innym. Słowem popadłam w ogrodowa kałabałę

jak to się u nas mówi. Chyba najrozsądniej byłoby wyciszyć co się da bez wielkiej ingerencji i poprowadzić w wiejsko - miejskim stylu. Mówiąc , że mój ogród ma styl jest raczej śmieszne. W sumie łatwiej już jest mi powiedzieć czego w tym ogrodzie nie ma, niż co w nim jest. Trzeci sezon to sezon prawdy, ja trzy lata temu nie znałam nazw podstawowych roślin a o grzebaniu w ziemi oglądałam tylko programy w telewizji

. Musimy razem z moim ogrodem wyjść na ludzi w niełatwej ogrodowej materii, bardzo śmieszne jest to, że mojemu M nasz ogród bardzo się podoba i jest pod wrażeniem jak osiągnęłam taki efekt

. Może do okulisty go wysłać? Tak serio mówiąc, będę jeszcze nie raz zamęczać Ciebie moim ogrodowych chaosem ,ale jak mówią optymiści zawsze na początku jest chaos. Jak się z tego mądrze wybronię to całość będzie wyglądała na zamierzony efekt szalonego kolorysty, jak pokpię sprawę to nic tylko zakładać szkółkę przyjdzie mi pod domem. Naoglądałam się już bardzo wielu ogrodów i to w różnych stylach , w obcym ogrodzie rozum mi wraca w moim własnym mnie opuszcza

.
Ps. Dzięki za adres
