A mnie się marzy...

[masik]

Zapraszam serdecznie i liczę na więcej rymów

[labka1]

Masiku kochany..ależ ja Cię podziwiam.. i Twój hart ducha..o matko i córko!!!....ja bym to gorzej zniosła..nerwy mam słabe..a w niektórych sprawach ..wolę też słabą...

to szczęście..i przekleństwo mieszkać tak blisko Centrum Ogrodniczego....i po ci to było??? Czyż nie lepiej żyło ci się w nieświadomości błogiej?

[masik]

To zboczenie Kasiu. Nigdy nie wiesz czy w krzaczorach coś ciekawego nie rośnie, kamienia fajnego do ozdoby nie znajdziesz..no i polazła
Mój ten tzw. hart znowu dzisiaj wymiękł. W bezdomkach takie dostawy kwiatów, że wodę mineralną kupowałam w sklepiku pod domem. Zwiałam normalnie
Swoją drogą nawet nie wiem co piję

[labka1]

Oj..to ja tez nie wiem "Co" Ty pijesz?
ale nie daj się ..albo poddaj..tylko potem będziesz miła puste konto..jak ja..

[masik]

Na razie nie kupuję "wysokich" roślinek.
Wszystko co mam jest poprzesadzane i odpukać...rośnie. Nawet moja palma madagaskaru zamiast wchodzić pomaleńku w stan spoczynku wypuszcza listki. Raczej za ciepło jej nie jest, stoi koło adenium, a ta małpa już zaczyna przypominać delikatnie rzecz ujmując menela spod budki z piwem.

Teraz...teraz to ja pilnie poszukuję małych skalniaczków, bo zaplanowałam sobie mini skalniak w domu. Duża misa, kolorowy żwirek i masa różności.

[labka1]

Na pewno będzie cudnie...wyglądał..
U mnie tez nie ida spać żadne jeszcze...

[raflezja]

Magda!
Przybiegłam w odwiedziny. Ciekawska jestem.
Eiger, Tay - fajne futrzaki. Ja mam dwie panny rodzaju żeńskiego.

A skalniak chcesz tworzyć w domu, czy w ogródku raczej?

[labka1]

Ha...hahahah.. ha..ja potem w nocy..tez się zastanawiałam.. gdzie ten skalniak..ta misa mnie zaciekawiła...

[raflezja]

W domu w zimie byliny skalne nie przeżyją.
Wyciągną się bardzo.

[labka1]

no..chyba tak..bo one takie sukulentowe bardziej..chyba są...
ja skalniak miałam raz prowizoryczny...nakupowałam cudów..a potem musiałam się tego pozbyć, tylko pozostałości błąkaja się po ogródku jak dabrówka. i takie coś tam jeszcze,,czasem bratek wzejdzie gdzieś...sam z siebie.
ale Magda zrobi pewnie wystrzałowy..oczy nam wyjdą...
Gdzie ona jest,że nie odpowiada..jak ja pytają

[masik]

Skalniak ma być w misie/misach, a stać będzie na balkonie. Muszę zagospodarować ogromne parapety, które mi zafundowała firma budowlana po położeniu gruuuuubego styropianu w celu ocieplenia budynku. Nic tylko wykorzystać.

Zwłaszcza, że balkony, które oglądam o tej porze roku wyglądają tak smutno i szaro. Fajnie podciągnąć rolety i widzieć zieloność.
Ale może to tylko marzenia, ale to od marzeń wszystko się zaczyna...czyż nie?



Muszę pstryknąć zdjęcie balkonu, zabezpieczanego siatką, którą cudnie można czymś obsadzić. I parapetów, może polecicie coś co warto sadzić

[masik]

I kto twierdzi, że napadanie na babinki jest szkodliwe, niewłaściwe i niemoralne???
Zdobyczna Hedera, będąca już w drodze do śmietnika. Klapnięta, brudna wygląda teraz tak ( już wiem, kto wcześniej w ten sam sposób próbował się pozbyć grudnika i kaktusa wielkanocnego)



Zagospodarowałam w ten sposób mój koszyczek, kocie obwąchało nowego domownika i nie zeżarło ani listka. Zatem chyba będzie dobrze i roślinka przeżyje

[lbanek]

Śliczna kompozycja, i dobry pomysł na wykorzystanie zbędnych
( poza wielkanocą i porą zbiorów ) koszyczków, też mam kilka w domu - koszyczków,
a brak miejsca na parapetach , trzeba będzie "odgapić" pomysł - jeśli się nie obrazisz,
a tak w ogóle wątek bardzo potrzebny, bo każdy kto na to FO zagląda, ma w końcu jakieś chciejstwa, ja miałam tylko poczytać o 1 roślince,
a teraz robię rewolucje na parapetach, kwietnikach i w portfelu , ale nic to, oby do wiosny
będę zaglądać do Ciebie,

[labka1]

Magduś...ale ślicznie...dobry detektyw z Ciebie, znalazłaś winowajczynię -zabijacza roślinek...ale dzięki temu my mamy grudniki , a Ty jeszcze piękny bluszczyk w koszyczku...a kotek niech nie rusza bo bluszczyk beee..zaszkodzi kotkowi!!!

[masik]

(...) trzeba będzie "odgapić" pomysł - jeśli się nie obrazisz(...)

Ależ "odgapiaj" ile dusza zapragnie. Ja takich koszyczków muszę sobie więcej "załatwić" właśnie ze względu na brak miejsca albo zwyczajnie z (jak ja to nazywam) praktycznej oszczędności Napadnę jakiś komis i koszyczki się pewnie znajdą.
Jak zabraknie mi miejsca na półce powędrują pod sufit.
Na różnych długościach zwykłego sznurka sizalowego i jednym haku może wisieć ich kilka. A wydatek przecież niewielki

Magduś...ale ślicznie...dobry detektyw z Ciebie, znalazłaś winowajczynię -zabijacza roślinek...ale dzięki temu my mamy grudniki , a Ty jeszcze piękny bluszczyk w koszyczku...a kotek niech nie rusza bo bluszczyk beee..zaszkodzi kotkowi!!!

Kasiulka...
...dlatego też kotek zapoznał się z roślinką pod pełną kontrolą i nadzorem.
A pani, cóż...mocno posunięta w latach. Ani nie chce, ani nie może zajmować się kwiatkami. Poddałam jej pomysł, żeby postawiła wszystkie niechciane roślinki na klatce schodowej z kartką "do wzięcia"
Mam nadzieję, że podchwyciła pomysł, bo to taki "odludź"....grudnik na trawniku też znalazł się nocą