Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ/i inne choroby
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1136
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Moniko, będę mieć prawie 200 odmian. Jak dla mnie, ogromny poligon doświadczalny. Na razie jestem teoretykiem, jesienią będę mieć pierwsze doświadczenia. A grzybki są wszędzie i nie da się ich wyeliminować. To tak jakbyśmy chcieli wytępić wirusy czy bakterie. Oczywiście, że nie będę wysyłać zaproszenia szkodliwym grzybkom, ale spróbuję przetestować wzmacnianie odporności roślin. A odmiana bardzo podatna może być sygnalizatorem zagrożeń. Taką wypowiedź czytałam i mi się spodobała. Czy zjem własne pomidorki bez chemii? Mam nadzieję, że tak.
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Zaczynasz przygodę od 200 odmian?
jestem pełna podziwu, ja zaczynałam od poczytania o grzybie co zarazą się zwie
Chyba nie zrozumiałaś moich wątpliwości, ale to nieważne. Powodzenia życzę


Chyba nie zrozumiałaś moich wątpliwości, ale to nieważne. Powodzenia życzę

-
- ---
- Posty: 4355
- Od: 10 kwie 2008, o 17:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nad stawem
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ


- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1136
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Moniko, zrozumiałam. Skoro ten rok ma być takim "testowym", to spróbuję dużo odmian. A szczerze przyznam, że nie potrafiłam dokonać redukcji na akcji. W sklepie kupiłabym pewnie kilka odmian.
Za życzenia dziękuję, powodzenie na pewno się przyda.

Za życzenia dziękuję, powodzenie na pewno się przyda.
- Maraga
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2634
- Od: 5 lut 2011, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Raz tylko tak około 8-9 lat temu była taka odmiana pomidorka pod nazwą Kibic.
To był nieduży krzak o sztywnej łodydze.Karłowy.Pomidorki miał w kształcie odwróconego stożka.Jak pamiętam to był jedyny pomidor odporny na wszelkie choróbska.Ostatnio przeglądając stare numery Działkowca natknęłam się na tę odmianę.
Ale już nieraz szukałam w sklepach i niestety nie ma.
Odnośnie gruszeczek u mnie były dość odporne.Bardzo silny krzak.Ciężko było wyrwać z ziemi.A czytając posty z lat ubiegłych to na nich jako podkładkach szczepiono pomidory.Tylko trzeba byłoby odszukać te posty.
Nie chcę kłamać ale czy to nie pisała nasza Ania kozula?
Bożenka na pewno da radę.
To był nieduży krzak o sztywnej łodydze.Karłowy.Pomidorki miał w kształcie odwróconego stożka.Jak pamiętam to był jedyny pomidor odporny na wszelkie choróbska.Ostatnio przeglądając stare numery Działkowca natknęłam się na tę odmianę.
Ale już nieraz szukałam w sklepach i niestety nie ma.
Odnośnie gruszeczek u mnie były dość odporne.Bardzo silny krzak.Ciężko było wyrwać z ziemi.A czytając posty z lat ubiegłych to na nich jako podkładkach szczepiono pomidory.Tylko trzeba byłoby odszukać te posty.
Nie chcę kłamać ale czy to nie pisała nasza Ania kozula?
Bożenka na pewno da radę.

-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 12 wrz 2012, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Prawie Centrum Polski
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Odmian odpornych... nie mój błąd. Jestem po rozmowie z gościem, który tak wątek odczytał i był pewien, że na pewno mu się uda. Boję się takich rozczarowań, bo skutecznie zniechęcają do ponownych prób. Staram się propagować pewne idee "ekologiczne" w otoczeniu (ale bez przesady, nachalne wpychanie ludziom konkretnego stylu życia jest dla mnie nie do przyjęcia) i wiem, że mówienie CAŁEJ, niezmanipulowanej prawdy lub też wyprowadzanie z błędu nadmiernych entuzjastów dobrze robi sprawie na dłużej. Ja doskonale wiem, że odmian odpornych nie ma i nie może być mowy o nich w takich wątkach.
Co do celowego sadzenia odmian uznanych za wrażliwe - to nie musi być kwestia zawlekania. W moim przypadku zarodniki fruwają w powietrzu w niesamowitych ilościach, bo niedaleko mam ogromne gospodarstwo produkujące i rośliny ozdobne, i posiadające monstrualne szklarnie z ogórkami, pomidorami etc. Mieli też ziemniaki i pomidory w gruncie. W 2011 roku było w okolicy i pole zarażonych ziemniaków, którego nikt przez dwa miesiące nie sprzątnął. Producenci ŚOR powinni odpalić sporą dolę właścicielowi owej ziemi. Nawiasem mówiąc w zeszłym roku miałam przy okazji cały zestaw latających szkodników pochodzenia typowo szklarniowego. Atak zawsze zaczyna się od północno-wschodniego krańca moich "włości", a w tamtym kierunku leży owe gospodarstwo. Dotyczy to i owadów, i grzybów (alternariozą oberwało kilka krzaków najbardziej wysuniętych na północ). Jak widać kwestia "niezawlekania patogenu" w moim przypadku nie istnieje, jeśli podobna sytuacja ma miejsce u Bożenki to może to posadzić jako wskaźnik (bardziej tu chyba polecam obecnie Kmicica), zawartości gleby to nie zmieni w znacznym stopniu (pod warunkiem likwidacji krzaków przy pierwszych objawach). Jedna tylko uwaga - ów Yellow Pearshaped posadziłam daleko od innych krzaczków i od "zawietrznej". Sąsiadami nie musiałam się przejmować, bo nikt nie uprawia pomidorów od "złej" strony, a dalej jest spory las. Mam więc pewność, że swoimi eksperymentami nie popsuję humoru nikomu tym bardziej, że kwestii rozpylania zarodników nie pomijam w planowaniu warzywnika. Nie lekceważę tym bardziej, że obecnie stara irlandzka panna Phytophtora infestans znalazła "kawalera" w postaci innego szczepu i może do woli sobie ewoluować.
Co do celowego sadzenia odmian uznanych za wrażliwe - to nie musi być kwestia zawlekania. W moim przypadku zarodniki fruwają w powietrzu w niesamowitych ilościach, bo niedaleko mam ogromne gospodarstwo produkujące i rośliny ozdobne, i posiadające monstrualne szklarnie z ogórkami, pomidorami etc. Mieli też ziemniaki i pomidory w gruncie. W 2011 roku było w okolicy i pole zarażonych ziemniaków, którego nikt przez dwa miesiące nie sprzątnął. Producenci ŚOR powinni odpalić sporą dolę właścicielowi owej ziemi. Nawiasem mówiąc w zeszłym roku miałam przy okazji cały zestaw latających szkodników pochodzenia typowo szklarniowego. Atak zawsze zaczyna się od północno-wschodniego krańca moich "włości", a w tamtym kierunku leży owe gospodarstwo. Dotyczy to i owadów, i grzybów (alternariozą oberwało kilka krzaków najbardziej wysuniętych na północ). Jak widać kwestia "niezawlekania patogenu" w moim przypadku nie istnieje, jeśli podobna sytuacja ma miejsce u Bożenki to może to posadzić jako wskaźnik (bardziej tu chyba polecam obecnie Kmicica), zawartości gleby to nie zmieni w znacznym stopniu (pod warunkiem likwidacji krzaków przy pierwszych objawach). Jedna tylko uwaga - ów Yellow Pearshaped posadziłam daleko od innych krzaczków i od "zawietrznej". Sąsiadami nie musiałam się przejmować, bo nikt nie uprawia pomidorów od "złej" strony, a dalej jest spory las. Mam więc pewność, że swoimi eksperymentami nie popsuję humoru nikomu tym bardziej, że kwestii rozpylania zarodników nie pomijam w planowaniu warzywnika. Nie lekceważę tym bardziej, że obecnie stara irlandzka panna Phytophtora infestans znalazła "kawalera" w postaci innego szczepu i może do woli sobie ewoluować.
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Nie tyle znalazła, co jej dowiezionodiaemus pisze:stara irlandzka panna Phytophtora infestans znalazła "kawalera" w postaci innego szczepu i może do woli sobie ewoluować.

Ciekaw jestem czy to był przypadek ,jak z syfilisem przywiezionym w XV w przez Kolumba ,czy też zamierzone działanie ?.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 12 wrz 2012, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Prawie Centrum Polski
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Coś jak z koncernami farmaceutycznymi, którym szczególnie opłaca się leczyć choroby przewlekłe
.

Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Nie mam orientacji czy temu kawalerowi z Ameryki Środkowej w ramach rewanżu też dowieziono irlandzką starą pannę ?.
Wiesz coś na ten temat ?.
Wiesz coś na ten temat ?.
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Wbrew pozorom, o sukcesach ekologicznej uprawy pomidorów zadecyduje właśnie chemia. Jeśli którejś z firm, które produkują środki ochrony roślin uda się wyprodukować b. skuteczny środek działający na ZZ wyniszczająco wszyscy zostaną ekologami. Bo po co robić opryski kilka razy w roku, jeśli można zrobić w razie konieczności tylko raz. Jest tak np. w przypadku stonki ziemniaczanej. Nie ma potrzeby pryskać kilkakrotnie profilaktycznie. Jeśli w ogóle jest taka potrzeba, to jeden oprysk jest zazwyczaj wystarczający.
Niestety wszystkie środki przeciwko ZZ na rynku to środki co najwyżej interewnencyjne (i/lub zapobiegawcze). Tzn., że działają tylko do pewnego momentu rozwoju grzybni, a później mogą być nieskuteczne.
forumowicz wymyślił miksturę o charakterze wyniszczającym, którą z sukcesami spraktykowało kilka osób. Miejmy nadzieję, że będzie skuteczna w całej Polsce.
Niestety wszystkie środki przeciwko ZZ na rynku to środki co najwyżej interewnencyjne (i/lub zapobiegawcze). Tzn., że działają tylko do pewnego momentu rozwoju grzybni, a później mogą być nieskuteczne.
forumowicz wymyślił miksturę o charakterze wyniszczającym, którą z sukcesami spraktykowało kilka osób. Miejmy nadzieję, że będzie skuteczna w całej Polsce.
Pozdrawiam
Adam
Adam
-
- 500p
- Posty: 516
- Od: 30 sty 2007, o 13:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Miłoszyce
- Kontakt:
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Chyba tak nie do końca, bo pozostaje jeszcze kwestia kosztów. Gdyby taką miksturę udało się wynaleźć, co wciąż pozostaje jednak w sferze marzeń, to obawiam się, że jej cena byłaby wysoka. I znów byłoby jak z tradycyjną uprawą warzyw na oborniku, który okazuje się być zestawem nawozów mineralnych. Co oczywiście jest do przyjęcia, ale po co kłamać?ABan pisze:Jeśli którejś z firm, które produkują środki ochrony roślin uda się wyprodukować b. skuteczny środek działający na ZZ wyniszczająco wszyscy zostaną ekologami.
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Nie mogłyby być drogie, bo to ograniczyłoby rynek. Oby ktoś coś takiego wymyśli. Niestety najdroższe są różne preparaty ekologiczne.
Pozdrawiam
Adam
Adam
-
- 500p
- Posty: 516
- Od: 30 sty 2007, o 13:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Miłoszyce
- Kontakt:
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Myślę, że lobby producentów obecnie stosowanych SOR zrobiłoby wszystko, żeby nie było tanio. To jest straszna kasa, a ludzie dla kasy... no to wiesz.
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Był to wynik czystego rozumowania. Znacznie trudniej jest się uodpornić patogenowi na dwa środki o różnym mechanizmie działania na komórkę i w różnym stadium jej rozwoju. Producenci kojarzą fungicydy aktywne z kontaktowymi. Ja poszedłem krok dalej. Skojarzyłem dwa środki wgłębne.ABan pisze:forumowicz wymyślił miksturę o charakterze wyniszczającym, którą z sukcesami spraktykowało kilka osób. Miejmy nadzieję, że będzie skuteczna w całej Polsce.
A chciałem zaznaczyć, że plamy zaczęły się ukazywać i na niektórych owocach, które musiałem hurtem usunąć jak i wszystkie liście z objawami infekcji.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 12 wrz 2012, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Prawie Centrum Polski
Re: Odmiany pomidorów o wysokiej tolerancji na ZZ
Najpierw napisałam parę zdań, a potem znalazłam taki artykulik: "Migracje Phytophtora infestans, sprawcy zarazy ziemniaka - rys historyczny" mgr Marcina Chmielarza i je skasowałam
(niestety nie udaje mi się wkleić linku). Cały artykuł jest wart przeczytania. Nie wątpię, że koncerny wykorzystają temat do wciskania swoich "cudownych", "ekologicznych" GMO.
ABan, przepraszam za obcesowość, ale naiwność powinna mieć jednak swoje granice. Nikomu (poza forumowicz) nie będzie się opłacało wyprodukować takiego środka i go nie będzie. A jak będzie szerzej dostępny, bo jakiś kolejny "świr-altruista" go wyprodukuje i jakimś cudem uda mu się to rozpropagować to zawlecze się (stworzy????
) kolejny patogen. Tak samo nie opłaca się likwidować paru innych plag typu AIDS, które dziś jest chorobą przewlekłą i wcale nie śmiertelną pod warunkiem zakupu odpowiedniej serii leków i brania ich do końca życia. Zlikwidowanie czy nawet względne opanowanie tej i innych plag to same straty.

ABan, przepraszam za obcesowość, ale naiwność powinna mieć jednak swoje granice. Nikomu (poza forumowicz) nie będzie się opłacało wyprodukować takiego środka i go nie będzie. A jak będzie szerzej dostępny, bo jakiś kolejny "świr-altruista" go wyprodukuje i jakimś cudem uda mu się to rozpropagować to zawlecze się (stworzy????
