Moja córcia od razu zainteresowała się kamyczkami, zdjęła skarpetki i latała po nich jak oszalała

Oczywiście podnosiła tez na początku kamyczki ale szybko jej się znudziło

Na początku zawsze wielkie zainteresowanie jest ale na szczęście dzieciom szybko się wszystko nudzi - przynajmniej moim

Efekt jak dla mnie wart jest nawet ciągłych upomnień i zbierania kamyków z trawy.
No a warzywka własne to już nie to samo co z bazarku moja droga

Satysfakcja na pewno większa.
U nas zresztą jest wymóg posiadania choć maleńkiej uprawki - to są warzywnicze ogródki - więc postanowiliśmy się nie wyłamywać. Wiem, ze sporo osób tego regulaminu nie przestrzega, nic nie sieje i nic się nie dzieje ale taki maleńki skrawek na pewno będzie tylko cieszył
Męzyk właśnie wrócił z działki z dobra wiadomością - jeden kwadracik warzywniaka jest już zielony

( Nie pamiętam co tam jest posiane ale cieszę się jak dziecko

)