Mam ogrodzenie siatką leśna bo to dość duży obszar, a nie przewidywałam takich szkodników, wcześniej kur nie było, są dopiero 3 rok. Z innej strony mam płot drewniany, poziome dechy, dla kur to jakby go nie było.
Sąsiad jest z tych, co to nie pracują, nie mają dochodu i nie płacą mandatów w związku z tym. A co za tym idzie jest bezkarny. Żeby nie te jego kury, to jest super sąsiadem, a w tej kwestii rozkłada ręce i mówi, że on pilnuje, żeby nie chodziły do mnie, ale nie ma zamiaru ich zamykać, bo kura powinna sobie chodzić i grzebać......
W ramach rekompensaty przynosi jaja, wykonuje różne prace, np kopie mi ogród, przywozi końskie kupy...

Tylko co mi z tego - kurczę blade - jak kury zniszczą to co zasadzę...... Są takie szkody, których nie da się naprawić, np 2 lata temu fruwały wyryte kwitnące tulipany......
Uprzedziłam go, że jak złapię, zrobię rosół

i tak się nie doliczy, a jakby co zwalić mogę na lisa
