No widzisz
Krysiu, że moje intuicyjne odczucie wcale nie takie niewłaściwe: takie "sklejanie" dwóch roślin ze sobą to coś w rodzaju "szczepienia" (sczepienia ze sobą dwóch części). Bardzo interesujaca metoda! Nigdy o niej nie czytałam nigdzie.
Stąd moje "Ty chytrusie" - ale z podziwem i przymrużeniem oka

. Bo dla mnie każde obejście naturalnych praw świata przyrody (czyli nie czekanie na zapylenie, wytworzenie nasion, wysianie, czekanie na wzrost), to przechytrzenie matki natury. Podobnie jak zaszczepinie dwóch gatunków jabłek na jednej podkładce...
Powiedz mi tylko, proszę, czym posypujesz bulwki dla odkazenia, to na wiosnę i ja spróbuję tak fascynujacej metody
pozdrawiam serdecznie - Ula