Kwarantanna po oprysku,szkodliwość

Stosowanie pestycydów, herbicydów, chemicznych i naturalnych środków ochrony roślin.
ODPOWIEDZ
tamanu
50p
50p
Posty: 69
Od: 3 cze 2008, o 12:15

Post »

"Rzecz jasna, człowiek lepiej się czuje uważając się za twór boski niż to, że pochodzi od małpy. "

Jedno nie wyklucza drugiego.

"Czyli co? Będąc rozsądnym można pryskać? "

Jestem zwolenniczką teorii, która mówi, że lepiej zatkać dziurę w cieknącej łódce niż ciągle wylewać z niej wodę.

"P.S. Jeszcze na grupie jakiegoś bartnika i smolarza wyhaczymy i można wracać do puszczy prowadząc handel barterowy."

Idę o zakład, że miodu nie kupujesz w supermarkecie i gdybyś tylko miał taką możliwość chętnie nabyłbyś go od bartnika. :)
ros
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 505
Od: 11 gru 2007, o 15:33
Lokalizacja: opolskie/ Warszawa

Post »

tamanu pisze: Jedyne co proponuję to rozsądek. Swoją drogą przy takim kierunku rozwoju cywilizacji, powrót na drzewo niewykluczony.
Ewolucji nie da się zatrzymać, wszystko idzie naprzód. Gdyby powrót na drzewo był możliwy, to nasze obecne istnienie byłoby całkowicie bez sensu.


Ja bym powiedział, że można pryskać, ale z umiarem. Jak już wspomniałem obecna żywność jest przesycona wieloma równie szkodliwymi substancjami, nie tylko śladowymi ilościami pestycydów. Np. aspartam [jeden ze słodzików] można by stosować jako trutkę na szczury, ale naukowcy wmawiają nam, że w małych ilościach jest całkowicie nieszkodliwy. Wierzycie?
Ponoć ciała zmarłych ludzi z obecnych czasów nie chcą rozkładać się po śmierci, gdyż tak wielkie jest nasycenie substancji sztucznych w naszych ciałach.
Poza tym codziennie spotykamy się z wieloma innymi szkodliwymi substancjami, np. wszystkie płynne środki czyszczące o niebieskim zabarwieniu, nawet płyny do ust zawierają trujący kobalt.
Plomby metalowe zawierają rtęć, jeden z najbardziej trujących pierwiastków. Itd..

Cud że nasze organizmy jakoś się dostosowały do tych wszystkich trucizn.
Roman
zbyszR
50p
50p
Posty: 90
Od: 30 sie 2007, o 10:00
Lokalizacja: katowice

Post »

ależ dyskusja :!: , aż miło poczytać.
skoro padało już wiele pięknych przemyśleń i sentencji pozwolę sobie dorzucić jeszcze jedną: nikt nie zwalnia nas od racjonalnego myślenia, więc jak napisał ros wszystko z umiarem, w końcu my też tu i teraz żyjemy i odpowiadamy za to co nastąpi. Znajdźmy więc w tym co robimy aurea mediocritas - złoty środek, złoty umiar - przecież o to chodzi, przede wszystkim nie szkodzić (chcąc nie chcąc zrymowało się...).
Żyjemy w XXI i czy tego sobie życzymy czy nie chemia nas otacza i musimy się tu jakoś znaleźć, musimy się dostosować (ale nie bezmyślnie). człowieczeństwo polega m. in. na MYŚLENIU.
pozdrawiam Zbyszek
tamanu
50p
50p
Posty: 69
Od: 3 cze 2008, o 12:15

Post »

ros pisze:
tamanu pisze: Jedyne co proponuję to rozsądek. Swoją drogą przy takim kierunku rozwoju cywilizacji, powrót na drzewo niewykluczony.
Ewolucji nie da się zatrzymać, wszystko idzie naprzód. Gdyby powrót na drzewo był możliwy, to nasze obecne istnienie byłoby całkowicie bez sensu.
Podtrzymuję to co napisałam.
ros pisze:Np. aspartam [jeden ze słodzików] można by stosować jako trutkę na szczury, ale naukowcy wmawiają nam, że w małych ilościach jest całkowicie nieszkodliwy. Wierzycie?
Wiele kontrowersji wokół tego środka. Osobiście nie stosuję.
ros pisze:Cud że nasze organizmy jakoś się dostosowały do tych wszystkich trucizn.
Chyba jednak nie do końca. Ale fakt, mamy takie poczucie, głownie dzięki współczesnej medycynie.
tamanu
50p
50p
Posty: 69
Od: 3 cze 2008, o 12:15

Post »

zbyszR pisze:w końcu my też tu i teraz żyjemy i odpowiadamy za to co nastąpi.
my też? Czyli kto jeszcze? (Oczywiście pomijam florę i faunę :) )
zbyszR pisze:Żyjemy w XXI i czy tego sobie życzymy czy nie chemia nas otacza i musimy się tu jakoś znaleźć, musimy się dostosować (ale nie bezmyślnie).


Tu jakoś znaleźć? Myślę, że możemy coś więcej niż jakoś się tu znajdować i dostosować.
Znaleźć i dostosować to raczej bierna postawa.

Pozdrawiam :)
Oldmike
100p
100p
Posty: 111
Od: 13 cze 2007, o 20:46
Lokalizacja: Łódź

Post »

tamanu pisze:Jestem zwolenniczką teorii, która mówi, że lepiej zatkać dziurę w cieknącej łódce niż ciągle wylewać z niej wodę.
No nie nadajemy na tych samych falach i jakoś nie mogę praktyki do tej teorii dobrać. Ponieważ żyjemy w XXI ja zapewne włączył bym motopompę. :D
tamanu pisze:Idę o zakład, że miodu nie kupujesz w supermarkecie i gdybyś tylko miał taką możliwość chętnie nabyłbyś go od bartnika. :)
Oczywiście, że tak. Ale nie dlatego, że on jest w supermarkecie tylko dlatego, że zapewne jest kiepskiej jakości.

Odkryjesz rąbka tajemnicy względem tego co masz na myśli. Czy będziesz tajemniczą i nieodkrytą kobietą do końca tego wątku? :D

Pozdrawiam
Michał
zbyszR
50p
50p
Posty: 90
Od: 30 sie 2007, o 10:00
Lokalizacja: katowice

Post »

Do tamanu: napisałem "my" mając na myśli Forumowiczów, wszyscy wypowiadamy się w tym temacie mówiąc "oni" to i tamto. Nie odrywajmy się od "realu".
Poza tym dostosowywanie się wcale nie musi być bierne.
Pozdrawiam Zbyszek
chwaścik
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 643
Od: 28 maja 2007, o 07:22
Lokalizacja: podkarpackie

Post »

Oldmike pisze:
tamanu pisze:Jestem zwolenniczką teorii, która mówi, że lepiej zatkać dziurę w cieknącej łódce niż ciągle wylewać z niej wodę.
No nie nadajemy na tych samych falach i jakoś nie mogę praktyki do tej teorii dobrać. Ponieważ żyjemy w XXI ja zapewne włączył bym motopompę. :D
Postaram się, Michale, Ci pomóc dobrać praktykę do teorii ;), otóż Tamanu sugeruje, że np. lepiej zrezygnować z produkcji jabłek odmiany X skoro wymagają one skrajnych środków dla ich utrzymania na rzecz odmiany Y, które tego nie wymagają. Krótko mówiąc Tamanu woli łatać dziury czyli rozwiązać problem poprzez usunięcie chemii a nie zastępować spryskiwacza ręcznego plecakowym lub też ciągniczkiem czy też opryskiem z samolotu bo to nie jest rozwiązaniem problemu tylko unowocześnieniem techniki trucia.

Wszystko zależy co rozumiem przez postęp. Czy postęp rozumiemy jako zastąpienie miecza cyklonem B czytaj: zastąpienie wiaderka motopompą. Czy jako zastąpienie miecza gołąbkiem czytaj: zastąpienie wiaderka załataniem dziury. Postęp nie polega na tym, że coś co jest ex definitione niewłaściwe robimy sprawniej tylko na tym, że staramy się usunąć samo źródło problemu.

Oczywiście, są sytuacje, gdy zanim dotrzemy do brzegu to trzeba zastosować motopompę ale tylko w sytuacji nadzwyczajnej potem po dopłynięciu do brzegu należy albo naprawić łódź albo ją wyrzucić i zastąpić nową a nie kupować bardziej wydajnej pompy i dalej pływać zardzewiałą łajbą.
Magdam
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 21
Od: 21 kwie 2008, o 20:12
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Post »

Witam,
Dyskusja się rozwineła, aż miło poczytać :)
Ja również wcisnę swoje 3 grosze :P otóż ros ma rację, ewolucja trwa i tu nie możemy nic poradzić. Jednak każdy z nas może coś zrobić dla przyrody, przecież to właśnie my od stuleci cięgle tylko bierzemy i dostosowujemy świat do swoich potrzeb, a przyroda dzielnie znosi to wszystko starając się dostosowac. Weźmy np. zwykłego psa jak wspaniale przystosował się do naszego życia :) Z roślinami jest podobnie :)

Ja jako Architekt Krajobrazu mogę zaproponować tylko umiar. Nie dajmy się zwariować, pryskanie jabłoni czy róży 1000 razy różnymi środkami tylko niszczy świat który nas otacza :cry: A co do tematu wątku rzeczywiście szkodniki się uodparniają i jest ich coraz więcej, więc może troszkę opanujmy się z tą chemią. Oczywiście nie jestem całkowitym przeciwnikiem, ale może zamiast pryskać w sezonie dziesięć razy np. świerka, poddajmy się i niech nasz ogród sam sobie poradzi, widać może mamy za blisko ulicę i ma za dużo spalin a jest gatunkiem bardzo wrażliwym, albo cierpi ciągle na niedostatek wody (szkółki nas nie informują że świerki wolą tereny wilgotne) Przyczyn jest wiele więc nie ratujmy wszystkich roślin za wszelką cenę.
Mogę również poradzić aby ogrody projektować z głową realnie patrząc na warunki jakie mamy, a nie na oferty szkółek czy piękne zdjęcia ogrodów z Angli czy Hiszpanii. Bo tylko skażemy nasz ogród na ciągłe nawożenie i pryskanie. Przecież żadne zabiegi nie pomogą jeśli np. zrobimy wrzosowisko na mokrej gliniastej glebie, rośliny ciągle będą chore :cry: a wymiana ziemi pomoże nam na 2-3 lata niestety.
Oldmike
100p
100p
Posty: 111
Od: 13 cze 2007, o 20:46
Lokalizacja: Łódź

Post »

chwaścik pisze:
Oldmike pisze:
tamanu pisze:Jestem zwolenniczką teorii, która mówi, że lepiej zatkać dziurę w cieknącej łódce niż ciągle wylewać z niej wodę.
No nie nadajemy na tych samych falach i jakoś nie mogę praktyki do tej teorii dobrać. Ponieważ żyjemy w XXI ja zapewne włączył bym motopompę. :D
Postaram się, Michale, Ci pomóc dobrać praktykę do teorii ;), otóż Tamanu sugeruje, że np. lepiej zrezygnować z produkcji jabłek odmiany X skoro wymagają one skrajnych środków dla ich utrzymania na rzecz odmiany Y, które tego nie wymagają. Krótko mówiąc Tamanu woli łatać dziury czyli rozwiązać problem poprzez usunięcie chemii a nie zastępować spryskiwacza ręcznego plecakowym lub też ciągniczkiem czy też opryskiem z samolotu bo to nie jest rozwiązaniem problemu tylko unowocześnieniem techniki trucia.

Wszystko zależy co rozumiem przez postęp. Czy postęp rozumiemy jako zastąpienie miecza cyklonem B.......
O to lista odmian i niektóre wskaźniki wrażliwości.
http://podszarotka.republika.pl/index1. ... miany.html

Dla przykładu: antonówka którą mam. Parch - wrażliwość mała. Nie wiem co to oznacza ale zaczątki parcha już mam. Na liściu i na owocach. Wczoraj poszedł na niego syllit w dawce wyniszczającej. Nie pryskałem cyklonem B bo akurat nie miałem go na półce. :D

Czy nie popadasz w przesadę z tymi porównaniami? Dałem Ci przykład Syllitu i jego sposobu działania. Co w nim takiego groźnego?

Wydaję mi się, że groźniejsza od tzw. chemii jest niewiedza. Nie śmiem pytać ile razy w sezonie co poniektórzy pryskaja np. Score 250 który jest z grupy IBE i maksymalnie można nim pryskac 2 razy. Być może nieświadomość doprowadza do tego, że sami uodparniamy grzyby na chemię i szukamy innych środków, w co graj rzecz jasna, producentom tejże chemii. Czyli nie potrzeba 1000 oprysków, jak pisała MagdaM, by coś spaprać. Wystarczy kilka.

Pozdrawiam
Michał
Awatar użytkownika
maryann
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4708
Od: 3 wrz 2007, o 14:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Post »

tamanu pisze:"Rzecz jasna, człowiek lepiej się czuje uważając się za twór boski niż to, że pochodzi od małpy. "

Jedno nie wyklucza drugiego.
Oj, wyklucza, wyklucza!
ros pisze:aspartam [jeden ze słodzików] można by stosować jako trutkę na szczury, ale naukowcy wmawiają nam, że w małych ilościach jest całkowicie nieszkodliwy. Wierzycie?
Można uwierzyć. Patrz : np. wino.

Człowiek jest stworzony do panowania nad światem(roślin, zwierząt, minerałów... etc). Ale nie do panowania jeden nad drugim- i w każdym przypadku musi uznać zwierzchnictwo stwórcy, które ma nad sobą. Inaczej będzie(i tak jest) zachowywał się jak przysłowiowy słoń w składzie porcelany...
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
ros
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 505
Od: 11 gru 2007, o 15:33
Lokalizacja: opolskie/ Warszawa

Post »

tamanu pisze:
ros pisze:
tamanu pisze:Jedyne co proponuję to rozsądek. Swoją drogą przy takim kierunku rozwoju cywilizacji, powrót na drzewo niewykluczony.
Ewolucji nie da się zatrzymać, wszystko idzie naprzód. Gdyby powrót na drzewo był możliwy, to nasze obecne istnienie byłoby całkowicie bez sensu.
Podtrzymuję to co napisałam.
Cóż, myśl jak chcesz. Ja tam akurat w tej sprawie jestem niepoprawnym romantykiem, i wierzę że będzie tak jak napisał jeden z naszych wieszczów:
" Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna,
Co mi żywemu na nic... tylko czoło zdobi;
Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna,
Aż was, zjadacze chleba - w aniołów przerobi."


Co do stosowania oprysków, pamiętajmy o tym, że obecne środki są dużo mniej szkodliwe, niż te stosowane 20, 30 lat temu. Obecna większość stosowanych środków jest czwartej klasy toksyczności, istnieją nawet środki biologiczne klasy 5, czyli całkowicie nieszkodliwe. Przykład, w roku 80 była wielka gradacja brudnicy mniszki, zagrożona była więcej jak połowa lasów w Polsce, sytuację udało się opanować tylko przez zastosowanie bardzo trujących środków chemicznych podarowanych nam z zagranicy, tj. np. ambush, środek pierwszej klasy toksyczności . Ileś ton tej trucizny do środowiska się dostało, ale gdyby nie to, to połowa lasów w Polsce by znikła. Zapewne skrajni ekolodzy woleliby poświęcić lasy w imię nie zatruwania przyrody. Tyle, że las jest środowiskiem życia niezliczonej liczby organizmów żywych i brak lasu oznaczałby dla nich śmierć. Czasem należy wybierać mniejsze zło...
Roman
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6501
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

ros pisze:Czasem należy wybierać mniejsze zło...
Ano właśnie. I o tym nie należy zapominać, że my sami wybieramy rozwiązanie, to nasz wybór, co zrobimy. A z tym, czy to rzeczywiście jest dylemat, to bym mogła podyskutować. Czy rzeczywiście tak źle, a tak niedobrze... Ale załóżmy, że tak jest, to może przypomnijmy sobie zasadę homeopatii (nie wnikając w jej skomplikowane związki ze współczesną medycyną)- leczyć najmniejszą możliwą dawką. Czyli nie od razu kopem, czy bombą neutronową, tylko kropelką, czy środkiem naturalnym, nie szkodzącym wszystkiemu co żywe.

Nie strzelajmy z armaty do wróbli! I używajmy głowy do myślenia PRZED, a nie walenia w mur PO szkodzie. :)
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
tamanu
50p
50p
Posty: 69
Od: 3 cze 2008, o 12:15

Post »

Oldmike pisze:
tamanu pisze:Idę o zakład, że miodu nie kupujesz w supermarkecie i gdybyś tylko miał taką możliwość chętnie nabyłbyś go od bartnika. :)
Oczywiście, że tak. Ale nie dlatego, że on jest w supermarkecie tylko dlatego, że zapewne jest kiepskiej jakości.
Jest kiepskiej jakości bo jest w supermarkecie, jest w supermarkecie bo jest kiepskiej jakości (podobnie większość artykułów). Jak widzisz działa w obydwie strony :)
Oldmike pisze:Odkryjesz rąbka tajemnicy względem tego co masz na myśli. Czy będziesz tajemniczą i nieodkrytą kobietą do końca tego wątku? :D
Nie staram się być tajemniczą, a raczej konkretną. Czasem w potoku słów można popłynąć. Na manowce ;). Zresztą chwaścik trochę naświetlił Ci sprawę. Ogólnie, taka Oldmike's motopompa to nie jest rozwiązanie dla mnie. Łódka dalej dziurawa, więcej, dziura dalej się powiększa a ja zajęta projektowaniem, instalowaniem kolejnej lepszej wersji pompy. Ciekawe co się stanie jak w łódce odpadnie dno a ja właśnie opracuję najnowszą kwantowo-mechaniczną wersję owej pompy? ;)
zbyszR pisze:Poza tym dostosowywanie się wcale nie musi być bierne.
Postawa dostosowania się jest jednak postawą bierną.
Magdam pisze:a przyroda dzielnie znosi to wszystko starając się dostosowac. Weźmy np. zwykłego psa jak wspaniale przystosował się do naszego życia :) Z roślinami jest podobnie
A weźmy takie bakterie, wirusy, komary, szkodniki, ... Te dopiero mają zdolności przystosowawcze. Przykro mi ale my za nimi nie nadążymy... Chyba trochę przeceniamy siebie. Przyroda dostosowuje się do nas? To my jesteśmy częścią przyrody. Jedyne co możemy to doprowadzić do własnej zagłady a przyroda przetrwa w takiej czy innej postaci i ZAWSZE da sobie radę. Kwestia czasu.
maryann pisze:
tamanu pisze: "Rzecz jasna, człowiek lepiej się czuje uważając się za twór boski niż to, że pochodzi od małpy. "

Jedno nie wyklucza drugiego.
Oj, wyklucza, wyklucza!
Jesteś w stanie tego dowieść? :)
ros pisze:Czasem należy wybierać mniejsze zło...
Moim zdaniem warto wpierw sprawdzić czy nie można wybrać dobra.
Nalewka pisze:Ano właśnie. I o tym nie należy zapominać, że my sami wybieramy rozwiązanie, to nasz wybór, co zrobimy.
Czasem przez ten NASZ wybór innym nie pozostawiamy już wyboru...

Pozdrawiam wszystkich :)
zbyszR
50p
50p
Posty: 90
Od: 30 sie 2007, o 10:00
Lokalizacja: katowice

Post »

tamanu napisała:
zbyszR napisał/-a :
Poza tym dostosowywanie się wcale nie musi być bierne.

Postawa dostosowania się jest jednak postawą bierną.
:!: Nie mylmy dostosowywania się z unikaniem to dwa zupełnie różne zagadnienia
pozdrawiam Zbyszek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pestycydy, herbicydy, nawozy, OPRYSKI, środki pro-ekologiczne”