Witam ponownie!
Pomruczało, pomruczało i ucichło. Aktualnie wszystko wróciło do normy, tzn. słońce leje żar z nieba i ani widu, ani słychu burzy.
M pojechał na do swoich podopiecznych rowerkiem i trochę się martwię, bo on sercowiec, a jest duszno, parno i gorąco.
Ponieważ dzisiaj nie byłam na działce, to i roboty z wekowaniem nie mam i przynajmniej solidnie sobie wypoczywam. Do jutra, niestety, tylko do jutra.
Mireczko - zbieram, a w zasadzie już zebrałam
tony nasion makowych, więc gdybyś była chętna, to - jak sądzę - wiesz, co zrobić.
U mnie heliotropy zawsze mocno się rozrastają i niemal potwory się z nich tworzą. Widocznie ziemia i stanowisko, a może też gołębie 'złotko' im odpowiada....Szczerze? Wolałabym, by tak nie wybujały, bo zbyt dużo miejsca zajmują, a wyrzucić żal.
Sąsiad ma też odporną brzoskwinię ze smacznymi, dużymi owocami i podejrzewamy, że zna odmianę, tylko trzeba poczekać na jego powrót z
wywczasów.
Ten floks variegata kwiatki ma takie sobie, różowe, jego główną ozdobą są w zasadzie liście. A lilia pełna to moja niespodzianka i teraz muszę chuchać na nią i dmuchać, by nie przepadła, bo nawet nie znam jej odmiany. Miała być inna i niepełna.
U mnie chętnych na przetwory jest liczne grono, z tym że głównie interesują ich marynaty, ewentualnie naleweczki, keczupy i przeciery pomidorowe. Zapytałam o zapotrzebowanie na leczo, bo cukinie szaleją. Są chętni, nawet bardzo.

Dżemiki ich nie rajcują, ale powidła i owszem, więc z brzoskwiń narobiłam i jeszcze narobię powideł. Nie daję cukru, a dodaję sok z cytryny i takie im smakują. Zresztą ja też takie kwaskowe lubię.
W domku jest nas tylko dwoje i M ma zakaz spożywania słodkości, toteż cieszy mnie zapotrzebowanie na słoiki ze strony rodzinki.
Dziękuję i całuję.
Dorotko -korzo_m] - u mnie burzy nie było i już nie będzie. Niebo błękitne, a słońce leje z nieba żar. Najgorsze jest to, że na najbliższy tydzień zapowiadają pogodę bliźniaczą do minionej, a nawet jeszcze bardziej upalną.
Trochę mnie to przeraża, tym bardziej że we wtorek w samo południe mamy pogrzeb. Zmarła babcia mojej synowej.

Babcia - mama, bo gdy Aga straciła mamę w wieku dwunastu lat, to babcia ją zastępowała, wychowując obie siostry wraz z ich tatą.
Przetwory w tym roku wyjątkowo dużo czasu zajmują, bo też urodzaj jest niespotykany, ale co zrobimy, to nasze i może nie tylko na jedną zimę....
Gorzej wygląda sprawa chwastów, bo ja nie mam siły walczyć z nimi pod piekącym słońcem.
Aguniu [jagusia] - właśnie zwolniłam i dzisiaj się autentycznie byczę.
Skoro masz już dość deszczy, to pogoń chmury w moje strony, plisss.
Pogodowe anomalie szokują nie tylko nas, ale też zwierzęta i rośliny.

Świat zwariował?
Iwonko1 - brzoskwinia się zbiesiła... Nic to, już się pogodziłam. Będzie nowy porządny domek na działce, w którym można będzie nocować,

ale to dopiero za rok. Niecały.
Twoja okolica nie sprzyja ciepłolubnym roślinom, w tym również drzewom owocowym, ale za to okolicę masz ciekawą.

zawsze jest coś za coś.
Portulaki same się wysiewają i raz jest ich mało, a innym razem dużo. W tym roku dużo za dużo, ale pozwalam im się panoszyć, tym bardziej że gołębie od czasu do czasu legowisko sobie na nich urządzają.
Siewki pysznogłówki mi padły i nie miałam co wsadzić. Gdybyś była tak miła i zechciała zebrać nasionka, byłabym Ci ogromnie wdzięczna.
Pogoń choć jedną burzę w moją stronę, bo póki co nie zanosi się już nawet na pomruki. Proszę!
Pozdrawiam wzajemnie.
Danusiu [danuta z] - burz i deszczu zazdraszczam, ale dobrze że chociaż Tobie czy innym szczęściarzom popadało.
Powąchaj swoje monardy, jeśli pachną cytryną - zarówno kwiatki i listki - to są to pysznogłówki cytrynowe. Ich kwiatki mają barwę lilaróż, może nawet lekko fioletową. Jeśli nasiona były ode mnie, to na pewno masz pysznogłówkę cytrynową.
Karolinko - miło mi przywitać nowego miłego Gościa!
Pięknie dziękuję za wszystkie miłe słowa pod adresem moich roślinek. Nigdy nie może być tak, że każda zachcianka rośnie i cieszy w każdych warunkach. U mnie też nie wszystkie rośliny chcą się zadomowić, a jeśli już, to bywa że sama je wypraszam, bo nie zdobią, a wręcz przeciwnie.
Czerwony floks ma taki mocny kolor jak na fotce. Mam dwa podobne, tylko jeden ma kwiatki bardziej malinowe, czego na zdjęciu nie widać.
Zapraszam, furteczka zawsze otwarta dla miłych Gości.
Chciałabym pokazać, co mi w duszy gra, ale Fotosik nie pozwala.
Dobrej nocy Wam życzę i wspaniałego całego tygodnia. 