Nocami temperatura sięga tylko 10, 11 stopni.
A w dzień nie przekracza 22, to zbyt zimno jak na liliowce i środek lata.
Otwierają się nieliczne i zaczynają maleć kwiaty.
Gabiś - ten akurat taki blady w tym roku.
Podejrzewam że lubi słonko a w tym roku jest go zbyt mało i zbyt zimno się zrobiło.
Ale ważne że kwitnie i ma się dobrze.
Może jakość gleby i stanowisko tez mają na to wpływ, ale to już drobne niuanse.
Jadziu - lepszy jest Cream, bardziej odporny na plamistość od Ice.
Ale obie lubię, bo pięknie się rozrastają i kwitną.
A mój Burgund nawet nie wiem czy żyje, nie pokazał kwiatka a przemarzł do pnia, więc może już padł.
W tym gąszczu roślin, niektóre padają i nawet tego nie widać.

Martuś - oj Martuś, nie tyle dumna co zachwycona kwitnieniami.
A do tego tyle zapachów, że nawet do domu wracać mi się nie chce.
Z bloków niestety do mnie nie widać, bo żywopłoty chronią moją prywatność.
Nie za bardzo lubię, kiedy zaglądają mi na moje podwórko.
Taka samotnica ze mnie.

Elu - eeee.... tam, zaraz powaliła.
Mnie puls przyspiesza jak patrzę na twoje pomidory.

Róże kwitną ale nie wszystkie, pnące już przekwitły, krzewiaste raczej też, zostały floribundy, te kwitną bez przerwy aż do jesieni.
To że nie można miec wszystkiego wiem od dawna, ale stale o tym zapominam.

Elżuś - bo to cudna róża, ale kaprysić lubi niestety.
No i potrzebuje więcej czasu niż inne, żeby pokazać jaka jest cudna.
Czekam na właściwe kwiaty już 4 rok, a ona jeszcze nie pokazała co potrafi w 100 %, jeszcze nie rozwija kwiatów do końca z tymi cudnymi płateczkami przetkanymi zielenią.
Ale może się doczekam w końcu na jej pokaz piękna i urody.
Popatrz na tego strzępiela niedorozwiniętego, wyobrażasz sobie jaka będzie cudna jak rozwinie się prawidłowo ?
Nie patrz tylko na zmiętą skórę mojej łapy po grzebaniu w ziemi.


Dodałam różom Astvitu, żeby trochę odżyły i wzięły się w garść.
Muszę teraz powycinać mnóstwo przekwitłych resztek, bo ciągle coś mi czas zabiera.
Na szczęście grad ominął liliowce i mają się dobrze.
Sebastian - pewno masz lilie azjatyckie, te są ładne ale bez zapachu.
Ja preferuję OT i ich hybrydy a ostatnio drzewiaste, te są bardziej odporne.
I te bym Ci polecała, ale OT też są dobre i u Ciebie będą lepiej rosły bo masz w glebie dużo piasku.
Mariolko - róże to moje drugie oczko w głowie i jak wiesz uwielbiam je na równi z liliowcami.
Dały pokaz w tym roku i już czekam na powtórkę wielu z nich.
Aniu - no tak, pewno też Cię zaraziłam.

Ale to taki przywilej tego forum.
Loki - fakt, u mnie też tego sporo.
Nawet nie wiem co nocą przemyka po moich włościach.
Na drugi dzień pozostają tylko ślady.
Batat trafił się jak ślepej kurce ziarnko.

Na razie w donicy siedzi i pewno to go uratowało przed ślimakami.
Dziewanna jest dzika, przytargana z łąki w lesie.
Fajna jest, ale zaraza tak się rozłazi i rozsiewa, że trudno ją wytępić.
Korzenie ma głęboko niczym chrzan, albo jeszcze głębiej.
A odrasta jak mniszek, bo to bylina wieloletnia.
Co dzieje się w warzywniku ?
Dynia rośnie jak szalona mimo zimnych nocy.
Zaczynają dojrzewać pomidory.
Papryka w donicach wygląda najlepiej, gruntowa strasznie zmasakrowały ślimaki, jest nie do obronienia.

Muszę w przyszłym sezonie wymyślić coś mądrego aby ją ocalić.





Super zapowiada się zbiór winogron, tylko zanim dojrzeje trzeba będzie użyć siatek, bo inaczej kosy rozpracują je przed dojrzeniem.



Codziennie na talerzu lądują maliny i agrest, porzeczki zamrażam lub robię koktaile.




Ogórki zaczynają owocować.
Ciekawe ile zdążę zebrać zanim dopadnie je jakieś choróbsko.

Kukurydza wygląda bardzo dobrze.
Dzisiaj już są niezłe kitki, ciekawe czy będą kolby i ile i czy będzie czarna jak miała być czy też będzie zwykła pastewna.
Kupiona w internetowym sklepie więc wszystko możliwe, będzie niespodzianka.

I jeszcze trochę pomidorów, które rosną z różnym skutkiem.
Niektórym nic nie przeszkadza i owocują jak szalone a inne ledwo zawiązały po kilka owoców.
Pewno zrobiłam jakieś błędy w uprawie ale ten rok jest dla pomidorów na prawdę trudny.








I na koniec trochę liliowców dla odmiany.

















